Wkrótce po przybyciu do prowizorycznego więzienia wojskowego w obozie Arifjan w Kuwejcie w maju 2010 r., Po raz pierwszy umieszczono mnie w czarnej dziurze izolatki. Po dwóch tygodniach myślałem o samobójstwie.
Po miesiącu obserwacji samobójstwa przeniesiono mnie z powrotem do Stanów Zjednoczonych, do maleńkiej celi o wymiarach 6 x 8 metra (około 2 x 2.5 metra) w miejscu, które będzie mnie prześladować do końca życia: bryg. korpusu piechoty morskiej Stanów Zjednoczonych w Quantico, Wirginia. Przetrzymywano mnie tam przez około dziewięć miesięcy jako „zapobieganie urazom„więzień” – tego określenia używali piechota morska i marynarka wojenna, umieszczając mnie w bardzo restrykcyjnych warunkach w odosobnieniu bez zgody psychiatry.
Przez 17 godzin dziennie siedziałem bezpośrednio przed co najmniej dwoma strażnikami piechoty morskiej siedzącymi za lustrem weneckim. Nie pozwolono mi się położyć. Nie wolno mi było opierać się plecami o ścianę celi. Nie pozwolono mi ćwiczyć. Czasami, żeby nie zwariować, wstawałem, spacerowałem lub tańczyłem, ponieważ „taniec” nie był uważany przez piechotę morską za ćwiczenie.
Dla zabicia czasu policzyłem setki otworów pomiędzy stalowymi prętami, tworząc siatkę z przodu mojej pustej celi. Moje oczy śledziły szczeliny pomiędzy cegłami na ścianie. Przyjrzałem się szorstkim wzorom i plamom na betonowej podłodze – w tym jednej, która wyglądała jak karykatura szary kosmita, z dużymi czarnymi oczami i bez ust, który był popularny w latach 1990. Gdzieś w głębi korytarza słyszałem „kap, kap, kap” nieszczelnej rury. Słuchałem słabego brzęczenia jarzeniówek.
Przez krótkie okresy, mniej więcej co drugi dzień, byłem eskortowany przez grupę co najmniej trzech strażników na pusty teren wielkości boiska do koszykówki. Tam zostałem skuty i chodziłem w kółko lub w kształcie ósemki przez 20 minut. Nie pozwolono mi stać w miejscu, w przeciwnym razie zabiorą mnie z powrotem do celi.
Pozwolono mi tylko na kilka godzin wizyt w miesiącu, aby spotkać się z przyjaciółmi, rodziną i prawnikami, przez grubą szklaną ściankę działową w maleńkim pokoju o wymiarach 4 x 6 stóp. Przez cały czas miałem spętane ręce i nogi. Agenci federalni zainstalowali sprzęt nagrywający specjalnie po to, aby monitorować moje rozmowy, z wyjątkiem moich prawników.
Specjalny sprawozdawca ONZ ds. tortur Juan Mendez potępił moje leczenie jako „okrutne, nieludzkie i poniżające traktowanie”, opisując „nadmierną i długotrwałą izolację”, w jakiej przebywałam przez ten okres. Jednak na tym nie poprzestał. We wstępie do hiszpańskiego wydania Sourcebook on Solitary Capfinment z 2014 r., napisanego przez Méndeza, stanowczo zaleca przeciwko jakiemukolwiek stosowaniu izolacji dłuższej niż 15 dni.
Jak wyjaśnia Mendez:
Długotrwałe osadzanie w izolatce budzi szczególne obawy, ponieważ ryzyko wyrządzenia osobie pozbawionej wolności poważnej i nieodwracalnej szkody wzrasta wraz z długością izolacji i niepewnością co do czasu jej trwania. W moich publicznych oświadczeniach na ten temat zdefiniowałem przedłużoną izolację jako każdy okres przekraczający 15 dni. Definicja ta odzwierciedla fakt, że większość literatury naukowej wskazuje, że po 15 dniach następują pewne zmiany w funkcjonowaniu mózgu, a szkodliwe psychologiczne skutki izolacji mogą stać się nieodwracalne.
Niestety warunki podobne do tych, których doświadczyłem w latach 2010-11, nie są niczym niezwykłym dla szacunkowa W całych Stanach Zjednoczonych codziennie w takich warunkach przetrzymuje się od 80,000 100,000 do XNUMX XNUMX więźniów.
Od czasu mojego uwięzienia w Quantico świadomość społeczna na temat odosobnienia wzrosła o rząd wielkości. Ludzie z całego spektrum politycznego – w tym niektórzy, którzy nigdy nie przebywali w izolatce lub znają kogoś, kto to zrobił – zaczynają teraz kwestionować, czy taka praktyka jest moralna i etyczna. W czerwcu 2015 r. sędzia Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych Anthony Kennedy nazywa system więziennictwa „przeoczony” i „niezrozumiany”, stwierdzając, że z zadowoleniem przyjmuje sprawę, która umożliwiłaby sądowi sprawdzenie, czy osadzenie w izolatce jest okrutne i niezwykłe w świetle konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Dowody są przytłaczające i należy je uznać za takie: odosobnienie w USA jest arbitralne, nadużywane i niepotrzebne w wielu sytuacjach. Jest to okrutne, poniżające i nieludzkie i w rzeczywistości jest torturą bezdotykową. Powinniśmy zakończyć praktykę szybko i całkowicie.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna