Jedną z kwestii, która najbardziej dzieli lewicę w kwestii seksualności, jest przemysł seksualny – prostytucja, pornografia, bary ze striptizem i podobne przedsiębiorstwa. Krytycy feministyczni skupili się na krzywdzie wyrządzanej kobietom i dzieciom w tych systemach, podczas gdy liberałowie seksualni argumentowali, że nie powinno być żadnych zbiorowych ograniczeń, a czasem nawet krytyki tego, co uważa się za wolne wybory jednostek.

Esej ten jest zakorzeniony w radykalnej krytyce feministycznej, ale odnosi się bezpośrednio do mężczyzn i ich wyborów. Koncentruje się na jednym aspekcie przemysłowej seksualności współczesnej kultury Stanów Zjednoczonych, pornografii, ale argument ma zastosowanie bardziej ogólnie.

----

Zanim przejdziemy do debat na temat tego, jak zdefiniować pornografię lub czy pornografia i przemoc seksualna są ze sobą powiązane, lub jak Pierwsza Poprawka powinna mieć zastosowanie do pornografii, przestańmy zastanawiać się nad czymś bardziej podstawowym:

Co istnienie wartego wiele miliardów dolarów przemysłu pornograficznego mówi o nas, o mężczyznach?

Dokładniej, co oznacza „Blow Bang " mowić?

TAK WYGLĄDA PORNOGRAFIA

„Dmuchnij Bang ” znajdowała się w „głównej” sekcji lokalnego sklepu z filmami dla dorosłych. W ramach projektu badawczego dotyczącego treści współczesnej pornografii sprzedawanej masowo poprosiłem pracujących tam ludzi, aby pomogli mi wybrać typowe filmy wypożyczane przez typowego klienta. Jedną z 15 taśm, z którymi wyszedłem, była „Blow Bang”. ".

„Dmuchnij Bang ” to: Osiem różnych scen, w których kobieta klęka pośrodku grupy od trzech do ośmiu mężczyzn i uprawia z nimi seks oralny. Pod koniec każdej sceny każdy z mężczyzn wytryskuje na twarz kobiety lub do jej ust. Aby zapożyczyć się z opisu na pudełku wideo, film składa się z: „Małe, brudne suczki otoczone twardymi, pulsującymi kutasami… i im się to podoba”.

W jednej ze scen młoda kobieta przebrana za cheerleaderkę jest otoczona przez sześciu mężczyzn. Przez około siedem minut „Dynamite” (takie imię podaje na taśmie) metodycznie przemieszcza się od mężczyzny do mężczyzny, podczas gdy ci obrzucają obelgami zaczynającymi się od „ty mała cheerleaderkowa dziwko”, a potem stają się coraz brzydsze. Przez kolejne półtorej minuty siedzi do góry nogami na kanapie, z głową wiszącą nad krawędzią, podczas gdy mężczyźni wpychają się jej w usta, przez co zaczyna się krztusić. Do końca przyjmuje pozę złej dziewczynki. „Lubisz zbliżać się do mojej ślicznej twarzyczki, prawda” – mówi, gdy przez ostatnie dwie minuty sceny dochodzi do wytrysku na jej twarz i usta.

Skończyło pięciu mężczyzn. Szósty stopień w górę. Czekając, aż wytryśnie na jej twarz, teraz pokrytą nasieniem, mocno zamyka oczy i krzywi się. Na chwilę jej twarz się zmienia; trudno odczytać jej emocje, ale wygląda na to, że może płakać. Gdy ostatni mężczyzna, numer szósty, wytryska, odzyskuje panowanie nad sobą i uśmiecha się. Następnie narrator poza kamerą podaje jej pompon, który trzymała na początku taśmy, i mówi: „Oto twój mały mop do spermy, kochanie – wytrzyj ścierkę”. Chowa twarz w pomponie. Ekran gaśnie, a jej nie ma.

Możesz wypożyczyć „Blow Bang ” za 3 dolary w sklepie, który odwiedziłem, lub kup online za 19.95 dolarów. Lub, jeśli chcesz, możesz wyśledzić jedną z sześciu pozostałych taśm z serii „Blow Bang”. „Jeśli lubisz patrzeć, jak jedna dziewczyna ssie kilka kutasów na raz, to jest to serial dla ciebie” – mówi recenzent. „Praca kamery jest świetna.”

Nawet pobieżny przegląd filmów pornograficznych pokazuje, że świetna praca kamery nie jest warunkiem sukcesu. „Dmuchnij Bang ” to jeden z 11,000 721 nowych, hardcorowych filmów pornograficznych wydawanych każdego roku i jedna z 4 milionów taśm wypożyczanych każdego roku w kraju, w którym całkowita sprzedaż i wypożyczenia filmów pornograficznych wynosi około XNUMX miliardów dolarów rocznie.

Zyski pornografii nie zależą od jakości pracy kamery, ale od zdolności szybkiego wywoływania erekcji u mężczyzn. Istnieje wiele filmów pornograficznych mniej ostrych niż „Blow Bang ”, a niektóre wkraczają znacznie dalej na „ekstremalne” terytorium, stosując jawną przemoc i sadomasochizm. Firma produkująca serial „Blow Bang”, Armageddon Productions, chwali się na jednej ze swoich stron internetowych filmem „Vivid Sucks/Armageddon Fucks”, podważając reputację firmy Vivid, jednego z liderów branży znanego z filmów oswajających z bardziej eleganckie wartości produkcyjne, lub, według własnych słów Vivid, „wysokiej jakości filmy erotyczne na rynku dla par”.

TAK WYGLĄDA JAKOŚCIOWA ROZRYWKA FILMOWA EROTYCZNA DLA RYNKU DLA PAR

„Delusional”, wydana przez Vivid w 2000 roku, to kolejna z 15 taśm, które obejrzałem. W ostatniej scenie seksu główny bohater męski (Randy) wyznaje swoją miłość głównej kobiecie (Lindsay). Po odkryciu, że mąż ją zdradza, Lindsay powoli nawiązała nowy związek, czekając, aż pojawi się właściwy – wrażliwy mężczyzna. Wyglądało na to, że Randy był tym mężczyzną. „Zawsze będę tu dla ciebie, bez względu na wszystko” – mówi jej Randy. – Chcę się tylko tobą opiekować. Lindsay opuszcza swoją obronę i obejmują się.

Po około trzech minutach całowania i zdejmowania ich ubrań, Lindsay rozpoczyna seks oralny z Randym, leżąc na kolanach na kanapie, a następnie on uprawia z nią seks oralny, gdy ona leży na kanapie. Następnie odbywają stosunek, a Lindsay mówi: „Pieprz mnie, pieprz mnie, proszę” i „Mam dwa palce w dupie – podoba ci się to?” Prowadzi to do zwykłej progresji pozycji: ona leży na nim, gdy on siedzi na kanapie, a on wchodzi w nią waginalnie od tyłu, po czym pyta: „Czy chcesz, żebym cię przeleciał w dupę?” Ona odpowiada twierdząco; „Wsadź mi to w dupę” – mówi. Po dwóch minutach stosunku analnego scena kończy się masturbacją i wytryskiem na jej piersi.

Jaki jest najdokładniejszy opis seksualnych pragnień współczesnych mężczyzn w Stanach Zjednoczonych – Armageddonu czy Vividu? Pytanie zakłada znaczącą różnicę między nimi; odpowiedź jest taka, że ​​oba wyrażają tę samą normę seksualną. „Dmuchnij Bang ” zaczyna się i kończy założeniem, że kobiety żyją dla męskiej przyjemności i chcą, aby mężczyźni wytryskali na nie. „Delusional” zaczyna się od pomysłu, że kobiety chcą od mężczyzny czegoś bardziej opiekuńczego, a kończy na błaganiu o penetrację odbytu i wytrysk. Jeden jest bardziej prymitywny, drugi gładszy. Obie reprezentują ten sam pornograficzny sposób myślenia, w którym męska przyjemność definiuje seks, a kobieca przyjemność jest pochodną męskiej przyjemności. W branży porno kobiety po prostu kochają dokładnie to, co mężczyźni uwielbiają z nimi robić, a mężczyźni w branży porno uwielbiają kontrolować i wykorzystywać, co pozwala mężczyznom oglądającym pornografię również kontrolować i wykorzystywać.

Kiedy prowadzę wykłady publiczne na temat pornografii i feministycznej krytyki komercyjnego przemysłu seksualnego, opisuję – ale nie pokazuję – tego rodzaju filmy. Wyjaśniam inne konwencje obowiązujące w tej branży, takie jak „podwójna penetracja” – powszechna praktyka, podczas której kobieta jest penetrowana przez penisy dwóch mężczyzn jednocześnie dopochwowo i analnie, a w niektórych z tych scen kobieta wykonuje również seks oralny seks z trzecim mężczyzną w tym samym czasie. Wyjaśniam, że praktycznie każda scena seksu kończy się wytryskiem mężczyzny lub mężczyzn na kobietę, najczęściej w twarz, co w branży nazywa się „twarzą”.

Wiele osób na widowni, szczególnie kobiety, mówi mi, że trudno im słuchać o takich rzeczach, nawet jeśli opisuje się je z klinicznym dystansem, który staram się zachować. Po wykładzie podeszła do mnie pewna kobieta i powiedziała: „To, co powiedziałaś, było ważne, ale żałuję, że mnie tu nie było. Szkoda, że ​​nie wiem, co nam powiedziałeś. Chciałbym o tym zapomnieć.

Dla wielu kobiet, które czują się pokonane wiedząc o tym, najbardziej przygnębiającą częścią nie wydaje się po prostu dowiadywanie się o tym, co jest w filmach, ale świadomość, że mężczyźni czerpią przyjemność z tego, co jest w nich. Ciągle mnie pytają: „Dlaczego mężczyznom się to podoba? Co wy z tego macie?” Chcą wiedzieć, dlaczego konsumenci, w większości mężczyźni, wydają szacunkowo 10 miliardów dolarów rocznie na pornografię w Stanach Zjednoczonych i 56 miliardów dolarów na całym świecie.

To ważne pytanie, na które niewątpliwie można znaleźć złożone odpowiedzi. To, co mówi o naszym społeczeństwie, to fakt, że mężczyźni zabiorą do domu taką taśmę jak „Blow Bang ” i oglądaj to i masturbuj się przy tym. Co mówi o koncepcji seksualności i męskości panującej w naszym społeczeństwie fakt, że duża liczba mężczyzn może czerpać przyjemność z patrzenia na młodą kobietę krztuszącą się, gdy penis jest wpychany jej do gardła, po czym sześciu mężczyzn spuszcza się na jej twarz i usta? Albo że inni mężczyźni, dla których ta scena może być zbyt ekstremalna, wolą oglądać, jak jeden mężczyzna uprawia seks z kobietą, który zaczyna się od czułych słów i kończy na „Czy chcesz, żebym cię przeleciał w dupę?” i wytrysk na jej piersi? Co oznacza, że ​​taki film, nakręcony dla mężczyzn do masturbacji, jest uważany za elegancki i ekskluzywny?

Myślę, że mówi, że męskość w tej kulturze ma kłopoty.

PRZYPIS: DLACZEGO FEMINISTYCZNA KRYTYKA PORNOGRAFII ZOSTAŁA TAK SILNIE ATAKOWANA?

W debacie o pornografii jest wiele punktów, co do których rozsądni ludzie mogą się nie zgodzić. Strategie prawne poruszają ważne kwestie dotyczące wolności i odpowiedzialności, a ustalenie ostatecznych powiązań między konsumpcją mediów a ludzkim zachowaniem jest zawsze trudne. Mówiąc bardziej ogólnie, seksualność jest zjawiskiem złożonym, w którym duża różnorodność ludzka sprawia, że ​​uniwersalne twierdzenia stają się podejrzane.

Jednak krytyka feministyczna wywołuje apoplektyczną reakcję obrońców pornografii, która moim zdaniem zawsze wydawała się przesadzona. Debata polityczna, którą wywołała krytyka, zarówno w obrębie feminizmu, jak i w szerszej kulturze, wydaje się niezwykle intensywna. Z mojego doświadczenia w pisaniu i przemawianiu publicznym mogę być całkiem pewien, że to niewiele, co tu napisałem, spowoduje, że niektórzy czytelnicy potępią mnie jako seksualnego faszystę lub pruderię.

Jednym z oczywistych powodów siły tych potępień jest to, że pornografowie zarabiają pieniądze, stąd motywem zysku jest szybkie działanie z maksymalną siłą w celu marginalizacji lub wyeliminowania krytyki tej branży. Uważam jednak, że ważniejszym powodem jest to, że na pewnym poziomie wszyscy wiedzą, że feministyczna krytyka porno to coś więcej niż tylko pornografia. Obejmuje krytykę sposobu, w jaki „normalni” mężczyźni w tej kulturze nauczyli się doświadczać przyjemności seksualnej oraz tego, w jaki sposób kobiety i dzieci uczą się to akceptować i/lub cierpieć z tego powodu. Ta krytyka stanowi zagrożenie nie tylko dla branży pornograficznej czy osobistych kolekcji, które mężczyźni chowają w swoich szafach, ale dla wszystkich. Krytyka feministyczna zadaje mężczyznom proste, ale druzgocące pytanie: „Dlaczego sprawia ci to przyjemność seksualną i jakim typem osoby cię to czyni?” A ponieważ kobiety heteroseksualne żyją z mężczyznami i ich pragnieniami seksualnymi, kobiety te nie mogą uniknąć pytania – czy to w kontekście pragnień swoich chłopaków, partnerów i mężów, czy też sposobu, w jaki doświadczają seksualności. To zabiera nas daleko poza czasopisma, filmy i ekrany komputerów, do sedna tego, kim jesteśmy oraz tego, jak żyjemy seksualnie i emocjonalnie. To przeraża ludzi. To chyba powinno nas przestraszyć. Zawsze mnie to przerażało.

KOLEJNY PRZYPIS: CZYM JEST FEMINISTYCZNA KRYTYKA PORNOGRAFII?

Feministyczna krytyka pornografii wyłoniła się z szerszego ruchu przeciwko przemocy seksualnej pod koniec lat siedemdziesiątych. Poprzednia debata moralna na temat nieprzyzwoitości tocząca się pomiędzy liberałami i konserwatystami postawiła krytyków „brudnych obrazów” przeciwko obrońcom „wyzwolenia seksualnego”. Krytycy feministyczni przesunęli dyskusję na sposoby, w jakie pornografia erotyzuje dominację i podporządkowanie. Krytycy ci zidentyfikowali szkody wyrządzane kobietom i dzieciom, które są związane z pornografią, w tym szkody: (1970) wyrządzane kobietom i dzieciom wykorzystywanym do produkcji pornografii; (1) kobietom i dzieciom, którym narzucono pornografię; (2) kobietom i dzieciom, które padły ofiarą przemocy na tle seksualnym ze strony mężczyzn korzystających z materiałów pornograficznych; oraz (3) życie w kulturze, w której pornografia wzmacnia i seksualizuje podrzędny status kobiet.

Można by na ten temat powiedzieć jeszcze wiele, ale na razie to powinno wystarczyć.

ZAKŁÓCONA MĘSKOŚĆ

W mojej pracy, a bardziej ogólnie na feministycznym ruchu antypornograficznym, skupiałam się na krzywdzie kobiet i dzieci. Jednak ruch ten od dawna rozumie, że pogodzenie się z przemocą, przemocą seksualną, przemocą seksualną i przemocą ze względu na płeć, które są powszechne w tej kulturze, wymaga konfrontacji z męskością. Tak jak doszliśmy do wniosku, że rasizm jest problemem białych ludzi, możemy powiedzieć, że wykorzystywanie seksualne i przemoc są problemami mężczyzn. Tak jak możemy zacząć radzić sobie z patologiczną naturą koncepcji bieli w danej kulturze, tak też możemy zacząć godzić się z patologiczną naturą męskości.

Tradycyjne cechy kojarzone z męskością w tej kulturze to kontrola, dominacja, wytrzymałość, hiperkonkurencyjność, tłumienie emocjonalne, agresywność i przemoc. Częstą obelgą, jaką rzucają sobie chłopcy, jest oskarżenie o bycie dziewczyną, istotą pozbawioną sił. Żadna zniewaga na placu zabaw nie jest gorsza od bycia nazwaną dziewczyną, z wyjątkiem bycia nazywanym „pedałem”, co jest pochodną słowa „dziewczyna”. Feminizm i inne ruchy postępowe próbowały zmienić tę definicję męskości, ale okazało się, że trudno ją obalić.

Nic dziwnego, że pornografia odzwierciedla tę koncepcję męskości; mężczyzn na ogół uczy się postrzegać seks jako dziedzinę życia, w której mężczyźni w sposób naturalny dominują, a seksualność kobiet powinna odpowiadać ich potrzebom. Jak w każdym systemie, istnieją różnice zarówno w sposobie, w jaki to się dzieje, jak i w tym, jak konkretni mężczyźni tego doświadczają. Wskazywanie wzorców męskiej dominacji w socjalizacji i zachowaniu nie oznacza, że ​​każdy mężczyzna jest gwałcicielem. Powtórzę: nie twierdzę, że każdy mężczyzna jest gwałcicielem. Teraz, kiedy to powiedziałem, mogę być pewien tylko jednej rzeczy: niektórzy mężczyźni, którzy to przeczytają, powiedzą: „Ten facet to jedna z tych radykalnych feministek, które uważają, że każdy mężczyzna jest gwałcicielem”.

Pozwólcie, że przedstawię to w pierwszej osobie: urodziłem się w Stanach Zjednoczonych w 1958 roku, w pokoleniu postPlayboya. Nauczono mnie bardzo specyficznej gramatyki seksualnej, którą Catharine MacKinnon zwięźle podsumowała: „Mężczyzna pieprzy kobietę; podmiot czasownik dopełnienie.” W świecie, w którym uczyłem się seksu, seks był zdobywaniem przyjemności poprzez zdobywanie kobiet. W szatni pytanie nie brzmiało: „Czy wczoraj wieczorem ty i twoja dziewczyna znaleźliście sposób na uczucie namiętności i bliskości?” ale „Czy dostałeś jakieś wczoraj wieczorem?” Co się dostaje? Dostaje się „kawałek tyłka”. Jaki rodzaj związku można mieć z kawałkiem tyłka? Podmiot, czasownik, dopełnienie.

Być może otrzymałem specyficzne wychowanie. Może edukacja seksualna, którą odebrałem – na ulicy, w porno – różniła się od tej, której uczy się większość mężczyzn. Może to, czego uczono mnie o byciu mężczyzną – na ulicy, w szatni – było aberracją. Ale spędziłam dużo czasu rozmawiając o tym z mężczyznami i nie sądzę.

Moje podejście do tego wszystkiego jest proste: męskość to zły pomysł dla wszystkich i czas się go pozbyć. Nie reformować, ale wyeliminować.

MĘSKOŚĆ, NIE

Chociaż większość zgadza się, że męskość musi się zmienić, niewielu jest zainteresowanych jej wyeliminowaniem. Weźmy kampanie pod hasłem „Prawdziwi mężczyźni nie gwałcą”. W odpowiedzi na przemoc mężczyzn kampanie te zachęcają mężczyzn do zastanowienia się nad ponownym zdefiniowaniem, czym jest „prawdziwy mężczyzna”. Trudno nie zgodzić się z celem, jakim jest ograniczenie przemocy wśród mężczyzn, i widać, że jako strategia krótkoterminowa może się ona sprawdzić. Ale nie chcę na nowo definiować męskości. Nie chcę identyfikować żadnego zestawu cech, które pasują do bycia biologicznie męskim. Chcę pozbyć się męskości.

Ale poczekaj, niektórzy mogą powiedzieć. To, że w tym momencie cechy przypisywane mężczyznom są dość brzydkie, nie oznacza, że ​​nie możemy przypisać im innych cech. A może na nowo zdefiniujesz męskość jako wrażliwą i troskliwą? Co z tym jest nie tak? Nie ma nic złego w proszeniu mężczyzn, aby byli bardziej troskliwi, ale zadane pytanie jest oczywiste: dlaczego są to cechy specyficznie męskie? Czy nie są to cechy ludzkie, którymi chcielibyśmy, aby wszyscy się dzielili? Jeśli tak, dlaczego nazywać je cechą męskości?

W tym sensie prawdziwi mężczyźni byliby jak prawdziwe kobiety. Wszyscy bylibyśmy prawdziwymi ludźmi. Cechy nie pasowałyby do kategorii biologicznych. Ale kiedy zaczniemy grać w męskość/kobiecość, celem musi być znalezienie pewnych rzeczy, którymi są mężczyźni, a kobietami nie, i odwrotnie. W przeciwnym razie nie ma sensu przypisywać tych samych cech dwóm grupom i udawać, że są to cechy męskie i żeńskie, męskie i żeńskie. Jeśli tak jest, są to cechy ludzkie, obecne lub nieobecne u ludzi w różnym stopniu, ale niezakorzenione w biologii. Fakt, że nadal chcemy przypisywać je do kategorii płci, pokazuje tylko, jak desperacko pragniemy trzymać się poglądu, że kategorie płci są wskaźnikami nieodłącznych atrybutów społecznych i psychologicznych.

Innymi słowy, dopóki istnieje męskość, mamy kłopoty. W pewnym sensie możemy złagodzić kłopoty, ale wydaje mi się, że znacznie lepiej jest się z nich wydostać, niż świadomie decydować się na tkwienie w nich.

POWRÓT DO „BLOW BANG”, CZYLI DLACZEGO PORNOGRAFIA MNIE TAK Smutno, CZĘŚĆ I

Podobnie jak wielu mężczyzn w tej kulturze, przez całe dzieciństwo i wczesną dorosłość korzystałem z pornografii. Jednak w ciągu kilkunastu lat badań i pisania na temat pornografii i krytyki feministycznej widziałem stosunkowo niewiele materiałów pornograficznych i to tylko w bardzo kontrolowanych miejscach. Pięć lat temu wraz ze współautorem przeprowadziliśmy analizę filmów pornograficznych, które wymagały większego kontaktu z pornografią niż przez wiele lat, a moja reakcja na ten materiał była dla mnie zaskoczeniem. Miałem trudności ze zrozumieniem podniecenia seksualnego, jakie odczuwałem podczas oglądania, i zajęło mi trochę czasu, zanim poradziłem sobie emocjonalnie z brutalnością materiału i moją seksualną reakcją na niego.

Kiedy podjąłem się tego najnowszego projektu, będącego repliką wcześniejszych prac mających na celu poszukiwanie zmian w branży, byłem przygotowany na radzenie sobie z fizycznymi reakcjami na taśmy. Zrozumiałem, że było całkowicie przewidywalne, że podniecą mnie filmy, które przecież zostały wyprodukowane specjalnie w celu podniecenia ludzi takich jak ja. Rozmawiałem wcześniej o różnych rzeczach z moim współautorem i innymi przyjaciółmi. Byłem gotowy do pracy, choć nie mogłem się jej doczekać. Znajomy zażartował: „Szkoda, że ​​nie możesz zlecić tej pracy komuś, kto będzie ją lubił”.

Miałem około 25 godzin taśmy do obejrzenia. Pracę traktowałem jak każdy inny projekt naukowy. Do pracy poszłam o 8 rano, rozsiadając się w sali konferencyjnej na uczelni, na której pracuję. Miałem telewizor i magnetowid ze słuchawkami, żeby dźwięk nie przeszkadzał nikomu w sąsiednich pokojach. Wpisałem notatki do laptopa. Zrobiłem sobie przerwę na lunch. Pod koniec długiego dnia odłożyłem narzędzia i wróciłem do domu na kolację.

Taśmy na przemian mnie podniecały i nudziły – co było przewidywalne, biorąc pod uwagę intensywność seksualności, a jednocześnie sztywno sformatowany ten gatunek. Byłem przygotowany na obie te reakcje. Nie byłam przygotowana na głęboki smutek, jaki poczułam podczas oglądania. Podczas tego weekendu i przez kilka następnych dni zalała mnie cała gama intensywnych emocji i głębokie poczucie rozpaczy.

Zakładam, że było to częściowo spowodowane intensywnością oglądania tak dużej ilości literatury porno w tak skoncentrowanej formie. Mężczyźni zazwyczaj oglądają pornografię w krótkich odstępach czasu, aby osiągnąć efekt seksualny; Pornografia przede wszystkim ułatwia masturbację. Podejrzewam, że mężczyźni rzadko oglądają całą taśmę wideo, biorąc pod uwagę częste używanie przycisku przewijania do przodu. Jeśli mężczyźni zakończą masturbację przed końcem taśmy, prawdopodobnie większość z nich nie skończy oglądania.

Jeśli spojrzeć na to epizodycznie w ten sposób, przyjemność seksualna dominuje nad doświadczeniem oglądania pornografii. Trudno dostrzec, co kryje się tuż pod erekcją. Jednak oglądając je jeden po drugim, w ten odrętwiający sposób, przyjemność szybko mija, a leżąca u ich podstaw ideologia staje się łatwiejsza do zauważenia. Po obejrzeniu kilku taśm trudno nie zauważyć skupionej nienawiści do kobiet i subtelnej (a czasami niezbyt subtelnej) przemocy, która nasyca większość tych „głównego nurtu” filmów. Myślę, że prowadzi to do empatii wobec kobiet, czegoś, czego nie doświadcza typowy konsument porno.

Taka empatia to koszmar pornografa. Mężczyźni korzystający z materiałów pornograficznych powinni identyfikować się z mężczyznami na filmie, a nie z kobietami. Jeśli mężczyźni zadają pytanie: „Czy kobiety naprawdę chcą być penetrowane przez dwóch mężczyzn jednocześnie?” gra pornograficzna się skończyła. Kobiety muszą pozostać nieludzkie, jeśli porno ma działać. Jeśli kobiety staną się czymś więcej niż – według słów notorycznego producenta „ekstremalnej” pornografii Maxa Hardcora – „naczyniem na kutasy”, wówczas mężczyźni szukający przyjemności mogą zatrzymać się i zapytać, jak się czuje prawdziwa kobieta w tej scenie, kobieta-która -jest osobą.

„Dmuchnij Bang ” była szóstą taśmą, którą obejrzałem tego dnia. Zanim włożyłem to do magnetowidu, moje ciało w większości przestało reagować na stymulację seksualną. W tym momencie trudno byłoby nie zastanawiać się, jak czuła się kobieta w jednej ze scen, gdy ośmiu mężczyzn robiło wszystko, co w ich mocy, aby wywołać u niej odruch wymiotny, chwytając ją za głowę i dociskając ją do swojego penisa tak mocno, jak to możliwe. Na nagraniu kobieta stwierdziła, że ​​bardzo jej się to podoba. Rzeczywiście, możliwe, że tej kobiecie się to podobało, ale nie mogłem przestać się zastanawiać, jak się czuła, kiedy to się skończyło, a kamery zostały wyłączone. Jak czułyby się kobiety, które to oglądały? Jak czułyby się kobiety, które znam, gdyby ich to spotkało? Nie oznacza to zaprzeczania autonomii i sprawczości kobiet; to zwykła empatia, troska o drugiego człowieka i jego uczucia, próba zrozumienia doświadczenia drugiego człowieka.

Jeśli empatia jest częścią tego, co czyni nas ludźmi, a pornografia wymaga od mężczyzn tłumienia empatii, to musimy zadać dość trudne pytanie. Czy mężczyźni oglądający pornografię są ludźmi? Więcej o tym później.

DLACZEGO PORNOGRAFIA MNIE TAK Smutno, CZĘŚĆ II

Pod koniec pierwszego dnia oglądania wracałem do domu. Bez ostrzeżenia i bez wyraźnej prowokacji zacząłem szlochać. Zalały mnie obrazy z filmów, zwłaszcza młoda kobieta z „Blow Bang .” Złapałem się na tym, że mówiłem sobie: „Nie chcę żyć na tym świecie”.

Później zdałem sobie sprawę, że smutek był bardzo egoistyczny. W tamtym momencie nie chodziło tu głównie o kobiety na filmach ani o ich ból. Wierzę, że w tamtym momencie to uczucie, które we mnie towarzyszyło, było reakcją na to, co mówią o mnie te filmy, a nie na to, co mówią o kobietach. Jeśli pornografia pomaga zdefiniować, czym seksualnie jest mężczyzna w tej kulturze, to nie jest dla mnie jasne, jak mogę żyć jako istota seksualna w tej kulturze.

Żyję w świecie, w którym mężczyźni – wielu mężczyzn, a nie tylko kilku odizolowanych, szalonych mężczyzn – lubią oglądać i masturbować się do obrazów innych mężczyzn spuszczających się na kobietę, która jest mniej niż ludzka. Filmy zmusiły mnie do przypomnienia sobie, że w pewnym momencie mojego życia oglądałem. Nie mam już poczucia winy ani wstydu z tego powodu; moja reakcja dotyczy raczej mojej obecnej walki o wygospodarowanie dla siebie miejsca w świecie, w którym bycie mężczyzną wiąże się z przyjemnością seksualną kosztem kobiet. Nie chcę zawsze walczyć z tym skojarzeniem, ani na świecie, ani we własnym ciele.

Oglądając te filmy, poczułam się uwięziona, jakbym nie miała miejsca na bycie mężczyzną i istotą seksualną. Nie chcę się kojarzyć z męskością, ale innego oczywistego miejsca dla mnie nie ma. Nie jestem kobietą i nie interesuje mnie bycie eunuchem. Czy istnieje sposób na bycie istotą seksualną poza tym, czym wmawia mi kultura?

Jedna z możliwych odpowiedzi: Jeśli ci się to nie podoba, stwórz coś innego. To jest odpowiedź, ale nie aż tak przydatna. Próba zbudowania innego podejścia do płci i seksu nie jest projektem samotnym. Mam sojuszników w tym projekcie, ale muszę też żyć w szerszym społeczeństwie, co nieustannie wciąga mnie z powrotem w konwencjonalne kategorie. Nasza tożsamość to złożona kombinacja kategorii, które tworzy społeczeństwo, w którym żyjemy, tego, jak definiują nas ludzie wokół nas i tego, kim aktywnie chcemy być. Nie tworzymy siebie w izolacji; nie możemy chcieć być czymś nowym, zupełnie sami, bez pomocy i wsparcia.

Inna możliwa odpowiedź: moglibyśmy szczerze porozmawiać o tym, dlaczego te obrazy istnieją i dlaczego ich używamy. Moglibyśmy spróbować odpowiedzieć na pytania kobiet: „Dlaczego mężczyznom się to podoba? Co wy z tego macie?”

Nie należy tego mylić z pobłażaniem sobie lub marudzeniem. Mam świadomość, że najpoważniejsze koszty tego systemu seksualnego ponoszą kobiety i dzieci, które są najbardziej narażone na inwazję seksualną. Jako biały, dorosły mężczyzna z przywilejami, moje zmagania psychologiczne są stosunkowo nieistotne w porównaniu z bólem innych. Mówię o tym nie po to, żeby skupić uwagę na mojej walce, ale żeby nawiązać do zbiorowej walki z męskością. Jeśli mężczyźni mają włączyć się w projekt rozkładu męskości, musimy mieć poczucie, że możemy znaleźć tożsamość, która ją zastąpi. Jeśli nie mówimy o smutku i strachu towarzyszącym tej walce, męskość nie ma się czym martwić. Będzie trwać w obecnej formie. Mężczyźni będą nadal maszerować na wojnę. Mężczyźni będą w dalszym ciągu uderzać się w siebie na boisku piłkarskim. I „Blow Bang i być może pewnego dnia numer 104, będzie nadal prowadzić energiczny interes w sklepie z filmami dla dorosłych.

CZŁOWIEK MĘŻCZYZNY

Żeby było jasne: nie nienawidzę mężczyzn. Nie nienawidzę siebie. Mówię o męskości, a nie o stanie bycia męskim człowiekiem. Mówię o zachowaniu mężczyzn.

Feministki często oskarża się o nienawiść do mężczyzn. Radykalne feministki z ruchu antypornograficznego oskarża się o to, że spośród feministek najbardziej nienawidzą mężczyzn. A Andrea Dworkin jest zwykle uważana za najbardziej fanatyczną z fanatyków, za najskuteczniejszą kastrującą feministkę. Czytałam prace Dworkin i nie sądzę, żeby nienawidziła mężczyzn. Ona też nie. Oto, co Dworkin napisał o mężczyznach:

„Nie wierzę, że gwałt jest nieunikniony ani naturalny. Gdybym to zrobił, nie miałbym powodu tu być [przemawiając na konferencji mężczyzn]. Gdybym to zrobił, moja praktyka polityczna byłaby inna niż obecnie. Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego nie tylko toczymy przeciwko wam walkę zbrojną? Nie dlatego, że w tym kraju brakuje noży kuchennych. Dzieje się tak dlatego, że wbrew wszelkim dowodom wierzymy w wasze człowieczeństwo”.

Feministki wierzą w człowieczeństwo mężczyzn, pomimo wszelkich dowodów gwałtu, pobicia i molestowania, dyskryminacji i zwolnień. Ta wiara w człowieczeństwo mężczyzn dotyczy każdej kobiety – heteroseksualnej i lesbijki – którą spotkałam i z którą współpracowałam w ruchach przeciwko przemocy seksualnej i komercyjnemu przemysłowi seksualnemu. To kobiety, które nie mają złudzeń co do tego, jak działa świat, a mimo to wierzą w człowieczeństwo mężczyzn. Podejrzewam, że wierzą w to głębiej niż ja. Są dni, kiedy mam wątpliwości. Ale uleganie takim wątpliwościom jest luksusem i przywilejem. Dworkin przypomina o tym mężczyznom, jak ukrywanie się za wstydem z powodu tego, co robimy, jest tchórzostwem:

„[Kobiety] nie chcą pomagać wam wierzyć w wasze człowieczeństwo. Nie możemy już tego robić. Zawsze próbowaliśmy. Zostaliśmy odwdzięczeni systematycznym wyzyskiem i systematycznymi nadużyciami. Od teraz będziecie musieli to robić sami i dobrze o tym wiecie.

Być może pierwszym krokiem będzie identyfikacja znamion człowieczeństwa. Oto początek mojej listy: współczucie i pasja, solidarność i szacunek do samego siebie, umiejętność kochania i chęć walki. Dodaj do tego swoje. Następnie zadaj to pytanie:

Czy my, mężczyźni, możemy uznać nasze człowieczeństwo, jeśli czerpiemy przyjemność seksualną z oglądania, jak trzech mężczyzn penetruje kobietę jednocześnie ustnie, dopochwowo i analnie? Czy możemy żyć pełnią naszego człowieczeństwa, jeśli czerpiemy przyjemność seksualną z oglądania ośmiu mężczyzn spuszczających się na twarz kobiety i do jej ust? Czy możemy masturbować się do tych obrazów i naprawdę wierzyć, że nie mają one żadnego efektu poza wznoszeniem się i opadaniem naszych penisów w tym momencie? Nawet jeśli wierzysz, że takie „fantazje” seksualne nie mają wpływu na świat poza naszymi głowami, co ta przyjemność mówi o naszym człowieczeństwie?

Bracia, to ma znaczenie. Proszę, nie daj się teraz łatwo odpuścić. Nie ignoruj ​​tego pytania i nie zaczynaj spierać się, czy naprawdę możemy zdefiniować pornografię. Nie zaczynaj wyjaśniać, że badacze społeczni nie ustalili jeszcze ostatecznego związku między pornografią a przemocą seksualną. I proszę, nie zaczynajcie wyjaśniać, jak ważna jest obrona pornografii, ponieważ tak naprawdę bronicie wolności słowa.

Nieważne, jak ważne są dla Ciebie te pytania, w tej chwili ich nie zadaję. Proszę Was, abyście zastanowili się, co to znaczy być człowiekiem. Proszę nie ignorować pytania. Musisz o to zapytać. Kobiety też muszą o to zapytać.

CZEGO NIE MÓWIĘ

Nie mówię kobietom, jak mają się czuć i co mają robić. Nie oskarżam ich o fałszywą świadomość lub bycie naiwnymi patriarchatu. Nie rozmawiam z kobietami. Rozmawiam z mężczyznami. Kobiety, toczycie między sobą swoje własne zmagania i debaty. Chcę być sojusznikiem w tych zmaganiach, ale stoję poza nimi.

CO MÓWIĘ

Nie stoję poza męskością. Utknęłam w środku i walczę o życie. Potrzebuję pomocy, nie od kobiet, ale od innych mężczyzn. Nie mogę oprzeć się samej męskości; to musi być projekt, który podejmujemy wspólnie. I Dworkin ma rację; musimy to zrobić sami. Kobiety były dla nas dobre, być może milsze, niż było to w ich własnym interesie, bez wątpienia milsze, niż na to zasługujemy. Nie możemy już polegać na dobroci kobiet; nie jest niewyczerpana i nie jest sprawiedliwe ani po prostu dalsze jej wykorzystywanie.

Oto kilka sposobów, jak możemy zacząć przeciwstawiać się męskości:

Możemy przestać gloryfikować przemoc i odrzucić jej społecznie usankcjonowane formy, przede wszystkim w świecie wojskowym i sportowym. Możemy uczynić pokój heroicznym. Możemy znaleźć sposoby na wykorzystanie naszych ciał i czerpanie z nich przyjemności, bez patrzenia, jak inni upadają na ziemię z bólu po „wielkim uderzeniu”.

Możemy przestać generować zyski na działania, które zaprzeczają naszemu człowieczeństwu, ranią innych ludzi i uniemożliwiają sprawiedliwość seksualną: pornografię, bary ze striptizem, prostytucję, turystykę seksualną. Nie ma sprawiedliwości w świecie, w którym można kupować i sprzedawać niektóre ciała.

Możemy poważnie traktować feministyczną krytykę przemocy seksualnej, nie tylko zgadzając się, że gwałt i pobicie są złe, ale także pociągając siebie nawzajem do odpowiedzialności i nie odwracając wzroku, gdy robią to nasi przyjaciele. I, co równie ważne, możemy zadać sobie pytanie, jak seksualna etyka męskiej dominacji wpływa na nasze własne intymne relacje, a następnie zapytać naszych partnerów, jak to dla nich wygląda.

Jeśli zrobimy te rzeczy, świat będzie lepszym miejscem nie tylko dla ludzi, którzy obecnie cierpią z powodu naszej przemocy, ale dla nas. Jeśli nie poruszają Cię argumenty na temat sprawiedliwości i człowieczeństwa innych, porusza Cię myśl, że możesz pomóc w tworzeniu lepszego świata dla siebie. Jeśli nie potrafisz poważnie traktować bólu innych, potraktuj poważnie swój własny ból, swoje wahania i własne poczucie niepokoju związanego z męskością. Czujesz to; Wiem, że tak. Nigdy nie spotkałam mężczyzny, który nie czułby się nieswojo w związku z męskością, który nie czułby, że w jakiś sposób nie spełnia tego, co znaczy być mężczyzną. Jest ku temu powód: męskość to oszustwo; to pułapka. Nikt z nas nie jest wystarczająco męski.

Są mężczyźni, którzy to wiedzą, więcej mężczyzn, niż się do tego przyznają. Szukamy siebie. Zbieramy się. Patrzymy sobie w oczy z nadzieją. "Czy mogę ci zaufać?" pytamy cicho. Czy mogę sobie zaufać? Czy w końcu oboje się przestraszymy i powrócimy do męskości, do tego, co znamy? Czy w końcu oboje sięgniemy po „Blow Bang "?

W świecie pełnym bólu towarzyszącego życiu – śmierci i chorób, rozczarowań i niepokoju – bycie człowiekiem jest wystarczająco trudne. Nie dodawajmy sobie kłopotów próbując być mężczyznami. Nie dodawajmy cierpienia innym.

Przestańmy próbować być mężczyznami. Walczmy o bycie ludźmi.

------

Robert Jensen, profesor dziennikarstwa na Uniwersytecie Teksasu w Austin, jest autorem książki Writing Dissent: Taking Radical Ideas from the Margins to the Mainstream oraz współautorem książki Pornography: The Production and Consumption of Inequality. Można się z nim skontaktować pod adresem rjensen@uts.cc.utexas.edu.


ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.

Darowizna
Darowizna

Robert Jensen jest emerytowanym profesorem w Szkole Dziennikarstwa i Mediów na Uniwersytecie Teksasu w Austin i członkiem zarządu-założyciela Centrum Zasobów Aktywistów Trzeciego Wybrzeża. Współpracuje z New Perennials Publishing i New Perennials Project w Middlebury College. Jensen jest producentem stowarzyszonym i gospodarzem Podcast from the Prairie wraz z Wesem Jacksonem.

Zostaw odpowiedź Anuluj odpowiedź

Zapisz się!

Wszystkie najnowsze informacje od Z bezpośrednio do Twojej skrzynki odbiorczej.

Instytut Komunikacji Społecznej i Kulturalnej, Inc. jest organizacją non-profit o statusie 501(c)3.

Nasz numer EIN to #22-2959506. Darowiznę można odliczyć od podatku w zakresie dozwolonym przez prawo.

Nie przyjmujemy finansowania od sponsorów reklamowych ani korporacyjnych. Polegamy na darczyńcach takich jak Ty, którzy wykonują naszą pracę.

ZNetwork: lewe wiadomości, analizy, wizja i strategia

Zapisz się!

Wszystkie najnowsze informacje od Z bezpośrednio do Twojej skrzynki odbiorczej.

Zapisz się!

Dołącz do społeczności Z – otrzymuj zaproszenia na wydarzenia, ogłoszenia, cotygodniowe podsumowanie i możliwości zaangażowania.

Zamknij wersję mobilną