Walka o rozszerzenie demokratycznej kontroli nad miejscem pracy właśnie otrzymała poważny strzał w ramię.
Dzisiaj senator Bernie Sanders (I-Vt.) wprowadził szeroko zakrojone ustawodawstwo, które radykalnie rozszerzyłoby prawa pracownicze, ułatwiając pracownikom przystępowanie do związków zawodowych, przyspieszając negocjacje umów, wycofując przepisy dotyczące „prawa do pracy” i kładąc nacisk na organizacje związkowe. taktyka karna stosowana przez pracodawców.
Ustawodawstwo, znane jako Ustawa o demokracji w miejscu pracy (WDA), jest współfinansowane przez sens. Elizabeth Warren (D-Mass.), Kirsten Gillibrand (DN.Y.), Tammy Baldwin (D-Wisc.) i Sherrod Brown (D-Ohio) i zostało poparte przez kilkanaście głównych związków zawodowych i grup pracowniczych.
Na imprezie w środę ogłaszając nowe przepisy, Sanders powiedział: „Jeśli poważnie podchodzimy do zmniejszania nierówności w dochodach i majątku oraz odbudowy klasy średniej, musimy znacznie zwiększyć liczbę związkowych stanowisk pracy w tym kraju”.
Jeśli zostanie przyjęte, ustawodawstwo dokona redystrybucji władzy w miejscu pracy, co przyniesie ogromne korzyści pracownikom, a nie pracodawcom. Zrobiłoby to poprzez rozszerzenie demokracji na miejsce, w którym Amerykanie spędzają większą część swojego życia.
W Stanach Zjednoczonych koncepcja demokracji na ogół przywołuje obrazy kabin wyborczych i forów kandydatów. Ale za każdym razem, gdy pracownicy spotykają się, aby bronić swoich interesów i rzucać wyzwanie skoncentrowanej władzy, praktykują demokrację. W życiu codziennym jedną z najważniejszych i najbardziej uniwersalnych przestrzeni tej formy demokratycznego działania jest miejsce pracy.
Korporacje i pracodawcy mają ogromną władzę nad pracownikami, dyktując, w jakich godzinach mają pracować, co mogą mówić na zegarze, w co się ubierają i kiedy mogą udać się do łazienki. Pracodawcy określają także płace pracowników oraz rodzaj otrzymywanej przez nich opieki zdrowotnej (jeśli w ogóle) – a wszystko to wiąże się z ciągłym zagrożeniem utratą pracy, jeśli w dowolnym momencie szef uzna, że są oni zbędni.
Ta nachylona dynamika władzy pozwala pracodawcom na przestrzeganie przepisów nawet w odrażających warunkach. I właśnie dlatego rola związków zawodowych – głównego narzędzia wspierania demokracji w miejscu pracy – jest absolutnie kluczowa dla ochrony praw pracowników w czasach niekontrolowanej władzy korporacji.
Umacnianie praw pracowniczych
WDA uprościłaby proces tworzenia związków zawodowych, umożliwiając Krajowej Radzie Stosunków Pracy (NLRB) certyfikowanie związku, jeśli większość kwalifikujących się pracowników wyrazi chęć dołączenia. Proces ten, powszechnie nazywany „kontrolą kart”, wyeliminowałby wybory związkowe i zapewniłby pracownikom jaśniejszą drogę do zorganizowania swojego miejsca pracy.
W obecnym stanie pracodawcy mają szeroką władzę wpływania i zastraszania pracowników, aby głosowali przeciwko uzwiązkowieniu. Często zmuszają pracowników do udziału w spotkaniach antyzwiązkowych i grożą pracownikom zaangażowanym w organizowanie kampanii. WDA ograniczyłaby tego typu zachowania i stworzyła bardziej równe warunki działania podczas akcji związkowych.
Zwolennicy pracy uważają, że taka reforma ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia pracownikom silniejszego głosu w pracy. W wywiadzie z W tych czasachDavid Johnson, dyrektor terenowy Krajowego Zjednoczenia Pielęgniarek (NNU), które zatwierdziło to ustawodawstwo, twierdzi, że WDA „jest ważnym krokiem naprzód w przywracaniu pracownikom tego, co powinno należeć do konstytucyjnych praw pracowników do angażowania się w skoordynowaną działalność, swobodnego zrzeszania się i tworzenia form silne związki zawodowe, które będą bronić siebie, a w przypadku dyplomowanych pielęgniarek także swoich pacjentów”.
Ustawodawstwo uchyliłoby także sekcję 14 lit. b) ustawy Tafta-Hartleya z 1947 r., która umożliwiła 28 stanom przyjęcie przepisów ograniczających zdolność związków zawodowych do pobierania składek od członków korzystających z układów zbiorowych. Takie przepisy dotyczące „prawa do pracy” osłabiły związki zawodowe w tych stanach i doprowadziły do obniżenia ogólnego wynagrodzenia pracowników.
Zgodnie z WDA pracodawcy będą również zobowiązani do podjęcia negocjacji w sprawie umów ciągu 10 dni o powstaniu nowego związku. Pełne 37 procent nowych związków pozostaje bez pierwszej umowy przez co najmniej dwa lata, ponieważ pracodawcy włóczą się po negocjacjach. Niniejsze ustawodawstwo położy kres takim praktykom.
Jak wyjaśnił Sanders przedstawiając projekt ustawy: „Corporate America rozumie, że kiedy pracownicy się organizują, kiedy pracownicy mogą angażować się w negocjacje zbiorowe, uzyskują znacznie lepsze płace i świadczenia… i dlatego od dziesięcioleci skoncentrowany, dobrze zorganizowany atak na zdolność pracowników do organizowania się.”
Bardziej demokratyczna gospodarka
Nacisk na utworzenie WDA – której wersja została pierwotnie wprowadzona w 2015 r. – następuje po ogłoszeniu, że biuro Sandersa wkrótce zaproponuje federalną gwarancję zatrudnienia. Chociaż szczegóły nie zostały jeszcze ujawnione, w swej istocie taki program miałby na celu stworzenie systemu pełnego zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych, oferującego pracę za 15 dolarów za godzinę każdemu pracownikowi, który tego chce.
Po wejściu w życie taki plan mógłby zasadniczo zmienić stosunki pracowników z pracodawcami. Gdyby praca była zawsze dostępna za pośrednictwem rządu, pracownicy nie żyliby już pod ciągłą groźbą utraty środków do życia, gdy szef uzna, że nie są już potrzebni. Ustalając dolną granicę płacy wystarczającej na utrzymanie, ta forma gwarancji miejsc pracy prawdopodobnie podniosłaby płace i świadczenia pracowników na całym świecie oraz otworzyła przestrzeń dla większej aktywności związkowej w sektorze prywatnym.
Połączenie WDA i gwarancji zatrudnienia, w połączeniu z propozycjami wprowadzenia Medicare dla wszystkich, federalnej płacy minimalnej w wysokości 15 dolarów i płatnego urlopu rodzinnego, stanowi lawinę postępowych zmian w gospodarce USA, które wydźwigną miliony z ubóstwa i przyniosą więcej demokrację w codziennym życiu pracowników.
Inni senatorowie, w tym Gillibrand i Cory Booker (DN.J.), wyrazili ostatnio poparcie dla wersji gwarancji miejsc pracy. A żądanie to nie jest niczym nowym w amerykańskiej polityce: dr Martin Luther King Jr. zasłynął z walki o pełne zatrudnienie jako sposób na położenie kresu ubóstwu i wspieranie sprawy sprawiedliwości rasowej.
Nieszczęście w postęp
King przez całe życie był zagorzałym zwolennikiem praw związkowych. W 1965 roku wygłosił przemówienie na konwencji stanowej AFL-CIO stanu Illinois, w którym nazwał ruch robotniczy „główną siłą, która przekształciła nędzę i rozpacz w nadzieję i postęp”. Ostatnia duża kampania Kinga przed zamachem w kwietniu 1968 roku polegała na przyłączeniu się do strajkujących pracowników sanitarnych w Memphis w stanie Tennessee, aby wywalczyć sprawiedliwość i godność w pracy.
W 2018 roku, 50 lat po śmierci Kinga, amerykański ruch robotniczy stoi w obliczu monumentalnych zagrożeń. Wkrótce rozstrzygnie Sąd Najwyższy Janus kontra AFSCME, to znaczy Gotowy aby zadać poważny cios związkom zawodowym w sektorze publicznym. Prezydent Trump nadzoruje masową akcję rollback praw pracowniczych i układanie w stosy Krajowa Rada ds. Stosunków Pracy (NLRB) z nominacjami, które na zewnątrz są wrogo nastawione do związków zawodowych.
Podmioty korporacyjne, takie jak Amerykańska Rada Wymiany Legislacyjnej (ALEC), zaangażowały się w trwającą od dziesięcioleci kampanię mającą na celu osłabienie siły roboczej, a obecnie wskaźniki uzwiązkowienia w Stanach Zjednoczonych należą do najniższych poziomów od pokoleń.
Jak mówi Johnson z NNU: „Myślę, że powinniśmy postawić sprawę jasno: istnieje względna garstka niewiarygodnie bogatych, wpływowych, głównie białych mężczyzn, którzy stoją na drodze ludzi pracy w kraju, na który zasługujemy, w którym ludzie mają prawa i mają godziwe płace i przyzwoita społeczność oraz bezpieczne i zdrowe miejsce pracy, a edukacja i opieka zdrowotna jako prawa człowieka”.
Są jednak i oznaki nadziei.
W stanach w całym kraju, od Wirginii Zachodniej po Oklahomę, Arizonę i Kolorado, nauczyciele rozpoczęli ogólnostanowe strajki, aby uzyskać wyższe płace i lepsze warunki pracy. Kluby szeregowe pomagają przekształcać swoje związki zawodowe w organizacje bardziej bojowe, gotowe do podjęcia dramatycznych działań w obronie członków i przeciwstawienia się atakom.
Pracownicy różnych branż, od mediów po uniwersytety, logistykę i technologię, uruchamiają nowe inicjatywy związkowe. A w ciągu ostatnich dwóch lat pracownicy poniżej 35 roku życia dokonali bezprecedensowego rozwoju powstaje członkostwa w związkach zawodowych i znacznie częściej postrzegają je pozytywnie. Ogólnie rzecz biorąc, związki zawodowe są teraz oglądany " przez opinię publiczną bardziej przychylnie niż od ponad dekady.
W czasach zdumiewających nierówności gospodarczych, gdy zyski przedsiębiorstw gwałtownie rosną, podczas gdy siatka bezpieczeństwa jest rozdarta, a ludzie pracujący zmuszeni są walczyć o okruszki, ponowne zainteresowanie związkami zawodowymi jest oznaką, że Amerykanie zaczynają postrzegać działania zbiorowe jako najlepszy sposób do poprawy warunków życia i odebrania władzy w miejscu pracy pracodawcom mającym obsesję na punkcie zysku.
Chociaż WDA może być martwą literą za czasów Trumpa i Kongresu GOP, podsuwa flagę pokazującą, w jaki sposób można zbudować bardziej demokratyczną gospodarkę. A biorąc pod uwagę potencjalną radykalną zmianę polityczną w nadchodzących cyklach wyborczych, tego typu odważna propozycja wyznacza granice tego, czego mogą żądać zarówno postępowi politycy, jak i aktywiści.
Jak udowadniają pracownicy w całym kraju, osiągnięcie lepszego standardu życia jest możliwe, ale można to osiągnąć jedynie poprzez żądanie – i praktykowanie – demokracji w miejscu pracy.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna