Połączenia
McChesney wspomina początek. Wyjaśnia wiele z obecnych dylematów i konieczności stawienia im czoła.
Pogląd, że dominujący system medialny jest „naturalny” i został entuzjastycznie przyjęty, jest czystym mitem. Sprzeciw wobec tego, co się pojawiło, był znaczny. Podkreślił, że nadawanie komercyjne w trybie sieciowym nastawione na zysk jest wrogie interesowi publicznemu i że powinien istnieć znaczny sektor non-profit.
W połowie lat dwudziestych sytuacja wyglądała zupełnie inaczej niż później. Na początku dekady rozpoczęło działalność kilkuset nadawców non-profit, głównie powiązanych ze szkołami wyższymi i uniwersytetami. Komercyjni natomiast nie byli nawet profesjonalistami. Należały do gazet, domów towarowych, przedsiębiorstw energetycznych i innych podmiotów z sektora prywatnego i były przez nie zarządzane.
NBC powstała w 1926 r., CBS w następnym i żadna z nich nie miała wpływu aż do uchwalenia ustawy radiowej w 1927 r. Reklama komercyjna, filar dzisiejszego systemu, istniała ledwie aż do 1928 roku. Przez całe lata dwudzieste XX wieku była bardzo kontrowersyjna i bardzo niepopularna. Przed 1920 rokiem panowała powszechna zgoda, że nadawcy non-profit powinni zajmować znaczącą, a nawet dominującą pozycję na rynku
W tym samym roku przyszła ustawa radiowa. Powołała Federalną Komisję Radiową (FRC). Miało to na celu uporządkowanie fal radiowych, zmniejszenie liczby stacji, przydzielenie koncesji na nadawanie i faworyzowanie tych kandydatów, którzy najlepiej służyliby „interesowi publicznemu, wygodzie lub konieczności”. FRC została odnowiona w 1928 r., a następnie na czas nieokreślony w 1929 r. Wykorzystała te lata do umocnienia dominacji powstającego przemysłu i nie podjęła żadnych wysiłków, aby ją zmienić.
FRC przeprowadziła spotkania z nadawcami komercyjnymi. Organizacje non-profit i nadawcy niebędący nadawcami zostali pominięci, więc nie jest zaskakujący rozwój sytuacji. Plan realokacji FRC został opracowany na mocy rozkazu ogólnego 40. Z 90 dostępnych kanałów przeznaczono czterdzieści kanałów czystych o mocy 50,000 600 W dla jednego mieszkańca w całym kraju. Pozostałych 50 nadawców zmusiło pozostałych 1929 do jednoczesnego działania na znacznie niższych poziomach mocy. Osoby z tego samego regionu dzieliłyby częstotliwość o różnych porach dnia. Ucisk trwał i do jesieni 100 r. nadawało o XNUMX stacji mniej.
Nic więc dziwnego, że sieci odniosły duże zwycięstwo. Rozpoczęli znakomicie i na początku lat trzydziestych XX wieku kontrolowali 1930% stacji, w tym wszystkie z wyjątkiem trzech stacji na kanale czystym. Ponadto reklama komercyjna zaczęła znacznie rosnąć. Równie dramatyczny był spadek liczby niekomercyjnych nadawców non-profit. FRC ograniczyło ich godziny pracy i moc oraz utrudniło im generowanie funduszy na dalszą działalność. W rezultacie do 30 r. ich liczba spadła do mniej niż jednej trzeciej w stosunku do całkowitej liczby około 1930 programów w 1927 r. Do 200 r. nadawanie non-profit stanowiło około 1934% całkowitego czasu nadawania. Biznes był królem. Zaczęto rozumieć potencjał tego medium. FRC była za tym, aby to poprzeć i stwierdziła, że leży to w „ogólnym obowiązku publicznym”.
Niemniej jednak pojawił się sprzeciw organizacji non-profit. Utworzono Krajowy Komitet ds. Edukacji przez Radio (NCER), aby nakłonić Kongres do przeznaczenia 15% kanałów na jego użytek. Do bitwy przyłączyli się inni nadawcy non-profit, a także (początkowo) właściciele gazet i grupy obywatelskie. Ci pierwsi nawiązali współpracę z nadawcami nastawionymi na zysk, podczas gdy pozostałe elementy opozycji kontynuowały walkę. Byli przeciwni status quo i chcieli reform. Trzy tematy podkreśliły swoje stanowisko:
— fale radiowe powinny być dobrem publicznym, a nadawanie powinno być użytecznością publiczną;
— co najważniejsze, wspierana przez reklamy sieć nastawiona na zysk wykorzystałaby swoje programy do obrony status quo i odrzuciłaby niepopularne lub radykalne pomysły; I
— reformatorzy skrytykowali reklamę radiową i ograniczenia nadawania nastawionego na zysk; działałoby to przeciwko wysiłkom kulturalnym, edukacyjnym i sprawom publicznym, które w mniejszym stopniu nadają się do operacji komercyjnych.
Grupy opozycyjne zaproponowały szereg planów, z których trzy wzbudziły największe zainteresowanie na początku lat trzydziestych:
— przeznaczenie stałego odsetka (15–25%) nadawanych kanałów do wyłącznego użytku non-profit;
— uzyskać od Kongresu zezwolenie na szeroko zakrojone i niezależne badanie dotyczące nadawania programów w celu opracowania zupełnie nowego systemu; I
— nakłonić rząd do utworzenia szeregu lokalnych, regionalnych i krajowych stacji non-profit; byłyby dotowane z podatków i zarządzane przez zatwierdzoną przez Kongres obywatelską radę dyrektorów; stacje te uzupełniałyby, a nie zastępowały działalność komercyjną.
Żadna z propozycji nie została rozpatrzona. Przeciwko nim wystąpili operatorzy nastawiony na zysk. Ruch opozycyjny był podzielony w taktyce i napotykał trzy główne bariery – lobby radiowe, składające się z NBC, CBS i Krajowego Stowarzyszenia Nadawców (NAB). Poszli na całość z PR-owym atakiem, aby ustanowić „status quo”.
W związku z tym reformatorzy nie cieszyli się dużym zainteresowaniem, podczas gdy prasa zdecydowanie popierała nadawców. Podobnie było ze środowiskiem prawniczym. Pod koniec lat dwudziestych ABA utworzyło Stały Komitet ds. Komunikacji i połączyło go z prawnikami ds. nadawców komercyjnych. Na ścianie widniał charakter pisma.
Kampania mająca na celu restrukturyzację nadawców komercyjnych dobiegła końca
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna