Bardzo podoba mi się wkład Barbary Epstein. I chociaż nie zgadzam się ze wszystkimi szczegółami, myślę, że większość argumentacji ma zastosowanie również w odniesieniu do Europy. Również tutaj lewica jest słaba, bardzo słaba i nie udaje jej się zreorganizować, przezwyciężyć dawne rozbieżności na tle religijnym, znaleźć nowych sposobów przekazywania przesłania, które przemawia do współczesnej młodzieży.
Więc tak, myślę, że jednym z najpilniejszych zadań, jakie mamy, jest próba przeformułowania naszego przesłania w taki sposób, abyśmy mogli zmobilizować wielu młodych ludzi. Oznacza to również, że musimy przestać myśleć w opozycji biały/czarny. Wybory, jakie przedstawiają nam prawicowe siły polityczne, nie są naszymi wyborami. To nie Rafsanjani czy Mousavi, nie chcemy żadnego z nich. Musimy mieć własne przesłanie, przesłanie wyraźnie lewicowe, które pozwoli uniknąć pułapek prawicy. To zajmie trochę czasu, ale myślę, że jest bardzo potrzebne. Zbyt wiele wartości jest dziś ważnych, o czym łatwo zapomnieliśmy w zeszłym stuleciu (przynajmniej w Europie): ekologia, uczestnictwo, rasa, kultura, płeć…
I tak, myślę, że potrzebujemy organizacji, a to również zajmie czas. Musimy odzyskać debatę i politykę, musimy także szkolić ludzi.
Jest mnóstwo pracy. Ale najważniejsze, żebyśmy wiedzieli, czego chcemy, a jeśli lewica jest dziś słaba, to głównie dlatego, że brakuje jej naprawdę wiarygodnych alternatyw, pomysłów, w które ludzie mogliby uwierzyć.
Francine Mestrum, Bruksela.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna