(Venezuelanalytic.com) – Po pokojowych marszach upamiętniających Dzień Młodzieży brutalne grupy opozycji zaatakowały budynki rządowe i ludność cywilną oraz starły się z policją i zwolennikami rządu.
W całym kraju w wyniku przemocy dwie osoby zginęły, a 23 osoby zostały ranne. Według źródeł rządowych dokonano trzydziestu aresztowań.
Wenezuela obchodzi Dzień Młodzieży w dniu 12 lutego każdego roku, aby upamiętnić rolę młodych ludzi w decydującej bitwie o niepodległość w La Victoria w 1814 r. Dziś przypada dwusetna rocznica historycznej bitwy.
Carakas
Po południu prezydent Nicolas Maduro wygłosił przemówienie w Caracas, w którym pochwalił poranne marsze jako pokojowe. Jednak wkrótce później doniesiono, że jeden Chavista zginął w wyniku starć z udziałem działaczy opozycji. Juan Montoya, znany również jako Juancho, został zastrzelony. Był przywódcą społeczności w twierdzy Chavista, Barrio 23 de Enero. Dziś po południu przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Diosdado Cabello potępił strzelaninę i oskarżył uzbrojone grupy prawicowe o „polowanie” na Montoyę.
„Są faszystami, mordercami, a potem mówią o dialogu” – stwierdził Cabello, odnosząc się do uzbrojonych działaczy prawicowych. Szef AN wezwał do spokoju i nalegał, aby nie stosować represji.
Grupy brutalnej opozycji zaatakowały także biuro prokuratora generalnego w Carabobo Park w Caracas. Zdjęcia miejsca zdarzenia wskazują, że zewnętrzna część budynku została zniszczona.
Grupy opozycji zaatakowały także budynek należący do rządowej organizacji Fundacaracas. Kilka godzin później burmistrz gminy Libertador w Caracas, Jorge Rodriguez z PSUV, również poinformował, że zaatakowano także biura sądowe w Chacao, Miranda. Później w nocy Gwardia Narodowa została wysłana do państwowego biura VTV w Los Ruices. Zgłoszono zakłócenia w okolicy, choć w chwili pisania tego tekstu nie były dostępne żadne dalsze szczegóły.
Wieczorem prezydent Nicolas Maduro oświadczył, że brutalne grupy opozycji podpaliły także pięć policyjnych pojazdów patrolowych. Stwierdził również, że grupa około dwustu brutalnych aktywistów próbowała zaatakować Pałac Miraflores za biurem prokuratora generalnego.
Merida
Po tygodniach małych, ale gwałtownych protestów w Meridzie, w jednej części andyjskiego miasta odbył się duży marsz zwolenników rządu, a w innym miejscu większy marsz zwolenników opozycji. Analiza Wenezueli wykazała, że obaj byli pokojowi. Jednak przemoc zaczęła się wkrótce po zakończeniu marszu opozycji. Do starć doszło na ulicach Meridy po tym, jak ludzie zaczęli palić śmieci na skrzyżowaniach i wznosić barykady.
Większa konfrontacja miała miejsce na głównym skrzyżowaniu na północy miasta. Świadkowie powiedzieli Venezuelanalys.com, że widzieli mężczyzn w kominiarkach okupujących kilka mieszkań i strzelających ostrą amunicją w kierunku ulic poniżej. Policja blokowała skrzyżowanie. Setki zwolenników rządu zebrało się kilkaset metrów za liniami policji.
„Bronimy centrum miasta” – powiedział Venezuelanalytics jeden z kibiców.
Marsz Prorządowy
Podczas porannego marszu prorządowego Roger Zurita powiedział Venezuelanalytic.com: „Martwię się konfrontacjami, ale maszeruję, ponieważ dzisiaj jest dzień młodzieży, aby uczcić bitwę pod La Victoria, a nie z powodu marsz opozycji. Musimy zorganizować się wokół naszych wartości. Ze szczęściem i spokojem świętujemy walkę młodzieży, naszą niepodległość, walkę o władzę polityczną. Dziś mamy antyimperialistyczną młodzież i ludzie się budzą, nie damy się nabrać na igraszki prawicy”.
„Maszeruję z różnych powodów, głównie dlatego, że nadal wierzę w projekt naszego kraju, który jeszcze nie został w pełni zrealizowany, ale jeśli będziemy choć trochę ciężej pracować, to damy radę, mamy jeszcze wiele do zrobienia. Również dlatego, że ważne jest pokazanie, że jest nas wielu, jest wielu ludzi, którzy w to wierzą. To, co dzieje się w Meridzie, jest smutne i godne ubolewania. Szkoda, że one [agresywne sektory opozycji] nie mogą zaproponować niczego bez przemocy. Nie powinniśmy reagować przemocą. Ale wydaje się, że jedyną propozycją, jaką mają, jest wyciągnięcie do władzy ludzi, którym nigdy nie zależało na ludziach, oni po prostu chcą sprzedać nasz kraj imperium [USA]” – Raquel Barrios powiedziała Venezuelanalytics, odnosząc się do ostatnich czterech dni przemocy w Meridzie.
„Maszeruję, aby upamiętnić bitwę pod La Victoria, ale oni [przywódcy opozycji] manipulują młodzieżą z Meridy i częścią opozycji, chcą położyć kres wszystkiemu, co osiągnęliśmy, ale tego nie zrobią będziemy w stanie, ponieważ jesteśmy narodem pokojowo nastawionym, ale gotowym na każdą niezbędną bitwę” – powiedział Douglas Vasquez w rozmowie z Venezuelanalytics.
„Zasadniczo maszeruję, by uratować Meridę. Nie możemy pozwolić, aby Merida znalazła się w rękach brutalnych ludzi. Jestem nauczycielem na Uniwersytecie w Los Andes (ULA) i jest mi bardzo wstyd, że niedawne brutalne incydenty są w większości promowane przez ludzi z ULA, którzy mają nadzieję wywołać wśród ludzi dyskomfort w celu obalenia skonsolidowanego i demokratycznego wybranego rządu” – powiedziała Katania Felisola w rozmowie z Venezuelanalytics.
Marsz opozycji
Marsz opozycji rozpoczął się na ULA i po przekierowaniu w ostatniej chwili przeszedł wzdłuż Americas Avenue.
Fernando Peña, student inżynierii chemicznej na ULA, powiedział Ewanowi Robertsonowi z Venezuelanalytics: „Studenci poczuli potrzebę pokazania się przeciwko [rządowi], ponieważ wzięli do niewoli studentów w Meridzie i Táchirze tylko za wyrażenie swojego prawa do protestu. W tej chwili nastroje są bardzo napięte, ponieważ ludzie są zmęczeni rządem, [a] studenci są centrum mobilizacji w całym kraju. Obecnie ludzie głęboko nie zgadzają się z decyzjami podejmowanymi przez rząd… Życie w Wenezueli stało się jeszcze trudniejsze”.
Jan Carlos Lopez, pracownik Wydziału Lekarskiego ULA, powiedział VA: „Niektóre z głównych powodów [marszu] to niedobory, których doświadcza się w kraju, przestępczość i brak bezpieczeństwa. Nie ma organizacji, która chroniłaby nas w nocy, abyśmy mogli wyjść. O to właśnie prosimy: o bezpieczeństwo, aby wszyscy Wenezuelczycy mogli żyć w pokoju”.
Inni uczestnicy marszu opozycji powiedzieli Robertsonowi, że obwiniają rząd za przemoc i „wysyłanie motocykli, aby atakowały studentów”.
Zgłoszono, że w wyniku zamieszek, które miały miejsce po marszach, dwie osoby zostały ranne, obie postrzelone w nogi. Jednym z nich był Jilfredo Barradas, fotograf rządowy.
„To przedstawienie, wszyscy wiedzieli, że tak to się skończy, było to zaplanowane” – powiedziała Venezuelanalytic jedna z aktywistek Meridy, odnosząc się do przemocy zarówno na skrzyżowaniu obu Ameryk, jak i na Avenue 3.
Co więcej, Gustavo Bazan powiedział Venezuelanalytics: „W piątek [agresywne sektory opozycji] chciały przechowywać koktajle Mołotowa [w mieszkaniu, w którym mieszka Bazan] i rozbijać cegły, aby mieć kamienie. Wystąpiłem trochę z szeregu i powiedziałem im, że tutaj nie protestują przeciwko rządowi, ale przeciwko własnym sąsiadom. Poprosiłem ich, aby zdjęli kominiarki i powiedziałem, że nie są w stanie przyjść i porozmawiać. Przeskoczyli płot i trzech z nich zaczęło mnie bić. Uratował mnie przyjaciel i ochroniarz budynku. Sfilmowałem ich, gdy przygotowywali koktajle Mołotowa”.
Inne miasta
Minister energii elektrycznej Jesse Chacon poinformował na swoim koncie na Twitterze, że „grupy przemocy” otoczyły podstację elektryczną w San Cristobal i obrzuciły ją koktajlami Mołotowa.
Według AVN w stanach Aragua i Carabobo doszło również do przemocy, „która pozostawiła szkody materialne”.
Gubernator stanu Carabobo Francisco Ameliach powiedział, że „brutalne grupy spaliły ciężarówkę z płynnym asfaltem”. Ameliach zarzucił, że zbrodnie finansował szef MUD w stanie Vicencio Scarano.
Minister spraw wewnętrznych Miguel Rodriguez Torres powiedział, że grupy stosujące przemoc próbowały podpalić budynek rządu stanu Aragua.
Oficjalna odpowiedź
Dziś wieczorem prokurator generalna Luisa Ortega Diaz poinformowała opinię publiczną, że jak dotąd w sumie zginęły dwie osoby, 23 zostały ranne, a trzydzieści aresztowań. Wraz z Montoyą student Basil Da Costa zmarł w wyniku postrzału. Dodała jednak, że prawnicy publiczni prowadzą dochodzenie i odwiedzają szpitale, aby ustalić dokładną liczbę. Według Maduro obaj mężczyźni zostali postrzeleni w głowy, „jak strzelcy wyborowi, którzy zamordowali [ludzi] 11 kwietnia [2002 r.]”.
Ortega powiedział również, że podpalono cztery pojazdy CICPC (Organu Dochodzeniowego ds. Przestępstw Naukowych), a także inne pojazdy prywatne.
Odnosząc się do marszu w Caracas, stwierdziła, że „zapewniono im bezpieczeństwo od Plaza Venezuela do Biura Prokuratora Generalnego, nic nie mogło im przeszkodzić”.
Maduro ostrzegł także dziś wieczorem, że „każdy, kto protestuje lub maszeruje bez pozwolenia, zostanie zatrzymany”.
„To wyszkolone grupy, które… są przygotowane do obalenia rządu w sposób brutalny, a ja nie mam zamiaru na to pozwolić, dlatego wzywam Wenezuelę do zachowania pokoju” – powiedział Maduro.
Minister spraw zagranicznych Elias Jaua stwierdził, że Leopoldo Lopez był „intelektualnym autorem zgonów i obrażeń w Caracas”.
Rząd Ekwadoru wydał dziś oświadczenie, w którym potępia „akty przemocy i wandalizmu ze strony nieodpowiedzialnych członków opozycji”.
„Mamy nadzieję na szybkie przywrócenie pokoju społecznego w naszym bratnim kraju oraz na to, że szacunek dla rządu i jego legalnie utworzonych instytucji ma pierwszeństwo”.
Oświadczenia i odpowiedź opozycji
„To apel wystosowany przez studentów i wspierany przez Jedność Demokratyczną [koalicję opozycji MUD]. Ten marsz z okazji Dnia Młodzieży odbywa się w czasie, gdy rząd stosuje represje, więzienie i tortury” – powiedział wczoraj CNN Leopoldo Lopez w oczekiwaniu na dzisiejsze wydarzenia.
„Rząd ma plan użycia przemocy i kontrolując monopol [sic!] na komunikację w Wenezueli, ukrywa to… wezwano do wyjścia na ulicę” – powiedział, obwiniając przemoc, która miała miejsce w zeszłym tygodniu w Merida i Tachira w rządzie.
Rozmawiamy dziś wieczorem Powiadomienia 24Lopez oskarżyła rząd krajowy o dzisiejszą przemoc i śmierć. „Kto generuje przemoc? Rząd… represje ze strony gwardii narodowej i policji” – powiedział.
Niektóre z najlepszych tweety opozycja w tej chwili obwinia także grupy Tupamaros. Tupamaros są teraz dość mali, ale często obwinia się ich o jakąkolwiek przemoc, jaka ma miejsce. Wspierają rząd krajowy.
„Oni (Tupamaros) to zwierzęta i wszyscy powinni umrzeć” – napisał Daniel Garcia.
„Hitlerze, wróć i wsadź wszystkich Tupamaros do komór gazowych” – napisała Andreina Leonett.
„Kiedy umrze pierwszy student, wszystkie ulice Wenezueli spłoną” – napisał Jose Gamboa.
W zeszłym tygodniu przywódcy skrajnie prawicowej opozycji, tacy jak Leopoldo Lopez, wzywali ludzi do „wyjścia na ulicę”, aby osiągnąć „wyjście” rządu krajowego.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna