Na niedawnym konferencja prasowa w rozmowie z Netanjahu Trump mimochodem przywołał formułę jednego państwa jako poważną opcję zakończenia konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Jego gość z trudem powstrzymywał uniesienie.
W końcu biorąc pod uwagę deklarowaną stronniczość Trumpa wobec Izraela mocno prawicowy reżimu, najbardziej rozsądną interpretacją jego stanowiska jest to, że Stany Zjednoczone wyraźnie zatwierdzą izraelski program konsolidacji jednego państwa, Wielkiego Izraela, który pochówku kwestię Palestyny na dobre.
Na długo zanim Trump pojawił się na scenie, izraelskie rządy konsekwentnie wdrażały „strategia zajęcia terytorialnego i apartheidu', tworząc obecną rzeczywistość, w której Izrael kontroluje całe terytorium historycznej Palestyny, jednocześnie odmawiając rdzennej ludności palestyńskiej równych praw na mocy polityki i prawa.
Teraz, gdy formalnie wycofujemy nieistniejące już rozwiązanie dwupaństwowe, cienka i zużyta maska demokracji zostaje rozdarta.
Odmawiając nawet teoretycznych praw narodu palestyńskiego i in rażący sprzeciw prawa międzynarodowego Izrael kolonizuje z pełną szybkością pozostałości ziem należących do Palestyńczyków, przyspieszając stopniową czystki etniczne całych wspólnot, szczególnie w Jerozolimie i na Bliskim Wschodzie Nakab (Negew) pustynia.
We właściwym czasie ujawni to nie tylko charakter reżimu izraelskiego przeciwko Palestyńczykom jako reżimu, który łączy okupacja, kolonializm osadniczy i apartheid; może nieumyślnie wywołać matkę wszystkich niezamierzonych konsekwencji.
Wyzwolona ze złudzeń co do porozumienia dwupaństwowego, bezwzględna większość Palestyńczyków będzie poszukiwać najbardziej sprawiedliwego, etycznego i trwałego rozwiązania kwestii Palestyny, co nie może nie pociągać za sobą dekolonizacja.
Dekolonizacji nie należy rozumieć jako tępego i całkowitego odwrócenia kolonizacji, cofając nas do warunków przedkolonialnych i cofając wszelkie dotychczas nabyte prawa.
Zamiast tego należy go postrzegać jako zaprzeczenie tych aspektów kolonializmu osadniczego, które odmawiają praw skolonizowanej ludności.
Świeckie i demokratyczne pojedyncze państwo w historycznej Palestynie (w granicach mandatu brytyjskiego) jest najbardziej sprawiedliwym i moralnie spójnym rozwiązaniem tego stuletniego konfliktu.
Daje nadzieję pogodzenie tego, co pozornie nie do pogodzenia – niezbywalne prawa rdzennego narodu palestyńskiego, w szczególności prawo do samostanowienia, oraz nabyty prawa rdzennych byłych osadników kolonialnych do życia w pokoju i bezpieczeństwie.
Częściowo zainspirowany Karta Wolności Republiki Południowej Afryki oraz Umowa z Belfastu, o wiele skromniejszy Deklaracja jednego państwa, którego autorem jest grupa palestyńskich, izraelskich i międzynarodowych naukowców i aktywistów, stwierdza, że „historyczna ziemia Palestyny należy do wszystkich, którzy w niej mieszkają, a także do tych, którzy zostali z niej wypędzeni lub wypędzeni od 1948 r., bez względu na religię, pochodzenie etniczne, narodowość pochodzenie lub aktualny status obywatelstwa”.
System rządów, który popiera, opiera się na „zasadzie równości praw obywatelskich, politycznych, społecznych i kulturalnych dla wszystkich obywateli”.
Izrael i syjoniści na całym świecie odrzucają takie wezwanie do równości jako „egzystencjalne zagrożenie”, ponieważ podważa ono zinstytucjonalizowany system rasizmu, który zgodnie z prawem uprzywilejowuje obywateli żydowskich i tworzy podstawę izraelskiego reżimu.
Podczas gdy zastąpienie podobnego systemu apartheidu demokracją i równymi prawami w Republice Południowej Afryki świat świętował jako triumf sprawiedliwości, sama sugestia równości i demokracji w przypadku Izraela jest nadal często odrzucana jako negacja zakładanego „prawa” Izraela utrzymać swoją etniczno-religijną supremację – swoje „prawo do bycia państwem żydowskim”.
Wśród społeczności żydowskich na całym świecie istnieje duża różnorodność opinii na temat koncepcji definiowania narodu żydowskiego, lecz niezależnie od tego pozostaje pytanie, czy naród żydowski ma prawo kosztem rdzennej ludności do utrzymywania „żydowskiego narodu” państwo” w Brytyjskim Mandacie Palestyny.
Josepha Levine’a z Uniwersytetu Massachusetts, Adresy ten drażliwy temat, argumentując, że sama idea państwa żydowskiego jest „z natury niedemokratyczna”, „moralnie problematyczna” i „naruszająca prawo do samostanowienia jego nieżydowskich obywateli”.
Państwo żydowskie w Palestynie, bez względu na to, jaki przybiera kształt, jest z definicji wykluczające. Nie może nie naruszać przyrodzonych praw rdzennej ludności tego kraju i utrwalić system dyskryminacji rasowej, któremu należy kategorycznie się przeciwstawić.
Izraela”bezbożny sojusz” ze skrajną prawicą w Europie, a także fakt, że zwolennicy białej supremacji Trumpa cytują wykluczające podstawy Izraela, aby bronić własnej ksenofobii i nacjonalizmu – „rodzaj białego syjonizmu” – są to oba zjawiska eksponowanie często ukrywana sprzeczność między syjonizmem a liberalizmem: rzeczywistość, w której syjonizm jest zasadniczo sprzeczny z ideałami liberalnymi.
Ta i inna dynamika sprawiają, że inkluzywne palestyńskie dążenie do sprawiedliwości w jednolitym państwie demokratycznym – dążenie do równych praw – staje się bardziej zrozumiałe i jeszcze bardziej atrakcyjne.
Przecież przyjęcie żydowskich Izraelczyków (podlegające procesowi dekolonizacja etyczna) jako równych obywateli i partnerów w budowaniu i rozwoju nowego wspólnego społeczeństwa jest najbardziej wspaniałomyślną i racjonalną ofertą, jaką jakakolwiek uciskana ludność tubylcza może przedstawić swoim prześladowcom.
Tylko poprzez zrzucenie przywilejów kolonialnych, demontaż struktur ucisku i akceptację przywrócenia praw rdzennej ludności tej ziemi (w tym prawa uchodźców palestyńskich do powrotu, do odszkodowań i prawa wszystkich Palestyńczyków do całkowitej równości) czy osadnicy mogą być rdzenni i w związku z tym uprawnieni do udziału w budowie przyszłego wspólnego państwa?
Z drugiej strony, rdzenna ludność musi być gotowa, po osiągnięciu sprawiedliwości i przywróceniu praw, przebaczyć i zaakceptować byłych osadników jako równych obywateli, ani panów, ani niewolników.
W przyszłym społeczeństwie odrębność kulturowa i różnorodne tożsamości powinny być pielęgnowane przez społeczeństwo i chronione przez prawo.
Palestyna była przez wieki żyznym miejscem spotkań różnorodnych cywilizacji i kultur, ziemią sprzyjającą komunikacji, dialogowi i akulturacji. To dziedzictwo, prawie zapomniane pod hegemonią syjonistycznych rządów kolonialnych, należy ożywić i uczcić.
Podkreślając równość człowieczeństwa jako swoją najbardziej podstawową zasadę, wizja świeckiego, demokratycznego i jednolitego państwa obiecuje kres fundamentalnym niesprawiedliwościom, które nękają Palestynę od tak dawna i które do tej pory niemal uniemożliwiały wyobrażenie sobie etycznego współistnienia.
Omar Barghouti od ponad trzech dekad opowiada się za rozwiązaniem w postaci świeckiego państwa demokratycznego. Artykuł ten odzwierciedla jego osobistą analizę i rzeczywiście tak jest nie reprezentują poglądy ruchu BDS.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna
1 Komentarz
Doskonała analiza. Jak coś tak sensownego może powstać w obecnej rzeczywistości?