VANCOUVER, 9 października (IPS) – W miarę jak w środę wybory w Ontario dobiegają końca, w środkowo-wschodniej prowincji Kanady trwa długotrwała walka o prawa do ziemi pomiędzy grupami Pierwszych Narodów a przedsiębiorstwami zajmującymi się górnictwem i pozyskiwaniem drewna, którym przyznano koncesje na eksploatację złóż zasobów w rozległym lesie borealnym znanym jako Grassy Narrows.
Asubpeeschoseewagong, rdzenna nazwa Grassy Narrows lub Ojibway, położona jest 80 kilometrów na północ od Kenora w Ontario. Zespół liczy około 1,000 członków, a jego tradycyjny obszar użytkowania gruntów rozciąga się na około 4,000 kilometrów. Około połowa społeczności nadal utrzymuje tryb życia na własne potrzeby polegający na polowaniu, łapaniu w pułapki oraz zbieraniu jagód i leków z ziemi.
Społeczność twierdzi, że 50 procent jej tradycyjnych gruntów zostało już wyciętych przez międzynarodowe firmy zajmujące się pozyskiwaniem drewna, a obecne licencje wydane przez władze Ontario pozwolą na dalsze wycinkę przez ponad 25 lat.
„Problemy z wydobyciem trwają, a pozwolenia wydawane są pomimo decyzji Sądu Najwyższego w sprawie praw tubylców do ziemi” – powiedział IPS John Cutfeet z pobliskiego stowarzyszenia First Nations Kitchenuhmaykoosib Inninuwug w pobliżu Grassy Narrows.
Pierwszy naród Grassy Narrows objęty jest traktatem z 1873 roku, który uznaje prawo ludu Anishnaabe do „realizowania na całym obszarze swojego hobby, jakim jest łowiectwo i rybołówstwo”. Niedawne orzeczenia Sądu Najwyższego potwierdziły obowiązek rządu dotyczący prowadzenia znaczących dyskusji z grupami tubylczymi przed realizacją projektów mających wpływ na ich ziemie.
Na początku września rząd Ontario mianował byłego sędziego Sądu Najwyższego Franka Iacobucciego, aby ułatwił proces negocjacyjny i wydał zalecenia dotyczące rozwiązania impasu. Rozmowy mają się rozpocząć w listopadzie.
„Firmy prowadzą wiercenia, nie przestrzegając praworządności” – stwierdził Cutfeet. „Praktycznie nie przeprowadzono konsultacji ani zakwaterowania naszych ludzi. Grunty traktatowe były dopełnieniem procesu roszczeń gruntowych. Rząd i firmy są nielegalnie obecne na naszych terytoriach”.
Społeczność Grassy Narrows doświadczyła na przestrzeni lat wielu traum, w tym przymusowego uczęszczania do cieszących się złą sławą i nieistniejących już kanadyjskich szkół z internatem, przymusowego przeniesienia się z dala od tradycyjnych obszarów życia, zalania świętych terenów i miejsc pochówku przez projekty zapór wodnych oraz -cięli wycinkę swoich lasów. Odpady rtęci z papierni zbudowanej w latach 1970. XX wieku zanieczyściły lokalne rzeki i spowodowały wyniszczające, długotrwałe problemy zdrowotne.
W porównaniu z innymi grupami rasowymi i kulturowymi w Kanadzie, rdzenni mieszkańcy mają najniższą średnią długość życia, najwyższy wskaźnik śmiertelności noworodków, najbardziej niespełniające standardów i przeludnione mieszkania, niższy poziom wykształcenia i zatrudnienia oraz najwyższy wskaźnik pozbawienia wolności. Rdzenni mieszkańcy przodują w statystykach samobójstw, alkoholizmu i przemocy w rodzinie.
Brant Olson z Rainforest Action Project powiedział IPS: „Amnesty International i wiele grup zweryfikowało problemy w Grassy Narrows. Kontekst historyczny i polityczny jest tragiczny ze względu na przemysł pozyskiwania drewna. Od połowy lat sześćdziesiątych duża część społeczności nie nadaje się do zamieszkania, występują trwałe problemy zdrowotne i 1960-procentowe bezrobocie. To doprowadziło do tego, że grupa Grassy Narrows wezwała [w styczniu] do moratorium na rozwój. Chcemy mieć pewność, że nabywcy drewna będą przestrzegać moratorium”.
„Społeczność nie ufa intencjom takich firm jak Abitibi Consolidated i Weyerhauser” – stwierdził Olson.
Jim Loney, członek Zespołu Chrześcijańskich Rozjemców, który miał delegację w regionie, powiedział IPS, że tradycyjny obszar użytkowania gruntów, na którym polują, łowią pułapki i łowią ryby, został wycięty przez firmę leśną Abitibi-Consolidated. Według Loneya pułapki zniknęły w zrębach, z których niektóre mają kilometr długości.
W grudniu 2002 roku grupa mieszkańców gminy, w tym uczniowie szkół średnich, utworzyli blokadę mającą na celu zaprzestanie wycinki. Organizacje praw człowieka, takie jak Zespół Chrześcijańskich Rozjemców i Amnesty International, przybyły do Ontario na zaproszenie Komisji ds. Środowiska Grassy Narrows, aby były obecne na miejscu blokady.
Od tego czasu międzynarodowe organizacje społeczeństwa obywatelskiego pomogły w budowaniu poparcia politycznego dla celów blokady i zaalarmowały władze ONZ. „Podjęto wiele działań informacyjnych, edukując społeczeństwo, budując sojusze i sojusze oraz budując solidarność w celu wsparcia społeczności Grassy Narrows” – powiedziała Loney.
W zeszłym miesiącu grupy ekologiczne i tubylcze rozwinęły na trawniku parlamentu Ontario 75-metrowy sztandar w kształcie strzałki, żądając „Teraz praw do gruntów tubylczych”. Publiczną demonstrację zorganizowały Rainforest Action Network i Christian Peacemaker Teams. Rainforest Action Network organizuje kampanię mającą na celu powstrzymanie giganta drzewnego Weyerhausera przed pozyskiwaniem drewna z wyrębu.
Loney dodał, że rządy prowincji i federalne powinny dotrzymywać swoich zobowiązań i obowiązków wobec ludności Pierwszych Narodów oraz konsultować się w sprawach związanych z użytkowaniem rodzimych gruntów. Ponieważ przedsiębiorstwa wydobywcze i leśne postępują naprzód w rozwoju, istnieją obawy dotyczące stworzenia głośnego i wiarygodnego procesu mediacji w sporze dotyczącym praw do gruntów.
Przedstawiciele Pierwszego Narodu obecni na wydarzeniu 21 września opisali, jak takie projekty degradują ziemię, zakłócają tradycyjne praktyki kulturowe i odwracają prawa gospodarcze gwarantowane im na mocy kanadyjskiej konstytucji.
„My, oddolni mieszkańcy Anishnabeg, mamy obowiązek chronić ziemię, kulturę i nasz sposób życia dla przyszłości naszych dzieci i wnuków” – stwierdziła w oświadczeniu Judy Da Silva z Grassy Narrows First Nations.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna