28 października dyrektor generalny Facebooka Mark Zuckerberg zaprezentował podczas corocznej edycji nową markę firmy – Meta Facebook Connect wydarzenie. Według Facebooka „Meta… łączy nasze aplikacje i technologie pod jedną nową marką firmy. Meta będzie skupiać się na ożywieniu metaświata i pomaganiu ludziom w nawiązywaniu kontaktów, znajdowaniu społeczności i rozwijaniu firm.
Czy uruchomienie Meta jest jedynie próbą rebrandingu Facebooka po znaczącym sukcesie, jaki jego wizerunek wywołały rewelacje Facebookowych sygnalistów? Franciszka Haugena i Zofia Zhang? Czy chodzi o odejście od swojej skażonej przeszłości i teraźniejszości do alternatywnego wszechświata, metaświata, który Facebook stworzy w przyszłości? Czy firma chce, aby jej użytkownicy zapomnieli o pełnych nienawiści stronach na Facebooku, które napędzają firmę? imperium biznesowe oparte na reklamach, odwracając uwagę od marki Facebook? A może to posunięcie ma na celu odzyskanie młodych widzów, że „tracąc przyczepność" z?
Wewnętrzne dokumenty Facebooka, upublicznione przez Haugena, odzwierciedlają tę desperacką chęć odzyskania młodych użytkowników, a nawet wspominają o skupienie uwagi Facebooka na nastolatkach-dzieci w grupie wiekowej 10–12 lat, których postrzega się jako „cenną, ale niewykorzystaną publiczność”. Co ważniejsze, Facebook wydaje się kierować tą samą logiką co firmy tytoniowe, kierują swoje działania do dzieci i uzależnienie ich od palenia. Zarówno Facebook, jak i te firmy tytoniowe zdają się wierzyć, że kiedy już uzależnią dzieci od swoich produktów, pozostają uzależnione od nich na całe życie, zapewniając tym firmom stałych klientów na całe życie. Lub, w przypadku Facebooka, oznacza to sprzedaż dane użytkowników, którzy uzależnili się od Facebooka, reklamodawcom przez całe życie tych użytkowników.
Ogólna reakcja na Meta Facebooka – czyli jego metamorfozę do metaświata, opisane jako „hybrydę dzisiejszych doświadczeń społecznościowych w Internecie, czasami rozszerzoną na trzy wymiary lub rzutowaną na świat fizyczny” – wahała się od zimny aż do oszołomienia. Dla większości użytkowników Facebooka ich wiedza na temat science fiction jest mizerna. Zatem wszechświat jako metaświat płynnie przechodzący ze świata rzeczywistego do świata wirtualnego może być całkiem niezły obca koncepcja dla większości ludzi. Dzieje się tak pomimo tego, że w czasie pandemii spotykamy się na różnych platformach w formie pudełkowych, gadających głów.
Tymczasem osoby o poważnym podejściu i znajomości literatury, dla których istniejący świat Facebooka jest już dystopijny, chętniej kojarzą Meta z przedrostkiem w tytule Kafki Metamorfoza. W tej dystopijnej powieści bohater budzi się pewnego ranka jako karaluch wielkości człowieka; patrząc z innej strony, jego awatar zmienia się w karalucha w jego metaświecie. Ta potencjalnie kafkowska alternatywna rzeczywistość stała się pożywką dla nich kilka z wielu memy kpiąc z Meta, odkąd Facebook ogłosił jej uruchomienie. Wydaje się, że główną zaletą metaświata jest tworzenie wirtualnych przestrzeni, w których użytkownicy mogą „spotykać się z przyjaciółmi i rodziną, pracować, uczyć się, bawić, robić zakupy i tworzyć”. Doświadczenia te są możliwe dzięki zastosowaniu różnorodnych urządzeń rzeczywistości rozszerzonej (AR) lub rzeczywistości wirtualnej (VR). Chociaż wiadomości Facebooka wydają się mieć na celu udowodnienie „fajności” Meta, to odbiór wiadomości był chłodny.
Zanim odrzucimy Meta Facebooka, musimy również pamiętać, że wiąże się to z dużymi przepływami pieniężnymi, które Facebook zgromadził w połączeniu z Meta kapitalizacja rynkowa prawie 1 bilion dolarów. Jako firma Meta nadal pozostaje ważącym 1,000 funtów gorylem w metaświecie Wall Street. A sam Facebook ma baza użytkownika prawie 3 miliardy, z miliardami użytkowników w innych firmach należących do Facebooka, takich jak WhatsApp i Instagram. To, ilu z nich to unikatowi użytkownicy, to inna kwestia, ale żadnej firmy, która przyciąga wzrok połowy światowej populacji i dysponuje górą gotówki, nie da się spisać na straty.
Istnieją dwa pytania do Facebooka i tak, na razie będę go nazywał Facebookiem, a nie Meta. Jaki metaświat planuje zbudować? I czy ma model biznesowy? Innymi słowy, czy odzyska utraconą młodą publiczność? Czy Facebook może sprzedawać wirtualne „nieruchomości” lub „towary” w metaświecie za prawdziwe pieniądze, z wyjątkiem urządzeń AR/VR, takich jak Oculus, które firma uruchomiona w sierpniu?
Przyjrzyjmy się samej koncepcji metaświata. Jako Zuckerberg samego siebie wyjaśnia, różnica między graniem w gry wideo na klawiaturze lub konsoli do gier a metaświatem polega na wciągającym doświadczeniu. Dzięki Metaverse użytkownicy mogą korzystać z różnych urządzeń, w tym specjalnych okularów, rękawiczek dotykowych czy kombinezonów, a także mogą widzieć lub dotykać obiektów w wirtualnym świecie i „mogą zanurzać się w treściach cyfrowych, zamiast po prostu je oglądać” za pomocą tych urządzeń AR lub VR. I tak, napisano wystarczająco dużo książek i filmów o takich przyszłościach. Zainteresowani mogą przeczytać książkę Isaaca Asimova Robot seria skupiająca się na robotach, ale przyjmująca za pewnik metaświat wirtualnej/rozszerzonej rzeczywistości. Nowszą wersją na ten temat, skąd wzięła się koncepcja metaświata jako rzeczywistości wirtualnej będącej ekspansją Internetu, jest praca Neala Stephensona z 1992 r. fantastyka naukowa powieść Śnieg crash.
Istnieją dwie możliwości metaświata: jedna polega na postrzeganiu go jako wersji prawdziwego świata, w którym ludzie mogą się spotykać, pracować lub bawić się w świecie rzeczywistym, ale za pomocą rzeczywistości rozszerzonej/wirtualnej tworzonej przy użyciu różnych urządzeń. Oznacza to, że ludzie będą mogli odwiedzać ze znajomymi różne miejsca na świecie, spotykać się w ich biurach, a nawet odwiedzać lekarzy, a wszystko to siedząc w domu. Po drugie, osoba może żyć jako awatar w wirtualnym wszechświecie online, w którym obowiązują zasady podobne lub inne niż w świecie rzeczywistym, co jest lepszą wersją Second Life, poparte ogromnymi zarobkami i siłą rynkową Facebooka.
Drugie życie, utworzyć w 2003 roku miał wiele takich samych celów jak Meta. Jest nadal popularny wśród niewielkiej grupy użytkowników, liczy prawie milion. Jest to wciągający wszechświat, który promuje interakcję między awatarami użytkowników, który może składać się z wielu światów z własnymi różnymi zasadami i subkulturami. Ma nawet walutę zwaną dolarem lipowym, której można używać w tym wszechświecie, ale nie poza nim. Nadal toczy się debata na temat tego, co jest fundamentalne cel Second Life brzmi: czy jest to wciągająca platforma czy świat gier?
Obie te możliwości istnieją w Meta Facebooka. Oczywistym czynnikiem napędzającym Meta jako platformę immersyjną jest możliwość pracy w domu. Wszystkie firmy technologiczne odkrywają, że praca z domu jest atrakcyjną opcją dla ich pracowników. Jednak firma traci kreatywność dostępną w zbiorowym i kontrolowanym środowisku, jakie zapewnia przestrzeń biurowa, w której pracownicy spotykają się i rozmawiają o swojej pracy. Meta Zuckerberga mogłaby sprzedawać nieruchomości biurowe, które pozwalają ludziom „przychodzić do pracy”, ale w wirtualnej przestrzeni wynajmowanej lub będącej własnością firmy jako biuro w Meta. Zmusi to ludzi do przebywania w „tej samej przestrzeni” co ich współpracownicy, zapewniając im jednocześnie luksus uniknięcia długich dojazdów do pracy lub przenoszenia się do miejsca, w którym znajdują się biura firmy. Zuckerberg mógłby sprzedać lub nawet wynająć przestrzeń w swojej Meta i stworzyć z niej model biznesowy. Lub sami ludzie mogą wynajmować takie przestrzenie, wybierając przestrzeń, w której można dostosować wirtualny salon do spotkań ze znajomymi, w ten sam sposób, w jaki wynajmują pokoje Zoom.
Innym modelem biznesowym, który Zuckerberg może zbadać w odniesieniu do Meta, jest posiadanie nieruchomości, gadżetów, tokenów i szeregu rekwizytów, które można sprzedać za gotówkę Meta, które byłyby używane w różnych wersjach wszechświata i nadal miały wartość w prawdziwy świat w dolarach (lub Pieniądze Facebooka, Waga). Byłoby to odmienne od dolara lipowego, którego można używać tylko w Second Life.
Obie przestrzenie mogą paść ofiarą nieustannej reklamy, podstawowego modelu biznesowego Facebooka. W takim przypadku metaświat będzie wciągającą przestrzenią, w której ludzie będą przyciągani głównie dla reklam. Biorąc pod uwagę immersyjny charakter metaświata, istnieje realna możliwość zbudowania przez Facebooka jeszcze bardziej dystopijnego świata, wypełnionego reklamami i fałszywymi wiadomościami, w którym można będzie przechwytywać ludzkie oczy i stale je sprzedawać reklamodawcom.
W świecie gier Zuckerbergowi trudniej jest zarobić. Branża gier rozwijała się przez dziesięciolecia i rozwinęła się podczas pandemii w taki sam sposób, jak platformy internetowe, takie jak Zoom i platformy OTT, takie jak Netflix. Tam są ponad 3 miliardy graczy na świecie, którzy spędzają ogromną ilość czasu na swoich konsolach do gier. To gracze napędzali wysokiej klasy komputery stacjonarne i laptopy, co następnie zaowocowało inną ewolucją technologiczną związaną z wysokiej klasy grafiką, w tym edycją wideo. To napędzało procesory graficzne Nvidii i szereg aplikacji sztucznej inteligencji (AI). Dla pokolenia graczy Zuckerberg i Facebook znów nie są postrzegane jako fajne. Jest mało prawdopodobne, że zainteresuje ich wersja metaświata Zuckerberga.
Oczywiście dzięki swoim workom gotówki Zuckerberg może przyciągnąć firmy, które mogą tworzyć te gry dla jego marki. Jeśli Meta zdoła przyciągnąć na platformę grupę znanych firm zajmujących się grami, czy to zasili wersję metaświata Zuckerberga? Czy takie firmy gamingowe zrezygnują ze swojej niezależności na rzecz Facebooka? To nie jest łatwe pytanie, bo przecież gotówka ma swój urok: większej ilości gotówki!
Krótkoterminowym celem Facebooka było oderwanie się od wizerunku obskurnej firmy promującej nienawiść i fałszywe wiadomości. Koncentruje się jednak także na nowej erze łączności i narzędzi sztucznej inteligencji, w którą wkraczamy, co może pomóc w tworzeniu alternatywnych wszechświatów przypominających gry, przecinających się z prawdziwym. Ale oto pięta achillesowa amerykańskich firm: USA są daleko w tyle za Chinami i Koreę Południową w wyścigu 5G, a znacznie biedniejszą w jego wyścigu penetracja łączy szerokopasmowych z wielu krajów Europy. Czy USA mogą pokonać ten deficyt wydatkami państwa na infrastrukturę cyfrową?
Czy Facebook również może przezwyciężyć swój wizerunek toksycznej firmy w mediach społecznościowych i dzięki Meta zbudować sobie drugie życie? Facebook może nadal posiadać dużą władzę i wpływy, ale ze względu na starzejącą się bazę użytkowników jego znaczenie może powoli tracić na znaczeniu. Społeczeństwo może ukarać Facebooka za sprzedawanie nienawiści i fałszywych wiadomości, ale oczywiście dopiero wtedy, gdy wyrządzi on ogromne szkody w tkance społecznej na świecie. Należy zachować ostrożność, ponieważ rzeczywistość wirtualna może być również przestrzenią toksyczną, jak wiemy z mizoginia w znacznej części społeczności graczy. Czy Facebook ze swoją historią dołączy do tego i zbuduje dystopijną Meta?
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna