Caracas — Podczas masowej demonstracji, która dwa tygodnie temu przyćmiła gwałtowne protesty studentów opozycji przeciwko proponowanym przez prezydenta Wenezueli reformom konstytucyjnym Hugo Chaveza, w czwartek w Caracas ponad 50,000 50 studentów maszerowało za reformami. Wiec z okazji „Dnia Studentów” upamiętnił także 21. rocznicę powstania studenckiego, które miało miejsce 1957 października 23 r., a którego kulminacją był upadek dyktatora Marcosa Pareza Jimaneza 1958 stycznia XNUMX r.
Studenci zebrali się na Plaza Venezuela o godzinie 10, gdzie Cesar Trompiz, przywódca studentów z Uniwersytetu Boliwariańskiego w Wenezueli, ogłosił, że celem marszu jest powiedzenie: „Tak dla reform, tak dla rewolucji i tak dla prezydenta Chaveza”.
Marsz miał charakter uroczysty i spokojny, przeszedł ulicami Caracas. Uczniowie tańczyli i śpiewali „Tak, tak, tak dla reform!” i „Tak, tak, tak – godzina ludu, godzina biednych!” Zwolennicy machali także flagami i plakatami z wieżowców, a pracownicy na placu budowy w La Candelaria zrzucali narzędzia oraz wiwatowali i tańczyli salsę na rusztowaniu, gdy uczniowie przechodzili obok. Incydent, w którym zwolennik opozycji wywiesił znak „Nie” za oknem biurowca, spotkał się ze śmiechem i skandowaniem „Nie wrócą” w nawiązaniu do starych partii politycznych, które rządziły Wenezuelą przed Chavezem.
Do marszu przyłączyło się także trzy tysiące studentów ze Szkoły Pracy Socjalnej Centralnego Uniwersytetu Wenezueli (UCV), gdzie 7 listopada studenci opozycji przez kilka godzin uwięzili 123 studentów Chavista, grożąc im linczem, rzucając kamieniami i krzesłami, rozbijając okna i próbował podpalić budynek.
Tysiące uczniów szkół średnich maszerowało także, aby poprzeć reformę, która obniżyłaby wiek uprawniający do głosowania do 16 lat, co, jak wyjaśnił Trompiz, było propozycją przedstawioną przez ruch studencki „i kolejnym powodem do świętowania”.
Marsz w końcu dotarł do Miraflores o godzinie 5:XNUMX, gdzie studenci zalali teren pałacu prezydenckiego i czekali na wieści od prezydenta Chaveza, który właśnie wrócił z sześciodniowej podróży po Europie i Bliskim Wschodzie.
Odnosząc się do powstania studenckiego w 1957 r., Chavez powiedział: „W latach 50. studenci powstali przeciwko prezydentowi, ale dziś są w Miraflores z prezydentem, ponieważ ten rząd należy do was wszystkich, ta władza nie należy do Chaveza, ale do ludzi , uczniowie…"
„Oto demonstracja, że wenezuelscy studenci są z rewolucją… tutaj narodził się solidny, rewolucyjny ruch studencki. To jest niezbędne, wy, studenci, jesteście paliwem rewolucji” – dodał Chavez.
Niektórzy ludzie krążą, mówiąc, że Chavez chce dzięki reformie większej władzy, powiedział, „ale ja chcę dać republice więcej władzy, nowe równanie władzy, władzę ludową, wzmocnienie partii politycznych i ruchów społecznych”.
Reformy mają na celu przyszłość i są konieczne, aby pogłębić przejście do socjalizmu, wyjaśnił Chavez. „Kiedyś będę musiał opuścić pałac prezydencki” – oznajmił, wywołując okrzyki protestu, choć zapewniał, że jest przekonany, że jest wielu zdolnych ludzi, którzy mogliby go przejąć.
Parafrazując popularną antyimperialistyczną pieśń podczas demonstracji studenckich w Ameryce Łacińskiej – „ci, którzy nie skaczą, to Jankesi” – zakończył swoje przemówienie słowami „ci, którzy nie skaczą, to escualidos” (termin ukuty przez Chaveza, gdy mówił o opozycję jako „filozoficznie i moralnie nędzną”), gdyż Aleję Urdaneta wypełniły dziesiątki tysięcy skaczących studentów.
Reformy zapisują w konstytucji prawo do bezpłatnej edukacji uniwersyteckiej, a proponowane zmiany w art. 109 zapewnią także studentom i pracownikom równość głosów z kadrą akademicką w wyborach do władz uczelni. Hector Sosa, student Boliwariańskiego Uniwersytetu w Wenezueli, powiedział Venezuelanalytic.com, że takie były „marzenia wenezuelskich studentów od pokoleń”.
Sosa powiedział również, że reformy są konieczne, aby wzmocnić władzę ludową poprzez utworzenie rad robotniczych, studenckich, campesino i gminnych.
Dla Adriany Castillo, studentki Narodowego Uniwersytetu Eksperymentalnego Sił Zbrojnych, marsz oznaczał odrodzenie wenezuelskiego ruchu studenckiego, który – jak wyjaśniła Venezuelanalytic.com – był historycznie bardzo radykalny i lewicowy, ale w latach 1990. na prawicę, w miarę jak uniwersytety ograniczały dostęp i stawały się bardziej elitarne.
Emilio Negran, prezes Boliwariańskiego Związku Studentów przekonywał, że w rzeczywistości ponad 90% studentów popiera reformę konstytucyjną, ale opozycja odmawia uznania 700,000 2003 studentów uczestniczących w misjach edukacyjnych i miejskich uniwersytetach boliwariańskich tworzonych od XNUMX roku. Znacznie mniejszy demonstracja studentów opozycji odbyła się także na Plaza Brian na przedmieściach Chacao zamieszkałych przez klasę średnią, gdzie nowo wybrany przewodniczący związku studentów UCV Ricardo Sanchez przekonywał, że reformy, które pozwolą Chavezowi ubiegać się o reelekcję, doprowadzą do „dyktatury w stylu kubańskim” .” Wezwał także studentów opozycji do przemarszu do Miraflores w przyszły poniedziałek.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna