Ponieważ we wtorek w Gazie odbyły się pogrzeby, dokonana przez Izrael rzeź palestyńskich demonstrantów poprzedniego dnia spotkała się z niemal powszechnym potępieniem i rosnącymi międzynarodowymi wezwaniami do odpowiedzialności.
We wtorek, w którym przypadały coroczne palestyńskie obchody upamiętniające Dzień Nakby, dwóch kolejnych protestujących – zidentyfikowane jak Bilal Budeir Hussein al-Ashram (17 l.) i Naser Ahmad Mahmoud Ghurab (51 l.) zginęli podczas wznowionych, ale znacznie mniejszych protestów niż te, które odbyły się w poniedziałek na wschodnim obwodzie Gazy.
Według palestyńskiej grupy praw człowieka Al Mezan ponad 40 innych osób zostało rannych w wyniku ostrego pożaru, a wśród osób rannych było siedmioro dzieci, ratownik medyczny i dziennikarz.
Opublikowane we wtorek zdjęcie przedstawia dziennikarza Ashrafa Abu Amrę, którego zdjęcia regularnie ukazują się w The Electronic Intifada, poddawanego leczeniu po kontuzji, jaką odniósł podczas relacjonowania dzisiejszych protestów.
Według tej grupy trzech Palestyńczyków zostało zatrzymanych we wtorek przez siły izraelskie na wschód od miasta Gaza i zabranych w nieznane miejsce.
Na koniec dnia we wtorek ministerstwo zdrowia Gazy zgłaszane że od poniedziałku siły izraelskie na tym terytorium zabiły 62 Palestyńczyków, a prawie 3,200 zostało rannych.
We wtorek na Zachodnim Brzegu i w Gazie ogłoszono dzień żałoby, kiedy dziesiątki tysięcy osób wzięło udział w procesjach pogrzebowych i złożyło kondolencje pogrążonym w żałobie rodzinom w Gazie.
Od wtorku ponad 100 Palestyńczyków, w tym 12 dzieci, dwóch dziennikarzy i ratownik medyczny, został zabity podczas protestów Wielkiego Marszu Powrotu odbywających się od 30 marca w pobliżu wschodniej granicy Gazy.
W ciągu siedmiu tygodni protestów ponad 12,600 XNUMX Palestyńczyków zostało rannych, a większość z nich wymagała hospitalizacji. Zgłoszono, że jeden żołnierz został ranny – to jedyna izraelska ofiara podczas protestów.
Prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego ślubował we wtorek, aby „podjąć uzasadnione działania” w związku z przemocą w Gazie, która miała miejsce miesiąc później wydając bezprecedensowe ostrzeżenie przywódcom izraelskim, że mogą stanąć przed sądem za zabicie nieuzbrojonych demonstrantów palestyńskich.
Palestyńska grupa praw człowieka Al-Haq oklaskiwane Republika Południowej Afryki i Turcja po odwołaniu swoich ambasadorów z Tel Awiwu.
W związku z poniedziałkowym rozlewem krwi Belgia i Irlandia wezwały izraelskich wysłanników do swoich krajów.
Al-Haq wezwany państwa do natychmiastowego zerwania stosunków dyplomatycznych z Izraelem i „usunięcia swoich ambasad z Tel Awiwu oraz ambasad Izraela na swoim terytorium”, a także do zastosowania sankcji gospodarczych i innych środków rozliczalności.
„Ponieważ Izrael w dalszym ciągu celowo i lekkomyślnie narusza prawo międzynarodowe, podobnie jak przez ostatnie 70 lat, bezkarnie, nadszedł czas na pilne działania międzynarodowe w celu utrzymania pokoju i bezpieczeństwa w regionie” – stwierdził Al-Haq.
Turcja i Izrael wydalali swoich dyplomatów we wtorek w związku z zabójstwami w Gazie.
Administracja Trumpa, która zablokowała przyjęcie oświadczenia Rady Bezpieczeństwa ONZ wzywającego do przeprowadzenia niezależnego śledztwa w sprawie poniedziałkowego rozlewu krwi, w dalszym ciągu odgrywała rolę prawnika Izraela na forum światowym.
Nikki Haley, ambasador USA przy ONZ, stwierdził, podczas wtorkowego nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa, że „żaden kraj w tej izbie nie działałby z większą powściągliwością niż Izrael”.
Haley twierdziła, że „terroryści Hamasu wspierani przez Iran podżegali do ataków na izraelskie siły bezpieczeństwa”, próbując argumentować, że uwagę Rady Bezpieczeństwa powinno zajmować „destabilizujące [sic] postępowanie Iranu”, a nie izraelska przemoc.
Haley wyszedł sesji, kiedy zaczął przemawiać Riyad Mansour, wysłannik Autonomii Palestyńskiej.
„Ilu jeszcze Palestyńczyków musi zginąć, zanim podejmiecie działania?” Mansur zapytał Radę Bezpieczeństwa.
Dyrektor ONZ ds. Human Rights Watch skazany to, co nazwał „zwyczajowym posunięciem” Stanów Zjednoczonych mającym na celu uchronienie Izraela przed odpowiedzialnością, „wysyłając wiadomość, że zaplanowane zabójstwa protestujących przez siły izraelskie nie wiążą się z żadnymi kosztami”.
Izrael próbował usprawiedliwić użycie śmiercionośnej siły przeciwko nieuzbrojonym demonstrantom, twierdząc, że Hamas wykorzystuje protesty jako przykrywkę do infiltracji Izraela w celu pojmania żołnierzy i wyrządzania krzywdy cywilom.
Palestyńczycy upierają się jednak, że celem protestów jest skorzystanie z prawa uchodźców do powrotu na ziemie, z których ich rodziny zostały wypędzone w trakcie, przed i po ogłoszeniu państwa Izrael w 1948 r.
Dwie trzecie oblężonej i zablokowanej populacji Palestyńczyków w Gazie, liczącej dwa miliony Palestyńczyków, to uchodźcy, wielu z nich z obszarów położonych w niewielkiej odległości od granicy Gaza-Izrael. Izrael od dawna uniemożliwia palestyńskim uchodźcom powrót do swoich ziem i domów, ponieważ nie są Żydami.
Izrael ostrzegł przywódców Hamasu w poniedziałek wieczorem, że jeśli protesty będą kontynuowane, mogą stać się celem wojska.
Izraelskie wojsko opublikował montaż zdjęć z protestów, stwierdzając, że „Hamas może zamienić wszystko w broń terroru”, łącznie z „dziećmi” i „niepełnosprawnymi demonstrantami”.
Tweet wydawał się być próbą otwartego usprawiedliwienia izraelskiej praktyki polegającej na atakowaniu i zabijaniu nieuzbrojonych cywilów w tym dzieci i niepełnosprawny osób.
Takie rozumowanie było odrzucone przez Biuro Praw Człowieka ONZ, którego rzecznik powiedział we wtorek reporterom w Genewie, że „sam fakt zbliżenia się do płotu nie jest aktem śmiertelnym ani zagrażającym życiu, więc nie uzasadnia rozstrzelania”.
„Niedopuszczalne jest twierdzenie, że «to jest Hamas i dlatego jest w porządku»” – powiedział.
Nickolay Mladenov, wysłannik pokojowy ONZ na Bliski Wschód, – powiedział we wtorek Radzie Bezpieczeństwa że „Nie ma usprawiedliwienia dla zabijania. Nie ma żadnych wymówek."
Mladenov powiedział także, że Hamasowi „nie wolno wykorzystywać protestów jako przykrywki do prób podłożenia bomb pod płotem i wywoływania prowokacji; jego agenci nie mogą ukrywać się wśród demonstrantów i narażać życia cywilów”.
Powiedział, że w poniedziałek Izrael „w odpowiedzi na ataki przeprowadził 18 nalotów i wystrzelił pociski w kierunku 26 celów Hamasu”, „UN News” zgłaszane.
Co najmniej 43 palestyńskich cywilów było wśród zabitych w poniedziałek przez siły izraelskie w Gazie. według Al-Haq.
Fadi Hassan Salman Abu Salmi, lat 30, osoba po podwójnej amputacji, zabita od ostrej kuli w klatkę piersiową, była wśród zabitych cywilów – podała grupa praw człowieka.
„Wzory zabójstw” w ciągu siedmiu tygodni protestów w Gazie, stwierdził Al-Haq, „są bezpośrednio powiązane i wynikają z ekspansji terytorialnej Izraela, zilustrowanej w wkraczającej aneksji Jerozolimy i przyspieszonej kolonizacji [okupowanego terytorium palestyńskiego], w naruszenie prawa międzynarodowego”.
Dziennikarze i obserwatorzy praw człowieka opisali, że „indywidualni snajperzy bezpiecznie ukryli się setki stóp, a nawet dalej, celując w poszczególnych protestujących i dokonując na nich egzekucji pojedynczo” jak stwierdził Sarah Leah Whitson z Human Rights Watch.
Grupa praw Obrona Dzieci Międzynarodowa Palestyna Zatwierdzony że w poniedziałek w Gazie zginęło siedmioro palestyńskich dzieci.
Grupa praw ma udokumentowane w zeszłym miesiącu z rąk izraelskich sił okupacyjnych zamordowano 10 dzieci w Gazie.
Yusif Abu Jazar (15 lat) zginął 29 kwietnia w wyniku ostrzału izraelskiego snajpera po tym, jak został postrzelony podczas próby przekroczenia płotu granicznego w Strefie Gazy.
„Świadek powiedział [Międzynarodowej Obronie Dzieci Palestyny], że siły izraelskie poinstruowały go, aby się zatrzymał i zdjął kurtkę. Kiedy Yusif go usunął, snajper otworzył do niego ogień” – stwierdziła grupa.
Koalicja palestyńskich i amerykańskich grup praw człowieka wezwała we wtorek Departament Stanu do zbadania użycia przez Izrael śmiercionośnej siły wobec protestujących w Gazie i wstrzymania pomocy dla jednostek wojskowych odpowiedzialnych za rażące naruszenia praw człowieka.
„Stany Zjednoczone zapewniły Izraelowi pomoc wojskową o wartości ponad 3 miliardów dolarów w 2017 r., co czyni go największym odbiorcą amerykańskiej zagranicznej pomocy wojskowej” – organizacje praw człowieka powiedzieć w swoim liście do sekretarza stanu Mike’a Pompeo.
„Organizacje praw człowieka udokumentowały, że izraelskie wojsko użyło wyprodukowanego w USA karabinu snajperskiego Remington M24 do ostrzelania protestujących w Gazie” – stwierdzają organizacje praw człowieka, dodając, że „Istnieje wystarczająco dużo wiarygodnych informacji, że te zabójstwa w Gazie dokonane przez siły izraelskie stanowią pozasądowe zabójstwa.
Senator Patrick Leahy, autor ustawy, do której odwoływała się grupa praw człowieka, wydał podobny we wtorek potępiające „godne ubolewania” izraelskie strzelanie do nieuzbrojonych demonstrantów.
„Departament Stanu powinien niezwłocznie ustalić, czy osobom lub jednostkom biorącym udział w strzelaninach należy zakazać otrzymywania amerykańskiego szkolenia lub sprzętu, zgodnie z ustawą Leahy’ego” – stwierdził senator.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna