Każdy czytelnik Studia izraelskieniedawny numer „amerykanizacji Izraela” prawdopodobnie kończyłby się wnioskiem, że najważniejszym aspektem stosunków amerykańsko-izraelskich jest wymiana kulturalna i religijna[1]. Głównym tematem jest tutaj utowarowienie izraelskiej konsumpcji w USA, podobnie jak wpływ amerykańskich trendów religijnych na izraelskie praktyki religijne. Choć w tej kwestii rzeczywiście pojawia się polityka, jej miejsce w dużej mierze ogranicza się do wpływu Stanów Zjednoczonych na system polityczny partii izraelskiej oraz do ideologicznej zbieżności fundamentalizmu chrześcijańskiego z partią Likud. Pouczająca koncepcja tej kwestii wydaje się zatem próbą wskazania tych aspektów Izraela, które zostały „zamerykanizowane” w ostatnich latach. Autorzy są zatem zajęci ustalaniem, w jaki sposób określone amerykańskie formy i normy migrowały do izraelskiej kultury i społeczeństwa oraz je przekładały na nie.
Jakkolwiek cenne mogłoby być takie podejście w śledzeniu interesujących powiązań między Stanami Zjednoczonymi a Izraelem, jest ono bardzo słabo przygotowane do zajęcia się głównym wymiarem stosunków amerykańsko-izraelskich: wsparciem państwa USA dla izraelskiego kolonializmu. Pytania nigdy poruszono następujące kwestie: Co właściwie wsparcie USA dla Izraela oznaczało dla państwa izraelskiego? Które możliwości państwa zostały wzmocnione, a które ograniczone w wyniku tego wsparcia (ważne, siła czy pokój)? Jaki wpływ ma to na izraelskie społeczeństwo i jego gospodarkę jako całość? Odpowiedź na takie pytania wymagałaby określenia charakteru zaangażowania USA w Izraelu i Palestynie, określenia rodzajów polityki i celów, jakie państwo amerykańskie pozwoliło państwu izraelskiemu realizować. W rzeczywistości wiązałoby się to z pojawieniem się widma Izraela jako potęgi kolonialnej i okupacyjnej, a to różni autorzy Studia izraelskie wydają się nie mieć ochoty. Kolonializm i okupacja są dalekie od głównego nurtu zainteresowań izraelskiej akademii. Może to zabrzmieć dziwnie, ponieważ obie praktyki określiły historię Izraela od 1967 roku, jeśli nie wcześniej. Jednak nie będzie to takie dziwne, jeśli weźmie się pod uwagę, że pod tym względem izraelska akademia jedynie odzwierciedla postawy szerszego społeczeństwa izraelskiego: akademickie uchylanie się od tego jest odbiciem powszechnego zaprzeczenia i obojętności.
Jedną grupę naukowców, której udało się oderwać od tego dławiącego konsensusu narodowego, nazwano postsyjonistyczną. Choć w żadnym wypadku nie jest to jednolity ani politycznie jednorodny trend, postsyjonizm zaczął charakteryzować pewne krytyczne zaangażowanie w izraelską historię i społeczeństwo, które doprowadziło do ponownego zbadania izraelskich „mitów założycielskich” i ideologii. Ogólnie rzecz biorąc, zdefiniowano go w następujący sposób: „W ogólnym sensie postsyjonizm jest terminem stosowanym do obecnego zestawu krytycznych stanowisk, które problematyzują dyskurs syjonistyczny oraz narracje historyczne oraz reprezentacje społeczne i kulturowe, które on wytworzył”. 2] W ten sposób zdemaskowano odziedziczone syjonistyczne wersje izraelskiej historii i społeczeństwa.
W dziedzinie historii ich główny wkład polegał na analizie „przyczyn, charakteru i przebiegu konfliktu arabsko-izraelskiego”, w którym historiografia syjonistyczna została zakwestionowana i udowodniona błędna[3]. Na podstawie badań przeprowadzonych w nowo otwartych archiwach izraelskich ta rewizjonistyczna historia jasno udokumentowała, w jaki sposób, na przykład, Palestyńczycy zostali faktycznie wypędzeni w 1948 r., jak zawsze utrzymywali (i nie zostali poproszeni o opuszczenie przez najeżdżające armie arabskie, jak głosi izraelska propaganda). to);[4] Armie arabskie nigdy nie miały zamiaru „wyzwolić” Palestyny, a Jordania współpracowała z syjonistami, aby ją podzielić; W pierwszych latach Izrael konsekwentnie unikał pokoju i rozwiązania „problemu uchodźców” przy każdej okazji; i wreszcie, że Izrael zawsze był potężną stroną w konflikcie i był stroną odpowiedzialną za odmawianie praw Palestyńczyków i restytucję narodową.[5] Obraz, jaki się tutaj wyłania, całkowicie odwraca konwencjonalną ortodoksję dotyczącą ofiar i prześladowców: Izrael jest postrzegany jako ciągły sprawca ogromnej niesprawiedliwości wobec Palestyńczyków[6]. Edward Said podsumował zbiorowy wkład tego rewizjonizmu w następujący sposób: „Jest z pewnością prawdą, że wielkie znaczenie polityczne nowych izraelskich historyków polega dziś na tym, że potwierdzili oni to, co pokolenia Palestyńczyków, historyków i innych, mówiły na temat co przydarzyło się nam jako narodowi z rąk Izraela.” [7] I ten wyrok odnosi się także do nowych izraelskich socjologów krytycznych.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna