Źródło: Serwis wiadomości religijnych
WASZYNGTON (RNS) – Gdy policja eskortowała demonstranta na wózku inwalidzkim od skandującego tłumu schodzącego w poniedziałek (2 sierpnia) na Kapitol, inni protestujący odwrócili się, by popatrzeć, jak osoba odchodzi. Grupa zatrzymała się na chwilę, po czym zmieniła połączenie.
Krzyczeli zgodnie: „Dziękuję! Kochamy Cię!"
Samotny protestujący skinął głową i uniósł pięść. Tłum wybuchł brawami.
To był moment, który powtarzał się wielokrotnie w ciągu całego popołudnia. Według policji Kapitolu ponad 200 demonstrantów kierowanych przez wiarę zostało aresztowanych podczas modlitwy, śpiewu i protestów na ulicy, mając nadzieję na zwrócenie uwagi na prawa do głosowania i szereg innych kwestii, które według uczestników miały wpływ na biednych i nisko opłacanych pracowników.
Wydarzenie uświetniła także oprawa muzyczna. Piosenkarze poprowadzili tłum pasami: „Ktoś krzywdzi mojego brata i trwa to zdecydowanie za długo. I nie będziemy już milczeć!” Piosenkarze zmieniali tekst w miarę postępu utworu, wstawiając wersety takie jak „Ktoś kradnie nam pensję!” oraz „Ktoś blokuje nasze prawa do głosowania!”
Piosenka nawiązuje do rozległy, rozwijający się program sformułowane w ostatnich miesiącach przez różnych przywódców religijnych w całym kraju, szczególnie tych, którzy działają w kolorowych wspólnotach religijnych.
Kampania Ubogich Ludów odegrała wiodącą rolę w realizacji tego programu tego lata w następstwie wysiłków Republikanów na rzecz przyjęcia ustaw wyborczych na szczeblu stanowym, które wielu aktywistów uważa za restrykcyjne. Rzeczywiście, poniedziałkowy marsz następuje po tym, co organizatorzy nazwali „sezonem”. podobne demonstracje organizowane przez PPC w ciągu ostatnich dwóch miesięcy w Waszyngtonw Arizonie, a ostatnio w Teksasie, gdzie aktywiści naśladowali marsz na rzecz praw obywatelskich z 1965 r. z Selmy do Montgomery w Alabamie. Pod koniec lipca grupa przeszła 27 km z Georgetown do Austin w Teksasie, aby sprzeciwić się ograniczeniom głosowania.
Pastor z Teksasu, wielebny Frederick Haynes III, który przyłączył się do marszu w Teksasie i tak się stało stanowczo sprzeciwiał się ustawom dotyczącym wyborów stanowych, był jednym z mówców na wiecu w Waszyngtonie.
„Prezydencie Biden, Demokraci i Republikanie, kultura ujmie to w ten sposób: jeśli po nas przyjdziecie, a my po was nie posłaliśmy, nie chcecie tego dymu” – powiedział Postępowy Narodowy Baptysta, którego konwencja wyznaniowa się odbywa w tym tygodniu. „Nie chcecie tego dymu, bo walczymy o duszę tego narodu”.
Wysiłki aktywistów napotkały przeszkody w kontaktach z niektórymi Demokratami na szczeblu krajowym, zwłaszcza z senatorem Joe Manchinem z Wirginii Zachodniej i Krysten Sinemą z Arizony. Obaj sprzeciwiali się wysiłkom na rzecz uchwalenia podwyżek płacy minimalnej i wyeliminowania obstrukcji w tym roku – w przypadku Manchina pomimo spotkania z fryzjerem i pracownikami niskopłatnymi. Od tego czasu Kampania Ubogich Ludzi jest ukierunkowana obie prawodawców z protestami.
Podczas wiecu Barber szybko przemówił do członków obu partii, oskarżając niektórych Demokratów o wychwalanie zmarłego ikony praw obywatelskich, posła Johna Lewisa, ale brak poparcia jego wizji praw do głosowania.
„Niektórzy Demokraci powiedzieli nam: «Jeśli się organizujecie, nie łączcie wynagrodzeń z prawem do głosowania»” – powiedział Barber. „Jestem za stary, żeby w to grać”.
Dodał: „Ci sami ludzie, którzy tłumią głosowanie, obniżają wasze płace, nie naprawią waszych sieci elektroenergetycznych, nie zamkną opieki zdrowotnej, nie ograniczą edukacji publicznej, nie blokują płac na życie – musicie znaleźć powiązanie”.
Barber zaproponował także własną adaptację fragmentu Pisma Świętego z Izajasza 10:1-3:
„Biada wam, obłudnicy, którzy zwracacie uwagę na wszystkie Reguły Roberta (porządek), wszystkie wymyślone zasady Senatu i Izby, a obstrukcjonujecie sprawiedliwość. I obstrukcja miłosierdzia. A ty obstrukcja wiernie.”
Na wiecu do Barbera na krótko dołączył senator Raphael Warnock, który sam był wybitnym pastorem z Gruzji. Barber wyjaśnił jednak, że Warnock nie będzie zabierał głosu, ponieważ kampania zasadniczo nie pozwala politykom odnieść się do ich protestów. Warnock jest zwolennikiem ustawy For the People Act, federalnej legislacji dotyczącej praw wyborczych, którą Barber i inni chwalą, ale Manchin był przeciwny.
Wśród duchownych kłębiących się w tłumie, w którym znajdowało się także wielu członków związku zawodowego w czerwonych koszulach. Zjednoczcie się tutaj! — byli wielebny Patrick Messer, pastor Zjednoczonego Kościoła Chrystusowego, który właśnie opuścił kościół w Nebrasce, oraz wielebna Deana Oliva, pastor unitarian uniwersalistów z Kentucky.
Zapytana, co skłoniło je do wzięcia udziału w proteście, Oliva była przerażona myślą o nie uczestniczeniu. „Gdzie indziej byśmy byli?” — i Messer wskazał na Jezusa.
„Jestem tutaj, ponieważ w pierwszym kazaniu Jezusa powiedział, że spoczywa na mnie duch, aby nieść dobrą nowinę biednym i wybawienie jeńcom” – powiedział Messer. „Jesteśmy tutaj, aby zapewnić wszystkim pracownikom płacę minimalną w wysokości 15 dolarów, przywrócić ustawę o prawach wyborczych z 1965 r., uchwalić wszystkie postanowienia ustawy „For the People” i położyć kres obstrukcji”.
Córka prezydenta Lyndona B. Johnsona, który podpisał ustawę o prawach wyborczych, również przemówiła do zgromadzonych na tym wydarzeniu osób. Luci Baines Johnson zauważyła, że nie może wypowiadać się w imieniu swojego ojca, ale upierała się, że chciałby, aby była z aktywistami „w walce o sprawiedliwość społeczną i prawa wyborcze”. Po wyrażeniu poparcia dla ustawy For the People Act i John Lewis Act, kolejnej ustawy o prawie głosu, powołała się na Pismo Święte, wzywając do dwupartyjności.
„W latach sześćdziesiątych Demokraci i Republikanie wspólnie bronili sprawiedliwości społecznej” – powiedziała. „To była słuszna decyzja wtedy i jest słuszna teraz. Teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej musimy – jak powiedział Izajasz – wspólnie dojść do porozumienia, aby zapewnić wszystkim bardziej sprawiedliwą Amerykę”.
Wielebny Jesse Jackson również zwrócił się do tłumu, ubolewając nad tym, co nazwał narodem „pogrążonym w kryzysie” i wyrażając chęć pójścia do więzienia za tę sprawę.
Poprowadził grupę poprzez skandowanie będące wezwaniem i odpowiedzią: „Jestem! Ktoś! Może i jestem biedny! Ale ja jestem! Ktoś! Mogę być bezrobotny! Ale ja jestem! Ktoś! Mogę nie mieć opieki zdrowotnej! Ale ja jestem! Ktoś! Szanować mnie! Chroń mnie! Wybierz mnie! Ja jestem! Syn Boży!"
Wśród innych, którzy wygłosili przemówienia lub modlitwy podczas tego wydarzenia, znaleźli się wybitna amerykańska aktywistka muzułmańska Linda Sarsour, prezydent Krajowej Rady Kościołów Jim Winkler, założyciel Simple Way Shane Claiborne, aktywista i były przewodniczący plemienia San Carlos Apache Wendsler Nosie oraz kilku niskopłatnych pracowników lub osób dotkniętych ubóstwem.
Po przemówieniach aktywiści zebrali się w kolumnę i pomaszerowali w stronę Kapitolu, a duchowni szli obok pracowników niskopłatnych i osób dotkniętych ubóstwem. Napięcie między policją na krótko wzrosło, gdy nalegała, aby demonstranci pozostali na chodniku przez jeden odcinek marszu. Protestujący początkowo odmówili, mijając policję, zanim przybyła fala nowych funkcjonariuszy i zebrała grupę z ulicy.
Demonstranci wyszli na ulicę wkrótce po przejściu obok Sądu Najwyższego w kierunku budynku Senatu Hart. Jedna kolumna protestujących pozostała na chodniku, ale odrębna grupa – w tym Barber, Theoharis, Jackson oraz coś, co wyglądało na Messera i Olivę – ustawiła się na środku drogi, nie chcąc się ruszyć. Niektórzy za namową Barbera na krótko poprosili o wejście do budynku Hart, ale policja odrzuciła ich i wrócili na ulicę.
Podczas gdy demonstranci śpiewali i skandowali („Czego chcemy? Praw wyborczych! Kiedy ich chcemy? Teraz!”), funkcjonariusze zaczęli po kolei zatrzymywać osoby na drodze, ostrożnie je odprowadzając. Po aresztowaniu Theoharisa, Barbera i Jacksona rozległy się wiwaty, a za nimi podążyły setki innych: wśród aresztowanych byli duchowni różnych wyznań, pracownicy nisko opłacani, młodzi działacze i osoby starsze poruszające się na wózkach inwalidzkich.
Kiedy każdy z nich dotarł na teren, gdzie na rozprawę czekali inni aresztowani, rozległy się krzyki i brawa.
Czas pokaże, jak prawodawcy zareagują na rosnący ruch protestacyjny. Senator Sherrod Brown z Ohio został zauważony, jak szybko mijał protest. Kiedy demonstranci domagali się zakończenia obstrukcji, szybko odpowiedział: „Zgadzam się z tobą”, co było nawiązaniem do jego chęć społeczeństwa położyć kres obstrukcji, jeśli Republikanie będą nadal używać jej do blokowania liberalnego ustawodawstwa.
W poniedziałek wydawało się, że mieszanka demonstrantów religijnych i związkowych jasno przedstawiła swoją sprawę i była zdecydowana przekonać Kongres do jej poparcia. Śpiewali wiele piosenek, ale jedna ulubiona wydawała się skierowana bezpośrednio do prawodawców: po prostu w kółko pytała: „Po której stronie jesteś?”
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna