Właśnie rozmawiałem z kandydatem Demokratów, który właśnie zakończył nominację swojej partii do Kongresu tutaj, w Piątym Okręgu Kongresowym w Wirginii. John Douglass jest emerytowanym generałem brygady, byłym zastępcą sekretarza marynarki wojennej i byłym zastępcą przedstawiciela wojskowego USA przy Komitecie Wojskowym NATO w Brukseli w Belgii.
Oczywiście kandydat do wojny, prawda? Nie to ludzie mi mówili i nie to, co twierdzi sam Douglass. Mówi mi, że jest za pokojem i przejściem od armii ofensywnej do armii prawdziwie defensywnej. Zamiast wojen na Bliskim Wschodzie, mówi, wolałby przeszukiwać każdy kontener przybywający do naszego kraju i kontrolować każdy przejazd przez granice naszego kraju. Taka polityka, jego zdaniem, nie zagraża nikomu ani nie powoduje terroryzmu.
Ale tu jest haczyk. W ostatnich latach w tym okręgu kongresman Virgil Goode (demokrata, który stał się republikaninem), kongresman Tom Perriello (demokrata) i obecny urzędujący Robert Hurt (republikanin) głosowali za każdym „awaryjnym” dodatkowym projektem ustawy o wydatkach wojennych, jaki tylko wpadł im w ręce , wraz z każdą ustawą o środkach „obronnych”. Perriello powiedział, że jest za pokojem, sprawiedliwością i rządami prawa, ale nigdy nie zobowiązałby się do niczego i zawsze głosował za wojną. Zapytałem więc Douglassa, czy zobowiązałby się do czegokolwiek.
Aby uniknąć pytania o hipotetyczne sytuacje, zapytałem Douglassa, czy głosowałby przeciwko któremukolwiek projektowi ustaw o finansowaniu wojny, za którym głosowali jego poprzednicy. „Może tak, a może nie” – odpowiedział. „Trudno mi postawić się w ich sytuacji, nie będąc tam”.
Pomyśl o tym, co to oznacza. W tym rządzie ludowym naród nie jest w stanie określić, czy projekt ustawy zasługuje na poparcie, czy nie, nawet po latach, a tym bardziej, gdy ma to jakiekolwiek znaczenie, ponieważ nie wszyscy obywatele są członkami Kongresu. Ci z nas, którzy lobbują na rzecz członka Kongresu, aby głosował w określony sposób w jakiejś sprawie, nie powinni tego robić, ponieważ nie jesteśmy na ich miejscu. Ich zadaniem jest zatem reprezentowanie nas, bez pytania nas, czego chcemy, ponieważ nie jesteśmy kompetentni, aby to powiedzieć.
Douglass powiedział, że „Kiedy żołnierze zostaną zaangażowani, trudno byłoby mi ich nie wspierać”. Powiedział, że będzie głosował za finansowaniem nawet wojen, którym był przeciwny rozpoczęciu. Zapytałem, czy zrobiłoby mu to różnicę, gdyby większość żołnierzy powiedziała ankieterom, że chce zakończenia wojny. Zapytałem, czy zrobiłoby mu to różnicę, gdyby główną przyczyną śmierci żołnierzy było samobójstwo. Podsumowując swoją odpowiedź: Nie, odpowiedział, a pytanie jest zbyt teoretyczne.
Zapytałem więc o konkretny projekt ustawy znajdujący się obecnie w Kongresie, projekt ustawy posłanki Barbary Lee, który ogranicza finansowanie Afganistanu do wycofania. Czy podpisałby się pod tym? Znowu brak zaangażowania. – Prawdopodobnie – powiedział. To nie był projekt ustawy teoretyczny, ale był to projekt, którego, jak stwierdził, nie czytał. Mimo to nie zgodziłby się na przestrzeganie zasady ani projektu ustawy, tak jak to opisałem.
Zapytałem Douglassa, czy głosowałby, tak jak poseł Hurt, przeciwko tegorocznej ustawie o autoryzacji obrony narodowej, sprzeciwiającej się możliwości przetrzymywania na czas nieokreślony. Znów odpowiedź brzmiała: „Prawdopodobnie”. Prawdopodobnie sprzeciwiłby się upoważnieniu prezydentów do zamykania nas na zawsze bez procesu. Prawdopodobnie.
Douglass powiedział mi, że wydatki na wojsko są zbyt wysokie. Wielokrotnie prosiłem go o przybliżone wskazanie, o ile jest ono za wysokie, i nigdy nie otrzymałem nawet wskazówki na temat odpowiedzi. Douglass wielokrotnie sugerował, że problemem w Waszyngtonie jest podział partyzancki i polaryzacja, mimo że obie strony w przeważającej mierze popierają wydatki wojskowe i wojny. Douglass wielokrotnie zmieniał temat, mówiąc o redukcji broni nuklearnej, ale wyznaczał granicę utrzymania tego, co nazywał „wiarygodnym środkiem odstraszającym wobec szaleńców, takich jak Koreańczycy z Północy lub nie daj Boże, Irańczycy zdobyć broń nuklearną”. Promował także „modernizację” amerykańskiej broni nuklearnej.
Zapytałem o rolę Kongresu i Prezydenta w podejmowaniu decyzji. Zapytałem, czy umowa na kolejne 10 lat w Afganistanie wymaga ratyfikacji przez Senat, aby była zgodna z konstytucją. Douglass odpowiedział, że jego „pierwszym odruchem” byłoby powiedzieć „tak”. Zapytałem, czy prezydenci mogliby rozpoczynać wojny bez Kongresu, a Douglass odpowiedział, że niektóre wojny nie są technicznie wojnami, ale nadal mógłby zobowiązać się do zdecydowanego „być może”. Kontynuując, Douglass powiedział, że choć chciałby pozwolić Kongresowi na podejmowanie takich decyzji, byłby przeciwny przyznaniu tej władzy obecnemu Kongresowi, ponieważ jest on zbyt spolaryzowany. Tworzy to zagadkę, o ile widzę, ponieważ jeśli Douglass próbuje zdepolaryzować Kongres, zgadzając się z największą liczbą swoich kolegów, ta największa liczba wyraźnie opowiada się za pozostawieniem wszystkich decyzji wojennych prezydentom. Gdyby zamiast tego Douglass stanął w obronie konstytucji (a nie tylko złożył przysięgę), stałby się częścią przerażającej polaryzacji. Wskazałem, że ani Konstytucja, ani Ustawa o siłach wojennych nie czynią wyjątków dla spolaryzowanych Kongresów, a Douglass powiedział: „Istnieją również względy praktyczne”.
Biorąc pod uwagę to, co uznałem za luźną interpretację prawa, pomyślałem, że powinienem zapytać Douglassa o obecną praktykę mordowania ludzi na całym świecie za pomocą dronów. Powiedział, że to akceptuje, także w przypadku obywateli USA, ale tylko w przypadku mężczyzn, nigdy w przypadku kobiet i dzieci. Zapytałem o zabójstwo Anwara al Awlakiego, a Douglass odpowiedział, że nie zna tej sprawy. Nie wydawał się też zdawać sobie sprawy, że Stany Zjednoczone w oddzielnym strajku kilka tygodni później zabiły 16-letniego syna Awlakiego. Teoretycznie Douglass sprzeciwia się temu czynowi, choć najwyraźniej o tym nie wie.
Nadal próbowałem dowiedzieć się, co Douglass zrobiłby jako członek Kongresu, gdyby sprzeciwiał się wojnie lub wydatkom wojskowym. Czy głosowałby przeciwko finansowaniu? Czy głosowałby za pozbawieniem finansowania? Nie powiem. Czy poparłby proces konwersji gospodarczej z przemysłu zbrojeniowego na przemysł cywilny? Wcale nie jasne. Skąd więc mam wiedzieć, czy na Pana głosować, zapytałem.
Głosuj na moją przeszłość wojskową, powiedział Douglass.
Nie mogę tego zrobić, powiedziałem.
W desperacji zapytałem, czy sprzeciwi się wojnie z Iranem. Douglass odpowiedział, że Iran może zaatakować statki amerykańskie. Dlaczego nie przenieść amerykańskich statków z Iranu, zapytałem.
Odpowiadając na to oburzające pytanie, Douglass był bardziej wzburzony niż kiedykolwiek podczas wywiadu:
„Mamy prawo wysłać naszą marynarkę wojenną w dowolne miejsce na świecie” – wykrzyknął. „A Zatoka [sic!] Ormuz jest ratunkiem dla ropy naftowej dla zachodniej cywilizacji! Więc dlaczego miałbyś chcieć tak po prostu odejść od Zatoki [sic!] Ormuz z powodu tych facetów?”
Oto nagranie całej rozmowy z Johnem Douglassem:
http://warisacrime.org/downloads/johndouglas2.mp3
Jak wygląda prawdziwy kandydat do pokoju
Niedawno napisał o rozmowie Miałem do czynienia z dość typowym kandydatem Demokratów do Kongresu (no dobra, może był poniżej średniej) – byłym oficerem wojskowym, który twierdzi, że jest za pokojem, ale dla którego każde rozwiązanie wiąże się z wojną. Poprosiłem go, aby podjął zobowiązania w sprawie tego, za czy przeciw będzie głosował, a on unikał wszelkich takich pytań, utrzymując jednocześnie, że gdzieś w sercu nosi pragnienie pokoju.
U rozsądnego czytelnika może pojawić się podejrzenie, że kandydaci po prostu nie podejmują zobowiązań i być może nie powinni. Każda sytuacja jest wyjątkowa. Kandydaci nie mogą znać szczegółów przyszłego projektu ustawy ani kontekstu, w jakim może on zostać poddany głosowaniu. Mogą po prostu powiedzieć, jakie wartości są im bliskie, jakie osiągnięcia zdobią ich życiorysy i jak całkowicie bezwartościowi są ich przeciwnicy. O więcej nie należy pytać.
Podejrzenie to można odrzucić na jeden z dwóch sposobów. Pierwszą z nich byłaby zdroworozsądkowa wiara w demokrację. Jak do cholery możesz wybierać ludzi, aby robili to, co chcesz, jeśli nie chcą ci powiedzieć, co zrobią? Jeśli nie powiedzą ci, jak głosowaliby nad poprzednimi ustawami lub czy byliby współwnioskodawcami istniejących ustaw, i jeśli uznają zbliżające się wojny, o których stale pojawiają się w wiadomościach, za „zbyt hipotetyczne”, możesz się założyć, że się ukrywają coś i możesz się założyć, że coś śmierdzi.
Innym sposobem na odrzucenie podejrzeń, że kandydaci nie podejmą zobowiązań antywojennych, jest znalezienie kandydatów, którzy to zrobią. Chciałbym wskazać jednego, który prawdopodobnie znajduje się na szczycie listy. Porównywanie go z jednym z najgorszych kandydatów wystawianych przez jego partię jest niemal niesprawiedliwe. Jednak prawie na pewno jest najlepszym przykładem nowego kandydata ubiegającego się o wolne miejsce i uznającego zaangażowanie na rzecz pokoju za centralny element swojego programu.
Doświadczenie Normana Solomona obejmuje dziesięciolecia pracy w ruchu pokojowym. Studiował, pisał książki i produkował filmy o pokoju i wojnie. Podróżował do stref działań wojennych, starając się zapobiec wojnom. Nie powinno dziwić, że decydując się na urząd prezydenta opowiadał się za pokojem. Istnieje jednak powszechne i rosnące przekonanie, że ci, którzy najbardziej opowiadają się za pokojem i mogą najlepiej pracować na rzecz pokoju, to żołnierze lub emerytowani żołnierze. Wybór tych wojowników na rzecz pokoju prawie zawsze prowadzi do gorzkiego rozczarowania, a jednak z tyłu głowy ludzi pozostaje przekonanie, że najlepszymi twórcami pokoju są eksperci od wojny. Pomysł, że mogą istnieć eksperci w dziedzinie pokoju, że wiedza specjalistyczna, która spowodowała, że niektórzy z tych ekspertów wyciągnęli właściwe wnioski na temat naszych obecnych wojen, zanim się rozpoczęły, może mieć wartość – to wszystko jest poza zasięgiem naszej publicznej dyskusji.
Norman Solomon, kandydat Demokratów z Drugiego Okręgu Kongresowego Kalifornii (północne wybrzeże), jest zdecydowany poprzeć dwie ustawy przedstawione przez kongresmenkę Barbarę Lee z Oakland. Jeden z nich, HR 780, który ma 70 współsponsorów, ograniczyłby finansowanie wojny w Afganistanie do płacenia za wycofanie wojsk. Drugi, HR 4173, który ma 27 współsponsorów, nawiązałby rozmowy dyplomatyczne z Iranem i zakazałby (z nielicznymi wyjątkami) wszelkich niekonstytucyjnych ataków na Iran bez zezwolenia Kongresu.
Salomon nie tylko głosowałby na „nie” tegorocznej ustawy o autoryzacji obrony narodowej i przyznającej jej władzę prezydenta umożliwiającej pozbawienie wolności na czas nieokreślony, ale także publicznie sprzeciwił się tej ustawie, gdy była ona przedmiotem debaty.
Salomon potępiłby finansowanie obecnych wojen i publicznie lobbował w Kongresie, aby od czasów wojny z Wietnamem wykorzystał władzę swojego budżetu do finansowania niemoralnych, nielegalnych wojen.
Salomon jest zaangażowany w walkę o przywrócenie Kongresowi konstytucyjnych uprawnień do wypowiadania i zezwalania na wojnę.
Więcej można znaleźć na stronie internetowej Salomona pod adresem http://solomonforcongress.com w tym to:
„Zakończenie wiecznej wojny
„Popieram – i wielokrotnie wzywałem – szybkie i bezpieczne wycofanie wojsk amerykańskich z Iraku i Afganistanu.
„Jako krajowy współprzewodniczący kampanii Healthcare Not Warfare (wraz z kongresmanem Johnem Conyersem i Donną Smith z Kalifornijskiego Stowarzyszenia Pielęgniarek) popieram znaczące cięcia w niepotrzebnych wydatkach na wojsko – wraz z proporcjonalnym wzrostem finansowania opieki zdrowotnej, edukacji i innych potrzeb ludzkich .. ..”
„...Prawdziwe bezpieczeństwo narodowe wymaga przeniesienia dużej części naszych stałych wydatków wojskowych na programy tworzące trwałe miejsca pracy, poszerzające edukację i możliwości oraz odbudowujące naszą gospodarkę i nasze społeczności. . . .
„...Jestem przeciwny wszelkim bardziej wyprzedzającym inwazjom i atakom, które powodują ogromne ludzkie cierpienie, a jednocześnie jeszcze bardziej podsycają nastroje antyamerykańskie. Stany Zjednoczone powinny w pełni przestrzegać Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, zmierzając w stronę świata wolnego od broni jądrowej bronie. . . ."
„… Popieram zdecydowane inwestycje publiczne w programy gospodarcze, które tworzą miejsca pracy za wynagrodzeniem wystarczające na życie. Rząd powinien bezpośrednio inwestować w infrastrukturę kraju oraz w usługi społeczne, które pomagają ustabilizować nasze społeczności…”
„…Zdecydowanie popieram HR 870 – „Ustawa o pełnym zatrudnieniu i szkoleniu Humphreya-Hawkinsa XXI wieku— wprowadzony przez kongresmana Johna Conyersa, który przewiduje federalną politykę pełnego zatrudnienia. Przy nałożeniu na Wall Street jednej czwartej 1-procentowego podatku od transakcji ustawa generowałaby przychody w wysokości około 150 miliardów dolarów rocznie, tworząc miliony nowych miejsc pracy. . . .”
„... Przez dziesięciolecia — jako aktywista, autor i felietonista o zasięgu ogólnokrajowym — szczegółowo opisywałem, jak duże pieniądze w polityce promują wszystko, od wojen i degradacji środowiska, przez niesprawiedliwość gospodarczą i nieuczciwe traktaty handlowe, po konglomerację mediów i korporatyzację opieki zdrowotnej. W dużej mierze moim zdaniem prowadzonej przez wolontariuszy kampanii na rzecz Kongresu, zastosowałem oddolne podejście do zbierania funduszy: zebrałem setki tysięcy dolarów od kilku tysięcy (głównie małych) darczyńców, odmawiając przyjęcia ani grosza z pieniędzy korporacyjnych PAC. Jako członek Kongresu, jeden z moimi najważniejszymi priorytetami będzie poparcie legislacji i poprawka do konstytucji mająca na celu usunięcie pieniędzy z polityki”.
Osobom, które nie mają porządnych kandydatów w swoich okręgach, radzę organizować się, edukować, mobilizować, skupiać się na budowaniu presji pomiędzy wyborami i wspierać Normana Solomona w Kongresie.
Pełne ujawnienie: powinienem się temu sprzeciwić, ponieważ straciłem Normana jako kolegę w RootsAction podczas jego kampanii i stracę go na stałe, jeśli zostanie wybrany. Ale to, co najlepsze w mojej codziennej pracy, stoi w sprzeczności z tym, co najlepsze dla kraju.
Książki Davida Swansona obejmują „Wojna to kłamstwo”. Bloguje pod adresem http://davidswanson.org i http://warisacrime.org i pracuje dla internetowej organizacji aktywistów http://rootsaction.org. Gospodarz Radio Talk Nation
Jak wygląda prawdziwy kandydat do pokoju
Niedawno napisał o rozmowie Miałem do czynienia z dość typowym kandydatem Demokratów do Kongresu (no dobra, może był poniżej średniej) – byłym oficerem wojskowym, który twierdzi, że jest za pokojem, ale dla którego każde rozwiązanie wiąże się z wojną. Poprosiłem go, aby podjął zobowiązania w sprawie tego, za czy przeciw będzie głosował, a on unikał wszelkich takich pytań, utrzymując jednocześnie, że gdzieś w sercu nosi pragnienie pokoju.
U rozsądnego czytelnika może pojawić się podejrzenie, że kandydaci po prostu nie podejmują zobowiązań i być może nie powinni. Każda sytuacja jest wyjątkowa. Kandydaci nie mogą znać szczegółów przyszłego projektu ustawy ani kontekstu, w jakim może on zostać poddany głosowaniu. Mogą po prostu powiedzieć, jakie wartości są im bliskie, jakie osiągnięcia zdobią ich życiorysy i jak całkowicie bezwartościowi są ich przeciwnicy. O więcej nie należy pytać.
Podejrzenie to można odrzucić na jeden z dwóch sposobów. Pierwszą z nich byłaby zdroworozsądkowa wiara w demokrację. Jak do cholery możesz wybierać ludzi, aby robili to, co chcesz, jeśli nie chcą ci powiedzieć, co zrobią? Jeśli nie powiedzą ci, jak głosowaliby nad poprzednimi ustawami lub czy byliby współwnioskodawcami istniejących ustaw, i jeśli uznają zbliżające się wojny, o których stale pojawiają się w wiadomościach, za „zbyt hipotetyczne”, możesz się założyć, że się ukrywają coś i możesz się założyć, że coś śmierdzi.
Innym sposobem na odrzucenie podejrzeń, że kandydaci nie podejmą zobowiązań antywojennych, jest znalezienie kandydatów, którzy to zrobią. Chciałbym wskazać jednego, który prawdopodobnie znajduje się na szczycie listy. Porównywanie go z jednym z najgorszych kandydatów wystawianych przez jego partię jest niemal niesprawiedliwe. Jednak prawie na pewno jest najlepszym przykładem nowego kandydata ubiegającego się o wolne miejsce i uznającego zaangażowanie na rzecz pokoju za centralny element swojego programu.
Doświadczenie Normana Solomona obejmuje dziesięciolecia pracy w ruchu pokojowym. Studiował, pisał książki i produkował filmy o pokoju i wojnie. Podróżował do stref działań wojennych, starając się zapobiec wojnom. Nie powinno dziwić, że decydując się na urząd prezydenta opowiadał się za pokojem. Istnieje jednak powszechne i rosnące przekonanie, że ci, którzy najbardziej opowiadają się za pokojem i mogą najlepiej pracować na rzecz pokoju, to żołnierze lub emerytowani żołnierze. Wybór tych wojowników na rzecz pokoju prawie zawsze prowadzi do gorzkiego rozczarowania, a jednak z tyłu głowy ludzi pozostaje przekonanie, że najlepszymi twórcami pokoju są eksperci od wojny. Pomysł, że mogą istnieć eksperci w dziedzinie pokoju, że wiedza specjalistyczna, która spowodowała, że niektórzy z tych ekspertów wyciągnęli właściwe wnioski na temat naszych obecnych wojen, zanim się rozpoczęły, może mieć wartość – to wszystko jest poza zasięgiem naszej publicznej dyskusji.
Norman Solomon, kandydat Demokratów z Drugiego Okręgu Kongresowego Kalifornii (północne wybrzeże), jest zdecydowany poprzeć dwie ustawy przedstawione przez kongresmenkę Barbarę Lee z Oakland. Jeden z nich, HR 780, który ma 70 współsponsorów, ograniczyłby finansowanie wojny w Afganistanie do płacenia za wycofanie wojsk. Drugi, HR 4173, który ma 27 współsponsorów, nawiązałby rozmowy dyplomatyczne z Iranem i zakazałby (z nielicznymi wyjątkami) wszelkich niekonstytucyjnych ataków na Iran bez zezwolenia Kongresu.
Salomon nie tylko głosowałby na „nie” tegorocznej ustawy o autoryzacji obrony narodowej i przyznającej jej władzę prezydenta umożliwiającej pozbawienie wolności na czas nieokreślony, ale także publicznie sprzeciwił się tej ustawie, gdy była ona przedmiotem debaty.
Salomon potępiłby finansowanie obecnych wojen i publicznie lobbował w Kongresie, aby od czasów wojny z Wietnamem wykorzystał władzę swojego budżetu do finansowania niemoralnych, nielegalnych wojen.
Salomon jest zaangażowany w walkę o przywrócenie Kongresowi konstytucyjnych uprawnień do wypowiadania i zezwalania na wojnę.
Więcej można znaleźć na stronie internetowej Salomona pod adresem http://solomonforcongress.com w tym to:
„Zakończenie wiecznej wojny
„Popieram – i wielokrotnie wzywałem – szybkie i bezpieczne wycofanie wojsk amerykańskich z Iraku i Afganistanu.
„Jako krajowy współprzewodniczący kampanii Healthcare Not Warfare (wraz z kongresmanem Johnem Conyersem i Donną Smith z Kalifornijskiego Stowarzyszenia Pielęgniarek) popieram znaczące cięcia w niepotrzebnych wydatkach na wojsko – wraz z proporcjonalnym wzrostem finansowania opieki zdrowotnej, edukacji i innych potrzeb ludzkich .. ..”
„...Prawdziwe bezpieczeństwo narodowe wymaga przeniesienia dużej części naszych stałych wydatków wojskowych na programy tworzące trwałe miejsca pracy, poszerzające edukację i możliwości oraz odbudowujące naszą gospodarkę i nasze społeczności. . . .
„...Jestem przeciwny wszelkim bardziej wyprzedzającym inwazjom i atakom, które powodują ogromne ludzkie cierpienie, a jednocześnie jeszcze bardziej podsycają nastroje antyamerykańskie. Stany Zjednoczone powinny w pełni przestrzegać Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, zmierzając w stronę świata wolnego od broni jądrowej bronie. . . ."
„… Popieram zdecydowane inwestycje publiczne w programy gospodarcze, które tworzą miejsca pracy za wynagrodzeniem wystarczające na życie. Rząd powinien bezpośrednio inwestować w infrastrukturę kraju oraz w usługi społeczne, które pomagają ustabilizować nasze społeczności…”
„…Zdecydowanie popieram HR 870 – „Ustawa o pełnym zatrudnieniu i szkoleniu Humphreya-Hawkinsa XXI wieku— wprowadzony przez kongresmana Johna Conyersa, który przewiduje federalną politykę pełnego zatrudnienia. Przy nałożeniu na Wall Street jednej czwartej 1-procentowego podatku od transakcji ustawa generowałaby przychody w wysokości około 150 miliardów dolarów rocznie, tworząc miliony nowych miejsc pracy. . . .”
„... Przez dziesięciolecia — jako aktywista, autor i felietonista o zasięgu ogólnokrajowym — szczegółowo opisywałem, jak duże pieniądze w polityce promują wszystko, od wojen i degradacji środowiska, przez niesprawiedliwość gospodarczą i nieuczciwe traktaty handlowe, po konglomerację mediów i korporatyzację opieki zdrowotnej. W dużej mierze moim zdaniem prowadzonej przez wolontariuszy kampanii na rzecz Kongresu, zastosowałem oddolne podejście do zbierania funduszy: zebrałem setki tysięcy dolarów od kilku tysięcy (głównie małych) darczyńców, odmawiając przyjęcia ani grosza z pieniędzy korporacyjnych PAC. Jako członek Kongresu, jeden z moimi najważniejszymi priorytetami będzie poparcie legislacji i poprawka do konstytucji mająca na celu usunięcie pieniędzy z polityki”.
Osobom, które nie mają porządnych kandydatów w swoich okręgach, radzę organizować się, edukować, mobilizować, skupiać się na budowaniu presji pomiędzy wyborami i wspierać Normana Solomona w Kongresie.
Pełne ujawnienie: powinienem się temu sprzeciwić, ponieważ straciłem Normana jako kolegę w RootsAction podczas jego kampanii i stracę go na stałe, jeśli zostanie wybrany. Ale to, co najlepsze w mojej codziennej pracy, stoi w sprzeczności z tym, co najlepsze dla kraju.
Książki Davida Swansona obejmują „Wojna to kłamstwo”. Bloguje pod adresem http://davidswanson.org i http://warisacrime.org i pracuje dla internetowej organizacji aktywistów http://rootsaction.org. Gospodarz Radio Talk Nation
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna