Dwa tygodnie po reelekcji George'a Busha nowo mianowany dyrektor CIA Porter J. Goss napisał notatkę wewnętrzną wszystkim pracownikom swojej agencji, mówiąc im: „[Naszym zadaniem jest] wspieranie administracji i jej polityki w naszej pracy. Jako pracownicy agencji nie identyfikujemy się, nie wspieramy ani nie bronimy opozycji wobec administracji lub jej polityki.”[1] Ta dyrektywa, przetłumaczona z języka biurokratycznego, brzmi: „Teraz pracujesz dla Partii Republikańskiej. Wywiad, który tworzycie, musi przede wszystkim chronić Prezydenta przed pociągnięciem go do odpowiedzialności za jego złudzenia dotyczące Iraku, Osamy bin Ladena, wojny prewencyjnej, torturowania jeńców, demokracji wyrastającej z lufy pistoletu i „wojny z terroryzmem”.
Podejście to nie jest nowe, chociaż było już dawne Analityk CIA Melvin A. Goodman oświadcza, że „obecna sytuacja jest najgorszym skandalem wywiadowczym w historii narodu”. [2] W 1973 r., kiedy James Schlesinger na krótko zastąpił Richarda Helmsa na stanowisku dyrektora CIA, ogłoszono w dniu przyjazdu w „kampusie” agencji w Wirginii: „Jestem tu, żeby dopilnować, żebyście nie pieprzyli Richarda Nixona”. [3] Schlesinger podkreślił swój punkt widzenia, mówiąc, że będzie podlegał bezpośrednio doradcy politycznemu Białego Domu Bobowi Haldemanowi, a nie przed doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Henry Kissinger. We współczesnym Białym Domu Goss nie musi zawracać sobie głowy zwracaniem się bezpośrednio do Karla Rove'a, ponieważ odchodzący i przychodzący doradcy Busha ds. bezpieczeństwa narodowego, Condoleezza Rice i Stephen J. Hadley, od miesięcy pracowali pod kierownictwem Rove'a, głównie nad ponownym wyborem prezydenta.
W 1973 roku Schlesinger chciał chronić Nixona przed rewelacjami, że CIA włamała się do siedziby Komitetu Narodowego Demokratów i nielegalnie zinfiltrowała ruch antywojenny w Stanach Zjednoczonych. Jego rzeczywistym osiągnięciem było utrwalenie osiągnięcia Waszyngtonu naprawiony pomysł że Stany Zjednoczone nadal mogą wygrać wojnę w Wietnamie, pomimo że przeważająca część wywiadu jest przeciwna. To samo może mieć miejsce dzisiaj i wynik prawdopodobnie będzie podobny. Tak jak trzydzieści lat temu pewna administracja odmówiła zwrócenia uwagi na oceny własnego wywiadu wewnętrznego i przegrała wojnę w Wietnamie, tak inna administracja ponownie owinęła się bańką fantazji pobożnych życzeń, przegrywając wojnę, którą rozpoczęła w Iraku.
Inteligencja i mówiący prawdę
Częścią tła notatki Gossa jest powszechne niezrozumienie, dlaczego CIA została utworzona i czym właściwie się zajmuje. Na przykład, Busha, apostoła Davida Brooksa pisze w New York Times że CIA jest zaangażowana w „w zwolnionym tempie, bezwstydną niesubordynację, która narusza wszelkie standardy honorowej służby publicznej”. . . . Nadszedł czas, aby ponownie potwierdzić surową władzę, aby pracownicy CIA wiedzieli, że muszą podporządkować się ludziom, którzy wygrywają wybory. . . . Jeśli oni [osoby z CIA] kiedykolwiek chcą, aby ich informacje były zaufane, nie mogą łamać prawa poprzez egoistyczne wycieki tajnych danych.”[4] Brooks wydaje się uważać, że CIA jest osobistą agencją reklamową prezydenta i że jego pracownicy zawdzięczają mu środki do życia. O Michaelu Scheuerze, szefie „jednostki bin Ladena” w Centrum Antyterrorystycznym tej agencji w latach 1996–1999 i anonimowym autorze książki Imperial Hubris: Dlaczego Zachód przegrywa wojnę z terroryzmem– wścieka się Brooks – „Oto urzędnik na liście płac prezydenta, który publicznie prowadził kampanię przeciwko swojemu szefowi”.
Pomińmy fakt, że prezydent nie płaci pensji żadnemu urzędnikowi państwowemu, przynajmniej nielegalnie, i że Scheuerowi bardziej zależało na edukacji społeczeństwa na temat Osamy bin Ladena i Al-Kaidy, w której jest autorytetem, niż na ukrywaniu wytykać błędy Prezydenta; chodzi o to, że kwestia wywiadu CIA na temat wojny w Iraku ponownie przywraca do naszego życia politycznego postać, której prezydenci obawiają się najbardziej: mówiącego prawdę. W poprzednim okresie fałszowania danych wywiadowczych doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Henry Kissinger powiedział w Gabinecie Owalnym przed prezydentem Nixonem i jego specjalnym doradcą Charlesem Colsonem: „Daniel Ellsberg jest najniebezpieczniejszym człowiekiem w Ameryce”. Należy go zatrzymać za wszelką cenę.”[5] Kissinger i Nixon następnie nakazali popełnienie przestępstw, takich jak włamanie do gabinetu psychiatry Ellsberga, aby spróbować oczernić i zdyskredytować człowieka, który ujawnił opinii publicznej systematyczne kłamstwa trzech prezydentów – Eisenhowera, Kennedy’ego i Johnsona – o wojnie w Wietnamie.
Sekretarz obrony Robert McNamara nakazał specjalnemu personelowi napisać ściśle tajne Historia Stany Zjednoczone
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna