Pielęgniarki z Massachusetts poniosły wczoraj druzgocącą porażkę w sondażach, gdy kierowana przez związek inicjatywa wyborcza Pytanie 1 przegrała ponad 2 do 1.
Pytanie 1 poprawiłoby opiekę szpitalną poprzez ograniczenie liczby pacjentów, którym mogłyby zgodnie z prawem przydzielać pielęgniarki nocne.
Kwestię głosowania zorganizowało Stowarzyszenie Pielęgniarek Massachusetts, które reprezentuje pielęgniarki w 70 procentach szpitali w stanie, w tym w 47 szpitalach prywatnych i pięciu publicznych.
Na pierwszy rzut oka atrakcyjność pytania 1 wydaje się oczywista: czy wolałbyś, aby opiekowała się tobą pielęgniarka, która ma trzech innych pacjentów, czy pielęgniarka, która ma siedmiu innych pacjentów?
Bezpieczne limity pacjentów to Święty Graal dla związków pielęgniarek. Chociaż w wielu umowach związkowych ustala się stosunek liczby pielęgniarek do liczby pacjentów (patrz ramka), jedynie w Kalifornii pielęgniarki uzyskały w legislaturze uniwersalne proporcje.
Wyniki mówią same za siebie. „W Kalifornii rzadziej zdarzają się ponowne przyjęcia do szpitala, których można było uniknąć, a wyniki leczenia pacjentów są lepsze” – powiedziała Nora Watts, pielęgniarka z 43-letnim stażem w szpitalu Newton-Wellesley pod Bostonem. „Wskaźniki zachorowalności i śmiertelności z powodu problemów szpitalnych spadają szybciej niż gdziekolwiek indziej w kraju”.
Jak zatem pracodawcy przekonali społeczeństwo do głosowania na „nie”? Lobby szpitala w Massachusetts wydało ponad 30 milionów dolarów na wywołanie strachu i zamieszania w ramach kampanii, która mocno przypominała kampanię antyzwiązkową.
MASOWA KONFUZJA
Pytanie 1 stawiało sprawę MNA przeciwko głębokim kieszeniom wartego 28 miliardów dolarów stanowego przemysłu szpitalnego.
„Przeprowadziliśmy ogromne badania zakulisowe, ankietowaliśmy naszych członków, opracowaliśmy literaturę i stworzyliśmy grupę mówców, którzy na organizowanych przez nas forach podróżowali po całym stanie” – powiedziała Katie Murphy, pielęgniarka z ponad 40-letnim stażem.
„Zrobiliśmy plakaty. Organizowaliśmy stałe banki telefoniczne, rozpowszechnialiśmy media społecznościowe. W pracy nosiliśmy guziki, sadziliśmy tabliczki dotyczące trawników na naszych podwórkach, zmuszaliśmy ustawodawców do podpisania kart darowizn i pukaliśmy do drzwi naszych sąsiadów”.
Ale ostatecznie to nie wystarczyło.
„Wydaliśmy trzy do jednego” – powiedziała dyrektor wykonawcza MNA Julie Pinkham, „a lobby szpitalne było na tyle skuteczne, że dezorientowało i straszyło ludzi do tego stopnia, że nie wiedzieli, jak głosować, aby wesprzeć pielęgniarki”.
Banery i znaki stoczni sprzeciwiające się pytaniu 1 celowo przypominały banery MNA. Finansowane przez pracodawcę reklama telewizyjna zawierało oświadczenie Amerykańskiego Stowarzyszenia Pielęgniarek, zdominowanego przez menedżerów stowarzyszenia zawodowego o antyzwiązkowych korzeniach.
„Każdy chce wspierać pielęgniarki” – powiedziała Pinkham. „Opozycja wykonała skuteczną robotę, przebierając niepracowników RN w fartuch jako czoło swojej kampanii”.
Terror w pracy
W szpitalach kampania pracodawców naśladowała działania antyzwiązkowe.
„Widziałem współpracowników zapłakanych” – powiedział Mark Brodeur, pielęgniarka z Berkshire Medical Center.
„Prowadzą spotkania grupowe, podczas których mówią LPN [licencjonowanym pielęgniarkom praktycznym], że jeśli to przejdzie, nie będzie dla ciebie pracy” – powiedział. „W każdej przychodni wisiały na ladach ulotki informujące, że jeśli wszyscy nie zagłosują na „nie”, szpitale zostaną zamknięte, a usługi zostaną wyeliminowane. Administratorzy sieją terror.”
„W tej kampanii pomogło nam wiele pielęgniarek spoza związku zawodowego” – powiedziała Karen Coughlin, pielęgniarka z 34-letnim stażem, która w zeszłym miesiącu przeszła na emeryturę, aby pracować w pełnym wymiarze godzin przy kampanii Pytanie 1. „Pukali do drzwi, dzwonili i nieśli transparenty przy lokalach wyborczych, a w pracy przeszli przez piekło.
„Byli zmuszeni do indywidualnych rozmów ze swoimi przełożonymi, którzy kazali im głosować na „nie” w przypadku 1, w przeciwnym razie zamkną oddział lub zmienią godziny pracy”.
MNA uruchomiło infolinię dla pacjentów i pracowników służby zdrowia, gdzie mogą zgłaszać przypadki zastraszania przez administratorów. Pacjenci dzwonili, aby powiedzieć, że otrzymali koperty od Baystate Health z ostemplowanym czerwonym tuszem „WAŻNE NA CZAS”. Koperty zawierały broszury „Nie na 1”.
Związek również otrzymał taką informację powiedziano pacjentom poddawanym leczeniu że usługi, z których korzystali, mogą zakończyć się w przypadku pozytywnego rozpatrzenia pytania nr 1.
Wielu pracowników służby zdrowia jest reprezentowanych przez megalokalną SEIU 1199, która współpracowała z MNA przy pisaniu inicjatywy dotyczącej głosowania, ale następnie zdecydowała się zachować neutralność w kwestii pytania 1.
„To niepokojące, że członkom SEIU grożono, lecz związek nie zajął publicznego stanowiska w sprawie tego ustawodawstwa” – stwierdził Brodeur.
WALKA Z NIEDOborami kadrowymi
Ciągłe niedobory kadrowe stanowią poważny problem pielęgniarek szpitalnych na całym świecie. Jest to główny priorytet związku w negocjacjach kontraktowych.
Gdyby inicjatywa została przyjęta, maksymalna liczba pacjentów na pielęgniarkę różniłaby się w zależności od oddziału. Liczby te wybrano na podstawie badań i wytycznych organizacji takich jak Association of Women's Health, Obstetric and Neonatal Nurses, powiedziała Susan Wright Thomas, instruktor pielęgniarstwa pracująca w szpitalu Cambridge.
Na przykład pielęgniarkom opiekującym się matkami rodzącymi lub kobietami, które właśnie rodziły, przydzielano tylko jednego pacjenta. Na oddziale o niższym poziomie zaawansowania – gdzie stan pacjenta jest o jeden stopień niższy niż w przypadku intensywnej terapii – limit wynosi trzech pacjentów na pielęgniarkę.
MNA od lat próbuje uchwalić ustawę nakazującą bezpieczne limity pacjentów. Najbliżej sukcesu było w 2014 r., kiedy podobną inicjatywę dotyczącą głosowania wycofano w zamian za kompromis legislacyjny ustalający limit jednego pacjenta na pielęgniarkę na oddziałach intensywnej terapii.
Niektóre pielęgniarki zestawiły nieudaną kampanię z udaną kampanią Massachusetts Teachers z 2016 r., mającą na celu zestrzelenie wspieranego przez biznes pytania 2, które podniosłoby górny limit liczby szkół społecznych w stanie.
Za przedsięwzięciem dotyczącym szkół społecznych „położyły się duże pieniądze z biznesu” – stwierdziła Katie Murphy, która jest pielęgniarką od ponad 40 lat. „Ale administratorzy szkół nie grozili publicznie nauczycielom zamykaniem szkół i zwolnieniami”.
Strajk o bezpieczną kadrę
Suzanne Love jest pielęgniarką na oddziale ratunkowym w Baystate Franklin Medical Center w Greenfield. W maju ona i jej współpracownicy zdobyli pierwszy kontrakt związkowy. Tak opisuje walkę o bezpieczną kadrę:
„Pracuję w małym szpitalu lokalnym należącym do Baystate Health, ogromnej korporacji zatrudniającej ponad 12,000 XNUMX osób w sześciu należących do niej szpitalach. To największy prywatny pracodawca w regionie.
„W firmie Franklin mamy dobry współczynnik personelu pielęgniarskiego, ponieważ wygraliśmy w umowie sformułowanie, że szpital zatrudni wystarczającą liczbę osób.
„Wcześniej publikowano harmonogram i były w nim setki dziur, bo nie zatrudniano wystarczającej liczby ludzi. Zamiast tego wywieraliby presję na pielęgniarki, aby przychodziły i pracowały na więcej zmian, pracowały w nadgodzinach lub pracowały przy niedoborach kadrowych.
„Musieliśmy dwukrotnie strajkować, aby zatrudnić wystarczającą liczbę pracowników, aby odpowiednio obsadzić to miejsce. Były to strajki z czerwca 2017 r. i kwietnia 2018 r. Dopiero po tych strajkach szpital ostatecznie zgodził się na nasz język dotyczący bezpieczeństwa personelu.
„Dzięki temu szpital zatrudnił na pełen etat 25 pielęgniarek. Na początku mieliśmy tylko 200 pielęgniarek, więc to całkiem duży skok.
„Umiejętność negocjacji z kierownictwem robi ogromną różnicę. Najgorsze wskaźniki liczby pacjentów i personelu mają szpitale niezrzeszone”.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna