Pomimo bohaterskich zapewnień zarówno Białego Domu, jak i Pentagonu, że trwająca od sześciu tygodni eskalacja Stanów Zjednoczonych w Bagdadzie i prowincji al-Anbar postępuje zgodnie z planem, zamachowcy-samobójcy w dalszym ciągu niszczą dzielnice szyickie i sunnickie, często pod nosem wzmocnionych Amerykańskie patrole i punkty kontrolne. Rzeczywiście luty był rekordowy miesiąc za zamachy bombowe na samochody, przy czym w samym Bagdadzie doszło do co najmniej 44 śmiertelnych eksplozji, a March obiecuje powtórzyć rzeź.
Co więcej, bomby samochodowe w dalszym ciągu ewoluują w kierunku horroru i śmiercionośności. W styczniu i marcu miały miejsce pierwsze eksplozje chemicznej „brudnej bomby” z użyciem chloru gazowego, co nadało nowe znaczenie zaginionej przez prezydenta broni masowego rażenia w Iraku. Partyzanci sekciarscy, którzy twierdzą, że są powiązani z „Al-Kaidą w Mezopotamii”, uderzają obecnie brutalnie i pozornie według własnej woli przeciwko dysydenckim plemionom sunnickim w prowincji al-Anbar, a także szyickim obszarom Bagdadu i szyickim pielgrzymom na autostradach na południe od stolica. Z każdą masakrą zamachowcy obalają twierdzenia administracji Busha, że wojsko amerykańskie może „odbić i zabezpieczyć” Bagdad blok po bloku lub utworzyć własne patrole i nowe, ufortyfikowane minibazy jako realistyczny substytut lokalnych bojówek samoobrony.
Na przykład 23 lutego, wkrótce po rozpoczęciu „Surge”, zamachowiec-samobójca zamachowiec-samobójca zabił 36 sunnitów w Habbaniya, na zachód od Bagdadu, po tym, jak imam w lokalnym meczecie potępił Al-Kaidę. Dziesięć dni później kierowca kamikaze wjechał swoją ciężarówką-pułapką w słynny bazar literacki w Bagdadzie, zatłoczony korytarz księgarni i kawiarni wzdłuż ulicy Mutanabi, spalając co najmniej 30 osób i być może ostatnią nadzieję irackiego odrodzenia intelektualnego.
10 marca inny zamachowiec-samobójca dokonał masakry 20 osób w mieście Sadr, zaledwie kilkaset metrów od jednej z nowych baz USA. Następnego dnia zamachowiec wjechał swoim samochodem w ciężarówkę z platformą wypełnioną szyickimi pielgrzymami, zabijając ponad 30 osób. Tydzień później przerażenie przekroczyło granice, gdy zamachowiec samochodowy najwyraźniej wykorzystał dwójkę małych dzieci jako przynętę, aby przedostać się przez wojskowy punkt kontrolny, a następnie eksplodował samochodem z dziećmi na tylnym siedzeniu.
Demonstracją taktyki, która w zeszłym roku okazała się szczególnie śmiercionośna, był skoordynowany atak bombowy w samochodzie z 23 marca, w którym napastnik w kamizelce samobójczej prawie zabity Wicepremier Salam al-Zubaie, którego sojusz plemienny, Rada Zbawienia Anbar, przyjął finansowanie od Amerykanów i został potępiony przez dżihadyści.
Jednak jeśli chodzi o rozwój pojazdów samobójczych, najbardziej niepokojącą innowacją był bez wątpienia debiut w styczniu ciężarówek-pułapek bombowych przewożących zbiorniki z chlorem gazowym wyposażone w materiały wybuchowe. Oczywiście „brudne bomby”, zwykle nuklearne, od dawna są obsesją ekspertów antyterrorystycznych (a także producentów telewizyjnych kotłów), ale złowrogi urok urządzeń radioaktywnych — rozrzucania śmiercionośnych odpadów radiologicznych w mieście w Londynie lub na środkowym Manhattanie – przyćmiło znacznie większe prawdopodobieństwo, że twórców bomb początkowo zainteresuje taniość i łatwość łączenia materiałów wybuchowych z dowolną liczbą zwykłych przemysłowych substancji żrących i toksyn.
Jakby dla podkreślenia, że eksplozje trującego gazu były teraz częścią ich standardowego arsenału, sekciarscy zamachowcy – jak zwykle identyfikowani przez amerykańskie wojsko jako członkowie „Al-Kaidy w Mespotamii” – przeprowadzili w marcu trzy kolejne samobójcze ataki bombowe z chlorem 16 przeciwko miastom sunnickim poza Faludżą. W dwóch największych atakach uczestniczyły wywrotki załadowane 200-litrowymi zbiornikami chloru. Przynajmniej poza dziesiątkami rannych lub zabitych w wyniku bezpośrednich eksplozji kolejne 350 osoby zostali dotknięci żółto-zielonymi chmurami chloru.
Podobnie jak w kwietniu 1915 r., wraz z pierwszym użyciem chloru gazowego na froncie zachodnim podczas I wojny światowej, eksplozje te wywołały powszechną panikę, podkreślając – zgodnie z bez wątpienia zamierzeniem bombowców – niezdolność Amerykanów do ochrony potencjalnych sojuszników w prowincji al-Anbar , serce powstania sunnickiego. (Niedawne odkrycie zapasów chloru i kwasu azotowego w sunnickiej dzielnicy zachodniego Bagdadu raczej nie rozwieją tych obaw.)
Fale uderzeniowe wywołane marcowymi brudnymi bombami wstrząsnęły także oknami na rzece Hudson, gdzie eksperci nowojorskiej policji (NYPD) ostrzegli media, że słabe bezpieczeństwo w lokalnych zakładach chemicznych zwiększa niebezpieczeństwo ataków naśladowców z wykorzystaniem kradzionych składników. Poinformował o tym anonimowy urzędnik wyższego szczebla w Biurze Antyterrorystycznym tego departamentu Reuters że „NYPD spodziewała się, że potencjalni napastnicy atakujący Nowy Jork będą próbowali zaimportować tę taktykę”. W tym samym czasie dwaj demokratyczni senatorowie z New Jersey – Robert Menendez i Frank Lautenberg – narzekał że administracja Busha rozpieszcza przemysł chemiczny, blokując New Jersey i innym stanom wdrażanie bardziej rygorystycznych przepisów bezpieczeństwa.
Tymczasem w Iraku chmury chloru i bomby w ciężarówkach skierowały wojska amerykańskie w masowe, desperackie polowanie na „prowizoryczne fabryki bomb samochodowych”, jak stwierdził generał dywizji William Caldwell, główny rzecznik Surge, roszczenia rozprzestrzeniają się na brudnych przedmieściach i terenach przemysłowych otaczających Bagdad.
Nawiasem mówiąc, obraz tajnego przemysłu produkującego bomby samochodowe jest pełen ironii. Pas fabryczny Bagdadu obejmuje setki państwowych i prywatnych fabryk, które niegdyś produkowały żywność w puszkach, płytki, ubrania dla dzieci, autobusy komunikacji miejskiej, nawozy, szkło komercyjne i tym podobne. Jednakże od czasu amerykańskiej inwazji zakłady są nieczynne, jeśli nie opuszczone, a ich niegdyś zintegrowana siła robocza sunnicko-szyicka jest schroniona jako bezrobotna w coraz bardziej sekciarskich dzielnicach. Bezrobocie w większym Bagdadzie jest różnie szacowane na 40-60%.
Jest mało prawdopodobne, aby obecne naloty – z udziałem żołnierzy, którzy w przeciwnym razie zabezpieczaliby ulice i „zdobywali serca i umysły” – odkryją więcej niż niewielki ułamek miejskich „fabryk bomb”. Rzeczywiście, bomba samochodowa — nawet bardziej niż bomby przydrożne (IED) zapełniające złomowiska Humvee — okazała się na całym świecie niemal niezwyciężoną bronią dla źle uzbrojonych i niedofinansowanych, a także jedyną bronią masowego rażenia, którą Administracja Busha całkowicie zignorowała tę kwestię. Wydaje się, że żaden z amerykańskich dowódców działających w terenie w latach 2003–2004, a tym bardziej imperialni marzyciele w neokonserwatywnych ośrodkach doradczych w Waszyngtonie, nie przewidział wszechobecności jego użycia.
Według ogólnokrajowego, przekrojowego badania grupowego dotyczącego śmiertelności w Iraku od czasu inwazji Stanów Zjednoczonych, przeprowadzonego przez epidemiologów z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health i irackich lekarzy (zorganizowanego przez Uniwersytet Mustansiriya w Bagdadzie), szacunkowo 78,000 2003 Irakijczyków zostało zabitych przez kilka tysięcy zamachów bombowych na pojazdy w okresie od marca 2006 r. do czerwca XNUMX r. Ponadto, jak wyjaśniam w mojej nowo opublikowanej historii zamachu bombowego w samochodzie, Wóz Budy, niewielka jest nadzieja na jakiekolwiek rozwiązanie technologiczne lub cud naukowy, który umożliwi niezawodne wykrycie skradzionego mercedesa z 500 funtami C-4 w bagażniku lub wywrotki załadowanej zbiornikami chloru i materiałami wybuchowymi, stojącej na biegu jałowym w jednym z kolosalnych korków w Bagdadzie . (Punkty kontrolne? To tylko synonim celu okazji.)
W międzyczasie zamachowcy najwyraźniej zakładają, że jeśli uda im się utrzymać obecny poziom rzezi, szyickie bojówki zostaną zmuszone do powrotu na ulice, aby chronić swoje dzielnice (jak żołnierze amerykańscy nie mogą), ryzykując krwawą, totalną konfrontację z siłami amerykańskimi w sprawie własności rozległych szyickich slumsów w mieście Sadr i innych szyickich obszarów we wschodnim Bagdadzie. Z drugiej strony generał porucznik David Petraeus, ekspert ds. przeciwdziałania powstańcom i twórca Surge, musi zniszczyć samochody-bombowce do początku lata, w przeciwnym razie w przeciwnym razie w mieście Sadr City nastąpi prawdopodobny bunt powszechny. Z każdą eksplozją jego szanse na sukces maleją.
Autorem właśnie opublikowanej książki jest Mike Davis Wagon Budy: krótka historia bomby samochodowej (Verso), a także Planeta Slumsów i wiele innych dzieł.
[Ten artykuł ukazał się po raz pierwszy w dniu Tomdispatch.com, blog internetowy Nation Institute, który oferuje stały dopływ alternatywnych źródeł, wiadomości i opinii Toma Engelhardta, wieloletniego redaktora działu wydawniczego, Współzałożyciel Projekt Imperium Amerykańskiego i autor Koniec kultury zwycięstwa, historia amerykańskiego triumfalizmu w okresie zimnej wojny, powieść, Ostatnie dni wydawnictwa, Misja Niespełniona (Nation Books), pierwszy zbiór wywiadów z Tomdispatch.]
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna