„Nie aspirujemy do wygrania wyborów, ponieważ lewica w Gwatemali została mocno dotknięta. Chodzi o zrobienie kroku naprzód w wyrażaniu oporu wobec nowego sojuszu pomiędzy starymi sojuszami paramilitarnymi/oligarchicznymi a nowszą gospodarką opartą na działalności przestępczej” – wyjaśnia Mario Godínez, profesor uniwersytecki i członek MNR (Ruch Nowej Republiki). MNR jest częścią Frente Amplio [Szerokiego Frontu] organizacji lewicowych utworzonych przed wrześniowymi wyborami prezydenckimi.
Godínez uważa, że przed wyborami w jego kraju może dojść do zamachu stanu. Jest członkiem organizacji ekologicznej Ceiba, która wspiera opór społeczności wobec górnictwa ponadnarodowego, w szczególności proces „konsultacji społecznych”, podczas których ponad milion osób wyraziło swój sprzeciw wobec megaprojektów wydobywczych podczas spotkań w departamencie, gminach i kantonie poziomy.
W niedawnej rozmowie wyjaśnił, co ma na myśli poprzez „rekolonizację” Ameryki Środkowej, która datuje się od podpisania umowy o wolnym handlu ze Stanami Zjednoczonymi (CAFTA), która, między innymi, podważyła suwerenność żywnościową w przypadku genetycznie zmodyfikowanej „żywności pomocy” w postaci nadwyżek rolnych z Waszyngtonu.
Media donoszą o rosnącej militaryzacji społeczeństwa Gwatemali, której towarzyszy wiele aktów przemocy związanych z handlem narkotykami.
Ekspansja modelu kapitalistycznego nadchodzi do nas z dwóch stron: rozwoju agrobiznesu, przede wszystkim trzciny cukrowej i palmy afrykańskiej oraz rozwoju górnictwa i idącej z tym prywatyzacji wody. Jednocześnie kraj zamienił się w korytarz przemytu narkotyków z południa do Stanów Zjednoczonych, z ogromnym sporem terytorialnym na granicy Gwatemali i Meksyku. Wszystko to tworzy złożony scenariusz. Stare oligarchie zawarły sojusze z handlarzami narkotyków i organizacjami międzynarodowymi. To unieważnia państwo, które było już słabe, zarówno pod względem praw obywatelskich, jak i bezpieczeństwa. Dużą część obecnej przemocy prowokują „guardias blancas”, ponieważ mamy już 60,000 15,000 prywatnych sił bezpieczeństwa i XNUMX XNUMX policjantów. W rzeczywistości tak zwane prywatne bezpieczeństwo – legalne lub nielegalne – chroni mafie w procesie ponownej militaryzacji kraju.
Czy porozumieniom pokojowym z 1996 r. udało się powstrzymać przemoc?
W latach 1996–2006 spadło, ale w regionach, w których występują obfite zasoby naturalne i prowadzone są mega projekty wydobywcze, odradza się strefa militaryzmu. Dlatego można powiedzieć, że jest to militaryzm w służbie wielkich międzynarodowych korporacji.
Jak wyjaśnisz ogromny wzrost przemocy związanej z handlem narkotykami?
Gwatemala doświadczyła polityki ludobójstwa: zniszczono 440 wiosek, zniknęły tysiące i zginęło 200,000 1980 osób. Ta skumulowana przemoc nie została rozwiązana przez porozumienia pokojowe. Obecnie bezpieczeństwo zostało sprywatyzowane w ramach sojuszu grup przestępczych działających w latach XNUMX. XX w., utworzonych przez żołnierzy antykomunistycznych i młodzież opłaconą za niszczenie ruchu ludowego. Nazywamy te grupy paramilitarne „guardias blancas”. Nie zniknęły wraz z porozumieniami. Zdobyli własną władzę, która obecnie wydaje się być powiązana z międzynarodowymi gangami, marami, powiązanymi z emigrantami w Stanach Zjednoczonych i innych krajach Ameryki Środkowej. Istnieje podział pracy: brutalne gangi są powiązane ze sprzedażą detaliczną narkotyków, podczas gdy handel organizują duże kartele, takie jak kartel Sinaloa w Meksyku, który ma swoją siedzibę w Gwatemali. Gwatemalscy żołnierze, elitarne grupy, takie jak kaibiles, wraz z Meksykanami tworzą kartel Zeta. Kartel zlecił im prowadzenie interesów.
Masz na myśli proces po zawarciu porozumień pokojowych.
Tak. Stało się coś podobnego do tego, co przeżyliśmy w latach 1970.: żołnierzom nie wystarczyło utrzymanie porządku w oligarchii i zajęli się biznesem. Dlatego przejęli władzę państwową. Teraz grupy takie jak Zetas nie chcą już zapewniać ochrony narkotykom, chcą bezpośrednio uczestniczyć w biznesie. Wielu żołnierzy przeszkolonych przez Izrael podczas wojny domowej należy do tych karteli, ponieważ kiedy armia została zmniejszona, wyemigrowali do nowych przedsiębiorstw, a także zapewniali bezpieczeństwo międzynarodowym przedsięwzięciom wydobywczym.
Jak postrzega Pan opór społeczności wiejskich wobec megaprojektów górniczych?
-Prowadzi się silną kampanię przeciwko górnictwu odkrywkowemu i ekspansji złóż ropy. W strefie San Marcos udało im się przekonać 30 gmin do zaprzestania wydobycia. Firma zatrudniła prywatne siły bezpieczeństwa, które nie ukrywały faktu, że są Izraelczykami, aby nękać ruch. Coś podobnego miało miejsce w przypadku Union Fenosa [hiszpańskiej firmy energetycznej], która ma powiązania z kartelem wykonującym za nich brudną robotę. Firma popadła w poważny konflikt z ludźmi, którzy przestali płacić rachunki, z Frontem Oporu San Marcos przeciwko korporacjom międzynarodowym, a do końca ubiegłego roku zginęły dwie osoby w zamachu dokonanym przez uzbrojone bandy powiązane z firmą.
Ustalasz związek pomiędzy wzrostem przemocy a mega-wydobyciem?
Myślę, że jesteśmy na początku czegoś jeszcze poważniejszego. Emerytowany generał Otto Pérez Molina ze swoją Partią Patriotów ma duże szanse na wygranie wyborów. To kontrpowstanie z lat 1980., które zaangażowało się w politykę i forsowało nowe prawo dotyczące przywłaszczenia wody, co oznacza bardzo trudną konfrontację.
Jak wyjaśnisz poparcie społeczne dla ultraprawicy, które było przyczyną tak wielu ofiar śmiertelnych podczas wojny?
To konsekwencja procesu, który trwa już ponad dekadę. W ciągu ostatnich pięciu lat doszło do gwałtownego zaostrzenia przemocy, na przykład ataków na pasażerów autobusów, co wprawia ludzi w rozpacz. Państwo nie jest ani trochę w stanie temu zapobiec, ponieważ za tymi brutalnymi aktami stoi policja i wojsko. Ale co najważniejsze, w wielu wiejskich miasteczkach i wioskach, w których doszło do ludobójstwa, prawica wygrywa, ponieważ jest to strategia przetrwania, gdy nie była w stanie zerwać więzów z uciskiem opartym na strachu.
Jak projekt Dowództwa Południowego USA jest postrzegany w kontekście interwencji wojskowej na granicy meksykańsko-gwatemalskiej?
To nic nowego, po prostu wariacja na temat Planu Kolumbia i Planu Puebla-Panama, które spotkały się z silnym oporem, gdy je uruchomił George W. Bush. Misje New Horizons [Nuevos Horizontes] o celach humanitarnych rozpoczęły się około 2000 r. oraz w 2003 r., kiedy podpisano CAFTA. Od tego momentu Waszyngton miał legalne środki, dzięki którym mógł chronić swoje inwestycje. W tym samym okresie podpisano porozumienie wojskowe z krajami regionu. Jednak wraz z wydarzeniami w Hondurasie strategia uległa zmianie i przyjęła charakter militarny. Teraz ambasadorowie USA otwarcie interweniują w politykę wewnętrzną. W Hondurasie ponownie otworzyli bazę w Palmeroli, utworzyli nową w la Mosquitia i zdecydowali, że Salwador powinien być regionalnym biurem Interpolu.
Militaryzacja nigdy nie jest celem samym w sobie.
Istnieje silny opór wobec międzynarodowych firm wydobywczych, zarówno wśród społeczności tubylczych, jak i mieszkańców kempingu. Przewiduje się, że w nadchodzących latach konflikt znacznie się nasili, ponieważ projekty wydobywcze idą pełną parą. W Cabañas w Salwadorze mieszkańcom udało się zaprzestać poszukiwań wydobywczych i obawiają się, że rozciągnie się to na inne obszary. W Gwatemali 56 gmin ogłosiło, że są wolne od działalności wydobywczej, ponieważ ludzie podejmują ważne kroki i teraz bronią zasobów naturalnych, takich jak woda. Mogą jednak również w rezultacie ogłosić, że są wolni od państwa, które ich nie reprezentuje.
Jak daleko to może zajść?
Stoimy w obliczu cofania się w kierunku dyktatury, mimo że odbędą się wybory. W Gwatemali próbują chronić inwestycje poprzez neutralizację państwa. I nie chodzi tu tylko o firmy amerykańskie. Istnieje wiele kanadyjskich, europejskich i chińskich firm, które wtargnęły do strefy przybrzeżnej w celu wydobycia tytanu i położenia geopolitycznego na Pacyfiku w celu odwiertów na morzu.
Czy tę analizę Gwatemali można rozszerzyć na Amerykę Środkową?
Cała Ameryka Środkowa jest przedmiotem sporu kilku aktorów: dużych międzynarodowych firm, największej potęgi militarnej świata i wschodzących potęg, karteli przemytniczych narkotyków. Wokół nas znajduje się gigantyczny zestaw szczęk. Wcześniej wiedzieliśmy, skąd pochodzą represje, ale teraz są one znacznie delikatniejsze, ponieważ mógł to być kartel narkotykowy, który atakuje Cię w imieniu jakiejś firmy. Lub może to być ta sama firma ze swoimi prywatnymi ochroniarzami. Albo samo państwo może uznać Cię za przestępcę. Jest 250 przywódców społecznych, od przywódców tubylczych po działaczy na rzecz ochrony środowiska, którzy mają nakazy aresztowania za to, że bronili swojej ziemi.
Czy postępowym rządom w Nikaragui i Salwadorze udało się temu zapobiec?
Problem w tym, że muszą stawić czoła ponadnarodowym potęgom. Kiedy w Gwatemali załamał się system finansowy, handlarze narkotyków pożyczyli im pieniądze, a kiedy przyszło do konfrontacji z popularnymi sektorami, wszyscy się jednoczyli. Istnieje de facto sojusz pomiędzy starymi oligarchiami, które obecnie się zmodernizowały, z regionalnym kapitałem i regionalnym systemem finansowym, a dużymi międzynarodowymi firmami. Uniemożliwia to jakiekolwiek kwestionowanie modelu [ekonomicznego], ponieważ mają one ogromną zdolność blokowania systemu politycznego.
Jaki w tej sytuacji sens kandydowania w wyborach?
To sposób na rzucenie wyzwania władzy, mimo że lewica nie może wygrać w Gwatemali. To sposób na odnowienie kontaktu z osobami, które straciły w latach 1990. Jest wiele środowisk, które już mówią o odbudowie państwa, jednocześnie istnieją sektory klasy średniej, które również sprzeciwiają się całemu ponadnarodowemu projektowi biznesowemu. Konsultacje społeczne przeciwko górnictwu zapoczątkowały proces oporu, który nas przytłoczył i rozszerzył się na cały kraj. Konstruuje się coś nowego, co hamuje projekt ponadnarodowy.
PASEK BOCZNY
Rząd sprzeciwia się CIDH
Nie chce dotykać min
Rząd Gwatemali odrzucił pomysł zamknięcia kanadyjskiej kopalni oskarżonej o spowodowanie skażenia w strefie San Marcos, mimo że Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka (CIDH) wydała nakaz zawieszenia działalności.
Niemniej jednak wiceminister ds. energii i Miesa Ricardo Pennington powiedział prasie, że nie ma podstaw do zawieszenia kopalni Marlin I (spółki zależnej kanadyjskiej firmy Goldcorp). Decyzję tę ministerstwo podjęło „po konsultacji z prawem [gwatemalskim]” w celu ustalenia, czy istniał powód uzasadniający zawieszenie.
Oficjalny raport sporządzono przed stołem negocjacyjnym utworzonym w zeszłym roku po rezolucji CIDH z maja 2010 r., która nakazała zamknięcie kopalni Marlin zlokalizowanej w San Miguel Ixtahuacán w San Marcos jako środek zapobiegawczy. Osiemnaście społeczności stwierdziło, że w wyniku zanieczyszczenia miały problemy zdrowotne.
Według Magalí Rey Rosa, działaczki na rzecz środowiska w Saviaguate, Szkole Myśli Ekologicznej, decyzja ministerstwa jest „oznaką cynizmu rządu, ponieważ wykonujesz polecenie CIDH, nie dyskutujesz o nim”.
Z informacji Goldcorp wynika, że w latach 2005-2010, kiedy kopalnia działała w Gwatemali, firma zarobiła 1.416 miliarda dolarów na sprzedaży złota i srebra wydobywanego w tej rodzimej strefie.
Raúl Zibechi jest międzynarodowym analitykiem Brecha z Montevideo w Urugwaju, wykładowcą i badaczem ruchów społecznych w Multiversidad Franciscana de América Latina oraz doradcą kilku grup społecznych. Pisze comiesięczną kolumnę dla Americas Program (www.cipamericas.org).
Przetłumaczone przez Barbarę Belejack
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna