W swojej właśnie wydanej książce „Disaster Capitalism: Making a Killing out of Catastrophe” (Kapitalizm katastroficzny: zabijanie z katastrofy) http://www.versobooks.com/
Choć pozornie jest to książka o tym, jak rządy krajowe w coraz większym stopniu uchylają się od obowiązku świadczenia usług „publicznych” swoim krajowym okręgom wyborczym, płacąc korporacjom za świadczenie sprywatyzowanej wersji tej samej usługi – która niezmiennie jest gorsza i wyzyskuje, a często także wyraźnie brutalna – ta książka Podtekst książki jest łatwy do odczytania: aby maksymalizować zyski korporacji, największe korporacje angażują się w walkę o wydarcie całej władzy zwykłym ludziom i instytucjom, które rzekomo ich reprezentują. Koszty dla zwykłych ludzi (w tym pracowników ich własnej korporacji) i dla środowiska są nieistotne z punktu widzenia korporacji.
Loewenstein spędził pięć lat na zbieraniu materiałów do tej książki, aby móc opisać, „w jaki sposób nasz świat jest sprzedawany temu, kto zaoferuje najwyższą cenę, bez zgody opinii publicznej”. Moim zdaniem radzi sobie z tym zadaniem wzorowo.
Biorąc za punkt wyjścia obserwację słynnych badań dotyczących przyszłości i ograniczeń eksperta ds. wzrostu, profesora Jørgena Randersa, że „opłaca się pozwolić światu zejść do piekła”, Loewenstein postanowił dokładnie opisać, jak to się dzieje. Udał się do Pakistanu i Afganistanu, aby poznać świat „prywatnych kompanii wojskowych”, Grecji, aby wysłuchać uchodźców przetrzymywanych w „brutalnie” sprywatyzowanych ośrodkach detencyjnych, Haiti, aby zbadać „okupację” tego kraju przez Organizację Narodów Zjednoczonych i organizacje „pomocowe” po trzęsieniu ziemi w 2010 r. i Bougainville, aby zrozumieli dylemat, przed jakim stoją ci, którzy chcą postępu bez ceny w postaci dalszego korporacyjnego wandalizmu wobec środowiska (za który już słono zapłacili).
Loewenstein sprawdził także „outsourcing pozbawienia wolności”, który obecnie zapewnia, że wskaźnik odbywania kary w USA znacznie przewyższa wskaźnik odbywania kary we wszystkich innych krajach, oraz sprywatyzowane ośrodki detencyjne dla osób ubiegających się o azyl w Wielkiej Brytanii, które są końcowym produktem „systemu demonizującego osoby bezbronne”, oraz równoważne ośrodki w Australii, które „przetrzymują” wiele osób ubiegających się o azyl w przerażających sprywatyzowanych ośrodkach detencyjnych, w tym znajdujących się na przybrzeżnych wyspach.
Łatwo i stosownie jest oburzyć się niektórymi szczegółami podanymi przez Loewensteina, takimi jak obowiązujące w Stanach Zjednoczonych przepisy dotyczące „trzech strajków”, „które wsadzają ludzi do więzienia na całe życie za kradzież tabliczki czekolady”, ale oczywiście ważne jest, aby zrozumieć charakter kryzysu systemowego, w który ogarnia nas „kapitalizm katastroficzny”, jeśli mamy mieć szansę na skuteczne przeciwstawienie się mu. Jakie są więc jego kluczowe cechy?
Zasadniczo drapieżne korporacje (które zwykle nie są widoczne) są finansowane z pieniędzy rządowych (tj. z podatków), wspierane przez ulgi podatkowe i izolowane od prawdziwej odpowiedzialności, krytyki politycznej i kontroli mediów, a jednocześnie otrzymują ogromną władzę w zakresie zapewniania infrastruktury oraz siłę roboczą w celu pełnienia funkcji, w kraju lub za granicą, która była wcześniej pełniona przez rząd lub organizację międzynarodową. Jeśli dzieje się to kosztem narodu rzeczywiście korzystającego ze swojej niepodległości, to szkoda.
Co więcej, ponieważ funkcja korporacyjna jest wykonywana „wyłącznie na korzyść międzynarodowych akcjonariuszy”, co oznacza, że głównym celem jest maksymalny zysk, zarówno ludzie, którym korporacja rzekomo służy (obywatele, uchodźcy, więźniowie…), jak i jej pracownicy są niezmiennie narażone na znacznie większy poziom nadużyć, wyzysku, przemocy i/lub korupcji, niż doświadczyłyby w ramach równoważnej usługi publicznej.
Loewenstein dostarcza dowodów potwierdzających ten fakt w kolejnych przypadkach. Te, które wydały mi się najbardziej interesujące, to wykorzystanie najemników w Afganistanie, co dostarczyło dalszych dowodów na to, że polityka USA, a nawet jej strategia i taktyka wojskowa „w terenie”, są stopniowo przejmowane przez korporacje, oraz „okupacja” Haiti , po trzęsieniu ziemi w 2010 r., przez agencje „pomocowe” ONZ i organizacji pozarządowych, które zmusiły mieszkańców do ciągłego bycia ofiarami wypaczonego przez korporacje „rozwoju”.
Korzystanie z prywatnych firm wojskowych (w żargonie określającym firmy działające na zlecenie rządu, które zatrudniają i rozmieszczają żołnierzy najemnych, personel „wywiadu”, prywatny personel ochrony, zespoły budowlane, personel szkolący i świadczące podstawowe usługi, takie jak żywność, pranie i konserwacja) w Afganistanie oznacza, że że w Afganistanie jest znacznie więcej amerykańskich wykonawców kontraktów niż amerykańskich żołnierzy, a „wycofanie wojsk” oznacza właśnie to: żołnierzy, a nie wykonawców. Loewenstein zauważa, że okupacja jeszcze się nie skończyła.
Co więcej, twierdzi, misja USA w Afganistanie jest „ściśle powiązana z tymi niewyjaśnionymi siłami”. Jak wielu z nas obserwowało od dłuższego czasu, gdy kontrola nad polityką rządu USA znajduje się obecnie w dużej mierze w rękach amerykańskiej elity (wybranej grupy w porównaniu z kompleksem wojskowo-przemysłowym, o którym ostrzegał nas odchodzący prezydent Eisenhower w 1961 r.), jej kontrola macki sięgają coraz głębiej w działania USA na wszystkich poziomach. Znajduje to odzwierciedlenie w sposobie, w jaki taktyki wojskowe są często projektowane w odpowiedzi na rozwój broni (takiej jak drony), a nie, jak powinno to mieć miejsce, na politykę i strategię określającą charakter taktyki i broni (jeśli istnieje) zaprojektowanej i używany. Nie chodzi o to, że korporacyjny „ogon” macha teraz „psem” rządowym: „ogon” jest teraz większy i potężniejszy niż sam „pies”. W istocie „interes rządu USA” oznacza „interes korporacji USA”.
Niestety, Afganistan nie jest jedyną „horrorem” w książce Loewensteina. Szczególnie zabolało mnie jego sprawozdanie na temat wieloaspektowej przemocy, jakiej doświadczono na Haiti od czasu niszczycielskiego trzęsienia ziemi w dniu 12 stycznia 2010 r., które dotknęło trzy miliony Haitańczyków, zabijając ponad 300,000 1 osób. W dniu 2010 lutego XNUMX r. ambasador USA Kenneth Merton zatytułował swoją depeszę „Gorączka złota trwa” i dalej wyjaśnił swoje podekscytowanie: „W miarę jak Haiti podnosi się z trzęsienia ziemi, różne firmy wprowadzają się do kraju, aby sprzedawać swoje koncepcje, produkty i usługi. ' Brak współczucia Mertona dla osób zabitych, rannych lub pozbawionych dachu nad głową w wyniku trzęsienia ziemi zapiera dech w piersiach.
Niestety, nie tylko korporacyjny wyzysk Haitańczyków zaostrzył niekorzystne skutki trzęsienia ziemi. Organizacja Narodów Zjednoczonych też była okropna. Dowody wyraźnie wskazywały na jego odpowiedzialność za epidemię cholery wkrótce po trzęsieniu ziemi, w którym zginęło ponad 700,000 9,000 osób, zabijając 1794 1986 osób. Biorąc pod uwagę odpowiedzialność wojsk ONZ rzekomo obecnych w celu zwiększenia bezpieczeństwa za wcześniejszą przemoc wobec Haitańczyków, większość Haitańczyków po prostu uważała obecność wojsk ONZ za „kolejną okupację” po kolonizacji francuskiej, którą obalili w XNUMX r., oraz okupacji amerykańskiej, która doprowadziło do dyktatur Duvaliera, którym stawiano opór aż do ich porażki w XNUMX roku.
Jednak niezależnie od szkód wyrządzonych przez ONZ, to rządy Stanów Zjednoczonych, Francji i Kanady, których dolary na pomoc za pośrednictwem wielu korporacji nigdy nie docierają do potrzebujących, organizacje pozarządowe takie jak Fundacja Clintona i drapieżne korporacje, które naprawdę wiedzą, jak wyzyskiwać kraj . Właśnie dlatego infrastruktura cywilna w Port-au-Prince pozostaje nienaprawiona prawie sześć lat po trzęsieniu ziemi, a przeciętny mieszkaniec miasta nadal żyje w „śmieciach, brudzie i nędzy”. Jakimś cudem korporacje, które otrzymały pieniądze z pomocy na odbudowę Haiti lub świadczenie innych usług, były w stanie wchłonąć miliardy dolarów, nie robiąc przy tym zbyt wiele. Chociaż, należy zauważyć, zyski spółki były solidne. Czy są pociągani do odpowiedzialności? Oczywiście nie. Kapitalizm katastroficzny w najlepszym wydaniu.
Czy zatem możemy przewidzieć wynik Nepalu po trzęsieniach ziemi, które nawiedziły go na początku tego roku? Z pewnością możemy. Korupcyjne przekierowanie środków pomocowych na konta bankowe przedsiębiorstw. A zwykli Nepalczycy będą nadal cierpieć.
Mógłbym tak dalej wymieniać, ale lepiej będzie, jeśli sam sprawdzisz tę książkę. Loewenstein dobrze pisze i ma fascynujący materiał, który może zainteresować. Nawiasem mówiąc, jego osobista strona internetowa, jeśli chcesz śledzić jego dziennikarstwo, jest tutaj. http://antonyloewenstein.com/ Ostatnio prowadził badania w Sudanie Południowym.
Czy jest więc coś, co mi się nie podobało? Cóż, biorąc pod uwagę moją pasję do analizy i strategii, chciałbym przeczytać więcej o przemyśleniach Loewensteina na temat tego, dlaczego tak się dzieje i jak możemy wydostać się z tego bałaganu. Jest wnikliwym obserwatorem rzeczywistości i miejmy nadzieję, że w przyszłości będzie bardziej otwarty w formułowaniu sugestii.
W międzyczasie, jeśli jesteś zainteresowany zrozumieniem, dlaczego wiele osób ma dysfunkcyjny przymus osiągania zysków kosztem potrzeb ludzkich i środowiskowych, w tym artykule pokrótce przedstawię moją własną analizę: „Odmowa miłości: psychologia materializmu, przemocy i Wojna'. http://www.scoop.co.nz/
A jeśli jesteś osobą, która nie zleca na zewnątrz swojej odpowiedzialności za odegranie roli w położenie kresu przemocy i wyzyskowi ze strony elit w naszym świecie, możesz podpisać internetowe zobowiązanie zawarte w „Karcie Ludowej na rzecz stworzenia świata bez przemocy”. http://
W każdym razie, poza tą obserwacją, głównym powodem, dla którego uważam tę książkę za tak dobrą, jest to, że dostarczyła mi wielu nowych i dokładnie zbadanych informacji, które skłoniły mnie do głębszego zastanowienia się nad kwestiami, nad którymi często się zastanawiam. Jest duża szansa, że i Ciebie oświeci.
Robert J. Burrowes przez całe życie angażuje się w zrozumienie i położenie kresu ludzkiej przemocy. Od 1966 r. przeprowadził szeroko zakrojone badania, próbując zrozumieć, dlaczego ludzie są agresywni, a od 1981 r. jest aktywistą pokojowym. Jest autorem książki „Dlaczego przemoc?” http://tinyurl.com/whyviolence Jego adres e-mail to [email chroniony] a jego strona internetowa znajduje się pod adresem http://robertjburrowes.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna
1 Komentarz
Dziwię się, że nie ma w nim odniesienia do Naomi Klein i Doktryny szoku: Narodziny kapitalizmu katastrofalnego. Czy jest coś, co powinienem wiedzieć?