Przyszłe pokolenia Amerykanów mogą spodziewać się, że 25 dni w roku będą upalne w temperaturach przekraczających 100°C, a zmiany klimatyczne na dobrej drodze do przekształcenia kraju w cieplejsze, bardziej suche i bardziej podatne na katastrofy miejsce.
Krajowa Ocena Klimatu, wydany w formie roboczej w piątek, dostarczyło najpełniejszy jak dotąd obraz wpływu zmian klimatycznych na życie w USA w czasie rzeczywistym oraz najbardziej prawdopodobnych konsekwencji w przyszłości.
1,000-stronicowy raport, będący dziełem ponad 300 naukowców rządowych i ekspertów zewnętrznych, jednoznacznie przedstawił ludzkie przyczyny zmian klimatycznych oraz powiązania między zmianami klimatycznymi a ekstremalnymi warunkami pogodowymi.
„Zmiany klimatyczne już wpływają na naród amerykański” – stwierdzono w projekcie raportu. „Niektóre rodzaje zjawisk pogodowych stały się częstsze i/lub intensywniejsze, w tym fale upałów, ulewne deszcze, a w niektórych regionach powodzie i susza. Poziom mórz podnosi się, oceany stają się coraz bardziej kwaśne, a lodowce i lód morski w Arktyce topnieją.”
Raport, który ma zostać przyjęty dopiero w 2014 r., został opracowany, aby pomóc władzom federalnym, stanowym i miejskim w Ameryce w tworzeniu długoterminowych planów.
Oczekuje się, że pod koniec XXI wieku zmiany klimatyczne spowodują zwiększone ryzyko astmy i innych zagrożeń zdrowia publicznego, powszechne przerwy w dostawie prądu i przerwy w transporcie zbiorowym, a nawet niedobory żywności.
„Proaktywne przygotowanie do zmian klimatycznych może zmniejszyć ich skutki, a jednocześnie ułatwić szybszą i skuteczniejszą reakcję na zmiany w miarę ich pojawiania się” – powiedziała Katharine Jacobs, dyrektor Krajowej Oceny Klimatu.
W poniedziałek raport zostanie udostępniony do publicznego wglądu.
Organizacje zajmujące się ochroną środowiska wyraziły nadzieję, że raport dostarczy Barackowi Obamie dowodów naukowych umożliwiających wprowadzenie środków, które spowolnią lub zatrzymają tempo zmian klimatycznych, oszczędzając krajowi najgorszych skutków.
W raporcie wyraźnie stwierdzono, że kroki podjęte dotychczas przez Obamę w celu ograniczenia emisji „nie są wystarczające”, aby zapobiec najpoważniejszym konsekwencjom zmian klimatycznych.
„W miarę jak zmiany klimatyczne i ich skutki stają się coraz bardziej powszechne, Amerykanie stają przed wyborem” – czytamy w raporcie. „Po kilku następnych dziesięcioleciach wielkość zmian klimatycznych będzie w dalszym ciągu w dużej mierze determinowana wyborami społeczeństwa dotyczącymi emisji. Niższe emisje oznaczają mniejsze przyszłe ocieplenie i mniej dotkliwe skutki. Wyższe emisje oznaczałyby większe ocieplenie i poważniejsze skutki”.
Jak jasno wynika z raportu: żadne miejsce w Ameryce nie pozostało nietknięte zmianami klimatycznymi. Nigdzie nie byłoby całkowicie odporne na skutki przyszłych zmian klimatycznych.
Niektóre z tych zmian są już widoczne: rok 2012 był zdecydowanie najgorętszym rokiem w historii, o cały stopień cieplejszy niż ostatni taki rekord – co stanowi niezwykłe tempo wzrostu.
W projekcie raportu stwierdzono, że te wysokie temperatury będą się utrzymywać przez resztę stulecia. Zauważono, że średnia temperatura w USA wzrosła o około 1.5 stopnia F od 1895 r., z czego ponad 80% od 1980 r.
W przyszłości wzrost ten będzie jeszcze bardziej gwałtowny, a na większości obszarów przewiduje się, że na kilka następnych dziesięcioleci temperatury będą wyższe o 2–4 stopnie. Jeśli do roku 2100 zmiany klimatyczne będą kontynuowane w obecnym kierunku, w kraju można spodziewać się 25 dni w roku z temperaturami powyżej 100°C.
Temperatury w nocy również utrzymają się na wysokim poziomie, co nie zapewni chwili wytchnienia od upałów.
Przewiduje się, że w niektórych regionach ocieplenie nastąpi jeszcze wcześniej. Do 95 roku w Wirginii Zachodniej, Maryland i Delaware można spodziewać się podwojenia liczby dni z temperaturą przekraczającą 2050 stopni. W Teksasie i Oklahomie projekt raportu podwoił prawdopodobieństwo wystąpienia ekstremalnych upałów.
Te ekstremalne temperatury miałyby również negatywny wpływ na zdrowie publiczne, powodując rosnące zanieczyszczenie powietrza, a także infrastrukturę, zwiększając obciążenie starzejących się elektrowni.
Jednak nigdzie nie nastąpią tak ekstremalne zmiany jak na Alasce, stwierdza raport.
„Najbardziej dramatyczne dowody występują na Alasce, gdzie średnie temperatury rosną ponad dwukrotnie szybciej niż w pozostałej części kraju” – czytamy w projekcie raportu. „Ze wszystkich zmian klimatycznych w USA najbardziej uderzający może być gwałtowny spadek pokrywy lodowej Morza Arktycznego w ostatniej dekadzie”.
Inne regiony staną w obliczu różnych ekstremalnych scenariuszy pogodowych. Szczególnie północno-wschodnia część wybrzeża jest narażona na ryzyko zalania wybrzeży w wyniku podniesienia się poziomu morza i wezbrań sztormowych, a także wylewów rzecznych w wyniku częstszych ulewnych opadów.
„W ciągu ostatnich kilku dekad na północnym wschodzie kraju nastąpił większy wzrost ekstremalnych opadów niż w jakimkolwiek innym regionie Stanów Zjednoczonych” – czytamy w raporcie. W latach 1958–2010 na północnym wschodzie kraju odnotowano 74% wzrost liczby ulewnych opadów.
Przewidywano, że środkowy zachód będzie cieszyć się dłuższym sezonem wegetacyjnym, ale także zwiększonym ryzykiem wystąpienia ekstremalnych zjawisk, takich jak ubiegłoroczna susza. W raporcie ostrzega się, że do połowy stulecia połączenie wzrostu temperatury z ulewnymi opadami deszczu lub suszą spowoduje spadek plonów głównych amerykańskich upraw spożywczych, zagrażając zarówno amerykańskiemu, jak i światowemu bezpieczeństwu żywnościowemu.
Raport jest najambitniejszym przedsięwzięciem naukowym, jakie kiedykolwiek podjęto, mającym na celu skatalogowanie skutków zmian klimatycznych w czasie rzeczywistym i przewidzenie możliwych skutków w przyszłości.
Brało w nim udział ponad 300 naukowców rządowych i ekspertów zewnętrznych, w porównaniu z około 30 podczas ostatniej takiej akcji, gdy prezydentem był George W. Bush. Jacobs powiedział, że ustalenia miały również znacznie szerszy zakres.
W raporcie przyznano jednak, że nadal pozostają niewiadome, zwłaszcza dotyczące wpływu utraty lodu morskiego na Grenlandii i Antarktydzie na przyszły wzrost poziomu morza.
Grupy kampanii wyraziły nadzieję, że raport zachęci Obamę do podjęcia działań w sprawie zmian klimatycznych podczas jego drugiej kadencji. „Projekt oceny stwarza doskonałą okazję dla prezydenta Obamy na początku jego drugiej kadencji” – powiedział Lou Leonard, dyrektor programu przeciwdziałania zmianom klimatycznym w ramach World Wildlife Fund. „Kiedy w 2009 r. opublikowano podobny raport, administracja w dużej mierze zamieciła go pod dywan. Tym razem Prezydent powinien go wykorzystać do rozpoczęcia ogólnokrajowej dyskusji na temat zmian klimatycznych”.
Jednakże Biały Dom był niezwykle ostrożny w sprawie wydania projektu komunikatu, odnotowując w poście na blogu: „Projekt krajowego organu krajowego jest dokumentem naukowym – a nie dokumentem politycznym – i nie zawiera zaleceń dotyczących działań, które można podjąć w odpowiedzi na zmianę klimatu”.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna