Krótsza wersja tego utworu pierwotnie prowadził in Wiadomości o równym głosie.
W tym miesiącu nowy film dokumentujący historyczną kampanię Césara Cháveza na rzecz organizowania rolników w Ameryce ukaże się w dniu, w którym przypadałyby jego 87. urodziny. Chávez zyskał rozgłos jako założyciel United Farm Workers (UFW), gdzie zorganizował tysiące biednych latynoskich robotników pracujących na polach w całej środkowej Kalifornii. Dzięki pokojowej, ale agresywnej taktyce – z których wiele zostało dziś odrodzonych – Chávez i UFW z powodzeniem wywalczyli wyższe płace, bezpieczniejsze warunki pracy i prawa do rokowań zbiorowych dla pokoleń rolników, czego kulminacją było uchwalenie ustawy o stosunkach pracy w rolnictwie w 1975 r. .
Świętując dziedzictwo tego historycznego przywódcy, musimy także zatrzymać się, aby wziąć pod uwagę, że dzisiaj rolnicy – i inne osoby pracujące za niskie zarobki w łańcuchu dostaw żywności – wciąż borykają się z trudnościami. W tamtych czasach Chávez i jego zwolennicy obozowali przed sklepami spożywczymi, aby zachęcać kupujących do bojkotu winogron do czasu poprawy warunków i płac. Ale dzisiaj zamiast w sklepie spożywczym rzeczywiście mógł stać przed Walmartem.
W końcu nie tylko Walmart największy prywatny pracodawca w dzisiejszych Stanach Zjednoczonych, ale firma skutecznie „zjednoczyła” cały łańcuch dostaw żywności i produkcji w Ameryce, w tym rolnictwo. Więcej niż jeden kwadrans wszystkich artykułów spożywczych w Stanach Zjednoczonych kupuje się w Walmarcie. Innymi słowy, wielu rolników pracujących na polach w USA i tak odległych Chinach, w rzeczywistości pracuje dla Walmartu.
Większość pracowników łańcucha dostaw Walmartu składa się z biednych ludzi kolorowych, ale właścicielem firmy jest... sześciu członków rodziny Waltonów, a wszyscy należą do 85 najbogatszych osób na świecie. Razem kontrolują tyle bogactwa, co dno Łącznie 42 procent Amerykanów. Podczas gdy pracownicy Walmartu muszą się utrzymać ze średniej płacy wynoszącej 8.81 dolara za godzinę – a robotnicy rolni w łańcuchu dostaw firmy zarabiają jeszcze mniej – rodzina Waltonów zarabia ponad 1.5 milion dolarów na godzinę. Zamiast dzielić się dobrobytem ze swoimi pracownikami lub zajmować się niebezpiecznymi warunkami pracy, firma woli wydawać większość swoich zysków odkupić własne akcje. Nic dziwnego, że pracownicy w całym imperium Walmartu apelowali bezpośrednio do firmy – i kontrolowanej przez nią rodziny – o zajęcie się skandalicznymi warunkami pracy.
Łatwo znaleźć przykłady wykorzystywania tych pracowników przez Walmart. Weźmy na przykład kampanię UFW z 2009 r., organizującą pracowników zbierających winogrona dla Giumarra, dużej wytwórni produkującej produkty współpracującej z Walmartem. Uznając, że Walmart był ostatecznie odpowiedzialny za warunki, w jakich żyją głównie Latynosi, pracownicy, organizatorzy publicznie wezwał firmę aby zaradzić szerzącej się kradzieży wynagrodzeń i innym nadużyciom na polach Giumarry.
Wielu innych pracowników w łańcuchu dostaw Walmartu poszło w ich ślady i wezwało firmę do poprawienia warunków pracy. W 2012 roku meksykańscy pracownicy gościnni w zakładzie przetwórstwa raków w Luizjanie, który podpisał kontrakt z Walmartem, rozpoczęli strajk po tym, jak zostali pobici i zmuszeni do pracy na 24-godzinnych zmianach. Grożono im deportacją, jeśli zabiorą głos i staną w obliczu tego, co „New York Times” określił jako „praca przymusowa na amerykańskich wybrzeżach.” Walmart próbował zatuszować nadużycia i fałszywie twierdził, że „nie potrafi uzasadnić” – zarzuty pracowników. Jednak dzięki pracownikom – bez wątpienia ośmielonym przez Césara Cháveza i historii wymiaru sprawiedliwości wobec rolników – wykonawca został ostatecznie uznany za winnego umyślnego naruszenia prawa pracy i ukarany grzywną nałożoną przez Departament Pracy.
To nie koniec nadużyć. Kilka miesięcy później pracownicy magazynu podpisanego przez Walmart pod Los Angeles podjęli działania, aby zaprotestować przeciwko brakowi wody pitnej, ekstremalnym upałom i innym niebezpiecznym warunkom. Idąc śladami UFW, robotnicy zorganizowali 50-kilometrową „pielgrzymkę” z magazynów do centrum Los Angeles. Nawet członkowie UFW dołączył do marszu wezwać Walmart do zajęcia się kwestiami bezpieczeństwa w jego magazynach.
Pomimo znaczącej pracy Cháveza, która zapewniła rolnikom podstawową ochronę, dzisiejsi rolnicy nadal borykają się z niebezpiecznymi warunkami pracy, słabym prawem pracy i niewystarczającymi płacami. Mężczyźni i kobiety zbierający nasze produkty zarabiają średnio 10,000 12,000 do XNUMX XNUMX dolarów rocznier i dwukrotnie częściej niż inni pracownicy żyją poniżej progu ubóstwa.
Oczywiście to właśnie te niskie płace powodują sztucznie zaniżone ceny w Walmarcie – tak jak w czasach Cháveza utrzymywały niskie ceny winogron i innej żywności. Nawet gdyby cały koszt podniesienia płac został przerzucony na konsumentów, podwyżki cen detalicznych byłyby znikome. W rzeczywistości, sugeruje jedno badanie że podniesienie płac robotników rolnych powyżej poziomu ubóstwa będzie kosztować amerykańskie gospodarstwa domowe średnio zaledwie 38 dolarów rocznie. Inny ekonomista odkryli, że gdyby Walmart podniósł płace swoich pracowników do 10.10 dolara – czyli tyle, ile wynosi podwyżka wymagana przez ustawę o godziwej płacy minimalnej, nad którą obecnie debatuje się w Kongresie – koszt produktów takich jak DVD wzrósłby o centa, gdyby firma przerzuciła koszty pracy bezpośrednio na konsumenci. Nawet starszy redaktor magazynu Forbes napisał niedawno, że Walmart może sobie pozwolić na zapewnienie swoim nisko opłacanym pracownikom 50-procentowej podwyżki, po prostu postanawia tego nie robić. Jednak te podwyżki byłyby niewielką ceną za ogromne wsparcie dla biednych pracujących, a także naszej gospodarki.
Kiedy César Chávez rozpoczął swój pierwszy 25-dniowy post w 1968 r., powiedział: „Ci, którzy sprzeciwiają się naszej sprawie, są bogaci i potężni i mają wielu sojuszników na wysokich stanowiskach. Jesteśmy biedni. Naszych sojuszników jest niewielu. Ale mamy coś, czego nie mają bogaci. Mamy własne ciała i dusze, a naszą bronią jest sprawiedliwość naszej sprawy”.
Dziś duch inspirującego, twórczego nieposłuszeństwa obywatelskiego Césara Cháveza żyje dzięki odważnemu aktywizmowi współpracowników i pracowników Walmartu w całym łańcuchu dostaw, w tym rolników, pracowników-imigrantów i ich zwolenników, którzy rzucają wyzwanie korporacjom i szczególnym interesom. Odchodząc z pracy, organizując masowe protesty, poszcząc i rozmawiając z prasą, wywierają presję na niskobudżetowe korporacje, aby zmieniły swoje praktyki wyzysku.
Niektórzy krytycy twierdzą, że nie można kwestionować Walmartu, podobnie jak byli podobni cynicy, którzy odrzucali posty, bojkoty i wytrwałość robotników rolnych. Dzięki uczynieniu sprawy UFW sprawą wszystkich, walka Cháveza ostatecznie doprowadziła do znacznych postępów dla rolników. Nie inaczej jest w przypadku zmiany praktyk pracy pracowników w sklepach Walmart i wzdłuż łańcucha dostaw. Walmart dostrzega swoją siłę w miejscu pracy i na rynku. Jeśli więcej z nas będzie w stanie wykorzystać lekcje Césara Cháveza, odzyskamy władzę, by zmienić Walmart i odzyskać nasze miejsca pracy, nasze społeczności i naszą gospodarkę.
Sarita Gupta jest dyrektorką wykonawczą Jobs With Justice i współdyrektorem ds. opieki nad pokoleniami.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna
1 Komentarz
Jestem nauczycielką w szkole publicznej w Brazylii i ze względu na nasze niskie zarobki stajemy się podstawą pracy, aby przetrwać. Niestety społeczeństwo brazylijskie zostało poddane praniu mózgu i nie nadaje edukacji żadnej wartości, dlatego cały czas prowadzimy strajki. Myślę, że nadszedł czas, aby robotnicy na całym świecie zjednoczyli się, rzucili czoła globalnemu neoliberalizmowi i wyrzucili go do ścieków historii. 26 marca 2014 r. 00:53 (standardowego czasu brazylijskiego).