Źródło: Niezależny Instytut Mediów
Miesiące protestów prowadzonych przez bezdomnych mieszkańców w związku z brakiem tanich mieszkań w Filadelfii skłoniły miasto i Urząd Mieszkalnictwa Filadelfii (PHA) do wyrażenia zgody na przekazanie 50 wolnych domów publicznemu funduszowi powierniczemu. Funduszem gruntów będzie zarządzał Akcja mieszkaniowa w Filadelfii, która jest organizacją non-profit utworzoną przez organizatorów obozowisk dla bezdomnych. Umowa jest w dużej mierze „bez precedensu” i oznacza po raz pierwszy a przeniesienie władzy i prawa własności nieruchomości tego zakresu – od miasta i PHA po protestujących okupujących obozowisko – miało miejsce w Stanach Zjednoczonych.
Nowy fundusz gruntów wyznacza 50 „nieruchomości do wykorzystania jako mieszkania dla niskich dochodów, określone na kwotę 25,000 XNUMX dolarów i mniej, i będą one kontrolowane [i zarządzane] przez lokalne komitety”, PhillyVoice Raporty.
Mówiąc o umowie o oddaniu domów na rzecz funduszu powierniczego ds. gruntów publicznych, Mike Dunn, zastępca dyrektora ds. komunikacji miasta Filadelfia, mówi: „Porozumienie było wynikiem wielu długich dyskusji prowadzonych od czerwca z przywódcami obozów protestacyjnych na temat potrzeby niedrogie mieszkania dla mieszkańców Filadelfii o najniższych dochodach, co burmistrz podziela od dawna.”
Dunn zauważa, że choć wiele szczegółów logistycznych związanych z przeniesieniem własności gruntów powierniczych jest wciąż opracowywanych, przywódcy obozów, miasto i PHA współpracują, aby zidentyfikować wolne domy znajdujące się w publicznym wykazie, „aby przekazać społeczności zaufanie do ziemi, które zrekultywują, aby nadawało się do zamieszkania. Fundusz gruntowy określi własne zasoby [do przeprowadzenia] tych napraw”.
Dunn twierdzi, że sprawa mieszkańców obozu protestacyjnego jest „słuszna i właściwa, a ich potrzeby uzasadnione”.
„Mamy nadzieję, że to porozumienie może posłużyć za model dla wielu amerykańskich miast, których mieszkańcy mają trudności ze znalezieniem niedrogiego mieszkania” – mówi.
Eric Tars, dyrektor prawny ds Krajowe Centrum Prawa Bezdomnych w Waszyngtonie, który przeprowadził konsultacje z organizatorami obozów, wyjaśnia znaczenie tego porozumienia w Philadelphia Inquirer artykuł autorstwa Alfreda Lubrano i Oony Goodin-Smith. „Nie widzieliśmy takiego obozowiska protestacyjnego, które doprowadziłoby do takich rezultatów” – stwierdza Tars w artykule. „Zamierzam powiedzieć adwokatom i innym burmistrzom miast, że jest to inny, lepszy sposób radzenia sobie z osobami doświadczającymi bezdomności”.
Popyt na mieszkania
Akcja protestacyjna w Filadelfii, prowadzona przez bezdomnych mieszkańców, z powodzeniem przekształciła się w organizację non-profit i publiczny fundusz gruntów, a także zdobyła niezrównaną umowę mieszkaniową z miastem, która oddaje własność i zarządzanie w ręce mieszkańców obozowiska.
W całych Stanach Zjednoczonych doszło do zwiększać u osób doświadczających bezdomności w związku z pandemią Covid-XNUMX, a bezdomni mieszkańcy należą do największych ciężko dotknięte wirusem. Filadelfia nie jest wyjątkiem, tłoczenie się w schroniskachczęsto po eksmisji obozów, doprowadziło do rozprzestrzenienia się wirusa wśród bezdomnych mieszkańców. W maju, po rozpadzie PHA i eksmisji obozu poza Centrum Kongresowym, mężczyzna, który został eksmitowany z obozu zmarła na Covid-XNUMX po złapaniu go w schronisku gdzie wybuchła epidemia choroby, która zainfekowała ponad trzydzieści osób.
„Obozowisko zostało eksmitowane w chwili, gdy wydano rozkazy dotyczące schronienia się na miejscu w związku z pandemią” – mówi Hood. „Ludzie zostali przeniesieni do schronu, wybuchła epidemia, ktoś z obozu zmarł, i to była część tego, co organizowało i skupiało ludzi”.
W marcu matki z dziećmi i kilku innych bezdomnych mieszkańców zamieszkało i zaczęło mieszkać kilka wolnych domów w Filadelfii, zainspirowany częściowo podobnymi zawodami w Los Angeles, Oakland i gdzie indziej w czasie epidemii koronowirusa.
„Wszyscy ludzie, którzy wprowadzili się i mieszkają w tych opuszczonych domach, to ludzie pracujący, to ludzie z rodzinami, których nie stać na czynsz w mieście” – mówi Hood.
Hood twierdzi, że powstanie na tle rasowym, które rozprzestrzeniło się w całych Stanach Zjednoczonych po zabójstwie przez policję George’a Floyda w Minneapolis 25 maja, pobudziło różne istniejące obozy aktywistów zajmujących się bezdomnością do połączenia sił i wzbudziło entuzjazm wśród mieszkańców obozów, którzy wcześniej byli zastraszeni lub bali się podjąć działania.
„Wszystkie nasze grupy dużo pracowały nad rozporządzaniem gruntami, gentryfikacją oraz prawami własności i własnością w mieście” – mówi Hood. „Occupy PHA, czyli moja grupa, walczyła z rolą władz mieszkaniowych polegającą na gentryfikacji dzielnic i nadmiernej kontroli policji; Spółdzielnia Pracy Czarnych i Brązowych walczył z prerogatywa radnego (co zasadniczo daje członkom rady pełną władzę nad tym, co można, a czego nie można [zrobić] w okolicy, i wykorzystuje się je głównie do budowania relacji z deweloperami)” – mówi Hood. „[Spółdzielnia Pracowników Czarnych i Brązowych] również skupiła się na wysiłkach związanych z rekultywacją gruntów. Na przykład zbudowali małe schronisko z tektury falistej dla bezdomnego, który spał na schodach kościoła; ponownie otworzyli i przejęli park, który został zamknięty przez nowych ludzi, którzy wprowadzili się do okolicy. A potem Robotniczy Kolektyw Rewolucyjny prowadził różnego rodzaju działania informacyjne na rzecz ludności bezdomnej”.
Po obozowisku eksmisje w styczniu grupy zaczęły się częściej spotykać i współpracować. Ostatecznie postanowili zorganizować się w kolektyw o nazwie Philadelphia Housing Action, aby zaprotestować przeciwko sposobowi, w jaki miasto zajmuje się przydziałem mieszkań, oraz wywrzeć presję na miasto i PHA, aby ponownie przemyśleły swoją reakcję na kryzys mieszkaniowy. Doprowadziło to do protest na parkiecie—utworzono obozowisko przy Benjamin Franklin Parkway, aby zaprotestować i zwrócić uwagę na problem bezdomności i kryzysu mieszkaniowego w Filadelfii. To ostatecznie doprowadziło do zawarcia niedawnego porozumienia z miastem, po miesiącach okupacji przez setki bezdomnych mieszkańców, i zorganizowania akcji protestacyjnych.
Hood zauważa, że porozumienie między protestującymi a miastem nie pomija istniejących list oczekujących na mieszkania i zapewnia domy osobom biorącym udział w protestach w obozach. Rozważane domy, które staną się częścią publicznego funduszu powierniczego, to nieruchomości, które zostałyby przydzielone prywatnym nabywcom.
Hood zauważa, że w całym kraju tworzą się ruchy oporu wokół mieszkalnictwa i przydziału gruntów, i twierdzi, że każdy powinien opowiadać się za niedrogimi opcjami mieszkaniowymi.
„To naprawdę obowiązek każdego” – mówi Hood. „Ludzie muszą chronić niedrogie mieszkania i mieszkania dla osób o niskich dochodach. Musimy spróbować znaleźć innowacyjne zastosowania dla ziemi. We muszą nabywać ziemię i domy oraz budować obiekty bardziej oparte na społeczności i niezależne od administracji, funduszy rządowych lub [innych tego typu] rzeczy. Chciałbym, aby uformowała się narodowa koalicja, aby zażądać [przydziału] ziemi od rządu, aby móc zachować przystępność cenową oraz kulturę i wartości dzielnic”.
April M. Short jest redaktorką, dziennikarką, montażystką i producentem filmów dokumentalnych. Jest autorką tekstów w Lokalna ekonomia pokoju, projekt Niezależnego Instytutu Mediów. Wcześniej pełniła funkcję redaktora naczelnego w AlterNet oraz wielokrotnie nagradzanej starszej autorki dla kalifornijskiego tygodnika Santa Cruz. Jej prace publikowano w „San Francisco Chronicle”, „In These Times”, „Salon” i wielu innych.
Ten artykuł został wyprodukowany przez Lokalna ekonomia pokoju, projekt Niezależnych Mediów.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna