Źródło: Głos Dysydenta
„Kolorowa rewolucja” to termin medialny określający ruch oparty na uzasadnionych skargach, który później został wciągnięty w operację zmiany reżimu wspieraną przez USA i konfederatów. Było ich tak wiele – Gruzja w 2003 r., Ukraina w 2004 r., Kirgistan w 2005 r. – że zabrakło im kolorów. Białoruś znajduje się w gronie „pantofel„Kolorowa rewolucja.
Ostatnia republika radziecka
Białoruś, była republika składowa ZSRR, ogłosiła suwerenność w 1990 r. wraz z rozpadem Związku Radzieckiego. Pod rządami nowego i obecnie kwestionowanego prezydenta Aleksandra Łukaszenki, wybranego po raz pierwszy w 1994 r., Białoruś odrzuciła narzuconą przez Zachód „terapię szoku gospodarczego”, która złupiła majątek publiczny wielu innych byłych republik radzieckich.
Zdobycie przydomka „ostatnia republika radziecka”, Białoruś zachowała państwowy przemysł i rolnictwo, sieć bezpieczeństwa socjalnego i względną równość z okresu socjalizmu. Wraz z tym nadeszła trwała wrogość Stanów Zjednoczonych i ich epigonów w NATO w okresie zimnej wojny.
Dla kontrastu nowo „wyzwolona” Federacja Rosyjska ze swoim przywódcą zainstalowanym w USA Borys Jelcyn i jego klika nowobogackich oligarchów, zostało splądrowane przez zachodnią stolicę. (Uwaga: Słowianie mają „oligarchów”, podczas gdy Stany Zjednoczone mają „filantropów”, takich jak Turner, Gates i Soros.) Poziom życia, usługi socjalne i średnia długość życia gwałtownie spadły. Początkowo Białoruś była zamożniejsza niż Rosja, ale wraz ze spowolnieniem białoruskiej gospodarki na początku XXI wieku, wraz z dojściem Władimira Putina, rosyjska gospodarka wzrosła.
Rozległa ambasada USA na Białorusi zajmuje obszar wielkości bloku miejskiego. Jest oczywiste, że Jankesi robią więcej niż tylko wydawanie wiz. USA są zajęte zmiana reżimu. W 2004 roku Stany Zjednoczone przyjęły Białoruską Ustawę o Demokracji, jawnie finansującą antyrządowe organizacje pozarządowe na Białorusi i zakazującą pożyczek.
Udręki triangulacji
Językami urzędowymi Białorusi są białoruski i rosyjski. Około 80% populacji to etniczni Białorusini, a następnie Rosjanie. W 2000 roku Białoruś i Rosja utworzyły Państwo Związkowe, ponadnarodową konfederację na rzecz integracji gospodarczej i wspólnej obrony. Chociaż obaj władcy zadeklarowali cel jednego podmiotu, Łukaszenka w różny sposób wstrzymywał wysiłki na rzecz jego realizacji.
Rosja sprzedaje Białorusi ropę i gaz ziemny po obniżonych stawkach. Białoruś zezwala Rosji na posiadanie na swoim terytorium systemu obrony przeciwrakietowej, co jest uważane za kluczowy środek odstraszający przed pierwszym atakiem nuklearnym NATO.
Po wspierany przez USA zamach stanu na sąsiedniej Ukrainie w 2014 roku Łukaszenka przyjął bardziej niezależną, nacjonalistyczną taktykę, odzwierciedlając trudną sytuację Białorusi jako bufora między Rosją a coraz bardziej agresywnym NATO. Łukaszenka próbował dokonać triangulacji między Rosją a Zachodem. Muammar Kaddafi wybrał podobnie pojednawczą drogę, która zakończyła się źle dla niego i jego kraju.
Na arenie międzynarodowej Białoruś, oprócz przestrzegania praw Palestyny, ciepłych stosunków z Wenezuelą i handlu z Syrią, opowiada się głównie po stronie Rosji. Z perspektywy Waszyngtonu były to posunięcia fatalne dla Łukaszenki. Jednak głównym motywatorem amerykańskiej polityki zagranicznej – wraz z przystąpieniem Litwy, Łotwy i Estonii do NATO w 2004 r. i prawdopodobnie w drodze po puczu Ukrainy – jest dokończenie wojskowej okupacji zachodniej granicy Rosji. Stąd "Ostatni dyktator Europy" muszę iść.
Grając w marchewkę i kij, sekretarz stanu USA Pompeo odwiedził Białoruś w lutym ubiegłego roku, aby zawrzeć umowę naftową mającą na celu uniezależnienie Białorusi od benzyny pochodzącej z Rosji. Następnie w kwietniu USA i Białoruś ponownie nawiązały stosunki dyplomatyczne.
Połączenia National Endowment for Democracy (NED), quasi-rządową agencję amerykańską, która zgodnie z prawem robi to, co CIA zajmuje się pozaprawnie, obecnie wymienia projekty na Białorusi eufemistycznie określane jako „rozwój społeczeństwa obywatelskiego”, „wspieranie wolności mediów” i „wspieranie aktywizmu młodzieży”. Brzmią tak dobrze, że można by życzyć sobie, aby NED zaimportował do ojczyzny pewne „środki prodemokratyczne”.
Uzasadniony protest zmienia się w reakcyjny kierunek
W okresie poprzedzającym wybory prezydenckie na Białorusi, które odbędą się 9 sierpnia, krążyły wiarygodne doniesienia o tłumieniu opozycji. Łukaszenka zwyciężył, zdobywając mniej niż wiarygodne 80% głosów. Nadal wierzy w niego większość obserwatorów niezwiązanych z projektem zmiany reżimu miała większość.
Połączenia kandydat na wicemistrza, Swiatłana Cichanouska, otrzymała 10% głosów. Po wyborach uciekła na Litwę, gdzie ogłosiła się zwycięzcą i gotowa przewodzić Białorusi. Zachód ma teraz swojego marionetkowego prezydenta na wygnaniu.
Wybuchły masowe protesty, w tym demonstracje robotników przemysłowych, wzywające nie tylko do „wolnych i uczciwych wyborów”, ale do całkowitej zmiany systemu. Trwa ogólnokrajowy strajk protestacyjny z siedzibą w Mińsku.
Wściekli młodzi ludzie machają biało-czerwona flaga który latał w czasie okupacji hitlerowskiej, jako opozycja protesty się zmieniają w siłę sprzymierzoną z Zachodem i przeciwną wszystkiemu, co rosyjskie. Chociaż przywództwo tych protestów jest głęboko antyrosyjskiwiększość protestujących nie. Ale wzmagają się wiatry ksenofobii. Początkowo legalny ruch protestu jest przejmowany przez zagraniczne interesy.
Program całkowitej reorientacji państwa i społeczeństwa białoruskiego
Wezwanie do „demokracji” rodzi pytanie o demokrację, dla kogo i w jakim systemie. Koalicja ugrupowań opozycyjnych opublikowała programu białoruskiej opozycji. Wśród sponsorów programu jest m.in USAID, agencja przykrywkowa CIA. Niemal identyczny dokument został ogłoszony w 2014 roku po ukraińskim zamachu stanu.
Opublikowany program opozycji wzywa do całkowitej reorientacji państwa i społeczeństwa białoruskiego ze wschodu na zachód oraz ustanowienia neoliberalnej ekonomii politycznej.
Politycznie Białoruś wycofałaby się z Państwa Związkowego i wszystkich innych struktur, w których dominuje Rosja, i przystąpiłaby do Unii Europejskiej i NATO. W związku z prywatyzacją przedsiębiorstw państwowych i stworzeniem gruntownej gospodarki rynkowej, zakup białoruskich przedsiębiorstw przez Rosję byłby zakazany przy jednoczesnym otwarciu na zachodnie interesy korporacyjne.
Rosyjskie media oraz wymiana naukowa i kulturalna zostałyby stłumione. Oficjalne używanie języka rosyjskiego byłoby zakazane w kraju, w którym 70% mówi po rosyjsku w domu. Nawet Białoruska Cerkiew Prawosławna zastąpi Białoruski Egzarchat Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Żar reakcyjnego nacjonalizmu zostałby podsycony.
Sytuacja jest niestabilna
Prawie według wszystkich relacji 26-letnie rządy Łukaszenki na Białorusi uległy degeneracji w wyniku wątpliwych wyborów, praktyki autorytarne, złe zarządzanie i korupcja. Nawet jeśli Łukaszenka wygrał ostatnie wybory, stracił wiele ze swojej wiarygodności wśród swoich obywateli, a już na pewno wśród Zachodu, a nawet wobec swojego rosyjskiego sojusznika.
Zaangażowanie Stanów Zjednoczonych na Białorusi nie jest tak jawne, jak podczas zamachu stanu na Ukrainie i, biorąc pod uwagę okoliczności, być może nie musi zapewniać osiągnięcia pożądanych rezultatów. Były zastępca doradcy Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego, Ben Rhodes, podsumowałem 11 sierpnia: „Amerykanie muszą uznać, że walka z Łukaszenką na Białorusi jest naszą walką”.
Podobnie Wielka Brytania, Francja i Niemcy łowią ryby na tych wzburzonych wodach Polska i kraje bałtyckie. Choć Rosja i Chiny uznały wybór Łukaszenki, nie udzieliły mu bardziej zdecydowanego wsparcia publicznego.
Łukaszenka mógł to przemyśleć konsekwencje swojego poprzedniego stanowiska: „Nie będzie innych wyborów, chyba że mnie zabijecie”. Wygląda na to, że ponownie ocenił swoje możliwości i rzeczywiście tak jest triangulując z powrotem w kierunku Państwa Związkowego z Rosją w nadziei na przetrwanie protesty i być może przeprowadzenie wyborów w nowym państwie.
Zachód jest nastawiony na obalenie Łukaszenki, a Putin jest w najlepszym razie letni. W kraju inteligencja jest wyalienowana, pracownicy niezadowoleni, a nawet jego służby bezpieczeństwa wykazują oznaki nielojalności. Łukaszenka może próbować ratować swoją skórę i quasi-socjalistyczne państwo, które założył przez „etapowa zmiana przywództwa".
Mała ryba w morzu superpotęgi
Pomimo złożoności sprzecznych interesów należy przestrzegać prawa międzynarodowego i zasady nieingerencji w wewnętrzne sprawy suwerennych państw. Białoruś musi mieć swobodę rozwiązania kryzysu bez ingerencji z zewnątrz.
Opierając się na przykładach Ukrainy, Mołdawii, Rumunii i Polski, Armin Fischer, niemiecki obserwator, ostrzega że kolorowa rewolucja na Białorusi może przynieść:
„likwidacja przedsiębiorstw państwowych, masowe zwolnienia, upadek kołchozów, masowy odpływ ze wsi i śmierć wsi… rozpad infrastruktury społecznej ośrodków opieki dziennej, szpitali, domów starców i konsekwencje dla średniej długości życia, alkoholizm i zaniedbanie …. W zamian z pewnością zdobędziecie nowych oligarchów”.
„Wolne wybory” – napomina Fischer, przyniosłyby „wolność” bycia pracownikami migrującymi, konkurującymi o niskopłatne, niepożądane prace w Europie Zachodniej.
Przywódcy osiemnastu partii komunistycznych byłych republik radzieckich odwołanie konsekwencje rozpadu ZSRR w swoim oświadczeniu z 18 sierpnia w sprawie Białorusi:
„W Azerbejdżanie, Armenii, Gruzji, Mołdawii, Rosji i Tadżykistanie wybuchła krwawa pożoga bratobójczej wojny międzyetnicznej. W krajach bałtyckich neofaszyści, którzy doszli do władzy, zorganizowali prawdziwy apartheid – podzielili całą populację swoich „niepodległych”, „demokratycznych” państw na „obywateli” i pozbawionych praw wyborczych podludzi, tzw. obywatele.”
Białoruś pod rządami Łukaszenki ma swoje wady. Mimo to neoliberalny zamach stanu byłby gorszy dla ludzi. The załamanie gospodarcze po zamachu stanu Ukraina, teraz najbiedniejszy kraj w Europie stanowi przestrogę. Ci, którzy potępiają ekscesy obecnego rządu, powinni także wziąć pod uwagę większe krwawe łaźnie, które nastąpiły po prawicowych puczach w innych byłych republikach radzieckich.
Deklaracja George'a W. Busha „albo jesteś z nami, albo z terrorystami” uosabia dylemat Białorusi w świecie zdominowanym przez hegemoniczne supermocarstwo. Podręcznik gry jest znajomy. Lata zagranicznej dywersji żywiącej się prawdziwym niezadowoleniem w kraju przeradzają się w zorganizowany ruch na rzecz zmiany reżimu.
Białoruś pokazuje, że każde małe państwo z systemem lekko socjalistycznym i niezależną polityką zagraniczną zachęca do działalności wywrotowej ze strony hegemona Jankesów i jego współpracowników. Nawet gdyby Białoruś spełniała najwyższe standardy demokracji i efektywności, nie dałoby się uniknąć wspieranej przez Zachód kolorowej rewolucji.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna