Właśnie świętowaliśmy „XNUMX czerwca” (początek końca niewolnictwa w USA) pośród burzliwej i czasami zagmatwanej polityki oraz czegoś, co wydaje się być wzrostem mobilizacji rasistowskiej. Dla aktywistów internetowych sytuacja nasuwa się pytanie: jaki jest w tym momencie naszej historii związek między technologią a Czarnymi?
To kluczowa kwestia dla nas wszystkich.
Stali czytelnicy tej witryny czytali ją wiele razy: wraz z postępującą globalizacją i gospodarką informacyjną Internet stał się główną, jeśli nie najważniejszą technologią komunikacyjną w dzisiejszym świecie. W Stanach Zjednoczonych jest to najpopularniejsze narzędzie do komunikacji bezpośredniej i grupowej, nauki, badań, rozrywki, dziennikarstwa, współpracy intelektualnej i konsumpcji wiadomości.
Większość ludzi, którzy to czytają, zgodzi się, że czarni muszą być tego częścią. Ale ta prawda nie jest funkcją jedynie zaangażowania na rzecz równości i sprawiedliwości. Jest to konieczne, jeśli chcemy zachować wolność i funkcjonalność Internetu oraz zbudować prawdziwie sprawiedliwe i demokratyczne społeczeństwo.
Tego rodzaju społeczeństwo wymaga, aby Czarni ludzie „zasiadali przy stole” równości w tym kraju, a aby to osiągnąć, muszą cieszyć się pełnymi, solidnymi relacjami z Internetem, równymi wszystkim innym grupom ludzi.
Dziś po prostu tak nie jest.
Choć „przepaść cyfrowa” pozostaje poważnym problemem, nie jest już problemem głównym. Czarni w Stanach Zjednoczonych cieszą się otwartym i dość powszechnym korzystaniem z technologii internetowych, szczególnie w obliczu wzrostu popularności telefonów komórkowych i telewizji kablowej jako urządzeń internetowych. Obie te technologie są wszechobecne w czarnych społecznościach w tym kraju.
Jednak dostęp do komputerów i Internetu oraz korzystanie z nich przez Afroamerykanów pozostaje znacznie niższe niż w przypadku rasy białej. Badanie Pew Research Center dotyczące własności urządzeń odkryli, że połowa wszystkich gospodarstw domowych o rocznym dochodzie poniżej 30,000 10 dolarów nie ma komputera w domu lub z niego nie korzysta, w porównaniu z 50,000% gospodarstw domowych o dochodach powyżej 2015 35,481 dolarów. Według Bureau of Labor Statistics, średni dochód gospodarstwa domowego rasy czarnej w USA w XNUMX roku wyniósł XNUMX XNUMX dolarów.
Jak wyjaśnia Lee Rainie, dyrektor ds. badań nad Internetem, nauką i technologią w Pew Research Center (oraz współautor tego badania), relacje Czarnych z Internetem są bardzo zróżnicowane i zróżnicowane. Tak więc, podczas gdy czarny student college'u (populacja, która ogromnie wzrosła w ciągu ostatnich 20 lat) może swobodnie i otwarcie korzystać z Internetu w celach badawczych i podstawowej komunikacji, osoba, która rzuciła szkołę średnią, może używać go głównie do szybkiego „pisania SMS-ów” i tweetować, jeśli w ogóle. Ma to sens, ponieważ Internet jest w przeważającej części narzędziem komunikacji pisemnej.
Ponadto, jak wskazuje badanie Pew, różnice w korzystaniu z Internetu w zależności od wieku są szczególnie wyraźne w społeczności czarnoskórej, przy czym osoby starsze znacznie rzadziej korzystają z Internetu.
Mimo to Czarni mają obecnie większy niż kiedykolwiek dostęp do technologii internetowych. Jednak dostęp w społeczności Czarnych nie zależy od tego, kto korzysta z Internetu, ale w jaki sposób z niego korzysta.
I to jest problem.
Po pierwsze, istnieje tendencja do większego wykorzystania mediów społecznościowych. Twitter i Facebook to niewątpliwie najpopularniejsze funkcjonalności internetowe wśród młodszych Czarnych. Chociaż nikt nie może kwestionować znaczenia i użyteczności tych protokołów, ich zdolność do wspierania skutecznej komunikacji jest bardzo ograniczona. Prezentacja albumu z wycinkami na Facebooku i ograniczenia słów na Twitterze sprawiają, że artykuły, artykuły i inne dłuższe formy pisane są trudne do odczytania i praktycznie niemożliwe do opublikowania.
Jest to intelektualnie ograniczające dla potencjalnych autorów (czyli w kulturze internetowej każdy, kto ma pomysł w głowie), ale jest intelektualnie ogłupiające dla tych, którzy mogą przeczytać ten materiał. W rezultacie obecność Czarnych w szerszej kulturze intelektualnej Internetu jest bardzo nieliczna.
Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku ruchów walki społecznej kierowanych przez Czarnych, takich jak Black Lives Matter. Chociaż ruch ten był zorganizowany głównie w Internecie, szeroko korzystał z Twittera, a drugą, wspomagającą technologią było wysyłanie SMS-ów przez sieć. Chociaż są to potężne narzędzia mobilizujące, nie pozwalają na bardziej dogłębną analizę i wspólne myślenie (jedna z krytyki, jaką aktywiści kierują pod adresem ruchu Black Lives Matter). W tym przypadku technologia sprawiła, że Czarni ludzie poszli do przodu w centrum uwagi opinii publicznej, ale ze względu na stosowane protokoły ograniczyła ich zdolność do opracowywania i projektowania wspólnej analizy politycznej i strategii rozwiązywania problemów systemowych, które dały początek ruchowi.
Istnieją z pewnością strony internetowe specjalizujące się w czarnych wiadomościach i analizach społeczno-politycznych, które są dobrze znane i widoczne. Jest ich jednak nieliczna liczba i są one bardzo gettoizowane — rzadko cytowane przez inne organizacje informacyjne lub strony analityczne, rzadko wspominane przez prelegentów mówiących o technologii i rzadko odwiedzane przez kogokolwiek innego niż osoby czarnoskóre.
Po drugie, otwarty i agresywny rasizm jest żywy i ma się dobrze w Internecie. Nawet pobieżne spojrzenie na sekcje komentarzy na jakichkolwiek portalach informacyjnych (takich jak CNN czy Fox) ujawnia szokujący rasizm, który jest bardziej zjadliwy i bezczelny niż ten, który panował przez 40 lat. Anonimowość Internetu w połączeniu ze wzrostem rasistowskiego myślenia i ekspresji (ponieważ biali ludzie stoją przed bardziej przerażającymi perspektywami w swoim życiu i mogą robić z tego kozła ofiarnego osoby kolorowe) stworzyły kulturę rasistowskiej ekspresji tak przytłaczającą, że trudno jest publicznie kwestionować.
Bycie osobą kolorową w sytuacjach publicznych i debatach w Internecie jest onieśmielające, a czarnoskórzy ludzie ponoszą ciężar tego represyjnego pobicia. W rezultacie Czarni ludzie mają tendencję do gromadzenia się i korzystania tylko z niektórych typów witryn internetowych, nie robiąc nic więcej poza „surfowaniem” po pozostałej części sieci.
W rezultacie w dużej części Internetu nie ma Czarnych w swoich informacjach i analizach.
Po trzecie, jest bardzo niewielu Czarnych technologów i coraz mniej Czarnych na głównych stanowiskach w jakiejkolwiek organizacji lub sieci technologicznej. Problem ma fundamentalne znaczenie dla kultury i charakteru technologii. Funkcjonowaniem Internetu, zarządzaniem nim i (co najważniejsze) jego rozwojem za pomocą oprogramowania i protokołów zarządzają biali mężczyźni, co powoduje uprzedzenia i ograniczoną perspektywę, od których można oczekiwać, że będą odzwierciedlać każdy proces ograniczony rasowo. Ze wszystkich problemów związanych z Internetem ten jest najgorszy, ponieważ sięga daleko w przyszłość, jest podstawowym problemem, którego nie można rozwiązać bez gruntownej przebudowy populacji technologów i jest zakorzeniony we władzy białych mężczyzn nad komunikacja i ekonomia związane z technologią internetową.
Idzie ramię w ramię z rasizmem i białą supremacją.
Wreszcie gwałtowne wykorzystanie Internetu przez firmy, szczególnie w sprzedaży detalicznej, w rzeczywistości sprawiło, że coraz więcej osób rasy czarnej (zwłaszcza młodszych osób rasy czarnej) korzysta z tej technologii, ale takie wykorzystanie ogranicza doświadczenia komunikacyjne osób czarnoskórych do współczesnej wersji szaleństwa zakupowego . Zakupy w Internecie są dużą wygodą, ale samo korzystanie z Internetu stanowi ogromne ograniczenie społeczne i szkodzi pełnemu uczestnictwu mieszkańców w życiu politycznym, społecznym i kulturalnym kraju.
Problem jest ogromny i dotyczy wszystkich członków tego społeczeństwa. Jest kilka rzeczy, które możemy zrobić… już teraz… podczas Międzynarodowej Dekady Osób Pochodzenia Afrykańskiego ustanowionej przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Takie powinny być żądania naszych ruchów i punkty jedności między nimi:
* Szkoluj i wzmacniaj pozycję czarnych technologów i użytkowników technologii. Stanowiłoby to programy prawdziwego szkolenia, a nie jakiś częściowy „program szkoleniowy” mający na celu skierowanie młodych ludzi kolorowych na dławiące i społecznie negatywne stanowiska w korporacjach.
* Aktywnie zniechęcaj do mowy nienawiści i pielęgnuj w Internecie kulturę tolerancji i wzajemnego szacunku. Wolność słowa jest prawdziwym prawem; rasizm nie jest i Internet nie musi tego akceptować. Jedyne, co musiałby zrobić dostawca czatu, to jasno i ostro odpowiedzieć na wypowiedzi zawierające mowę nienawiści – są one dość łatwe do zauważenia – i wyjaśnić, że jest to sprzeczne z polityką dostawcy. Mogą jeszcze wiele zrobić, ale samo to byłoby potężne.
* Zorganizujcie się, aby zbudować więcej ośrodków myślenia Czarnych i jaśniejszą strategię publikowania i popularyzowania treści generowanych przez osoby pochodzenia afrykańskiego. Krótko mówiąc, przestańcie „getować” czarne myślenie w Internecie, finansując i wspierając centra badawcze i myślowe działające na czarno oraz ułatwiając publikację ich prac.
* Przeciwstawiaj się prywatyzacji i korporacyjnej koncentracji Internetu i odwracaj ją, broniąc neutralności sieci oraz rozwijając i wspierając wolne i otwarte oprogramowanie oraz publikacje w otwartym dostępie. W końcu na tym polega istota wolnego Internetu.
W epoce cyfrowej demokracja i wolność zależą od naszej zdolności do wzajemnego komunikowania się w sposób równy i uczciwy. Oczywiste jest, że długoterminowe skutki rasizmu utrzymują się i rzeczywiście są wzmacniane przez technologię. Dzisiejsza walka o emancypację opiera się na zapewnieniu prawa do swobodnej i godziwej komunikacji, które ma kluczowe znaczenie dla osiągnięcia wszystkich innych praw człowieka.
Jackie Smith, profesor na Uniwersytecie w Pittsburghu, jest założycielką Międzynarodowej Sieci Naukowców/Aktywistów i liderem May First/People Link. Alfredo Lopez pisze o technologii w „To nie może się dziać”! jako członek kolektywu.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna