źródło: Intercept
w środku katastrofy humanitarnej wywołanej decyzją administracji Bidena o przejęciu afgańskich rezerw bankowych o wartości 7 miliardów dolarów, nieprawdopodobna koalicja członków rodzin ofiar wydarzeń z 9 września, organizacje diaspory afgańskiej i dyplomaci wyznaczeni przez były rząd afgański wzywają rząd USA do podjąć pilne kroki, aby pomóc afgańskiej gospodarce. Tymczasem największymi beneficjentami działań prezydenta Joe Bidena są prawdopodobnie prawnicy a nie ofiary 9 września.
Uwolnienie części środków afgańskiemu bankowi centralnemu – twierdzą zwolennicy administracji – byłoby sposobem na złagodzenie rozgrywającej się obecnie katastrofy. Chociaż miliardy afgańskich rezerw są obecnie przeznaczone na potencjalną korzyść grupy rodzin ofiar wydarzeń z 9 września, które wcześniej złożyły pozwy przeciwko talibom, inne rodziny twierdzą, że konfiskata oszczędności zwykłych Afgańczyków byłaby niewłaściwym sposobem wyegzekwowania sprawiedliwości dla ich ukochani.
W zarządzeniu wykonawczym wydanym w lutym Biden zamówiony połowa afgańskich rezerw bankowych o wartości 7 miliardów dolarów ma zostać odłożona na bliżej nieokreślony użytek na rzecz narodu afgańskiego, przy czym nakazano wykorzystanie drugiej połowy na rozstrzygnięcie procesów sądowych wniesionych wcześniej przez ofiary wydarzeń 9 września przeciwko talibom. Konfiskata tych funduszy oznacza, że zwykli Afgańczycy, już borykający się z upadkiem poprzedniego rządu, stoją obecnie w obliczu szoku płynnościowego, który uniemożliwia im wypłatę gotówki lub przeprowadzanie nawet podstawowych transakcji finansowych.
Skutki tego wszystkiego zdewastowały kraj, który już jest jednym z najbiedniejszych na Ziemi. Organizacja Narodów Zjednoczonych szacuje obecnie, że mniej więcej połowa Afgańczyków boryka się obecnie z dotkliwym głodem. Raczkująca klasa średnia w Afganistanie, z której wiele, aby przetrwać, było zależnych od wynagrodzeń powiązanych z zagranicznymi agencjami pomocowymi, popada w skrajną biedę. W raporcie sporządzonym przez grupę agencji pomocowych szacuje się, że aż 120,000 XNUMX afgańskich dzieci mogło zostać wydanych za zalotników z powodów finansowych przez rodziny desperacko próbujące przeżyć.
Kelly Campbell, współzałożycielka organizacji 9/11 Families for Peaceful Tomorrows, niedawno przewodziła delegacji do Afganistanu, aby obserwować warunki panujące w kraju po upadku rządu. Jak to opisała, skutki kryzysu gospodarczego były tam namacalne, a główną przyczyną cierpień było wysychanie gotówki w gospodarce.
„Są ludzie czekający w kolejkach po chleb i widoczne w miejscach publicznych bardzo biedne, niedożywione dzieci, ale jest też wiele osób z klasy średniej, które szybko popadają w biedę. Dzieje się tak częściowo dlatego, że nie ma już funkcjonującego systemu bankowego, a ludzie nie mają dostępu do swoich wynagrodzeń. Jest to problem, którego sama pomoc humanitarna nie rozwiąże” – stwierdził Campbell. „Faktem jest, że te rezerwy to pieniądze narodu afgańskiego. Pogląd, że są na skraju głodu i że będziemy trzymać ich pieniądze na dowolny cel, jest po prostu błędny. Afgańczycy nie są odpowiedzialni za 9 września, są ofiarami 11 września w taki sam sposób, jak nasze rodziny. Zabierać im pieniądze i patrzeć, jak dosłownie umierają z głodu – nie przychodzi mi do głowy nic bardziej smutnego”.
„Te rezerwy to pieniądze Afgańczyków. Myśl, że są na skraju głodu i że będziemy trzymać ich pieniądze w jakimkolwiek celu, jest po prostu błędna”.
Kontrowersje wokół uwolnienia rezerw banku centralnego wynikają w dużej mierze z obaw, że talibowie wykorzystają je do umocnienia swojej władzy w kraju. Jednak nawet urzędnicy, którzy służyli w byłym rządzie afgańskim, twierdzą, że fundusze powinny zostać uwolnione jako własność banku centralnego, który jest uważany za podmiot niezależny od reżimu rządzącego w kraju. Talibowie nie są obecnie uznawani przez ONZ ani żaden inny kraj za oficjalny rząd Afganistanu, a Afganistan nadal jest reprezentowany przy ONZ przez dyplomatę Naseera Ahmada Faiqa, pierwotnie mianowanego przez poprzedni reżim. Faiq należy obecnie do zwolenników przekazania środków bankowi centralnemu.
Faiq powiedział, że popiera odszkodowania dla ofiar wydarzeń z 9 września i że społeczność międzynarodowa powinna w dalszym ciągu zajmować zdecydowane stanowisko wobec talibów. Jednak zamrożenie i konfiskata pieniędzy należących do afgańskiego banku centralnego – a co za tym idzie, zwykłych Afgańczyków – po prostu pogłębiło niesprawiedliwość, która już miała miejsce.
„Rodziny i ofiary 9 września zasługują na współczucie i odszkodowanie. Podzielamy ich cierpienie i oczywiście zasługują na sprawiedliwość. Ale naród Afganistanu jest także ofiarą terroryzmu. Przez ostatnie 11 lat odczuwali konsekwencje wojny z terroryzmem” – powiedział Faiq. „Nie walczę w imieniu talibów ani na ich korzyść, reprezentuję naród afgański. Żaden Afgańczyk nie był zaangażowany w ataki z 20 września i jeśli ich pieniądze pozostaną zamrożone, zwłaszcza w czasie, gdy cierpią z powodu wojny, biedy i suszy, ich sytuacja pogorszy się. Zasoby finansowe zwykłych obywateli Afganistanu nie należą do talibów”.
Walka o opłaty prawne
Pojawiła się już perspektywa nieoczekiwanych korzyści finansowych z przejętych rezerw bankowych Afganistanu konflikty pomiędzy kancelariami prawnymi a lobbystami podając się za reprezentowanie różnych grup powodów dotkniętych atakami. Sami prawnicy zaangażowani w te sprawy mogą zarobić setki milionów dolarów na samych honorariach, co stanowi ponad 525 milionów dolarów według konserwatywnej struktury wynagrodzeń wynoszącej 15 procent. W obliczu perspektywy tak oszałamiającej wypłaty wielu zaangażowanych prawników najwyraźniej przezwyciężyło wszelką sympatię, jaką mogli żywić dla zwykłych Afgańczyków cierpiących z powodu głodu. Andrew Maloney, partner w Kreindler & Kreindler, jednej z kancelarii prawnych interweniujących obecnie w celu włączenia go do pozwu, który może zyskać na rozproszeniu środków, powiedział swoim klientom podczas rozmowy telefonicznej zgłaszane przez The Intercept: „Rzeczywistość jest taka, że naród afgański nie przeciwstawił się talibom. […] Ponoszą pewną odpowiedzialność za stan, w jakim się znajdują”.
Widowisko prawników i lobbystów walczących o skromne aktywa finansowe Afganistanu, podczas gdy kraj trawi wyniszczająca klęska głodu, rozgniewało wiele grup afgańskiej diaspory. Arash Azizzada, współzałożyciel grupy Afghans for a Better Tomorrow, twierdzi, że jego organizacja wzywa administrację Bidena do pragmatycznego działania w celu zażegnania kryzysu humanitarnego poprzez uwolnienie środków w małych transzach – co zapewniłoby zwykłym Afgańczykom dostęp na ich konta bankowe, umożliwiając jednocześnie ciągłe monitorowanie w celu upewnienia się, że pieniądze nie zostały przywłaszczone przez talibów. Administracja nie odpowiedziała publicznie na tę propozycję, mimo że kryzys trwa i nasilają się wysiłki prawne w celu uzyskania części środków.
„To wielka pomyłka sądowa zawierać porozumienie dyplomatyczne w sprawie wycofania się z Afganistanu w celu ratowania życia Amerykanów, a następnie konfiskować pieniądze zwykłym obywatelom Afganistanu przy wyjściu” – stwierdził Azizzada. „Afgańczykom nie jest obca niesprawiedliwość, ale jest to szczególnie rażący akt nieuzasadnionej przemocy. Ludzie, którzy niedawno tworzyli klasę średnią w Afganistanie, teraz wychodzą na ulice, próbując sprzedawać warzywa, aby przeżyć”.
Grupa 47 ofiar wydarzeń z 9 września, znanych jako powodowie Havlish, którym przyznano wyrok sądowy w 11 r., może obecnie skorzystać z pieniędzy zamrożonych przez administrację Bidena z afgańskich rezerw, chociaż liczba zasądzonych może wzrosnąć, jeżeli innym prawnikom i lobbystom udaje się ubiegać o fundusze dla klientów.
Ojciec Aidana Salamone zginął w atakach z 9 września, gdy miał 11 lata. Chociaż popiera zasadę, że ofiary wydarzeń z 4 września powinny otrzymać odszkodowanie, twierdzi, że działania podejmowane obecnie w celu zamrożenia funduszy Afganistanu dwie dekady po atakach są sprzeczne z duchem pierwotnych pozwów. Obecnie należy do osób wzywających administrację do szybkiego działania w celu odblokowania funduszy na rzecz afgańskiej ludności cywilnej.
„Uważam, że administracja Bidena powinna była przenieść się kilka miesięcy temu, aby mieć pewność, że całe 7 miliardów dolarów w funduszach zostanie udostępnione afgańskiemu bankowi centralnemu na walkę z tamtejszym kryzysem. Rodziny z 11 września bardzo dobrze wiedzą, jak to jest, gdy życiem wstrząsa okrucieństwo” – powiedział Salamone. „Naprawdę trudno jest uwierzyć, że te pozwy aktywnie przyczyniają się do cierpień innych ludzi z powodu głodu”.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna