Nowy raport Oxfam potwierdza wiele z naszych najgorszych podejrzeń dotyczących nierówności: że jest ona okropna i pogłębia się. Z raportu opublikowanego zbiegającego się z rozpoczęciem Światowego Forum Ekonomicznego w Davos w Szwajcarii, największego na świecie zgromadzenia liderzy i szefowie przedsiębiorstw.
Najbiedniejsza połowa świata posiada takie same aktywa jak ośmioosobowa grupa, a dokładnie 426 miliardów dolarów. Grupie ośmiu osób dowodzi Bill Gates; Amancio Ortega, założyciel hiszpańskiej sieci modowej Zara; i inwestor Warren Buffett. Pozostali na zaskakująco krótkiej liście to Carlos Slim Helú; meksykański potentat telekomunikacyjny; Jeff Bezos; Marka Zuckerberga; Larry Ellison z Oracle; oraz Michael Bloomberg, były burmistrz Nowego Jorku-miliarder i założyciel Bloomberg news.
Ta informacja sama w sobie byłaby wystarczająco przerażająca, ale jest jeszcze gorsza w porównaniu z danymi z 2016 r., kiedy aż 62 osoby posiadały taki sam majątek jak najbiedniejsza połowa świata, częściowo dlatego, że nowe dane pokazują, że ubóstwo w Indiach i Chinach jest równe gorszy niż raportowano w zeszłym roku. Tak gwałtowny spadek powinien niepokoić każdego, kto jest zaniepokojony plagą nierówności ekonomicznych. W raporcie Oxfam z pewnością nie przebierano w słowach, nazywając dane „poza groteską” i, jak stwierdził „The Guardian” Raporty, opowiadając się za „nowym modelem gospodarczym mającym odwrócić tendencję do nierówności, który jej zdaniem pomógł wyjaśnić brexit i zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA”.
„Od Brexitu po sukces kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa, niepokojący wzrost rasizmu i powszechne rozczarowanie polityką głównego nurtu – pojawia się coraz więcej oznak, że coraz więcej ludzi w bogatych krajach nie jest już skłonnych tolerować status quo” – czytamy w raporcie powiedział.
Uczynienie z tych ośmiu mężczyzn ludzi z plakatów zła gospodarczego prawdopodobnie przyniesie efekt przeciwny do zamierzonego, choć to oni na tym korzystają. Jak pisze Mark Goldring, dyrektor generalny Oxfam w artykule Guardiana, wyjaśniając raport, wielu z pierwszej ósemki należy także do najwybitniejszych filantropów na świecie. Goldring kontynuuje,
„… to nie jest exposé ośmiu osób, ale załamania ekonomii. Zmniejszanie przepaści między najbogatszymi a resztą wymaga od nas podjęcia trudniejszego zadania niż proszenie ośmiu mężczyzn o zmianę zachowania. Wymaga to od nas stworzenia bardziej ludzkiej gospodarki; taki, który nie powoduje, że 1% światowej populacji posiada taki sam majątek jak pozostałe 99%. Takie, które zachęca i nagradza przedsiębiorczość i innowacje, to prawda, ale zapewnia także każdemu, niezależnie od pochodzenia, uczciwe szanse życiowe i gwarantuje, że w przypadku osiągnięcia sukcesu przez osoby fizyczne i firmy, będzie to z korzyścią, a nie kosztem innych .”
Nawet najważniejsi z Davos o tym wiedzą, a w badaniu opublikowanym przed zgromadzeniem 700 ekspertów stwierdziło, że nierówność jest największym zagrożeniem dla światowej gospodarki. Jednym ze sposobów na rozpoczęcie mogłoby być zajęcie się tym zagrożeniem – poza fundamentalną kulturową zmianą wartości – polegałoby to na ograniczeniu unikania podatków, co Goldring przypomina nas, „kosztuje biedne kraje ponad 100 miliardów dolarów rocznie, które można wykorzystać na zapewnienie czystej wody, leków ratujących życie lub edukację. Bogate kraje, w tym Wielka Brytania, tracą niezliczone miliardy więcej. Jednak rządy, pragnące bronić własnych sektorów korporacyjnych i postrzeganych interesów narodowych, nie zareagowały odpowiednio na wykorzystywanie przez przedsiębiorstwa luk podatkowych, władzy korporacji i nowych technologii w celu uniknięcia płacenia należnej im części”. Do nierówności przyczyniają się także polityki umożliwiające agresywne ograniczenia płacowe.
Jeśli którykolwiek z uczestników Davos poważnie myślał o walce z tym zagrożeniem, dobrze by zrobił, gdyby przeczytał oba artykuły raporti Goldringa komentarz.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna