Dwóch głównych lewicowców
grupy partyzanckie w Kolumbii, FARC i ELN czy Fuerzas Armadas
Revolucionarias de Colombia i Ejército de Liberación Nacional nie są zbyt
szeroko dyskutowane w zaniepokojonych szeregach amerykańskiej lewicy. Lewica ma
potępił eskalację amerykańskiej interwencji wojskowej w Kolumbii
zdyskredytował pretekst „wojny z narkotykami” i odpowiednio zwrócił na siebie uwagę
interesom korporacji w zakresie eksploatacji złóż ropy naftowej w kraju,
ale ogólnie rzecz biorąc, wzdrygnął się przed rywalizacją z grupami zbrojnymi rywalizującymi z
Program neoliberalny w USA.
Połączenia
Powstańcy
Te dwie grupy to
FARC, prężny quasi-rząd, którego komunistyczne korzenie sięgały pół wieku temu
w pilnej potrzebie stworzenia bezpiecznego schronienia dla wiejskich Campesinos przed
grabieże w wyniku działań partyzanckich w okresie znanym jako la violencia; i
ELN, charyzmatyczna armia partyzancka inspirowana rewolucją kubańską i Che
Marzenie Guevary o socjalizmie latynoamerykańskim zjednoczonym przeciwko amerykańskiemu
imperializm.
FARC i
ELN powinna szczególnie zapaść w pamięć obywateli Stanów Zjednoczonych
tych, którzy walczyli z dominacją korporacji na arenie krajowej.
W końcu od tego czasu amerykańskie siły specjalne są w Kolumbii z przerwami
1964. Wietnamizacja amerykańskich operacji wojskowych w latach sześćdziesiątych nabrała tempa
zwiększyć poziom represji podczas szkolenia przez USA kolumbijskich funkcjonariuszy.
Dziś Kolumbia jest trzecim co do wielkości odbiorcą amerykańskiej pomocy wojskowej, po Egipcie
i Izrael.
Przynajmniej w niektórych
podstawowych zasad FARC i ELN wypełniły swoje mandaty. FARC,
jak przystało na siłę, która kontroluje prawie jedną czwartą wsi, opodatkowuje wszystko
towary eksportowane, w tym kokę. Bardziej powstańczy ELN regularnie wybucha
rurociągi odprowadzające ropę z obszarów wiejskich do tankowców w Los
Międzynarodowy koncern naftowy Occidental Petroleum z siedzibą w Angeles. Niszczą władzę
protestują przeciwko prywatyzacji krajowego sektora energetycznego. ELN pozuje
istotną przeszkodą w jednostronnym pakcie politycznym i gospodarczym
klasa rządząca w Stanach Zjednoczonych uzgodniła to z gościnnymi lokalnymi władzami
elitarni klienci w regionie: niezakłócony dostęp korporacyjny bez odpowiedzialności
do rdzennej ludności.
Olej w
Kolumbia nie jest ogromną rezerwą, która mogłaby pozwolić Stanom Zjednoczonym na kontynuację
zużycie brutto paliw kopalnych i utrzymać swoją dominację na świecie. Ale to
to przykład, jaki FARC i ELN dały, aktywnie przeciwstawiając się korporacjom
dominacji, która czyni ich zagrożeniem dla amerykańskiej klasy rządzącej i podlega jej
odwet wojskowy.
FARC i
ELN była krytykowana przez liberalne organizacje pozarządowe i środki masowego przekazu
w całym spektrum politycznym za czerpanie korzyści z międzynarodowego handlu narkotykami,
oprócz wymuszeń, porwań i – co najbardziej niepokojące – za morderstwo
cywile, którzy starają się zachować neutralność w eskalującym konflikcie z siłami paramilitarnymi.
Mało kto sugeruje, że partyzanci dopuszczają się łamania praw człowieka
nadużycia są równie rażące jak te, które popełniła Autodefensas Unidas de Colombia, czyli AUC,
grupa paramilitarna, która w drugim tygodniu dokonała masakry co najmniej 37 Campesinos
października w departamentach Valle de Cauca i Magdalena – grupa tj
jak sam przyznaje, jest mocno zaangażowany w handel kokainą.
Nawet wojna
wojna partyzancka jest przedsięwzięciem niesmacznym, a jej przemoc poniża wszystkich
partii – nawet w walce o wyrwanie nowego porządku społecznego ze starego, opresyjnego
system. W Kolumbii nie ma ruchu rewolucyjnego animującego
ukryte tęsknoty socjaldemokratyczne pozostawionych w Ameryce Północnej i Europie
jak rewolucja sandinistów w Nikaragui w latach 1980. Mimo to
Nie trzeba żmudnego studiowania historii społecznej, aby zrozumieć, że FARC
i ELN jakościowo różnią się od represyjnych bandytów, którzy się bronią
interesy prywatne, czyli siły paramilitarne, w Kolumbii. Ale wśród zamożnych
Amerykańskie stolice Imperium, uzbrojeni bojownicy po lewej stronie
uważane za równoważne pod względem moralnym z siłami paramilitarnymi. Są skuteczne
odizolowany od międzynarodowej sympatii.
An
Niecierpliwy Departament Stanu
Departament Stanu USA,
15 października zasadniczo podpisał wyrok śmierci na FARC i ELN.
Ambasador Francis X. Taylor, koordynator stanowego programu antyterrorystycznego
Office ogłosił, że FARC i ELN będą traktowane tak samo jak
terrorystów, którzy 11 września zaatakowali World Trade Center i Pentagon.
Taylor niemal zapowiedział bezpośrednią amerykańską interwencję wojskową, kiedy to powiedział
Stany Zjednoczone użyłyby wszelkich środków, w tym „tam, gdzie to konieczne – tak jak my”.
co w Afganistanie – użycie siły militarnej”.
Taylor, razem z nami
z republikanką Cass Ballenger, republikanką z Północnej Karoliny, która od dawna utrzymuje
paranoidalne oko na Amerykę Łacińską, bębnił złowieszczy grzmot
stały i rozszerzony konflikt. 10 października przed odrębnymi komisjami w
Izbie Reprezentantów, obaj złowieszczo i złowieszczo zauważyli nt
istnienie agentów Irlandzkiej Armii Republikańskiej i baskijskiej grupy separatystów
ETA szkoli FARC w zakresie taktyki partyzantki miejskiej; Hamasu i
Szkolenie Hezbollahu w odległym regionie przygranicznym pomiędzy Brazylią, Argentyną i
Paragwaj. Rep. Ballenger zasugerował, że obszar Kolumbii kontrolowany przez FARC „jest
wykorzystywane jako bezpieczna przystań do szkolenia i udzielania schronienia terrorystom”.
Innymi słowy,
kostka została rzucona. Właśnie w chwili, gdy wojna narkotykowa zaczęła tracić swój blask,
nowy pretekst dla agresywnego amerykańskiego militaryzmu został wygodnie dostarczony.
Wszystko to jest dobre
wiadomości dla Bell Helicopter Textron, wykonawcy obronności z siedzibą w Fort Worth w Teksasie
Wysłanie helikopterów Huey II do eskortowania samolotów przeprowadzających fumigację powietrzną w USA
departament Putumayo wraz ze swoimi partnerami z Connecticut, firmą Sikorsky
Korporacja produkująca helikopter Black Hawk. Helikopter Bell i Sikorsky
w zeszłym roku otrzymali łącznie 328 milionów dolarów za swój wkład w
kolumbijskiego wysiłku wojennego.
Połączenia
AUC
Włączenie AUC
w łobuzerskiej galerii „zagranicznych organizacji terrorystycznych” Departamentu Stanu
sprawia wrażenie, że wojna antyterrorystyczna zastosowana w Ameryce Łacińskiej jest
bezstronne, nieideologiczne ćwiczenie. Jednak długoletni obserwatorzy wojskowi
konfliktu w regionie wyrażają wątpliwości, czy AUC zostanie znacząco unieruchomione
poprzez swój nowy status „terrorysty”. Jednym ze sceptyków jest Stan Goff, emerytowany specjalista
Pracownik sił zbrojnych, który szkolił kolumbijskie siły zbrojne na początku lat 1990.
„To zaprzecza
wiarygodności, że kolumbijskie wojsko zaatakuje AUC” – mówi Goff. "Jego
mniej więcej tak prawdopodobne, jak atak jednego oddziału policji Los Angeles
inny." Goff potwierdza rolę kolumbijskich sił paramilitarnych jako nieregularnych
podział oficjalnych sił zbrojnych, który przeprowadza jego bardziej brutalne działania
represji – w ramach aktywnej współpracy, która zapewnia niezwykle ważny luk ratunkowy
zaprzeczenia. Jest to dobrze wydeptana ścieżka w Ameryce Łacińskiej – znana obserwatorom
Haiti, Gwatemali i Salwadoru – sponsorowanego przez państwo faszyzmu i
samozwańcza działalność finansowana ze środków prywatnych.
W raporcie
wydana na początku października organizacja Human Rights Watch (HRW) z siedzibą w Nowym Jorku zarzuciła tę kwestię
wyszkolona przez USA 24. Brygada armii kolumbijskiej stacjonująca w Putumayo działa
z AUC i otrzymuje od nich pieniądze.
W 1996 r. HRW
ujawnił rozkaz z 1991 r. o włączeniu sił paramilitarnych do kolumbijskiej armii
Operacje wywiadu sił: dyrektywa 200-05/91. Z raportu to wynika
rozkaz ten został wydany za namową armii amerykańskiej.
Mimo
Katastrofalna sytuacja w zakresie praw człowieka w Kolumbii, Departament Obrony USA i Centrala
Zespół Agencji Wywiadu (CIA) współpracował z kolumbijskimi oficerami wojskowymi nad
Reorganizacja wywiadu w 1991 r., w wyniku której powstał zabójca
sieci, które identyfikowały i zabijały cywilów podejrzanych o wspieranie
partyzanci. Naoczni świadkowie powiązali nową sieć prowadzoną przez kolumbijską marynarkę wojenną
do zamordowania co najmniej 57 osób w mieście Barrancabermeja i jego okolicach
w latach 1992 i 1993, w udokumentowanych tutaj zdarzeniach.
Od tamtej pory tam
nie podjęto żadnych wysiłków na rzecz zreformowania kolumbijskiej armii, a w rzeczywistości prezydenta
Andres Pastrana podpisał w sierpniu zeszłego roku ustawę mającą na celu złagodzenie nadzoru rządowego.
"Chodzi o to,"
mówi Goff, „jeśli damy pieniądze kolumbijskiej armii, wylądują one w rękach
paramilitarnych.” Goff, organizator z North Carolina Network for
Popular Democracy, w swoim artykule przejmująco napisał o tym śliskim układzie
rozprawa, Okropny sen—opublikowane na początku tego roku przez Soft Skull Press —a
zakończenie 24-letniej kariery w armii amerykańskiej zakończyło się gorzko w
Inwazja na Haiti w 1994 r., kiedy pogodził się z sobą jako samozwańczym
„pączkujący czerwony”.
Czy płacić A
wojnę ze wszystkimi siłami destabilizacji lub wojnę z przeciwnikami
system neoliberalny jest pytaniem dla projektantów amerykańskiej polityki zagranicznej.
Departament Stanu chciałby promować swoją eskalację w ramach
ideologicznie neutralna rubryka „antyterroryzm”, ale ambasador Taylor dał napiwek
swoją rękę w przemówieniu z 15 października do Organizacji Państw Amerykańskich w
który ogłosił: „Nadejście współczesnego terroryzmu datujemy na rok 1968… kiedy
w obu Amerykach zaczęły powstawać ruchy rewolucyjne”.
Postępowe reakcje
Adresaty liberalno-lewicowe
sytuację w Kolumbii, podkreślając wysiedlenia ludności tubylczej
i społeczności afro-kolumbijskich przez międzynarodowe koncerny naftowe z USA, unikając
identyfikacja lub sympatia z siłami partyzanckimi, które oferują najpoważniejsze
wyzwanie dla drapieżnej chciwości partii dominacji korporacji.
Przypadek w punkcie
jest Świadek Pokoju. Ekumeniczna organizacja chrześcijańska monitorująca człowieka
łamania praw w Kolumbii, Witness For Peace stanowi wiarygodny wskaźnik łamania praw człowieka
przesunięcie strategicznej lojalności na lewicę. W latach 1980-tych grupa stworzyła m.in
znaczący wpływ na łamanie praw człowieka przez Contras Nikaragui.
Obserwując, że Contras niechętnie zwracali broń przeciwko obywatelom amerykańskim
w obawie, że nie rozczarują swoich sponsorów w administracji Reagana, czyli grupy
skutecznie umieścili się na wsi, aby zminimalizować okrucieństwa. Dla
Północnoamerykańska lewica w latach 1980. była socjalistycznym projektem sandinistów
coś, czego wyraźnie warto bronić przed sponsorowaną przez USA ofertą Contra
elitarna kontrrewolucja.
Dziesięć lat po
klęska wyborcza sandinistów i triumf Stanów Zjednoczonych w r
zimnej wojny, Świadek pokoju jest ambiwalentny co do zasług socjalizmu
rewolucja w Kolumbii. Według organizacji sytuacja tam panuje
stronie internetowej, daje jedynie powierzchowne porównanie do wcześniejszych zmagań pomiędzy
lewicowe ruchy partyzanckie i prawicowe siły paramilitarne w Gwatemali i El
Salvador. Według Witness For Peace, FARC, w przeciwieństwie do tych konfliktów
i ELN działają bez znaczącego poparcia społecznego, a siły paramilitarne tak
tylko trochę związany z regularną armią.
W marcu a
Delegacja Witness For Peace zadała sobie trud, aby to podkreślić urzędnikom ambasady USA
w Bogocie, że nie wspierali powstania partyzanckiego w Kolumbii, ale
nie byli naiwni, jeśli chodzi o negatywne skutki polityki USA w Ameryce Łacińskiej.
Podejście Witness For Peace do solidarności kładzie nacisk na spotkanie ze wspólnotą
przywódców i działaczy na rzecz praw człowieka, choć nie z uzbrojonymi aktorami w UE
walki partyzanckiej, którzy bezpośrednio kwestionują stosunki władzy
system gospodarczy kraju. Ich protest przeciwko interwencji wojskowej USA
wypływa z ich przekonania, że sprawiedliwość przychodzi przynajmniej z pokojem
staje się bardziej możliwe w przypadku pokoju, w przeciwieństwie do założenia, że jest to walka
konieczne do osiągnięcia sprawiedliwego pokoju.
Trochę Północy
Amerykańscy lewicowcy stanowczo wystąpili, by wesprzeć partyzantów. Jessika
Sundin z Kolumbii Action Network udał się bezpośrednio na obszar kontrolowany przez FARC
na południu kraju, aby przekonać się o rzeczywistości
powstanie przeciw władzy. Relacjonuje swoje wrażenia w dzienniku Droga Wolności, A
Organizacja marksistowsko-leninowska z siedzibą w Chicago, Sundin powiedział: „FARC został stworzony
składa się głównie z kampesinos i biednych chłopów, najbardziej wyzyskiwanych ludzi
Kolumbia. Mówią, że FARC to jedyny sposób na lepsze życie
siebie, swoje rodziny i wszystkich Kolumbijczyków”.
Oferta i
Trudno podważyć tę analizę, upierała się: „Historia pokazuje, że nie ma takich
otworzyć drzwi prawne dla zmian społecznych w swoim kraju. Tradycyjne imprezy to robią
decyzje służące interesom garstki bogatych rządzących krajem.
Członkowie FARC chcą to odwrócić, czyli mieć nową Kolumbię
rządzony przez większość.”
Niezgodne z
panujący pogląd, że FARC jest częścią endemicznego cyklu przemocy społecznej w
Kolumbia, Sundin zaświadczył: „Ponieważ obszar ten znajduje się pod kontrolą FARC, rzeczywiście tak jest
bez wątpienia najbezpieczniejsze miejsce w kraju.”
Nie cała północ
Amerykańskie grupy lewicowe przypisują właśnie takie społecznie postępowe cechy
powstańcy. Projekt Friends Peace Team, grupa kwakrów z San Antonio,
w ubiegłym roku oszacowano, że grupy partyzanckie odpowiadały za około 50 procent
przymusowych przesiedleń w Kolumbii. W marcu 1999 r. doszło do morderstwa Ingrid
Washinowatok, Indianin Menonminee z Minnesoty, wraz z dwoma towarzyszami
powszechnie przypisywane FARC. Washinowatok niedawno przybył do Kolumbii, aby
pomóc w założeniu szkoły językowej U'wa, aby pomóc rdzennej grupie w budowaniu
kulturowy opór wobec okupacji ziem plemiennych przez Occidental Petroleum.
Śmierć trzech działaczy wywołała kampanię Indian amerykańskich
Ruch mający na celu wywarcie nacisku na FARC do odpowiedzialności.
Agresje wobec bogatych
Alma Guillermoprieto, która
opisał Amerykę Łacińską wnikliwym wglądem i niemałą ilością
współczucie dla New Yorker, rzuca beznamiętne spojrzenie na FARC i
ELN. Ale piszę z zasadniczo burżuazyjnego punktu widzenia, Guillermoprieto
opowiada, jak grupa przyjaciół z wyższych sfer męczyła się podczas wycieczki na plażę
pod groźbą porwania przez ELN. Porwania są solą w oku
stronie dla bogatych, ponieważ ELN ustawia blokady drogowe w miejscach, w których przebywają podróżni
czasami zmuszony do czekania godzinami, chyba że szybkie przeszukanie komputerowej bazy danych
okazuje się, że nie mają wystarczających dochodów, aby kwalifikować się do uprowadzenia.
Ostatnio te
epizody osiągnęły skandaliczny poziom lekceważenia. 30 września były
Minister kultury Consuelo Araujo została znaleziona zastrzelona po przetrzymywaniu przez policję
FARC przez niecały tydzień. Śmierć Araujo i polaryzujące wydarzenia
11 września w Stanach Zjednoczonych nadwyrężył rozmowy pokojowe między
rządu i rebeliantów praktycznie do punktu krytycznego.
Właściwie na wszystkim
po obu stronach konfliktu przemoc gwałtownie nasiliła się, przy czym zaangażowana była policja i
chłopi byli celem, a dzieci umierały w niezamierzony sposób
Eksplozja rurociągu naftowego dokonana przez FARC w północnym departamencie La Guajira, as
zgłoszone przez Washington Post.
Października 24,
Anne Patterson, ambasador USA w Kolumbii, ogłosiła, że Stany Zjednoczone
dążyłby do ekstradycji FARC, ELN i AUC. Kolumbijscy generałowie i
prawicowi przywódcy paramilitarni mówią obecnie o strefie de despejada jako o „
Afganistan w Kolumbii.” Konserwatywni redaktorzy w Bogocie tak grzmią
Kolumbia musi pójść za przykładem Stanów Zjednoczonych i zastosować surowe środki
przeciwko lewicowym „terrorystom”.
Wyraźnie,
Kolumbijskie elity i ich amerykańscy sponsorzy widzą szansę na wymazanie
ruch partyzancki na dobre i zakończyć 37-letnią wojnę domową. Bez wątpienia
Powstańcy również postrzegają to jako krytyczny moment na dalsze działania. To jest kształt
nadchodzącej ciągłej wojny: narastająca spirala odwetowej przemocy
każda ze stron zainwestowała tak głęboko, że poddanie się stało się niewyobrażalne.
Być może dla
Stanów Zjednoczonych, wojna w Kolumbii stanie się koszmarnym uwikłaniem
które będziemy się zastanawiać, w którym momencie moglibyśmy mieć szansę na wydobycie
my sami. Dla wysiedlonej większości Kolumbii, której udało się przetrwać gospodarczo
stawały się coraz bardziej wątłe, był to czas, w którym walka ludowa mogła się rozluźnić
Wyglądało na to, że uścisk elit niemal osłabł w mroku.
Znaki są
złowieszcze, że FARC i ELN zostały naznaczone przez Departament Stanu USA
na zniszczenie. W tej konfrontacji znajdą się wszystkie sektory kolumbijskiego społeczeństwa
pogrążony w krwawej łaźni. Przeciwnicy amerykańskiej wojny „antyterrorystycznej” w Stanach Zjednoczonych
Państwa muszą wiedzieć, że ta agresja będzie również dokonywana w imię
Amerykański patriotyzm. Rewolucja kolumbijska i być może żywotność a
lewicowa opozycja w Ameryce Północnej wisi na włosku.
Z
Jordania
Green jest obecnie niezależnym dziennikarzem mieszkającym w Durham w Północnej Karolinie
pracował jako redaktor i pracownik naukowy w Instytucie Południa
Studia.