Woźnica
As
dochodzimy do końca XX wieku, jest to coraz trudniejsze
Wierzcie w moc rock and rolla, która może zmienić życie. Ale z prądem
Tradycją jest ponowne spotkanie Bruce’a Springsteena i zespołu E Street Band
odkrywa na nowo wspaniałą, podnoszącą na duchu elokwencję.
W finale
koncert trzydniowego stoiska pod koniec października w Oakland Arena w Springsteen
i jego ponownie zjednoczony ośmioosobowy zespół zgromadził tłum do grzmotu
dźwięków perkusji i gitar w pełnym pasji, trzygodzinnym występie głoszącym a
przesłanie wolności, wspólnoty i zabawy dla wszystkich. Chociaż niektórzy mogli tu przyjść
Wyzwaniem było ładunek nostalgii, który pojawiał się w piosence za piosenką
ożywić lepszy świat.
Kiedy Bruce
Debiutancki album Springsteena, Pozdrowienia z Asbury Park, pojawił się w
Rok 1973, rock and roll istniał już wystarczająco długo, aby zdradzić swoje obietnice.
Elvis, oczywiście, stał się postacią żałosną, zredukowaną do parodii i przedstawienia
biznes. Ale w ślad za nim stopniowo upadały także ikony rocka lat 1960
do zepsucia bogactwa i sławy. Jako pojęcia rockowego buntu
rozcieńczony masowym marketingiem wymagającym produktu, całego gatunku rocka
i Roll zdawało się poddawać uczciwości. W połowie lat siedemdziesiątych cynizm w
publiczność rockowa rozrosła się do tego stopnia, że zrodził się punk i
ruchy „alternatywne”, które postrzegały głównych wykonawców rocka jako
wyprzedaże.
Z
pojawienie się Bruce'a Springsteena wydawało się jednak rock and rollem starej szkoły
mieć ostatniego prawdziwego wierzącego. Zanurzony w dźwiękach, które napędzały dwójkę
pokoleń muzyki, Springsteen stworzył niesamowity i niepowtarzalny splot
wczesny rock and roll, blues, gospel, R&B, folk i country. Rzucanie jego
wizję w przystępnych odniesieniach do swoich bohaterów, od Elvisa i Roya Orbisona po
od Beatlesów i Stonesów po Stax-Volt i Motown, do czego Springsteen wyraźnie dążył
łączy swoją muzykę z chwałą i idealizmem przeszłości tradycji.
Jednak w jego
pisząc piosenki, Springsteenowi udało się opisać głosem swoje życie i czasy
to było osobiste i współczesne. Na początku jego piosenki były przepełnione
gra słów i gęsta poetycka obrazowość wyrażająca oczywisty i ogromny dług wobec Boba
Dylana. Ale z czasem jego język stanie się chudy i potoczny
liryzm. Od początku do chwili obecnej, jak żaden inny rockman wcześniej
nim Springsteen zakotwiczył swój światopogląd w nadziejach i marzeniach związanych z pracą
klasowi Amerykanie.
Wybitnie,
Wielkie ambicje Springsteena odniosły sukces artystyczny i komercyjny. Jego
drugi i trzeci album, Dzikość, niewinność i zamieszanie uliczne na E
(1973) i Urodzony by biegać (1975) to arcydzieła zapewniające zamiatanie
kinowe dramaty o młodzieńczych zawirowaniach i walce o ucieczkę przed „śmiercią”.
trap, samobójczy rap” życia robotniczego. Występowanie na żywo z gangiem
pokrewne dusze (znane jako E Street Band) oraz energia i przekonanie, że
był absolutnie hipnotyzujący, nie pozostawił wątpliwości, że ta muzyka nie miała na celu niczego
mniej niż doczesne zbawienie.
Ale jako jego
widownia stopniowo rosła, osiągając rozmiary bliskie gwiazdom popu, pełen młodzieńczego optymizmu
które zapoczątkowały jego przełom, ustąpiły miejsca mroczniejszym, bardziej nawiedzonym motywom. Przez ciemność
Na Krańcu Miasta (1978) i Rzeka (1980), Springsteena
Bohaterowie stali się dorosłymi zmagającymi się ze złością, żalem i rozpaczą
konfrontują się z dławiącą rzeczywistością pracy najemnej, nieudanych małżeństw i
umierające rodzinne miasta. Problemów nie da się już rozwiązać samym aktem woli
lub pędzić otwartą autostradą. Jak na ironię, gdy jego piosenki zwróciły się ku
surowego realizmu, nazwisko Bruce'a Springsteena stało się powszechnie znane.
Chociaż niektóre
uznał jego nową pracę za przygnębiającą, fani z klasy robotniczej uznali swoje rany i
urazy uznane i biorąc pod uwagę kontekst. Rutyny i rytuały życia codziennego
nabrało sensu i znaczenia. Pomimo całej ciemności w piosenkach, to
była muzyką celebrującą nadzieję i wytrwałość. Dyskusja Ciemność Na
Krawędź Miasta z pisarzem Tonym Parsonsem z Nowy muzyczny ekspres,
Springsteen wyjaśnił: „Bohaterowie nie są dziećmi, są starsi – ty
zostałeś pobity, zostałeś ranny. Ale wciąż jest nadzieja, zawsze jest nadzieja.
Przez całe życie rzucają na ciebie brudy, a niektórzy ludzie są w tym zakopani tak głęboko
brud, z którego nigdy się nie wydostaną. Album jest o ludziach, którzy tego chcą
nigdy nie przyznawaj się, że są zakopane tak głęboko.”
Springsteena
Pochodzenie robotnicze w New Jersey (jego ojciec pracował jako kierowca autobusu,
robotnik fabryczny i strażnik więzienny) z pewnością zainspirowało do spostrzeżeń i
identyfikację z mocno ugryzionymi postaciami w jego piosenkach. Ale
współczucie i stanowczość jego nowych piosenek wynikały z rosnącej świadomości tego
Społeczeństwo amerykańskie było zorganizowane w sposób, który pozbawiał większość ludzi pełni
ludzkość. Chociaż nadal głosił wiarę w „Ziemię Obiecaną”, tak właśnie było
zdając sobie sprawę, że nigdy nie dotrze tam sam. Gdyby jego piosenki były teraz cięższe
poczucie straty i rozczarowania, zdawały się także rozszerzać egalitaryzm
wizje Walta Whitmana, Johna Steinbecka i Woody’ego Guthriego.
Podkreślanie
tej świadomości Springsteen wycofał się z popularności, wywołując ponury nastrój
płyta akustyczna pt Nebraska (1982). Odrzucając sentymentalizm
i reakcyjny amerykanizm ery Reagana, Nebraska została zapomniana i
brutalne życia dryfujące w sercu narodu. Zezwolenie na postacie
w swoich piosenkach przemawiać tak, jakby udzielał wywiadu do jakiegoś wyimaginowanego filmu dokumentalnego
W filmie Springsteen uchwycił paraliżującą rozpacz wywołaną przez obojętność
gospodarka postindustrialna.
Docierając jedynie do A
część jego byłej publiczności z nieubłaganie ponurą miną Nebraska,
Springsteen powrócił do swojego charakterystycznego rockowego brzmienia, mieszając i
wszechstronny Urodzony w USA (1984). Znowu był temat
pogłębiające się podziały klasowe, deindustrializacja i fałszywa obietnica
Amerykański sen. W majestatycznym utworze tytułowym albumu i w ciszy,
żałobne „Moje miasto rodzinne” Springsteen osiągnęło w przystępnej i potężnej formie
oskarżenia o wojnę w Wietnamie, rasizm, ucieczki z pracy i rozpad społeczności.
Podczas towarzyszącej mu trasy koncertowej Born In The USA zrobił wszystko, co w jego mocy, aby uczcić nowe wydarzenie
inkluzywne marzenie („To nie jest impreza, chyba że wszyscy są zaproszeni”)
nie podzielił świata na „zwycięzców i przegranych”. W audycji radiowej
podczas koncertu w Szwecji przedstawił swoją wersję utworu „This
Land Is Your Land” z uwagami na temat solidarności klasowej i rasowej: „In
W Ameryce składa się obietnicę, a tam nazywa się to…
American Dream, czyli prawo do tego, by móc z kimś przeżyć życie
przyzwoitość i godność….Ale tam i w wielu innych miejscach na świecie
w tej chwili to marzenie jest prawdziwe tylko dla bardzo, bardzo niewielu osób… W tej chwili
w Stanach jest wiele trudnych chwil, a kiedy tak się dzieje, tak właśnie jest
zawsze następuje odrodzenie grup takich jak Ku Klux Klan i National
Socjaliści i wydaje się, że trudne czasy zwracają ludzi przeciwko sobie,
ludzie, którzy mają wspólne zainteresowania, ludzie, którzy nie rozumieją, że
wrogiem nie jest facet z ulicy, który wygląda inaczej niż ty.”
Niestety
gdy grają zaraźliwe i serdeczne melodie Urodzony w USA katapultować
Springsteen stał się megagwiazdą, wielu jego masowych odbiorców przetłumaczyło jego przesłanie
jako patriotyzm mamy i szarlotki. Z amerykańską flagą w tle
okładka albumu i występy koncertowe, bombastyczny refren utworu tytułowego,
oraz szeroki repertuar porywających, wymachujących pięściami hymnów i bardziej swobodna muzyka
słuchacze uznali „Bossa” za symbol białej, cichej większości pracującej
człowieku, Ameryka.
Skonfrontowany z
to rażące błędne odczytanie jego pracy i nieuniknione „nierealne” oczekiwania
które wiążą się z sukcesem supergwiazdy, od tego czasu Springsteen boryka się z trudnościami Urodzony w
Stany Zjednoczone udoskonalić i rozszerzyć swoją wizję, jednocześnie zmniejszając liczbę odbiorców
oczekiwania. Na solowych albumach, np Tunel Miłości (1987) Człowiek
dotknąć (1992), a Szczęśliwe miasto (1992), cichsza mieszanka akustyki
a elektryczne dźwięki owijają się wokół historii o miłości i stracie, rodzicielstwie, starzeniu się,
i śmiertelność. I na motywach folkowych z 1995 roku Duch Toma Joada, on
w skupionych piosenkach powrócił do tematów wspólnoty i nierówności społecznych
Meksykańscy imigranci.
Poza muzyką,
Springsteen miał trudności z przystosowaniem się do sławy i fortuny, był żonaty, rozwiedziony,
ponownie ożenił się i został ojcem. Akceptując swoją rolę jako osoby bardzo publicznej
obywatela, nadal wyjaśniał swoją politykę. Poprzez darowizny finansowe,
wywiadach i występach na wiecach Springsteen porzucił swoje wsparcie
związki zawodowe, zwolennicy bezdomnych, banki żywności, akcja afirmatywna, prawa gejów,
walka z AIDS, usługi pomocy prawnej, ruch przeciwko karze śmierci i
prawa imigrantów.
Wciąż jego najbardziej
efektywna ambona pozostała sceną. Biorąc pod uwagę, że od tego czasu minęło 11 lat
Jednak Springsteen i E Street Band byli w centrum uwagi
Pytaniem, które pojawiało się w związku z trasą zjazdową, było to, czy będzie to grupa bogatych,
muzycy w średnim wieku nadal mogliby grać z wystarczającą energią i przekonaniem
rozpalić coś więcej niż wspomnienia.
w Oakland,
Springsteen i E Street nie tracili czasu na rozwianie wątpliwości. Otwarcie z
porywającą wersję „Adam Raised A Cain” Springsteen rozpalił się do białości
wściekłość w słowach: „Tatuś całe życie pracował na nic innego, jak tylko
ból/Teraz chodzi po pustych pokojach, szukając czegoś, na co można by zawinić”.
zagotowały się gitarowe leady ze spalonej ziemi Steve’a Van Zandta i Nilsa Lofgrena
czysta wściekłość. Potem, gdy Max Weinberg zaczął grzmieć ze swojego zestawu perkusyjnego,
zespół wykonał cieszący się zaufaniem tłum „Prove It All Night” i
„Dwa serca” ustanawiające główne tematy wieczoru
i społeczność.
Wszystko wielkie
elementy klasycznego brzmienia Springsteena pozostały nienaruszone – słodko-gorzka dusza
linie saksofonowe Clarence’a Clemonsa i skomplikowana gra na klawiaturze Roya Bittana
i Danny Federici, wybuchowa perkusja Weinberga, wrzeszcząca gra gitary i
wspaniały, przejmujący śpiew. Ale to nie było widowisko nastawione na chwałę
dni młodzieńczej przeszłości. Z ostrym, dramatycznym tempem i wyborem piosenek
trzymałem się z daleka od hitów (z wyjątkiem podnoszącego na duchu wydania „Hungry Heart”
i „Born To Run”), Springsteen poprowadził ponad 40-osobową publiczność przez a
świeże, pilne badanie zawiedzionych nadziei, wyblakłych marzeń i walki o
odkupienia osobistego i społecznego.
Włączanie
koncert w kierunku nowych aranżacji niektórych jego najcięższych materiałów („Atlantic
City”, „Mansion On The Hill” i „Youngstown”), Springsteen
otwarte, gorzkie prawdy o klasowym podziale społeczeństwa wbrew zapadającej w pamięć harmonii
Patti Scialfa i samotne stalowe akcenty Lofgrena. Odtąd na
program utrzymał równowagę porywających hymnów walki („Badlands”),
radośni rockmani („Out On The Street”) i przejmujący protest społeczny („The
Ghost Of Tom Joad”), a wieczór powoli nabrał charakteru Holy Rollera
spotkanie namiotowe.
Z domem
włączono światła, aby widzowie mogli w pełni docenić wspólnotę
z zapałem Springsteen przechadzał się po scenie, odgrywając jednocześnie rolę kaznodziei
wrzeszcząc o podróży do „rzeki zmartwychwstania, gdzie wszyscy
może znaleźć zbawienie. Ale nie możesz się tam dostać sam.” Podążając za nim
w kazaniu zatytułowanym „Praca na autostradzie” – wbił w to wszystko swoje zdanie
marzenia są trudne do zdobycia.
Wysokie punkty
jednak nocy i najbardziej wyraźnych przejawów Springsteena
ideały pojawiły się późno w programie. O przepięknej, mniej znanej balladzie „If I
Powinien zostać w tyle” Clemons, Van Zandt, Lofgren, Scialfa i Springsteen
zebrali się przy mikrofonie, aby wymienić się kwestiami wokalnymi obejmującymi lojalność i
współczucie. Po cofnięciu się i wykonaniu wspaniałej przerwy na saksofonie w wykonaniu Clemonsa
dołączył ponownie do końcowego refrenu:
Powinniśmy
zgubić się w cieniu wieczornych drzew
poczekam
A powinienem
zostawać w tyle
Zaczekaj na mnie.
Potem jeszcze raz
podnosząc obietnicę rock and rolla, Springsteen uwolnił nowego populistę
hymn „The Land Of Hope And Dreams” zakorzeniony w lewicowym folku
dziedzictwo Leadbelly’ego, Woody’ego Guthriego i Pete’a Seegera. Opis jadącego pociągu
melodia oferowała chwałę z mnóstwem tęsknot i cierpień pasażerów
z najodważniejszych twierdzeń Springsteena o radykalnej demokracji. I
odpowiednio transcendentny finał. Z