Niezwykła mobilizacja studentów w Quebecu już podtrzymała tę sytuację najdłużej i największy strajk studencki w historii Ameryki Północnej, a także zorganizował już największy pojedynczy akt cywilny nieposłuszeństwo w historii Kanady. Obecnie szybko rozwija się w jedną z najpotężniejszych i najbardziej pomysłowych kampanii przeciwko oszczędnościom na świecie.
Każda sytuacja jest oczywiście inna, a studenci z Quebecu czerpią z charakterystycznej historii walk społecznych i politycznych, zakorzenionej w latach 1960.Cicha rewolucja' i kilka kolejnych i otwarcie oczu kampanie na rzecz bezpłatnego lub taniego szkolnictwa wyższego. Co więcej, poparcie dla sprzeciwiającego się im rządu prowincji zostało w ostatnich latach podważone przez zarzuty korupcja i przekupstwo. Niemniej jednak ci z nas, którzy walczą z cięciami i opłatami w innych częściach świata, mogą się wiele nauczyć ze sposobu, w jaki kampania została zorganizowana i kontynuowana. Najwyższy czas, aby zwłaszcza działacze edukacyjni w Wielkiej Brytanii zaczęli prawić Quebecu najwyższy komplement: w razie wątpliwości naśladujcie!
Pierwszą przyczyną sukcesu uczniów jest jasność zarówno ich bezpośredniego celu, jak i jego powiązań z szerokim zakresem ściśle powiązanych celów. Studenci wszystkich opcji politycznych popierają obecny „program minimalny”, który ma blokować plan rządu liberalnego dotyczący podwyżki czesnego o 82 procent w ciągu kilku lat. Większość uczniów i ich rodzin sprzeciwia się także wielu podobnym środkom wprowadzonym przez rządy federalne i prowincjonalne w Kanadzie w ostatnich latach, które łącznie stanowią bezprecedensowy neoliberalny atak na opiekę społeczną (nowe opłaty za korzystanie z opieki zdrowotnej, eliminacja usług i miejsc pracy sektora publicznego, zamykanie fabryk , bezmyślna eksploatacja zasobów naturalnych, podwyższenie wieku emerytalnego, ograniczenia dotyczące związków zawodowych itp.). Poza bankierami i niektórymi pracodawcami większość ludzi w Kanadzie już żałuje, że… średnie zadłużenie dla absolwentów uniwersytetów wynosi około 27,000 XNUMX dolarów.
Coraz większa liczba studentów popiera obecnie także podstawową zasadę za darmo edukacja powszechna, długo broniona przez bardziej bojowe grupy studenckie (luźno koordynowane w niezwykłej nowej koalicji). KLASA) i wycofać ich wezwania do bezwarunkowe zniesienie czesnego, które mają być stopniowo wycofywane przez kilka lat i kompensowane skromnym i całkowicie wykonalnym podatkiem bankowym, w okresie rekordowe zyski banków. „To twarde stanowisko”, – zauważył reporter Guardiana„przekształcił CLASSE ze stosunkowo nieznanej organizacji liczącej 40,000 100,000 członków w ogromne zjawisko, które liczy obecnie 70 30 i twierdzi, że reprezentuje XNUMX procent strajkujących studentów”. Rosnąca liczba także pokazuje, jak takie żądanie może pomóc zrekompensować najbardziej oczywisty rozwój społeczno-gospodarczy w Kanadzie w ciągu ostatnich XNUMX lat: dramatyczny wzrost dochodów nierówność, wzmocnione całą serią środków (obniżki podatków, umowy handlowe, plany urynkowienia…), które przyniosły korzyści bogatym i bardzo bogatym kosztem wszystkich innych.
W Quebecu opór studentów wobec tych środków nie tylko wygenerował przypadkowy „łańcuch równoważności” obejmujący skądinąd odmienne żądania: pomógł stworzyć praktyczną, bojową wspólnotę interesów w obliczu systematycznego neoliberalnego ataku. „To coś więcej niż strajk studentów” – powiedział rzecznik CLASSE powiedział w kwietniu„Chcemy, aby stała się to walką ludu”. Korporacyjne media początkowo z pogardą odrzucały ten ogólny wysiłek mający na celu przekształcenie ruchu studenckiego w a ruch społeczny przyniosło owoce w ostatnich tygodniach i trudno byłoby opisać ogólny ton relacji z nocnych marszów protestacyjnych, które obecnie przejmują większą część Montrealu, w kategoriach innych niż zbiorowe euforia.
Oczywiście nic podobnego nie wydarzyło się jeszcze w Wielkiej Brytanii, mimo że brytyjski wariant tego samego neoliberalnego ataku – eliminacja EMA, natychmiast potrojenie opłat, systematyczne urynkowienie świadczenia – było znacznie bardziej brutalne. Jednak główne przyczyny takiego stanu rzeczy nie leżą w jakiejś typowo francuskojęzycznej skłonności do obrony określonego dziedzictwa społecznego, lecz w trzech podstawowych (i w sposób niezwykle możliwych do przeniesienia) elementach każdej udanej kampanii popularnej: strategii, organizacji i wzmocnieniu pozycji.
Jak wielu studentów dobrze wiedziało, zanim latem ubiegłego roku rozpoczęli kampanię przeciwko opłatom, najlepszym sposobem na wygranie tego rodzaju walki jest wdrożenie strategia którego nie pokona żadna siła państwowego przymusu – powszechny, inkluzywny i „nieograniczony” bojkot klas. Jednodniowe akcje i symboliczne marsze protestacyjne mogą pomóc nabrać dynamiki, ale tylko „otwarty strajk generalny daje studentom maksymalną siłę nacisku, aby ich żądania zostały wysłuchane” – gazeta CLASSE Ultimatum wyjaśnia. Do tej pory minęło 108 dni i „na ne lache pas” (nie cofamy się) stało się hasłem znanym w całym województwie. Dopóki wystarczająca liczba studentów jest gotowa to utrzymać, strajk stawia ich w niemal niezwyciężonej pozycji przetargowej.
Zapewnienie takiego przygotowania jest kluczem do CLASSE jako organizacji. Zapewniło to nowe możliwości studentom reprezentowanym wcześniej przez bardziej ostrożne i konwencjonalne stowarzyszenia studenckie wyrównać się z bardziej bojowymi ASSÉ, z tradycją akcji bezpośredniej i demokracja uczestnicząca. Aktywiści spędzili miesiące przygotowując grunt pod strajk, rozmawiając pojedynczo ze studentami, organizując wydział po wydziale, a następnie wydział po wydziale, zaczynając od programów bardziej otwartych i powoli przechodząc do bardziej sceptycznych.
Na każdym odpowiednim szczeblu utworzyli zgromadzenia ogólne, które nadały sobie władzę rozpatrywania, a następnie szybkiego i zbiorowego podejmowania ważnych decyzji. O działaniu decyduje publiczne podniesienie ręki, a nie atomizujący wyraz prywatnej opinii. Im potężniejsze i skuteczniejsze stają się te zgromadzenia, tym bardziej aktywny i entuzjastyczny jest poziom ich uczestnictwa. Delegaci ze zgromadzeń biorą następnie udział w szerszych kongresach, a w przypadku braku formalnego przywództwa lub biurokracji „wola ogólna”, która wyłoniła się z tych kongresów, jest tak jasna, że CLASSE jest obecnie główną siłą organizującą kampanię i zdolną do wywarcia zdecydowanego nacisku na inne, bardziej podatne na kompromisy związki studenckie.
Zgromadzenia i zbiorowe wzmacnianie pozycji
Tydzień po tygodniu zgromadzenia decydowały o kontynuowaniu strajku. W większości przypadków oznaczało to również decyzję o dalszym podejmowaniu kroków niezbędnych do zapewnienia jego pomyślnej kontynuacji, uniemożliwiając złamanie go przez mniejszość studentów mających zdanie inne. Czerpiąc z doświadczeń zdobytych na Uniwersytecie McGill, weteran strajku Jamiego Burnetta ma kilka przydatnych rad dla wielu działaczy studenckich, którzy obecnie zastanawiają się, jak najlepiej rozszerzyć kampanię na inne części Kanady: nie pozwalajcie sobie na „miękkie pikiety”, które pozwalają na prowadzenie zajęć pomimo nakazu strajku, a tym samym umożliwiają pracownikom izolować i zawieść strajkujących uczniów. „Egzekwowanie strajku jest trudne, przynajmniej na początku”, mówi, „ale jest o wiele mniej trudne niż niezaliczenie semestru. A ludzie w końcu się odezwą, budując przy tym kulturę solidarności i polityki konfrontacyjnej”.
Głównym rezultatem tego procesu było jak dotąd dalekosiężne wzmocnienie zbiorowego wzmocnienia. Od początku zdecydowani raczej pozyskać przewagę, niż podążać za bardziej sceptycznymi sektorami mediów i „opinią publiczną”, studenci stali się potężniejsi niż ich przeciwnicy. „[Nauczyliśmy się] wspólnie” – rzecznik CLASSE Gabriela Nadeau-Dubois powiedział w zeszłym tygodniu, „że jeśli zmobilizujemy się i spróbujemy coś zablokować, będzie to możliwe”. Od wieców i bojkotów klasowych, w kwietniu strajk rozszerzył się, obejmując więcej konfrontacyjnych demonstracji i zakłócających spokój nocnych marszów przez centrum miasta. Wkrótce potem, protesty solidarnościowe przez grupy takie jak Mères en colère et solidaires założone w robotniczych dzielnicach Montrealu.
W desperackiej próbie odzyskania inicjatywy poprzez przedstawienie konfliktu jako kwestii kryminalnej, a nie politycznej, spanikowany rząd prowincji pospieszył z drakońskimi Bill 78 ograniczenia marszów, zniechęcenia do egzekwowania strajku i wzmocnienia swojej wiarygodności (przed zbliżającymi się wyborami) jako administracji prawa i porządku. Jednak w wyniku eskalacji to rząd musiał przymknąć oko. 23 maja, dzień po historycznym przemarszu 300,000 700 ludzi przez Montreal w ramach wsparcia dla studentów, policja zalała wodą, a następnie aresztowała ponad XNUMX osób – liczba oszałamiająca historyczny standardy. Ale mobilizacja stała się zbyt silna, aby ją powstrzymać, i to niemal powszechną potępienie nowego prawa jest ono już niewykonalne. Od 22 maja prostudenckie demonstracje nasiliły się w sposób i w liczbie, której policja nie jest w stanie kontrolować, a czerpiąc z tradycji latynoamerykańskich (i starszych) charivari) tradycje, marsze przy dźwiękach garnków rozprzestrzeniły się w całej prowincji Quebec. W czwartkowy wieczór napięte negocjacje z rządem ponownie zerwało bez rozstrzygnięcia, a sektor biznesowy i turystyczny są już zaniepokojeni perspektywą nowej fali protesty uliczne kontynuując popularny letni sezon festiwalowy w Montrealu.
Obecnie istnieje bardzo realna szansa, że podobne mobilizacje mogą rozprzestrzenić się dalej. Ostatnie sondaże sugerują, że większość studentów w całej Kanadzie poprze strajk przeciwko podwyżkom czesnego i może nabrać impetu do bardziej zdecydowanych działań Ottawa i w całym Ontario; W Quebec same w sobie pokazują również, że początkowo niezdecydowana opinia publiczna zaczyna opowiadać się za żądaniami studentów i przeciw represjom ze strony rządu. 30 maja o rytualnej godzinie 8 w całej Kanadzie i na świecie odbyły się dziesiątki wieców solidarnościowych. W Londyn około 150 zapiekanek przeszło z Canada House do ambasady Kanady na Grosvenor Square.
Jeśli wystarczająca liczba z nas zechce nauczyć się kilku rzeczy od naszych przyjaciół w takich miejscach jak Quebec i Chile, to w nadchodzących latach liczby te mogą zmienić się nie do poznania. Po wielu wahaniach NUS niedawno zdecydowany że edukacja powinna być „bezpłatna na każdym poziomie” i aktywiści przygotowują się do masowej demonstracji TUC w dniu Października 20. Po kilku niezapomnianych wiosnach czas przygotować się na doniosłą jesień.
Peter Hallward wykłada w centrum badań nad nowoczesną filozofią europejską na Uniwersytecie Kingston w Londynie i jest członkiem Education Activist Network. Jego książka o woli ludu ukaże się nakładem Verso w 2012 r. Jest autorem książki z 2008 r. Spiętrzenie powodzi: Haiti, Aristide i polityka powstrzymywania [Premiera książki LewyStreamed].