Wydaje się, że Departament Stanu USA fałszuje księgi, badając rurociąg Keystone XL. Czy może to oznaczać, że administracja Obamy przygotowuje się do zatwierdzenia projektu, który potencjalnie może stanowić punkt zwrotny dla niekontrolowanego globalnego ocieplenia?
Biorąc pod uwagę „wszystko powyższe” politykę energetyczną prezydenta Baracka Obamy i wątpliwe twierdzenie Departamentu Stanu, że bez rurociągu piaski bitumiczne w Albercie będą dalej zagospodarowywane, nie ma czasu do stracenia. Ukryty na stronie 9 rurociągu Keystone XL firmy State końcowe, uzupełniające podsumowanie oświadczenia o oddziaływaniu na środowisko, czy to taki ciekawostka:
„Zaktualizowana analiza rynku zawarta w niniejszym Uzupełniającym EIS […] stwierdza, że jest mało prawdopodobne, aby proponowany projekt miał znaczący wpływ na tempo wydobycia na obszarach piasków roponośnych”.
Gdyby to prawda, wydobycie piasków bitumicznych w Albercie nadal stanowiłoby monumentalną katastrofę ekologiczną, ale seria badań wskazuje, że anulowanie rurociągu Keystone XL zahamowałoby dalszy rozwój.
Z najnowszego raportu, opublikowanego 3 marca przez Carbon Tracker International, wynika, że skumulowana wielkość emisji gazów cieplarnianych związanych z rurociągiem Keystone XL będzie w przybliżeniu równa rocznej emisji dwutlenku węgla z 1,400 elektrowni węglowych. Badanie stwierdza:
„Do 2050 r. skumulowane emisje [gazów cieplarnianych] w cyklu życia przypisane „produkcji opartej na KXL” wahają się od 4943 do 5315 milionów ton metrycznych ekwiwalentu dwutlenku węgla. … Skumulowane emisje przyrostowe „włączone przez KXL” do 2050 r. będą… prawie równe całkowitej emisji CO w USA₂ emisji w 2013 r.” [Strona 2]
Z badania Carbon Tracker International wynika, że modele zastosowane w oświadczeniu Departamentu Stanu o oddziaływaniu na środowisko „wydają się niezgodne” z celem utrzymania ostatecznego wzrostu średniej temperatury na świecie na poziomie nie większym niż dwa stopnie Celsjusza. Ekolodzy i klimatolodzy powszechnie przewidują niekontrolowaną zmianę klimatu, jeśli temperatura wzrośnie powyżej tego punktu.
Powyższa liczba wynosząca około pięciu miliardów ton jest ostrożnym szacunkiem. Dyskusja w Scientific American mówi inny 240 miliardy ton metrycznych węgla zostałby dodany do atmosfery, gdyby cały bitum z piasków bitumicznych Alberty został spalony, a cała ropa naftowa, którą można dziś odzyskać przy użyciu obecnej technologii, wiąże się z 22 miliardami ton węgla. Dla porównania, całkowita ilość węgla wyemitowanego do atmosfery w wyniku działalności człowieka w całej historii wynosi 578 miliardów ton — a według naukowców z Uniwersytetu Oksfordzkiego, którzy utrzymują, że jeden bilion ton doprowadzi świat do punktu krytycznego Trillionthtonne.org strona internetowa.
Przyspieszenie globalnego ocieplenia
Oil Change International bez ogródek stwierdza, że „szokująca” jest decyzja Departamentu Stanu zignorował cel, jakim jest ograniczenie globalnego ocieplenia do mniej niż dwóch stopni Celsjusza „mimo że nawet wadliwe modele [State’a] wykazały, że wpływ rurociągu na emisję dwutlenku węgla może wynosić aż 5.7 miliona samochodów rocznie”. Grupa podsumowuje:
„Unikając jakiegokolwiek uwzględnienia bezpieczeństwa klimatycznego, raport Departamentu Stanu jest oślepiająco jasny w jednej kwestii, choćby w sposób dorozumiany: rurociąg z piaskiem bitumicznym Keystone XL nie jest zgodny ze światem bezpiecznym dla klimatu”.
W rzeczywistości działalność człowieka ociepla świat. Ostatni miesiąc, w którym temperatura na świecie była niższa od średniej XX wieku był luty 1985 r., a ostatnim rokiem, w którym temperatura na świecie była niższa od średniej z XX wieku, był rok 20.
Olej z piasków bitumicznych wymaga więcej energii i wody niż inne źródła, pozostawia więcej zanieczyszczeń i jest bardziej żrący dla rurociągów. Wydobywanie go generuje zatem więcej gazów cieplarnianych niż zwykła produkcja.
A Scientific American artykuł „Jak bardzo ropa z piasków bitumicznych przyczyni się do globalnego ocieplenia?”, donosi, że „piaski bitumiczne w Albercie już napotykają ograniczenia w możliwości przemieszczania swoich produktów”, a „rurociąg Keystone umożliwia transport dodatkowych 830,000 XNUMX baryłek dziennie”.
Departament Stanu próbuje uchylić się od odpowiedzialności, twierdząc, że piaski bitumiczne powstałyby bez rurociągu, co niekoniecznie podzielają zwolennicy biznesu. Tak wynika z raportu RBC Dominion Securities produkcja zostałaby „odroczona” bez Keystone XL. TD Bank, jeden z największych w Kanadzie, opublikował raport stwierdzający tę sytuację dalsza ekspansja ropy nie jest możliwa bez większej liczby rurociągów. W raporcie napisano:
„Kanadyjski przemysł naftowy stoi przed poważnym wyzwaniem dla swojego długoterminowego wzrostu. Obecna produkcja ropy naftowej w zachodniej Kanadzie w połączeniu ze znaczącym wzrostem produkcji krajowej w USA skłoniła branżę do napotkania ograniczeń wydajności w istniejących rurociągach i rafineriach. Wzrost produkcji nie będzie możliwy, jeśli nie zostaną zrealizowane niektóre z zaplanowanych projektów rurociągów wychodzących z basenu sedymentacyjnego w zachodniej Kanadzie”. [Strona 1]
Korzyści ekonomiczne również są błędnie przedstawiane
Zatem rurociąg umożliwiłby znaczny wzrost produkcji piasków bitumicznych i globalne ocieplenie. Jednak nie tylko wpływ na środowisko jest błędnie przedstawiany. Przeciwnicy rurociągu uważają, że rząd USA i TransCanada Corporation, firma stojąca za projektem Keystone XL, znacznie przeceniają potencjalne zyski gospodarcze.
Departament Stanu końcowe, uzupełniające oświadczenie o oddziaływaniu na środowisko wysuwa duże roszczenia w stosunku do rurociągu:
„W trakcie budowy proponowane wydatki w ramach projektu zapewnią utworzenie około 42,100 2 miejsc pracy (bezpośrednich, pośrednich i indukowanych) oraz około 3.4 miliardów dolarów zysków w całych Stanach Zjednoczonych. … Budowa proponowanego projektu wniosłaby do amerykańskiego PKB około 19 miliarda dolarów. Liczba ta obejmuje nie tylko zarobki pracowników, ale wszystkie inne dochody uzyskiwane przez firmy i osoby fizyczne zaangażowane w produkcję towarów i usług wymaganych w ramach proponowanego Projektu, takie jak zyski, czynsz, odsetki i dywidendy. [strony 20-XNUMX]
TransCanada i American Petroleum Institute idą dalej i twierdzą, że projekt utworzy 119,000 50 (bezpośrednich, pośrednich i indukowanych) miejsc pracy. Jednak badanie przeprowadzone przez Cornell Global Labour Institute rzuca zimne światło na te imponujące twierdzenia. W raporcie Cornella stwierdzono, że co najmniej XNUMX procent stali wyprodukowanej na potrzeby rurociągu zostanie wyprodukowane poza Stanami Zjednoczonymi, oraz że po obliczeniu wszystkich efektów może nastąpić utrata netto miejsc pracy. W raporcie napisano:
„Szacunki dotyczące zatrudnienia przedstawione przez TransCanada są bezpodstawne, a projekt nie tylko stworzy mniej miejsc pracy niż państwa branżowe, ale może w rzeczywistości zlikwidować więcej miejsc pracy, niż tworzy. … Utrata miejsc pracy spowodowana byłaby dodatkowymi kosztami paliwa na Środkowym Zachodzie, wyciekami z rurociągów, zanieczyszczeniami i rosnącymi kosztami zmian klimatycznych. Nawet roczny wzrost cen paliwa w wyniku Keystone XL może spowodować utratę części lub wszystkich miejsc pracy utworzonych w ramach projektu”.
Ciężarów tych nie poniesie TransCanada ani koncerny naftowe, ale zachowają zyski. Tak jak lubi to „rynek”.