Ogólnokrajowy strajk w Kolumbii – który rozpoczął się jako powstanie chłopów wiejskich i rozprzestrzenił się na górników, nauczycieli, pracowników służby zdrowia, kierowców ciężarówek i studentów – osiągnął swój siódmy dzień w niedzielę, kiedy co najmniej 200,000 ludzie blokowali drogi i rozpoczęli protesty przeciwko umowie o wolnym handlu między USA a Kolumbią oraz wyniszczającej polityce ubóstwa i prywatyzacji forsowanej przez wspieranego przez USA prawicowego prezydenta Juana Manuela Santosa.
„[Strajk jest potępieniem] sytuacji, w jakiej administracja Santosa postawiła kraj w wyniku jego okropnej, antyzwiązkowej i niezadowalającej polityki” – oświadczyła Central Unitaria de Trabajadores (CUT), największy związek zawodowy w kraju , w oświadczenie.
Protesty i strajki, w dużej mierze ignorowane w anglojęzycznych mediach, spotkały się z ostrym stłumieniem ze strony budzącej postrach policji kolumbijskiej, a także organizacji praw człowieka Bayaca raportowanie strzelaniny, tortury, napaści na tle seksualnym, poważne gazy łzawiące, arbitralne aresztowania i inne nadużycia ze strony agentów państwowych. Niedawno minister obrony Kolumbii Juan Carlos Pinzon twierdził, że strajkujący pracownicy są kontrolowani przez „terrorystyczne” Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii (FARC) w kraju znanym z wykorzystywania niezweryfikowanych twierdzeń o powiązaniach z FARC jako pretekstu do stosowania ostrej przemocy wobec ruchów społecznych.
„Na obszarach wiejskich trwają brutalne starcia, gdzie od poniedziałku rolnicy i kierowcy ciężarówek ustawiają blokady na drogach, a administracja Santos wysłała 16,000 XNUMX dodatkowych żołnierzy, aby „kontrolowali sytuację”” – Neil Martin z kolumbijskiej organizacji solidarności pracowniczej Międzynarodowe Paso powiedział Wspólne marzenia Niedziela. „Nie zgłoszono żadnych zgonów w związku z tą przemocą, ale organizacje praw człowieka i filmy na YouTube dokumentują, jak personel wojskowy bije protestujących, kradnie zapasy, dokonuje wandalizmu, nieuzasadnionych aresztowań i ogólnie podżega do przemocy”.
Protestujący wyrażają szerokie obawy dotyczące polityki publicznej, która niszczy pracowników, rdzenną ludność Kolumbii i społeczności afro-kolumbijskie. The Umowa o wolnym handlu między USA a Kolumbią zmusiło drobnych rolników do konkurowania z dotowanymi produktami amerykańskimi, uczyniło ich bardziej podatnymi na wahania rynkowe oraz podkopało ich zabezpieczenia i sieci bezpieczeństwa socjalnego w wyniku wdrażania polityki neoliberalnej na rynku krajowym. Rolnicy domagają się większej ochrony i usług w kraju dotkniętym poważnym ubóstwem na obszarach wiejskich.
Tymczasem rząd kolumbijski rozdaje pieniądze kochane oferty międzynarodowym firmom wydobywczym, tworząc jednocześnie zakazy i blokady drogowe dla kolumbijskich górników. Podobnie rząd daje dostęp międzynarodowych korporacji spożywczych do gruntów przeznaczonych dla biednych Kolumbijczyków. Pracownicy służby zdrowia walczą z szeroką gamą reform mających na celu patroszenie i prywatyzację kolumbijskiego systemu opieki zdrowotnej. Kierowcy ciężarówek są wymagający koniec niskich płac i wysokich cen gazu.
„To trzecie lub czwarte pozamilitarne powstanie wiejskie na dużą skalę w tym roku” – powiedział Martin Wspólne marzenia.
Kolumbijscy pracownicy organizujący się, aby poprawić swoje życie, spotykają się z atakiem przemocy ze strony państwa: Kolumbia jest krajem na świecie, w którym panuje najwięcej śmiercionośnych działań dla działaczy związkowych, według Centrum Solidarności AFL-CIO, a tylko w pierwszej połowie 37 roku w Kolumbii zamordowano 1 działaczy – podaje wiodący tygodnik informacyjny Semana Raporty.
Santos, który twierdzi, że odmawia negocjacji w czasie strajków, jak dotąd nie odniósł sukcesu w swoich wysiłkach mających na celu stłumienie rosnących protestów, które paraliżują większą część kraju, zwłaszcza na obszarach wiejskich.
„Chcemy tylko rozwiązań naszych problemów” – Javier Correa Velez, szef stowarzyszenia plantatorów kawy o nazwie Dignidad Cafetera, powiedział dotychczasowy Miami Herald. „Strajk jest po prostu objawem choroby, na którą cierpi cały sektor rolnictwa”.