Nie, naprawdę nie da się tego zmyślić: ortodoksyjni ekonomiści w dalszym ciągu powtarzają nam, że przyczyną utrzymującej się stagnacji gospodarczej są zbyt wysokie płace i zasiłki dla bezrobotnych. Tak to prawda. Nie wycierpiałeś wystarczająco.
Biorąc pod uwagę, że ekonomia ortodoksyjna (lub „neoklasyczna” lub szkoła chicagowska, jeśli wolisz alternatywne etykiety) istnieje jako narzędzie propagandy usprawiedliwiające wszelkiego rodzaju kapitalistyczne ekscesy i nierówności, właściwie nie jest zaskakujące, że taki olej wężowy jest nadal sprzedawany z kamienną twarzą . Pomińmy lata stagnacji płac, dziesięciolecia, w których płace nadal pozostają w tyle za wydajnością, koszty mieszkań rosną znacznie gwałtowniej niż inflacja i zwiększone wykorzystanie długu tylko po to, aby utrzymać się na rynku.
Gdybyś tylko pracował za mniej, wszystko byłoby dobrze. Podstawowym powodem tego przekonania jest przyznanie, że w gospodarce kapitalistycznej płace są towarem. (To naprawdę oznacza, że istoty ludzkie są towarem, ale możemy się tutaj spodziewać tylko określonej prawdy). To leżące u ich podstaw przekonanie zwięźle podsumowuje stwierdzenie: zaproponowano ten komentarz przez konserwatywną Bibliotekę Ekonomii i Wolności:
„Bezrobocie to tylko nadwyżka siły roboczej; skoro płace są ceną pracy, podstawową przyczyną bezrobocia muszą być nadmierne płace.”
Ale kapitalizm ma być systemem doskonałym, zawsze zmierzającym do równowagi, zgodnie z dogmatem kapitalistycznym. Dlatego nie powinno być bezrobocia. Najwyraźniej tak, więc co jest winowajcą? Pewnie już się domyślacie – to wina rządu. Samozwańcze narzędzie kapitalistyczne, magazyn Forbes, twierdzi, że płace nie rosną, ponieważ „nie doszło do stłumionych obniżek płac” po światowym krachu gospodarczym w 2008 r., w związku z czym biedne, uciskane korporacje nie mają innego wyboru, jak tylko powstrzymać wzrost płac do poziomu zrekompensować cięcia, które powinny zostać nałożone. Gdyby tylko polityka rządu nie zakłócała magii rynku, wszystko byłoby dobrze, Forbes mówi:
„Podsumowując, regulacje i polityka rządowa są w dużym stopniu powiązane z utrzymującą się sztywnością płac i powolnym wzrostem płac od czasu Wielkiej Recesji”.
Jest ideologia, a potem jest prawdziwy świat
Za te przekonania możesz nawet otrzymać Nagrodę Nobla. Nagroda Nobla w dziedzinie ekonomii w rzeczywistości nie jest Nagrodą Nobla (oficjalnie jest to dodatek zatytułowany „Nagroda Sveriges Riksbank w dziedzinie nauk ekonomicznych ku pamięci Alfreda Nobla”), ale mimo to jest powszechnie uważana za taką i jest najwyższe odznaczenie, jakie może otrzymać ekonomista. To prawie zawsze chodzi konserwatywny ekonomista wyznający ortodoksyjną ideologię. Jednym z niedawnych laureatów jest Thomas Sargent. Choć formalnie otrzymał nagrodę za inną pracę, dr Sargent znany jest z pism, w których argumentuje, że zasiłki dla bezrobotnych są zbyt hojne i gdyby je obniżono, stanowiłoby to „zachętę” dla ludzi do powrotu do pracy.
Tutaj, w prawdziwym świecie, są dużo więcej kandydatów niż miejsca pracy, które zapewniają pensję wystarczającą na życie, a zasiłki dla bezrobotnych nie wystarczają na życie. W zależności od stanu zasiłek dla bezrobotnych wynosi od 30 do 50 procent utraconych zarobków w Stanach Zjednoczonych – to ledwo wystarcza na wygodne życie i zostaje odcięty po 26 tygodniach. Brytyjskie świadczenia są ograniczone do 73.10 funtów i mogą być niższe, jeśli masz oszczędności, których jeszcze nie wykorzystałeś. Za taką kwotę nikt nie żyje.
Zasięg bezrobocia w Europie kontynentalnej jest lepszy i, co ciekawe, niektóre kraje o najwyższym poziomie świadczeń, takie jak Dania, Norwegia i Finlandia, mają jedną z najniższych stóp bezrobocia, chociaż świadczenia te uległy erozji w ostatnich latach. Niemniej jednak siatki zabezpieczeń społecznych na ogół prowadzą do bezrobocia, uważa dr Sargent. W wywiadzie dla szwedzkiej telewizji powiedział, że pracownicy powinni być na to przygotowani mając niskie zasiłki dla bezrobotnych w celu uzyskania odpowiednich zachęt do poszukiwania pracy.
„Sargent wraz ze szwedzkim ekonomistą Larsem Ljungqvistem odkryli, że wysokie i długotrwałe zasiłki dla bezrobotnych w Europie spowodowały, że wielu europejskich pracowników, którzy stracili pracę, pozostaje bezrobotnych przez lata, co powoduje erozję ich kapitału ludzkiego. To sprawia, że na dłuższą metę są mniej zdolni do zatrudnienia. Fakt, że rząd USA przedłużył zasiłek dla bezrobotnych w wielu stanach USA do 99 tygodni, stwierdził Sargent w wywiadzie z 2010 r., „napawa mnie strachem”. ”
Te przedłużone okresy bezrobocia zostały już uchylone, więc mam nadzieję, że teraz może spać spokojnie. Z rzekomo nadmiernie hojnymi siatkami zabezpieczeń socjalnych wiąże się pogląd, że ludzie pracujący uparcie nie zgadzają się na obniżki płac. Nie jest to do końca prawdą, jak pokazują skutki Północnoamerykańskiego Porozumienia o Wolnym Handlu. NAFTA spowodowała utrzymujący się spadek wynagrodzeń dla wysiedlonych pracowników i producenci rutynowo grożą zamknięciem i/lub przeniesieniem swoich zakładów w odpowiedzi na dążenie do uzwiązkowienia od czasu wejścia w życie NAFTA. Ale pamiętajcie, mamy tu do czynienia z ideologią, a nie praktyczną rzeczywistością. Dwa lata temu oddział Rezerwy Federalnej w San Francisco opublikował raport, w którym obwiniono utrzymującą się słabość gospodarczą płace nie spadają wystarczająco. Gazeta twierdziła:
„Jednym z wyjaśnień tego wzorca jest niechęć pracodawców do obniżania wynagrodzeń i niechęć pracowników do akceptowania obniżek wynagrodzeń, nawet podczas recesji, co jest zachowaniem znanym jako sztywność płac nominalnych w dół”.
Cięcie wynagrodzeń nie będzie panaceum
Spadające płace mogą zapewnić krótkoterminowy wzrost zysków przedsiębiorstw, ale zmniejszona siła nabywcza osób pracujących wkrótce spowoduje, że ludzie będą kupować mniej. Jest to katastrofalne w rozwiniętych krajach kapitalistycznych, gdzie wydatki konsumenckie stanowią zazwyczaj od 60 do 70 procent produktu krajowego brutto.
Lars Syll, heterodoksyjny ekonomista i samozwańczy krytyk fundamentalizmu rynkowego piszący na temat: Blog z recenzjami ekonomii świata rzeczywistego, powiedz to jasno:
„Łączne skutki obniżek płac byłyby, jak pokazał Keynes, katastrofalne w skutkach. Zapoczątkowaliby kumulującą się spiralę niższych cen, która spowodowałaby wzrost realnego zadłużenia osób fizycznych i firm, ponieważ ogólny spadek cen i płac nie miałby wpływu na długi nominalne. W gospodarce, która w coraz większym stopniu opiera się na zwiększonym zadłużeniu i pożyczkach, byłaby to brama wejściowa do kryzysów deflacji zadłużenia wraz ze spadkiem inwestycji i wyższym bezrobociem. Krótko mówiąc, depresja zapukałaby do drzwi”.
Spadek płac był faktem podczas Wielkiego Kryzysu, ale to nie pomagało. Do 1933 roku w Stanach Zjednoczonych produkcja płace spadły o 34 proc a bezrobocie wzrosło do około 25 procent. Gospodarka kanadyjska skurczyła się bi ponad 40 proc a bezrobocie osiągnęło 30 procent w 1993 r. Spadki płac nie przyniosły lepszych czasów; dopiero ogromne wydatki rządowe na prowadzenie II wojny światowej położyły kres kryzysowi.
Co więcej, już istniejące niskie płace wiążą się z wysokimi kosztami. Badanie przeprowadzone w 2015 roku przez naukowców z Centrum Badań i Edukacji Pracy Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley wykazało, że świadczenia publiczne przyznawane osobom, które mają pracę, ale nie mogą utrzymać się za skromne zarobki, kosztują społeczeństwo więcej niż X XUM miliarda rocznie w Stanach Zjednoczonych – ponad połowa całkowitych wydatków na pomoc publiczną rządów federalnych i stanowych. Sam Wal-Mart kosztuje podatników szacuje się na 6 miliardów dolarów rocznie subwencjonując niskie zarobki i marne świadczenia sprzedawcy detalicznego, jednocześnie wypłaca podobne kwoty w postaci dywidend, z których połowa trafia do rodziny Waltonów.
Pracuj ciężej za mniej
I wszyscy, którzy w swoim miejscu pracy wykonują pracę dwóch lub trzech osób, niewątpliwie zauważyli, że większa praca nie jest nagradzana większym wynagrodzeniem. Przeciętne gospodarstwo domowe w USA zarabia ok 18,000 XNUMX dolarów mniej niż byłoby gdyby płace dotrzymywały kroku wzrostowi produktywności, a przeciętnemu kanadyjskiemu gospodarstwu domowemu brakuje co najmniej 10,000 XNUMX dolarów rocznie z powodu opóźnionego w płacach wzrostu produktywności. Pracownicy w całej Europiew Wielkiej Brytanii, Niemczech i Hiszpanii również zaobserwowano opóźnienia w wydajności wynagrodzeń.
Przepływ pieniędzy w górę nie tylko powoduje większą nierówność, ale jeszcze bardziej koncentruje władzę w rękach plutokratów. Jak Podsumowanie Davida Ruccio w osobnym Blog z recenzjami ekonomii świata rzeczywistego stanowisko:
„Jeśli połączyć te dwa trendy – zwiększoną nierówność dochodów indywidualnych i zwiększone oszczędności przedsiębiorstw – to jesteśmy świadkami rosnącej prywatnej kontroli nad nadwyżką społeczną. Bogate jednostki i duże korporacje są w stanie samodzielnie uchwycić i zdecydować, co zrobić z nadwyżką, ze wszystkimi konsekwencjami społecznymi związanymi z ich decyzjami o inwestowaniu, gdzie i kiedy chcą – lub nieinwestowaniu, a tym samym gromadzeniu gotówki, spłacie zadłużenia i odkupić własne udziały w kapitale zakładowym.
A propozycje obniżenia stawek podatkowych dla zamożnych osób i korporacji jedynie zwiększą tę prywatną kontrolę”.
I o tym kontekście należy pamiętać podczas czytania takie bajki ze skrajnie prawicowego Instytutu Misesa:
„Wyeliminowanie ubóstwa i zapewnienie ludziom dodatkowego dochodu to cele godne pochwały, ale na tym świecie nie ma darmowych obiadów. A próby wymuszenia dobrobytu poprzez płacę minimalną po prostu stwarzają cały szereg negatywnych i niezamierzonych konsekwencji, szczególnie dla tych, którzy są najbardziej bezbronni”.
Wartość płacy minimalnej w USA wynosi około dwóch trzecich wartości, jaką osiągnęła w 1968 r., gdy osiągnęła swój szczyt, skorygowany o inflację. Kanadyjska płaca minimalna wynosi warte około dolara mniej niż szczyt w 1976 r. Nawet biorąc pod uwagę te same wyniki, wyższa płaca minimalna trudno nazwać „darmowym lunchem”. Jest jeszcze mniej, gdy zdamy sobie sprawę, że miejsca pracy nie powstają dzięki wielkiej życzliwości szefów, a zyski nie są wyczarowane z powietrza przez geniusz kapitalistów. Pracodawcy generują zyski poprzez płacąc pracownikom znacznie mniej niż wartość tego, co wytwarzają. Większy wyzysk poprzez przyspieszenie pracy, zwiększone obciążenie pracą i zmniejszenie świadczeń oznacza, że kapitaliści przejmują większą część wartości tego, co produkujesz.
I tu dochodzimy do prawdziwego znaczenia „wolności”, którą kapitaliści i ich publicyści tak uwielbiają wychwalać. „Wolność” dla przemysłowców i finansistów to fwolność do panowania, kontrolowania i wyzysku inni; „Sprawiedliwość” to nieskrępowana możliwość korzystania z tej wolności, sprawiedliwość odzwierciedlona w strukturach prawnych. Ludzie pracujący mają „wolność” konkurowania w wyścigu w dół zorganizowanym przez kapitalistów. Banki centralne na świecie już to zrobiły wydrukowano i wydało 8 bilionów dolarów (7.4 bln euro) na zakup obligacji, głównie tych wyemitowanych przez ich własne rządy. Wyobraź sobie, co mogłyby przynieść te wydatki, gdyby pieniądze zostały rozdane ludziom lub wykorzystane na produktywne wydatki społeczne, a nie na darmowy lunch dla spekulantów finansowych.
1 Komentarz
Dolack ma całkowitą rację. Oczywiście. To jest kapitalizm.
Jest jeszcze jeden element: kapitalizm może uniknąć rewolucji na dwa podstawowe sposoby:
1) Przekupywać ludzi (patrz FDR i większość socjaldemokracji – chociaż z dnia na dzień stają się one coraz bardziej represyjne i mniej);
2) Tłumić i mordować ludzi do posłuszeństwa.
Amerykańskie neoliberalne imperium globalne wyraźnie wybrało to drugie. Oczywiście zniszczy ludzkie życie za pomocą toksycznych/nuklearnych odpadów, spowodowanych przez człowieka zmian klimatycznych i/lub wojny nuklearnej i zimy, ale kogo to w ogóle obchodzi?
Z pewnością nie Bernie Sanders i jego neoliberalni partnerzy w ramach „reform” Demokratów. Podczas gdy najnowszy idiota w Białym Domu przyspieszył nieco zegar prowadzący do totalitaryzmu, neolibscy Demokraci są małą wskazówką na Zegarze Apokalipsy.
Poruszają się wolniej, ale i tak dotrą o północy razem ze swoimi faszystowskimi wspólnikami w zbrodni. Poza tym program neoliberalny gwarantuje oszczędności, ponieważ jeśli masz Państwo Bezpieczeństwa Narodowego, nie masz wystarczających środków na nic innego.
Wybierz życie. Odrzuć neoliberalizm we wszystkich jego formach i dowiedz się, jak nawiązać kontakt z demokratycznymi socjalistami na całym świecie oraz w swoim sąsiedztwie/miejscu pracy i budować na tej podstawie.
SOLIDARNOŚĆ