Nie jestem pewien, czy to, co widziałem od mojego ostatniego wpisu, jest nowe, czy nie, ale wydaje się gorsze. W moich dwóch poprzednich wpisach, „Kolory słońca” i „Kto zatrzyma deszcz?”, zidentyfikowałem najlepszy sposób ochrony przed rakiem przed promieniowaniem, jaki udało mi się znaleźć? Dzisiaj podsumuję to, co wydaje się być najważniejszym punktem najnowszych ujawnień i ustaleń.
Po pierwsze, wydaje się, że doszło do zatuszowania sprawy i że na bardzo wczesnym etapie w elektrowni Fukishima doszło do jednego lub większej liczby stopień, a jedno z nich jeszcze przed uderzeniem tsunami. Poza potwierdzeniem zwykłej wiarygodności oficjalnych źródeł, kluczowym wnioskiem, jaki można z tego wyciągnąć, jest to, że wiele reaktorów jest jeszcze mniej bezpiecznych, niż wcześniej sądzono. Oprócz czterech na wybrzeżu Kalifornii oraz kilku mniejszych reaktorów badawczych w ich pobliżu, wszystkie zagrożone przez trzęsienie ziemi i możliwe tsunami, które prawdopodobnie nastąpi wcześniej czy później i być może w każdej chwili, co najmniej jeden był w niebezpieczeństwie szkód spowodowanych powodzią w Missisipi, która miała miejsce w zeszłym tygodniu.
Po drugie, coraz wyraźniejsze wydaje się, że nie musimy czekać, aż jeden z reaktorów w USA wybuchnie, powodując poważne niebezpieczeństwo i szkody. Wśród raportów, które przeczytałem lub na których podstawie oparłem się na komentarzach ekspertów nuklearnych, którzy nie są opłacani przez przemysł lub są zatrudnieni przez źródła rządowe zasadniczo w porozumieniu z przemysłem, jeden sugeruje, że pręty paliwowe zostały wyrzucone w powietrze i wyparowały w wyniku wczesnych wydarzeń w Fukushimie, inne mogły lub już stopiły się w konstrukcjach zabezpieczających i nie wiadomo dokąd pójdą, a ogromne ilości radioaktywnej wody przedostały się i nadal są uwalniane do oceanu. Wydaje się również, że reaktory w Fukushimie mogą wyrządzić znacznie większe szkody i ani TEPCO, ani rząd japoński nie są w stanie temu zapobiec. Harvey Wasserman, wieloletni aktywista redagujący stronę internetową nukefree.org, wzywa do podjęcia międzynarodowych wysiłków na rzecz opracowania i wdrożenia planu ograniczenia szkód w możliwie największym stopniu.
Po trzecie, jednym z powodów, dla których tak trudno dokładnie określić, co się dzieje, jest aktywne dążenie do kontrolowania przepływu informacji. Rząd japoński odmówił Greenpeace przeprowadzenia testów na swoich wodach terytorialnych. Komisja Dozoru Jądrowego [sic! Marketingu i Promocji] przestała monitorować sytuację. Amerykańska agencja ochrony środowiska (EPA) i rząd Kanady wstrzymały większość swoich działań monitorujących. I nikt na oficjalnym stanowisku nie mówi wprost. Mamy więc grupę niezależnych ekspertów, którzy twierdzą, że sytuacja jest poważna i się pogarsza, a oficjalne źródła nie tylko odmawiają ujawnienia tego, co wiedzą, ale także nie chcą poznać prawdy. Dlatego ludzie tacy jak ja próbują rozgryźć i podsumować pewne rzeczy, zamiast systematycznie ujawniać i analizować, które powinniśmy otrzymywać z oficjalnych źródeł.
Jedno jest jasne, a mianowicie, że promieniowanie nie jest bezpieczne. Nie ma czegoś takiego jak bezpieczna dawka. Zatem liczby dotyczące odczytów przekraczających dopuszczalne limity, choć niepokojące, wprowadzają w błąd, ponieważ sugerują, że istnieją poziomy, poniżej których promieniowanie nie byłoby szkodliwe. Niedawno znalazłem artykuł, który potwierdza to, co sam domyślałem (chociaż dla jasności nie jestem pracownikiem służby zdrowia ani nie mam formalnego wykształcenia w zakresie biologii ani nauk pokrewnych): Powodem, dla którego nie ma bezpiecznej dawki, jest to, że rak zaczyna się na poziomie molekularnym poziom: „Kilka dowodów przekonuje większość biologów zajmujących się nowotworami, że nowotwór rozpoczyna swój rozwój od JEDNEJ genetycznie nieprawidłowej komórki”. John W. Gofman i Egan O'Connor, Przyczyny raka: czy „zbyt duży nacisk kładzie się na geny, a za mało na środowisko?” Jak uniknąć niektórych błędów, kwiecień 2001, http://www.ratical.org/radiation/CNR/CancerEmphasis.html.
Prawdopodobieństwo zachorowania na raka jest ilościowe, co oznacza, że im większa liczba i wielkość narażenia na substancje lub promieniowanie rakotwórcze, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia raka. I odwrotnie, wydaje się, że im większą liczbę i ilość działań ochronnych lub substancji możemy zgromadzić, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że napotkane przez nas czynniki rakotwórcze faktycznie spowodują rozwój raka. Ale jednocześnie narażenie dużych populacji na czynniki rakotwórcze może powodować dużą liczbę nowotworów. Zagrożenie polega na tym, że woda morska, owoce morza, gleba, powietrze i deszcz mogą przenosić materiały radioaktywne i najwyraźniej dzieje się to coraz częściej w związku z ciągłym uwalnianiem promieniowania z Fukushimy oraz że te rakotwórcze materiały docierają do Stanów Zjednoczonych. Tak więc, choć stopienie reaktora znajdującego się w USA spowodowałoby ilościowo większe narażenie mieszkańców tutaj, to my już jesteśmy narażeni w wyniku promieniowania uwolnionego przez Fukushimę.
Choć mówienie o ochronie siebie w obliczu ataku na poziomie planetarnym na nasze zdrowie i dobrostan, a w istocie na wszystkie formy życia na Ziemi, co opisano w źródłach przytoczonych i cytowanych poniżej, może wydawać się Donkiszotem, wracam do faktem, że ryzyko zachorowania na raka jest ilościowe, że na co dzień jesteśmy narażeni na działanie wielu czynników rakotwórczych i że można w pewnym stopniu przeciwdziałać ich skutkom poprzez ćwiczenia, odżywianie i inne środki. Oprócz informacji i źródeł podanych w moich dwóch bezpośrednio poprzedzających wpisach, ostatnio znalazłem pouczający i przydatny inny post na Washington's Blog, zawierający istotne informacje na temat ochronnego działania przeciwutleniaczy: http://www.washingtonsblog.com/2011/ 05/nowe-niedrogi-test-krwi-mówi-ci.html.
I nie zapominaj, jak zauważono w tym artykule i w innych miejscach, zarówno czerwone wino (kieliszek dziennie), jak i gorzka czekolada (uncja dziennie) należą do wielu dostępnych nam substancji ochronnych.
Istnieje oczywiście granica tego, ile czerwonego wina, gorzkiej czekolady, a nawet Sprawiedliwości może wyleczyć. Wydaje się jasne, że katastrofa w Fukushimie powoduje stale ogromne ilości nieodwracalnych szkód. Moim celem dzielenia się tymi informacjami i analizami jest poinformowanie Cię o zagrożeniu dla Twojego zdrowia oraz Twoich dzieci i wnuków, urodzonych, nienarodzonych, a może takich, na które masz nadzieję, aby dać Ci narzędzia, dzięki którym możesz zrobić wszystko, co w Twojej mocy, aby chroń siebie i tych, których kochasz, oraz próbuj motywować siebie i innych, aby głośno i w inny sposób aktywnie opowiadali się za tym, aby rząd USA zaczął zachowywać się odpowiedzialnie, po pierwsze, monitorując i ujawniając dokładne informacje o sytuacji w Fukushimie, ciągłych emisjach promieniowania i gdzie wędrują różne pierwiastki radioaktywne; poprzez odcięcie (zamiast kontynuowania, jak zaproponował prezydent Obama) wielomiliardowych dotacji, łącznie z ograniczeniem odpowiedzialności, bez których energetyka jądrowa nie mogłaby dalej funkcjonować; oraz poprzez zadbanie o zamknięcie i odpowiedzialną likwidację reaktorów jądrowych w USA oraz rozwój zastępczych źródeł energii, w tym konserwację i wykluczenie spalania biomasy, co zaczynają teraz robić rządy Japonii i Niemiec.
Oto najlepsze i najnowsze wpisy, jakie odkryłem, wraz z ich źródłami, dzięki czemu możesz przejść dalej, aby uzyskać więcej szczegółów:
Z Nuclear Information and Resource Service, http://www.nirs.org/fukushima/crisis.htm: UPDATE, 2:30, piątek, 20 maja 2011 r. Światowe media są zszokowane (zszokowane, mówimy wam…) że stopiły się trzy reaktory w Fukushimie. Gdzie oni byli przez ostatnie 10 tygodni? Myśleli, skąd pochodzi całe to promieniowanie? Pamiętacie to promieniowanie, które spowodowało ewakuację/przeniesienie ludzi aż do 25 km od miejsca reaktora? Nie wspominając o skażeniu żywności, wody morskiej itp.…
Instytucja Oceanograficzna Woods Hole twierdzi, że wpływ Fukushimy na oceany świata przewyższa wpływ Czarnobyla – w rzeczywistości wpływ jest 10 razy większy. Woods Hole otrzymało dotację od National Science Foundation na ustalenie bazowych poziomów radionuklidów zarówno w Oceanie Atlantyckim, jak i Pacyfiku oraz monitorowanie skutków opadu w Fukushimie. Tutaj znajdziesz niedawno opublikowane zdjęcia tsunami uderzającego w Fukushimę Daiichi.
Harvey Wasserman, „Nuclear Rapture? Apokaliptyczne zagrożenie Fukushimy”, http://www.counterpunch.org/wasserman05202011.html:
Fukushima może znajdować się w apokaliptycznej spirali. Zapomnij o wywołanej przez korporacje śpiączce medialnej, która mówi inaczej… lub wcale.
Zabójcze promieniowanie rozprzestrzenia się bez przerwy. Poziom emisji może poważnie wzrosnąć. Nie widać końca.
Potencjał jest wielokrotnie większy niż Czarnobyl. Powstrzymanie tej katastrofy może przekroczyć możliwości Tokyo Electric i rządu japońskiego. Nie ma powodu, aby ponosić dalsze niepotrzebne ryzyko.
Dysponując wszystkimi niezbędnymi zasobami, nadszedł czas, aby stery przejęli najlepsi na świecie naukowcy i inżynierowie.
Nawet wtedy wynik nie jest jasny. …
„The New York Times” doniósł obecnie, że krytyczne awarie zaworów, które przyczyniły się do katastrofy w Fukushimie, prawdopodobnie wystąpiły w wielu reaktorach w USA. …
Jest tego o wiele więcej i nic dobrego. Japonia i Niemcy wykazywały się na tyle zdrowym rozsądkiem, że porzuciły budowę przyszłych reaktorów i zamknęły niektóre istniejące elektrownie.
Ale tutaj blokada mediów korporacyjnych jest praktycznie całkowita. Niewidoczna, nie do pomyślenia wydaje się strategia dla przemysłu desperacko domagającego się federalnych gwarancji kredytowych i dalszej eksploatacji rozklekotanej floty rozkładających się starych reaktorów. Administracja Obamy zakończyła monitorowanie promieniowania owoców morza na Pacyfiku. Nie dostarcza wiarygodnych, systematycznych danych radiologicznych ani medycznych na temat opadów atmosferycznych docierających do Stanów Zjednoczonych. …
Teraz musimy także zmusić WSZYSTKIE rządy świata, by przestały zaprzeczać i skupiły się na jakimś przejęciu kontroli nad Fukushimą. Po dwóch miesiącach pełnych wysiłków cztery reaktory i co najmniej tyle zbiorników wypalonego paliwa nadal są zagrożone. Nasze przetrwanie zależy od powstrzymania Fukushimy przed dalszym napromienianiem nas wszystkich.
Społeczność światowa zebrała się, aby postawić nowy sarkofag wokół Czarnobyla. Równoległe, pilniejsze wysiłki muszą teraz skupić się na Fukushimie. Jakiekolwiek zasoby techniczne, naukowe i materialne są dostępne dla naszego gatunku, właśnie to musi zostać tam wykorzystane. TERAZ!
Z bloga Washingtona, http://www.washingtonsblog.com/2011/05/fuel-rods-most-likely-melted-completely.html:
Czwartek, 19 maja 2011 r. „Pręty paliwowe najprawdopodobniej CAŁKOWICIE stopią się w reaktorach 1, 2 i 3 we wczesnych godzinach kryzysu, zwiększając niebezpieczeństwo bardziej katastrofalnych emisji”
Komisja Dozoru Jądrowego wycofuje się z ciągłego monitorowania japońskiego kryzysu nuklearnego, ponieważ: Warunki w japońskich reaktorach powoli się stabilizują.
Mam nadzieję, że się ustabilizują. Ale jak zauważyłem w zeszłym miesiącu: Rząd japoński i Tepco twierdzą, że reaktory jądrowe są „stabilne”, a emisja promieniowania spadła do niskiego poziomu.
Ale światowej sławy fizyk Michio Kaku – który studiował pod kierunkiem twórcy bomby atomowej Edwarda Tellera – powiedział Democracy
Teraz dzisiaj: *** Sytuacja wcale nie jest stabilna. Zatem mamy do czynienia z tykającą bombą zegarową. Sytuacja wydaje się stabilna, ale najmniejsze zakłócenia – wtórne trzęsienie ziemi, pęknięcie rury, ewakuacja załogi w Fukushimie – mogą spowodować stopienie się trzech elektrowni jądrowych na pełną skalę, znacznie wykraczające poza to, co widzieliśmy w Czarnobylu.
***
Kiedy narzędzie mówi, że wszystko jest stabilne, jest to stabilne tylko w tym sensie, że zwisasz z klifu wisząc za paznokcie. Z biegiem czasu każdy paznokieć zaczyna pękać. Taka jest teraz sytuacja. ***
TEPCO jest jak mały holenderski chłopiec. Nagle mamy pęknięcia na grobli. Kładziesz palec tu, kładziesz palec tam. I nagle zaczynają pojawiać się nowe przecieki, i to przytłaczające.
„The New York Times” podsumowuje rzeczywistą sytuację w jednym zdaniu: Tokyo Electric przyznało w ostatnich dniach, że zniszczenia w elektrowni były poważniejsze, niż wcześniej sądzono, a pręty paliwowe najprawdopodobniej stopiły się całkowicie w reaktorach 1, 2 i 3 we wczesnych godzinach porannych. kryzysu, zwiększając niebezpieczeństwo bardziej katastrofalnych uwolnień materiałów radioaktywnych.
Od Stephena Lendmana, „Potwierdzono stopienie się elektrowni jądrowej w Fukushimie”, 14 maja 2011 r. – http://inteldaily.com/2011/05/fukushima-nuklear-meltdown-confirmed/?utm_source=feedburner&utm_medium=email&utm_campaign=Feed%3A+inteldaily%2Ffeeds+ %28Inteldaily.com%29:
Dowody wizualne potwierdzają obecnie to, co było wiadome wcześniej: a mianowicie, że w elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi należącej do Tokyo Electric (TEPCO) doszło do co najmniej jednego stopienia rdzenia jądrowego, być może znacznie poważniejszego, niż obecnie przyznaje się. Wyjaśniono wcześniejszy artykuł, dostępny pod następującym linkiem: http://sjlendman.blogspot.com/2011/04/fukushima-meltdown-confirmed.html
Ekspert nuklearny Karl Grossman nazywa to ostatecznym koszmarem nuklearnym, chińskim syndromem czasu rzeczywistego, fikcyjnie przedstawionym w filmie z 1979 roku pod tym samym tytułem.
12 maja profesor Instytutu Pokoju w Hiroszimie Robert Jacobs powiedział Russia Today TV, że warunki w roślinach „są znacznie poważniejsze, niż nam wcześniej powiedziano”. W rzeczywistości, potwierdzając tuszowanie, wyjaśnił: „Nie mówiono nam tego przez długi czas… Mam praktyczną zasadę, że wszystko, co jest podawane publicznie, prawdopodobnie stanowi około 10–20% prawdy. Poznanie rozmiaru skażenia i stopnia stopienia paliwa zajmie nam lata. Najlepszy scenariusz w tej sytuacji zakłada, że zaprzestanie wyciekania promieniowania z reaktorów zajmie miesiące”.
W rezultacie warunki w roślinach są niezwykle poważne, być może wymknęły się spod kontroli, ale nie należy się spodziewać, że raporty rządowe lub media to przyznają. Poza tym 12 maja TEPCO stwierdziło, że niski poziom wody całkowicie odsłonił blok nr 1 w Fukushimie, co niechętnie potwierdziło stopienie prętów paliwowych. … Wizualne dowody potwierdzają, że „(jeden reaktor w Fukushimie) rzeczywiście uległ stopieniu jądrowemu. (TEPCO przyznało, że) mniej więcej pięć stóp (jednostki nr 1) prętów paliwowych o długości 13 stóp zostało wystawionych na działanie powietrza i stopiło się. Teraz (wydaje się prawdopodobne), że stopiona kałuża radioaktywnego paliwa mogła wypalić dziurę w dnie obudowy bezpieczeństwa, powodując wyciek „dużych ilości skażonej wody, stwarzając niezwykle poważne zagrożenie dla zdrowia w wielu krajach poza Japonią”.
Co więcej, warunki wydają się pogarszać, a nie poprawiać. Według rzecznika Friends of the Earth, Toma Clementsa: „Wygląda na to, że TEPCO cofa się w opanowaniu sytuacji i sytuacja może powoli ulegać pogorszeniu, a wszystkie (sześć) jednostek ma problemy. W tym momencie TEPCO nadal znajduje się na niezbadanych wodach i nie jest w stanie zrealizować żadnego planu, aby opanować sytuację. …
Główne relacje w mediach
Przez cały kryzys powtarzali oficjalne kłamstwa, ukrywając najważniejsze informacje na temat najgorszej w historii katastrofy ekologicznej. Pomimo znaczenia ogłoszenia TEPCO z 12 maja, „Washington Post”, „Los Angeles Times” i „Chicago Tribune” zignorowały je, podczas gdy autorzy „New York Timesa” Hiroko Tabuchi i Matthew Wald zbagatelizowali je, zamieszczając nagłówek: „Uszkodzenia japońskiego reaktora są większe niż oczekiwano”, stwierdzając: rozwój sytuacji prawdopodobnie „opóźni wysiłki mające na celu przywrócenie” uszkodzonego reaktora w Fukushimie „pod kontrolą”, powiedział w czwartek operator elektrowni, (przyznając) znacznie większe szkody, niż początkowo sądzono…”.
Unikając słowa „stopienie”, Tabuchi i Wald powiedzieli: „odsłonięte paliwo prawdopodobnie stopiło się i opadło na dno statku w postaci małych granulek… Jednak najgorsze obawy się nie ziściły… jądrowa reakcja łańcuchowa (powodująca) pełne stopienie i katastrofalne uwolnienie materiału radioaktywnego.”
W rzeczywistości dokładnie tak się prawdopodobnie stało, ale ukrywanie i zaprzeczanie tego nie potwierdzi, zaostrzając i tak już katastrofalną sytuację, dotykającą mieszkańców tak odległych miejsc, jak Kalifornia, Boston, Islandia, Szwecja i wiele innych krajów w postaci zanieczyszczonego powietrza, wody , gleba, żywność i deszcz nuklearny.
Z Vivian Norris, „Deadly Silence on Fukushima”, http://www.huffingtonpost.com/vivian-norris-de-montaigu/deadly-silence-on-fukushi_b_859241.html?view=print (Wysłano: 05/9 11:05 czasu wschodniego)
Najlepsza strona, jaką znalazłem, zawierająca aktualne informacje ekspertów z branży nuklearnej, znajduje się tutaj. [http://www.fairewinds.com/updates]
Arnie Gundersen przez lata był dyrektorem wysokiego szczebla i w sposób spokojny i naukowy analizuje otrzymywane informacje. Jego najnowsza aktualizacja nosi tytuł „Najgorsze zanieczyszczenie wód gruntowych w Fukushimie w historii broni jądrowej”.
Gundersen jest w kontakcie z wyższymi rangą członkami japońskiego establishmentu nuklearnego. Bardzo niepokojące jest to, że głównym powodem, dla którego Japonia nie wydaje się tak zła jak Czarnobyl, jest to, że wiatr wiał w stronę morza, a nie w przeważającej części w kierunku lądu. Ale wszystko to spowodowało rozprzestrzenienie się nowotworów na populację na całym świecie, a nie skupienie ich wszystkich w Japonii. Bardzo trudno będzie powiedzieć, podobnie jak miało to miejsce we Francji, Skandynawii i innych miejscach, dokąd przemieszczała się chmura czarnobylska w kilka dni po katastrofie.
Podsumuję tutaj niektóre bardzo niepokojące i ważne informacje Gundersona:
1. Nastąpiła eksplozja wodoru i była to detonacja, a nie deflagracja – innymi słowy ogień się spalił, a nie spalił.
2. Analiza klatka po klatce pokazuje płomień, który potwierdza, że zbiornik paliwa pali się w wyniku eksplozji, która rozpoczęła się od eksplozji wodoru, ale która nie mogła unieść paliwa w powietrze, zatem musiało nastąpić gwałtowne eksplozja na dnie basenu z paliwem. Ale potrzeba więcej danych.
3. Gunderson mówi o krytycznych sytuacjach w innych reaktorach jądrowych na całym świecie w przeszłości i wydaje mi się dziwne, że o nich nie słyszymy i o tym, jak mogą nas one nauczyć o tym, co dzieje się obecnie w Fukushimie.
4. Wypompowywana jest radioaktywna woda, a wody gruntowe są skażone, więc musi nastąpić wyciek lub nieszczelności, a tej katastrofy nie da się w żaden sposób powstrzymać. Zanieczyszczenie będzie trwało jeszcze długo, a zanieczyszczenie wód gruntowych będzie przemieszczać się w głąb lądu. Jedno miasto zgłasza radioaktywne osady ściekowe z wód gruntowych lub wód deszczowych.
5. Statek Greenpeace Rainbow Water zwrócił się do rządu Japonii o zbadanie wód w pobliżu Japonii, lecz Japonia odrzuciła ten niezależny wniosek o udostępnienie danych. Agencja Ochrony Środowiska (EPA) zamknęła także wszystkie centra inspekcyjne i NIE prowadzi inspekcji ryb. (Skąd ta cisza?)
Odkąd Gunderson nakręcił ten najnowszy film, zaledwie dzień temu nowe dowody fotograficzne wydają się pokazywać płonące i nowe pożary w Fukushimie (z TBS JNN Japan):
Dlaczego nie ma tego na pierwszych stronach każdej gazety na świecie? Dlaczego oficjalne agencje nie przeprowadzają pomiarów w wielu miejscach na świecie i nie składają raportów na temat sytuacji w zakresie skażenia każdego dnia, odkąd wydarzyła się ta katastrofa? Radioaktywność jest wydawana już od prawie dwóch pełnych miesięcy! Nawet niewielkie ilości uwalniane w sposób ciągły, a zwłaszcza ciągłe narażenie na niewielkie ilości radioaktywności, mogą powodować wszelkiego rodzaju wzrost zachorowalności na nowotwory.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna