Mieszane uczucia w związku z porażką WTO w Genewie
NOWE DELHI – Załamanie negocjacji Światowej Organizacji Handlu (WTO) w Genewie pozostawiło indyjskich analityków z mieszanymi uczuciami. Jeden z poglądów jest taki, że żadna umowa nie jest lepsza niż zła. Po drugie, ponieważ alternatywa dla krajów rozwijających się jest znacznie gorsza, Indie powinny były wykazać się większą elastycznością.
Stany Zjednoczone oskarżyły Indie i Chiny o „nadmierną opiekuńczość” w otwieraniu drzwi dla szerokiego zakresu importu [podkreślenie dodane] – od produktów spożywczych po chemikalia i samochody. Z drugiej strony wiele krajów rozwijających się argumentowało, że dotacje dla gospodarstw rolnych w USA i Europie wypierają własnych rolników z rynku, ograniczając w ten sposób lokalną produkcję żywności i narażając ich kraje na nagłe skoki cen żywności, co miało miejsce w ostatnich miesiącach. Przedstawiciel Chin w WTO powiedział, że USA żądają od krajów rozwijających się „ceny niebiańskiej”. Minister handlu Indii Kamal Nath stwierdził, że Stany Zjednoczone chcą wzmocnić interesy handlowe swoich dużych korporacji z branży rolnej, podczas gdy kraje rozwijające się, takie jak Indie, chcą zapewnić ochronę „źródeł utrzymania swoich rolników”.
______________________________________
Wygląda na to, że Indie i Chiny wiedzą więcej o historii rozwoju gospodarczego niż my. Co jest typowe.
Jeśli chodzi o stosunki społeczne, często zdarza się, że ofiary, osoby znajdujące się w niekorzystnej sytuacji lub osoby, którym deptają buty innych, wiedzą więcej o swoich prześladowcach niż ci, którzy o sobie wiedzą.
Zapytaj dowolną kobietę, a powie Ci więcej o mężczyznach, niż my, mężczyźni, wiemy o własnej płci.
Zapytaj jakąkolwiek uciskaną mniejszość rasową lub etniczną, a powie ci więcej o „przełożonym”, niż oni wiedzą o sobie.
Podczas głodu w Chinach przywódcy byli nieświadomi tego, co się działo, ale głodujący rozumieli to doskonale.
Kraje rozwijające się wiedzą więcej o rozwoju świata rozwiniętego niż my.
Co więcej, do naszej własnej historii gospodarczej podchodzimy za pomocą retoryki i ideologii. Traktujemy nasze narzucone przez siebie mity jak religię: ekonomię opartą na wierze.
Świat rozwijający się słusznie odrzuca nasze próby narzucania umów handlowych, które są w dużej mierze jednostronne. Kiedy potępiamy ich za „nadmierną opiekuńczość”, trzeba mieć poważny przypadek amnezji, aby nie zauważyć hipokryzji.
Nasz rozwój gospodarczy w USA wynikał z jeszcze szerszego protekcjonizmu, niż cokolwiek, czego obecnie winne są Indie i Chiny. Stosowaliśmy niewolnictwo, złe prawo pracy, ogromne kwoty dotacji (wciąż to robimy za pośrednictwem korporacyjnych gospodarstw rolnych i Pentagonu), wysokie cła i skrajną kontrolę inwestycji zagranicznych.
Rozmowy WTO nie ograniczały się do niczego innego jak: „Rób, co mówimy, a nie to, co zrobiliśmy”.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna