Zrecenzowałem nową książkę Josiaha Thompsona w: blogu innego dnia. Książka w przekonujący sposób przekonuje, że JFL zabił drugiego strzelca, ale nie sądzę, żeby był to wsad. Nie jest to również konkluzja Geralda Posnera, że Oswald działał sam, ale im więcej o tym myślę, dochodzę do wniosku, że teza Thompsona jest o wiele silniejsza.[1]
Kilka obserwacji nawiązuje do książki Posnera „Case Closed” opublikowanej w 1993 roku, którą gorąco polecam osobom formułującym lub przewartościowującym opinię na temat zabójstwa JFK:
- Posner zamieścił kilka nieszczerych przypisów, w których umieścił książkę Josiaha Thompsona z 1967 r. „Sześć sekund w Dallas” jako jedną z tych, które pominęły aspekty życia Oswalda istotne dla ustalenia jego winy lub niewinności. W książce Thompsona zbadano jedynie sekundy, w których doszło do zabójstwa – zbadano jedynie, ile i skąd padło strzałów. Książki Thompsona na temat zabójstwa JFK nie dowodziły winy lub niewinności Oswalda.
- Jest tylko jedna wzmianka o COINTELPRO w książce Posnera (s. 143) i odnosi się do programu FBI mającego na celu „infiltrację” grup lewicowych. W rzeczywistości był to A program którego celem było rozbicie, zdyskredytowanie i zniszczenie takich grup, w tym (jak w przypadku Fred hampton) przygotowując ich do zamachu. FBI napisało list do ulicznego gangu, którego celem było podżeganie do morderstwa Hamptona. W podobny sposób próbował podburzyć mafię przeciwko Partii Komunistycznej. W jednej wewnętrznej notatce FBI pochwalono sukces COINTELPRO w podżeganiu do przemocy w czarnych dzielnicach. (Detale tutaj) COINTELPRO powstało na wiele lat przed zabójstwem JFK i istniało przez lata po nim. Deprawacja i przestępczość oddziałów takich jak FBI nie dowodzi, że zaatakowały one JFK, ale jest to kwestia, którą należało wyraźnie poruszyć w książce mającej na celu obalenie teorii spiskowych, które często uznają CIA lub innych urzędników i agencje rządowe za kluczowe podejrzane.
- W rozdziale 3 Posner opisuje z przerażającymi szczegółami tortury przez CIA dezertera z KGB (Jurija Nosenki), co do którego CIA była pewna, że był sowieckim zakładem. Ostatecznie Nosenko otrzymał niewielką pensję w ramach rekompensaty, gdy CIA w końcu przyznała, że nie jest rośliną. Oczywiście (nie bądź głupi) nikt nie poszedł do więzienia za torturowanie Nosenki. Podczas tortur Nosenko powiedział, że Sowieci nie interesują Oswalda po jego ucieczce do ZSRR, że Sowieci uznali go za nieszkodliwego. Ale Nosenko nie zdał wariografów, kiedy to powiedział (co nie było zaskoczeniem, ponieważ był torturowany przez osoby przeprowadzające testy: CIA). Posner skrytykował pisarzy, którzy wspomnieli o nieudanych testach na wykrywaczu kłamstw, ale nie o torturach. To racja, ale Posner nie skomentował, w jaki sposób skrajna brutalność i bezprawie CIA mogła uczynić ją podejrzaną w sprawie morderstwa JFK.
- Kiedy Oswald złożył wniosek o powrót do USA wraz z żoną, urzędnicy amerykańscy opisali go jako „niestabilnego” i „nieprzewidywalnego” i stwierdzili, że należy mu pozwolić na powrót, aby zmniejszyć ryzyko, że jego zachowanie może „szkodzić prestiżowi USA” [s. 71-72 ] Nie przedstawiali Oswalda jako niebezpiecznego, ale jeśli urzędnicy amerykańscy obawiali się, że może ich zawstydzić za granicą, wyobraźcie sobie, jak FBI mogło pomyśleć, że Oswald może zostać wykorzystany do zdyskredytowania lewicy w ramach krajowego programu COINTELPRO, aby właśnie to zrobić i znacznie gorzej .
- CIA przez wiele lat kłamała po morderstwie JFK, twierdząc, że nie przesłuchała Oswalda po jego powrocie z ZSRR. Tak się stało [p78]. Zamiast powiedzieć, że CIA „kłamała”, Posner mówi „oficjalnie zaprzeczono”, co jest denerwujące. Oswald był także przesłuchiwany przez FBI po powrocie z ZSRR [s.79]. Jednak przed morderstwem JFK Oswald nigdy nie miał problemów prawnych po powrocie do USA (z wyjątkiem jednej nocy w więzieniu za walkę z Kubańczykami sprzeciwiającymi się Castro). [s. 79] Posner twierdzi, że 17 agentów FBI otrzymało „potajemną reprymendę” za sposób, w jaki postępowali z Oswaldem przed zabójstwem JFK. [s. 81]
- Posner wskazuje na zeznania biegłych, że karabin Oswalda był na tyle celny, że mógł go z powodzeniem używać. Zgadzam się, ale pomija fakt, że był to jeden z najtańszych karabinów dostępnych w sprzedaży wysyłkowej w 1963 roku. Oswald miał do dyspozycji znacznie lepsze, ale droższe karabiny. Myślę, że to wzmacnia argumenty Posnera przeciwko spiskowi – z pewnością obejmującemu ludzi posiadających pieniądze. Każdy, kto miałby środki, zadbałby o to, aby zabójcy nie szczędzili broni.
- Na s. 105 podaje, że Oswald wyraził wrogość wobec Partii Komunistycznej Stanów Zjednoczonych w swoim dokumencie: „narzędzie ZSRR”.
- Na str. 111-112 Posner pokazuje list, który Oswald napisał do Mariny (jej żony) tuż przed (rzekomo) zamiarem zamordowania generała Williama Walkera, skrajnie prawicowego polityka. W liście nie opisano faktycznego przestępstwa, które Oswald miał wkrótce popełnić, ale poinstruowano ją (po rosyjsku), jak wspierać rodzinę, gdyby został zabity lub „wzięty do niewoli”. Najwyraźniej został napisany, gdy miał zamiar zrobić coś niebezpiecznego i prawdopodobnie przestępczego. Przeanalizujmy kilka faktów. Oswald uciekł do Rosji, wrócił do domu, został przesłuchany przez CIA i FBI, rzekomo próbował zamordować działacza politycznego (Walkera), ale uniknął kary. Oswald nigdy nie został aresztowany ani zabrany na przesłuchanie w związku z próbą, która nie powiodła się jedynie dlatego, że kula, która miała trafić Walkera w głowę, została odbita przez szybę okna. Wszystko to wydarzyło się w czasie obowiązywania COINTELPRO. Jest tu coś bardzo podejrzanego, ale Posner lekceważy to. Co więcej, aresztowanie Oswalda w związku z zamachem na Walkera uniemożliwiłoby Oswaldowi zabicie KFK. Nawiasem mówiąc, myślę, że Oswald prawdopodobnie rzeczywiście próbował zabić Walkera, ale łatwo zrozumieć, jak dobry obrońca mógł zasiać wystarczające wątpliwości, aby uniknąć wyroku za usiłowanie morderstwa. Ale obrońca nigdy nawet nie musiał tego robić, ponieważ Oswald nigdy nie został aresztowany.
- Dlaczego Oswald umieścił adres 544 Camp Street na niektórych ulotkach, które rozdawał w ramach swojego jednoosobowego komitetu Fair Play for Cuba? Był to adres biur, z których korzystali Kubańczycy sprzeciwiający się Castro, byli agenci FBI i inne podejrzane postacie: w zasadzie ludzie, których wielu krytyków Komisji Warrena oskarża o bycie mózgami zabójstwa JFK. Posner przedstawił wiele zeznań świadków, które sugerują, że Oswald nigdy nie miał tam biura ani nawet tam nie przebywał. Posner (jak to czyni w całej książce) dyskredytuje świadków, którzy zaprzeczają wspieranej przez niego tezie. Dochodzi do wniosku, że Oswald, który często podawał fałszywe nazwiska i adresy w formularzach wniosków, mógł po prostu zobaczyć tabliczki z ofertami wynajmu i z tego powodu ich użył. Adres ten – 544 Camp Street – znajdował się bardzo blisko miejsca, w którym kiedyś pracował Oswald. Ale to zabawne wyjaśnienie zbiegu okoliczności jest oczywiście słabe. Co bardziej prawdopodobne, Posner sugeruje również, że mogła to być próba Oswalda zawstydzenia i sprowokowania skrajnej prawicy. Posner nigdy nie wziął pod uwagę, że FBI lub jego sojusznicy mogli zachęcać i/lub tolerować wybryki Oswalda w ramach jego wysiłków mających na celu dyskredytację i podżeganie do przemocy wobec lewicy: COINTELPRO
- Oswald regularnie maltretował swoją żonę Marinę. Była już osobą bezbronną, poślubioną Oswaldowi mieszkającemu w USA, a po zamachu stała się znacznie bardziej bezbronna. To sprawia, że ocena jej wspomnień jest trudna, ale Posner ignoruje to, aby wzmocnić swoje argumenty. Na stronie 147 cytuje zeznania Mariny złożone Komisji Warrena, że nie wyobraża sobie Oswalda pracującego ze wspólnikiem. Ale czy Oswald zwierzył się ze wszystkiego żonie, którą regularnie bił? Czy Marina chciałaby naciągnąć Bóg wie kogo na nią i jej dzieci, sugerując, że wspólnik może nadal przebywać na wolności? Czy mogła być nieświadoma tego, co chciała od niej powiedzieć amerykańska oficjalna władza (tj. że Oswald działał sam). Być może mówiła szczerze, ale nic nie wskazuje na to, że była odważną osobą podejmującą ryzyko, która przeciwstawiłaby się amerykańskiemu establishmentowi głoszeniu niewygodnych prawd lub przedstawianiu niechcianych opinii w tak bezbronnym momencie. Wiele lat później, kiedy wycofała się ze swojego stanowiska, że Oswald jest winny, być może poczuła, że ma silniejszą pozycję, dzięki której może swobodnie wypowiadać się, lub może po prostu uznała, że wtedy lepiej będzie, jeśli jej rodzina zajmie takie stanowisko – usuń część piętno bycia rodziną Oswalda.
- Posner wyjaśnia, jak Oswald powiedział grupom sprzeciwiającym się Castro, że pomoże im w walce z Castro (s. 151-4), prawdopodobnie po to, aby je oszukać. Wkrótce potem Oswald otwarcie sprowokował tych samych ludzi, organizując protesty zwolenników Castro w pobliżu ich biur, co doprowadziło do bójki między nimi a Oswaldem. Oswald został aresztowany i wezwał FBI z więzienia. Agent FBI trafił do więzienia. Posner konkluduje, że rozmowa pokazuje, że Oswald nie był poufnym informatorem FBI, ponieważ zdemaskowałoby to jego przykrywkę. Ale pokazuje Oswalda (uciekiniera do ZSRR i prawdopodobnie już winnego usiłowania morderstwa) robiącego z siebie bardzo publiczne widowisko jako zwolennika Castro marksisty i domagającego się uwagi FBI. Ogromna niekompetencja ze strony FBI nie jest wiarygodnym wyjaśnieniem, dlaczego Oswaldowi pozwolono dokonać zamachu na JFK. Posner nigdy nie wziął pod uwagę tego, że FBI prawdopodobnie założyło, że wybryki Oswalda mogą pomóc im zdyskredytować i rozbić grupy lewicowe, które agencja nielegalnie atakowała.
- Zaledwie 2 miesiące przed zamachem Oswald próbował przedostać się na Kubę przez Meksyk. Chodził tam i z powrotem między ambasadami Kuby i ZSRR w Meksyku, próbując uzyskać wizę na Kubę, ale bezskutecznie. Posner zajmuje się tym w rozdziale 9. Wiele z tego, co przekazuje, jest niemożliwych do zweryfikowania. Wydało mi się dziwne, że Posner bezkrytycznie przekazał relację byłego agenta KGB, mówiąc, że Oswald był tak przestraszony, że machał pistoletem w ambasadzie sowieckiej, mówiąc, że FBI go zabije, jeśli Sowieci nie pomogą mu w przedostaniu się na Kubę. To nie pasuje do zabójcy o stałej ręce, który zaledwie 2 miesiące później zabiłby prezydenta USA z dużej odległości. Wiza Oswalda w Meksyku nie pozwoliła mu na pobyt wystarczająco długo, aby ukończyć proces ubiegania się o wizę na Kubę i wygląda na to, że Kubańczycy i tak by go nie zatwierdzili. Posner przyznaje, że „błąd” CIA doprowadził do spekulacji, że w rzeczywistości był to ktoś podszywający się pod Oswalda w Meksyku. W notatce CIA na temat krótkiego pobytu Oswalda w Meksyku imię, wiek, wygląd fizyczny i imię Oswalda były całkowicie błędne. Pracownicy CIA zaprzeczają sobie nawzajem co do istnienia zdjęcia Oswalda w ambasadzie radzieckiej oraz istnienia zapisu rozmowy telefonicznej Oswalda wykonanej z ambasady radzieckiej w Meksyku. Posner uważa, że to wszystko wina tajemnicy i nieuczciwości CIA, która sama sobie stwarza problemy.
- Posner słusznie zauważa, że posadę Oswalda w budynku Depozytu Książek zabezpieczyli przyjaciele Mariny, zanim ogłoszono trasę konwoju na wizytę prezydenta [s. 204]. Twierdzenie, że zatrudnienie Oswalda było częścią spisku, oznaczałoby, że przyjaciele Mariny byli w to zamieszani. Oznaczałoby to, że ludzie na bardzo wysokim szczeblu manipulowali tymi wydarzeniami, co (dla mnie) nie ma sensu z wielu powodów. Ale Posner mówi też, że 1 listopada agent FBI James Hosty złożył wizytę Marinie, która przebywała u przyjaciół. Hosty'emu powiedziano o nowej pracy Oswalda w Depozytie Książek. 4 listopada, niecałe trzy tygodnie przed zabójstwem JFK, Hosty zadzwonił do Depozytu Książek, aby potwierdzić, że Oswald ma tam pracę [s. 208]. Zatem FBI i CIA monitorowały Oswalda, gościa, który praktycznie błagał, żeby go monitorowali, ale nigdy nie przyszło im do głowy, że może stanowić zagrożenie dla JFK? Myślę, że to w sumie prawdopodobne, ale zakładali też, że Oswald pozostawiony samemu sobie pomoże im zakłócać i dyskredytować lewicę. Co więcej, jeśli FBI i CIA okazały się tak skrajnie niekompetentne, że nie postrzegały Oswalda jako zagrożenia dla JFK, czy nie jest bardzo możliwe, a być może prawdopodobne, że one również całkowicie pominęły jednego lub dwóch wspólników? Nie można po prostu powoływać się na niekompetencję, gdy odciąża to FBI i CIA, ale Posner tak robi.
- 5 listopada Agent Hosty złożył kolejną wizytę w Marinie. Posner (zawsze w dużym stopniu polegający na zeznaniach Mariana) twierdzi, że to całkowicie rozwścieczyło Oswalda. Posner mówi, że 12 listopada, zaledwie 10 dni przed zamachem, Oswald osobiście dostarczył (tak, dostarczył osobiście) notatkę Hosty'emu w biurze FBI w Dallas, które znajdowało się w pobliżu Depozytu Książek. Hosty'ego nie było, więc zabrała go sekretarka. Co zawierała notatka? Nie wiemy tego na pewno, ponieważ FBI przyznaje się do zniszczenia tego. [p215] Przełożony Hosty'ego w FBI kazał mu to zniszczyć. Dziwne, że czyta się to w książce podważającej teorie spiskowe. Posner zakłada, że w notatce Oswalda po prostu proszono Hosty'ego, aby przestał odwiedzać Marinę, ale notatka nie stanowiła żadnego zagrożenia. To wiele założeń, jeśli odwołasz się również do ogromnej niekompetencji FBI, jak w zasadzie robi to Posner. Samo istnienie notatki zostało ukryte przed Komisją Warrena. Posner krytykuje FBI za „zaniedbanie i niewłaściwe postępowanie”. Następnie Posner krytykuje Olivera Stone’a za zasugerowanie w swoim filmie „JFK”, że Oswald mógł ostrzegać FBI o spisku mającym na celu zabicie prezydenta. Ponownie Posner nie bierze pod uwagę oczywistego powodu, dla którego FBI i CIA chciałyby, aby Oswald był na wolności: aby zdyskredytować i zakłócić lewicę. W dalszej części książki Posner mówi, że FBI również ukrywało przed Komisją Warrena, że książka adresowa Oswalda zawierała nazwisko, adres i numer telefonu Hosty’ego [str. 407]
- Posner twierdzi, że po strzelaninie Oswald najwyraźniej „leciał”. [p266] Jasne, ale to niewiele dowodzi, biorąc pod uwagę, że Oswald otwarcie wyraził strach przed FBI, z którym spotkał się zaledwie dziesięć dni przed strzelaniną. Jestem pewien, że Oswald był jednym ze strzelców, być może jedynym, ale mówię tylko, że sam „lot” niewiele w tym przypadku dowodzi.
- Rozdział 13 dotyczy dowodów medycznych, sekcji zwłok, którą przeszedł JFK, a także leczenia, jakie powiedzieli lekarze na izbie przyjęć w Dallas. Podsumowując, Posner przyznaje, że sekcja zwłok nie została przeprowadzona przez patologów sądowych. Przyznaje, że została przeprowadzona w pośpiechu, ponieważ lekarze pracowali w ramach ograniczeń narzuconych przez rodzinę Kennedych, co zrozumiałe, emocjonalną, która chciała, aby przeprowadzono ją szybko. Lekarze spisali protokół sekcji z pamięci, bez wykorzystania zdjęć rentgenowskich i zdjęć, co doprowadziło do błędów.
- W rozdziale 13 Posner na krótko odrzuca ruch głowy JFK w tył i w lewo, gdy ten pochłania śmiertelny strzał. Posner twierdzi, że wyjaśnia to koncepcja „efektu odrzutowego” i skurcz nerwowo-mięśniowy, ale nie wspomina, że HSCA jedynie stwierdziła, że zjawiska te możliwie wyjaśnić. Niejasno przytacza morderstwo dziennikarza w Ameryce Środkowej, który został postrzelony w tył głowy po tym, jak zmuszono go do położenia się na ziemi. Posner twierdzi, że „górna część tułowia i nogi dziennikarza odgięły się od ziemi w kierunku strzelca”. Nieistotny. Co się stało z głową? Czy rzucił się w stronę strzelca? Posner prawdopodobnie ma na myśli Billa Stewarta, który został zamordowany w Nikaragui w 1979 roku. Jak wyjaśniłem w moim blogu, głowa Stewarta została wbita w ziemię, jak można było się spodziewać. Głowa nie odskoczyła w stronę strzelca.
- W rozdziale 14 Posner lekceważy znaczenie niezarejestrowania przesłuchań Oswalda prowadzonych przez policję w Dallas, stwierdzając, że w 1963 r. nie była to procedura [s. 343]. Niesamowicie słaba wymówka, biorąc pod uwagę, że było to przesłuchanie oskarżonego o zabójcę prezydenta USA.
- W ostatnich rozdziałach książki przedstawia Ruby jako niezrównoważonego zbira, który zastrzelił Oswalda, ponieważ chciał być bohaterem – aby zetrzeć plamę morderstwa z Dallas, a nawet ze społeczności żydowskiej. Dlaczego społeczność żydowska? Za ogłoszenie w gazecie atakujące JFK w dniu zamachu zapłacił Żyd. Ruby była oburzona reklamą. Ruby był Żydem (był oskarżony pod jego prawdziwe imię którym był Rubenstein) i gwałtownie reagował na wszystko, co uważał za antysemityzm. Tak naprawdę Ruby reagowała gwałtownie na różne rzeczy. Moim zdaniem morderstwo Oswalda przez Ruby jest o wiele bardziej oczywiste niż morderstwo Oswalda w roli „szalonego samotnego zabójcy”. Zgadzam się w tej kwestii z Posnerem, ale nawet tutaj stara się on zbyt mocno. Jak twierdzi, spiski nie muszą być szczegółowo zaplanowane [s. 395].
- Zauważyłem, że zarówno zwolennicy teorii spiskowych, jak i Posner mają tendencję do odrzucania inteligencji Oswalda, chociaż z różnych powodów. Niektórzy zwolennicy teorii spiskowych chcą przedstawiać Oswalda jako osobę niezdolną do bycia kimkolwiek więcej niż „kostkiem”. Posner ma tendencję do przedstawiania Oswalda jako nieudacznika, który nie może w życiu osiągnąć nic poza szczęśliwym strzałem, który zabił JFK (tj. Niezdolnego do spiskowania z nikim). Oswald miał dysleksję. Musiałby być wyjątkowo uzdolniony, żeby dobrze sobie radzić w szkole, biorąc pod uwagę jego dysleksję oraz skrajną biedę i dysfunkcję jego rodziny. Ciągle się przeprowadzał i zmieniał szkoły. Prawdopodobnie brakowało mu umiejętności społecznych, które pomogłyby mu współpracować z innymi i rozwijać się intelektualnie na tyle, na ile chciał, choć trudno powiedzieć, w jakim stopniu. Zeznania na jego temat złożone po zamachu mogą zostać wypaczone z najróżniejszych powodów. Ale Oswald nauczył się mówić i czytać po rosyjsku jako dorosły. To niemałe osiągnięcie. Nawet w relacji Posnera Oswald miał bardzo silną potrzebę uczenia się i czytania. Posner opisuje Oswalda jako zasadniczo mającego sfrustrowane urojenia wielkości. To prawdopodobnie do pewnego stopnia uczciwe, ale wydaje się, że do pewnego stopnia Oswald był prawdopodobnie świadomy – podobnie jak wielu ludzi z klasy robotniczej w społeczeństwach kapitalistycznych – że ma potencjał do wykonywania czegoś więcej niż tylko rutynowej pracy – i nie był szczęśliwy, mogąc po prostu pilnować swojego miejsca.
[1] Początkowo uważałem to za porażkę, ale im więcej myślałem o lukach w tezie Posnera, tym bardziej faworyzowałem tezę Thompsona
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna