(1) Podczas wykładu publicznego ktoś cię pyta: „OK, rozumiem, co odrzucasz, ale zastanawiam się, po co jesteś? Jakich instytucji chcesz, aby twoim zdaniem były lepsze od tych, które mamy, dla gospodarki, polityki, płeć, rasa, ekologia czy cokolwiek innego, co Twoim zdaniem jest najważniejsze, aby mieć wizję?
Myślę mniej w kategoriach instytucji, a bardziej w kategoriach procesów. Kapitalizm to coś więcej niż zbiór instytucji, ale proces wyzysku realizowany za pośrednictwem różnych instytucji. Zacznę więc od konieczności położenia kresu kapitalizmowi lub przekroczenia go i rozpoczęcia procesu, który doprowadzi do końca wyzysku i klas.
Aby tak się stało – co dla mnie oznacza socjalizm, który może być socjalizmem tylko wtedy, gdy jest demokratyczny – społeczeństwo będzie musiało zostać zreorganizowane w taki sposób, aby produkcja ostatecznie nie była już nastawiona na zysk, a towary były produkowane w celu zaspokojenia potrzeby ludzi i być produkowane w sposób nie szkodzący środowisku.
Konieczne będzie planowanie gospodarcze na poziomie krajowym, regionalnym i lokalnym. Ostatecznie planowanie gospodarcze będzie musiało odbywać się na poziomie globalnym, aby nie dopuścić do odtworzenia nierównego podziału bogactwa na tej planecie. Planowanie gospodarcze będzie musiało uwzględniać potrzeby konkretnego obszaru geograficznego; co można produkować na tym obszarze i na jakie rynki (a także co można produkować na rynki spoza danego regionu). W planowaniu takim konieczne będzie zaangażowanie zarówno obywateli, jak i ekspertów, co oznacza, że musi istnieć proces edukacyjny, który faktycznie angażuje obywateli.
Należy zwyciężyć w podejściu ekonomicznym, które uwzględnia nierówności strukturalne wytwarzane przez kapitalizm. Oznacza to, że nie można zakładać, że wszyscy zaczynamy z równymi szansami. Należy przeznaczyć zasoby na rozwiązanie problemu „niedorozwoju” różnych społeczności, grup etnicznych/rasowych itp. Należy to jednak wziąć pod uwagę przy przezwyciężaniu podziału pracy ze względu na płeć. W tym sensie instytucje budowane w socjalizmie muszą mieć na celu naprawę szkód wyrządzonych przez kapitalizm (a także szkód spowodowanych przez wcześniejsze systemy). Obejmuje to szkody wyrządzone planecie; różnym narodom; i kobietom.
(2) Następnie ktoś na tym samym wydarzeniu pyta: „Dlaczego robisz to, co robisz? To znaczy, rozmawiasz z nami i wiem, że piszesz, może i organizujesz, ale dlaczego to robisz? Co robisz? myślisz, że to się uda? Jaki jest Twój cel na nadchodzący rok lub na następne dziesięć lat?
Robię to, co robię jako lewicowy pisarz i aktywista, ponieważ nie mogę sobie wyobrazić bardziej sensownego życia. Rozglądam się po ludziach, którzy na co dzień próbują zrozumieć szaleństwo kapitalizmu. Wierzę jednak również, że aby skutecznie stawić czoła uciskowi, należy zbudować organizację. Z tego powodu frustrują mnie ci, którzy wierzą, że elektroniczne organizowanie może zastąpić osobistą interakcję – twarzą w twarz – z żywymi ludźmi.
Mam wiele celów na najbliższe lata. Po pierwsze, chcę zachować zdrowie i ducha, aby móc walczyć i przeciwstawiać się uciskowi. Po drugie, chcę być częścią budowy partii politycznej radykalnej lewicy, która łączy działaczy i liderów postępowych ruchów społecznych w celu transformacji społecznej. Po trzecie, chcę pracować z jeszcze szerszą gamą postępowych aktywistów zaangażowanych w bardziej bezpośrednią walkę o reformę strukturalną w kapitalizmie.
(3) Jesteś w domu i otrzymujesz e-mail z informacją, że nowa organizacja próbuje utworzyć na skalę międzynarodową, łącząc krajowe oddziały itp. Prosi Cię o przyłączenie się do tego wysiłku. Czy możecie sobie wyobrazić wiarygodne warunki, w których moglibyście powiedzieć: „tak, poświęcę całą swoją energię, aby tak się stało wraz z resztą z was, którzy już jesteście zaangażowani?” Jeśli tak, jakie to są warunki? A może zamiast tego myślisz, że niezależnie od treści programu i składu uczestników, pomysł nie może być wartościowy ani teraz, ani może nigdy. Jeśli tak, dlaczego?
Byłbym bardzo podekscytowany takim wysiłkiem, chociaż miałbym też pewną dozę, jak sądzę, zdrowego sceptycyzmu. Choć jestem internacjonalistą, uważam, że walki społeczne w dużej mierze toczą się w kontekście państwa narodowego. Tak więc, chociaż byłbym podekscytowany organizacją międzynarodową, chciałbym zrozumieć, w jaki sposób jest ona zarządzana; jak podjęto decyzje; jaki byłby wpływ takiej organizacji na decyzje podejmowane na szczeblu krajowym; Jest to szczególnie ważne, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że Stany Zjednoczone znajdują się w centrum globalnego imperium i że świadomość imperialna infekuje znaczną część populacji, w tym część lewicy.
Chciałbym jednak wiedzieć, że taka organizacja:
• Miał strategię osiągnięcia socjalizmu, która uwzględniała różne konkretne warunki różnych państw narodowych, ale nigdy nie zapominała o walce klasowej – w kraju i na świecie.
• Był zwolennikiem lewicowego antyimperializmu (i jako taki nie godził prawicowego populizmu z prawicowym antyimperializmem).
• Podjął aktywną walkę z rasizmem, uciskiem narodowym, męską supremacją/patriarchatem, heteroseksizmem i uciskiem klasowym.
• Włączył walkę z katastrofą ekologiczną do ogólnej pracy organizacji.
• Miał demokratyczny proces decyzyjny.
(4) Czy sądzisz, że wysiłki na rzecz organizowania ruchów, projektów i naszych własnych organizacji powinny ucieleśniać nasiona przyszłości w teraźniejszości? Jeśli nie, dlaczego? Jeśli tak, czy możesz z grubsza powiedzieć, jakie, według Ciebie, będą konsekwencje dla organizacji, którą byś faworyzował?
Tak, powinni spróbować. Proces podejmowania decyzji musi zapewniać szeroką, demokratyczną dyskusję prowadzącą do ostatecznych, uzgodnionych wniosków. Należy zachęcać do debaty. Dla przywódców powinny obowiązywać takie ograniczenia kadencji, aby nie mogli oni sprawować najwyższych stanowisk przez okres dłuższy niż 10 lat (z możliwością dodania kilku lat) bez przerwy, zanim będą mogli ponownie kandydować.
Organizacja musi praktykować krytykę/samokrytykę, podczas której członkowie zastanawiają się nad swoją pracą i podejmują wysiłki, aby ją ulepszyć. W takiej sytuacji krytyka nie może być bronią, ale musi być narzędziem doskonalenia członków i organizacji jako całości.
Organizacja powinna podjąć próbę zbudowania instytucji edukacyjnych, w których członkowie i przyjaciele mogliby wymieniać się edukacyjnie i kulturalnie. Członkowie i osoby kontaktowe powinny dołożyć wszelkich starań, aby uczyć się na podstawie kultur różnych grup, w tym na podstawie historii uczenia się i języków. Będzie to wymagało wyrafinowanej operacji medialnej, dzięki której członkowie, przyjaciele i wyborcy dowiadują się o walkach toczących się na całym świecie.
(5) Dlaczego odpowiedziałeś na ten wywiad? Jak myślisz, dlaczego inni nie odpowiedzieli?
Odpowiedziałem na to pytanie, ponieważ uważam, że na tego rodzaju pytania lewacy powinni odpowiadać. Musimy jednak rozwikłać odpowiedzi i nie przyjmować ich za pewnik.
Jedną z trudności, przed którymi stoimy, także w ramach tego konkretnego projektu (RESOC), jest niewystarczająca ilość dialogu. Poszczególni ludzie formułują oświadczenia, twierdzenia lub argumenty, ale między samymi autorami niewiele jest wzajemnej wymiany zdań. Do niektórych esejów zamieszczono komentarze, ale niekoniecznie trafiają one tam, gdzie powinny.
Mój wniosek z tego jest taki, że oprócz przestrzeni, w której jednostki (i grupy) mogą wyrażać swoje poglądy, musi istnieć także przestrzeń dla zorganizowanej wymiany. Może to zachęcić innych do aktywnego udziału.
Moim zdaniem część trudności w zachęceniu innych do udziału wynika z wymagań i nacisków, jakich ludzie doświadczają w życiu codziennym (i walkach społecznych), a także pewnego poziomu bierności powiązanej z cynizmem. Innymi słowy, pytanie, które wiele osób zadaje, brzmi w takiej czy innej formie: „…dokąd to zmierza?” W tym stopniu proces RESOC będzie musiał zostać w pewnym momencie powiązany, co być może doprowadzi do dyskusji na poziomie lokalnym, obok wymian transgranicznych i dyskusji dotyczących strategii i wizji.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna