http://www.countercurrents.org/karthik010213.htm
Vishwaroopam: ciekawy film, który ostatecznie pochwala imperializm Stanów Zjednoczonych
Autor: Karthik Ramanathan
01 lutego 2013
Przeciwprądy.org
Fremont, Kalifornia: W piątek 25 stycznia byłem szczęśliwy, że mogłem obejrzeć pokaz filmu szpiegowskiego thrillera Kamala Hassana „Vishwaroopam” i chociaż nie byłem szalonym fanem kina jak wielu innych na widowni, było to przyjemne okazję, aby osobiście zobaczyć pana Kamala Hassana jako gościa na tym wydarzeniu. Osobiście po raz pierwszy spotkałem aktora, którego filmy tamilskie oglądałem i które podobały mi się od dzieciństwa.
Zanim przejdę dalej, chciałbym wprost stwierdzić, że żądanie zakazania tego filmu jeszcze przed jego premierą, ze strony muzułmańskiej Munnetry Kazhagam i innych osób z Tamil Nadu, jest po prostu dziwaczne i sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem i konstytucyjnie gwarantowaną wolnością słowa. Byłoby to prawdą, nawet gdyby zarzuty dotyczące uprzedzeń wobec muzułmanów (lub potencjalnie jakiejkolwiek innej religii) były zasadne, a po obejrzeniu filmu stwierdzam, że ten szeroki zarzut wobec filmu po prostu nie ma uzasadnienia. Rząd Tamil Nadu niestety stworzył negatywny precedens przeciwko ochronie wolności słowa, uspokajając marginalne grupy muzułmańskie, które żądają zakazu wyświetlania filmu. Obecny stan rzeczy, w którym premier TN Jayalalitha domaga się ochrony wolności słowa w tym samym zdaniu, w którym żąda od twórcy zmodyfikowania swojego filmu w oparciu o sprzeciwy przeciwników jego premiery, po prostu przeczy logice. Hitler również poparłby wolność słowa, gdyby wypowiedzi, które mu się nie podobały, zostały zmodyfikowane w celu usunięcia budzących zastrzeżenia treści. Mam nadzieję, że film zostanie dopuszczony do emisji bezwarunkowo, bez żadnych warunków modyfikowania jego treści.
Film wykorzystuje wiele rzadko stosowanych w kinie indyjskim koncepcji, w tym szerokie wykorzystanie grafiki komputerowej, wprowadza innowacje w fabule, która jest zarówno wyjątkowa, jak i wielowątkowa. Prawdziwy thriller trzymający w napięciu, ale także trzymający widza w niepewności co do motywów i tożsamości niemal do samego końca. Dla nich film ogląda się z przyjemnością, jeśli nie zwracać uwagi na ukazane w nim wydarzenia historyczne.
Opowieść o wzajemnie korzystnym sojuszu z imperializmem Stanów Zjednoczonych
Jednak jako osoba posiadająca sumienie nie można być ślepym na narrację polityczną, która ostatecznie jest prezentowana w filmie. Pan Hassan gra rolę muzułmańskiego agenta RAW (indyjskiego wywiadu), Wasima. Wasim infiltruje infrastrukturę Al-Kaidy w Afganistanie, udając dżihadystę, w ramach pomocy siłom inwazyjnym Stanów Zjednoczonych w 2002 roku, co rzekomo przynosi korzyść również Indiom. Nie jest do końca jasne, dlaczego pomoc w nielegalnej przez prawo międzynarodowe pomocy w okupacji i operacjach wojskowych jest korzystna dla Hindusów, z wyjątkiem kilku krótkich nagrań przedstawiających szalone plany agentów Al-Kaidy mające na celu przeprowadzenie ataków terrorystycznych na Indie. Sugeruje to raczej błędnie, że Al-Kaida jest centralną organizacją dowodzenia, podczas gdy w rzeczywistości najlepsze dostępne analizy wskazują na odmienne zbiory jednostek i grup jedynie luźno ze sobą powiązanych, których przywództwo jest bardziej symboliczne niż organizacyjne [1].
Jest to narracja, która ma szerokie implikacje dla zglobalizowanych Indii i skłonność do postrzegania siebie jako „naturalnych sojuszników” Stanów Zjednoczonych – państwa, które rutynowo najeżdża, terroryzuje i morduje niewinnych i narody w imię wolności i sprawiedliwości – zapominając nasze moralne obowiązki jako ludzi skolonizowanych przez podobne siły w niezbyt odległej przeszłości. Wzajemne znaczące korzyści z sojuszu USA to oksymoron, o czym przekonali się nasi pakistańscy sąsiedzi na własnej skórze, gdzie niemal codziennie na ich ziemi giną niewinni ludzie w wyniku ataków dronów, a wojsko jest zbyt zależne od wsparcia USA, aby bronić swojej ludności cywilnej.
Och.. Zbrodnie imperialne są jedynie błędami mającymi dobre intencje lub niezamierzonym zabezpieczeniem…
Pamiętam dwie sceny z filmu, jedną, w której amerykański żołnierz w helikopterze przypadkowo strzela do cywila, a film wyraźnie pokazuje wyraz skruchy na twarzy snajpera. W innym przypadku amerykański samolot w trakcie strzelaniny bombarduje budynek, w którym mieszczą się kobiety i dzieci – podczas gdy sami islamiści wyrażają pewność, że Amerykanie nie będą zabijać kobiet i dzieci – najwyraźniej nieznanej agresorom mającym dobre intencje. Kontrastuje to z obrazami morderstw i zabójstw dokonywanych przez bojowników islamistycznych, którzy nie mają poczucia wyrzutów sumienia ani miłosierdzia nawet wobec własnych kobiet, nie mówiąc już o swoich ofiarach. W ten sposób film wpisuje się w kolonialną narrację, która po prostu kłóci się z logiką imperializmu i faktami historycznymi. Nikt w Indiach nie uważa, że Brytyjczycy dokonali swoich masowych zbrodni polegających na deindustrializacji gospodarczej, głodzie spowodowanym przez człowieka i masakrach, takich jak Jalianwala Bagh, przez pomyłkę. Filmy po prostu udają, że nie znają najwyższej zbrodni zwanej agresją potępioną w Norymberdze i jej zastosowania w odniesieniu do inwazji Stanów Zjednoczonych na Afganistan. Wystarczy powiedzieć, że Stany Zjednoczone wiedziały przed inwazją i dywanowym bombardowaniem Afganistanu, że pozostawiają „miliony Afgańczyków… narażonych na poważne ryzyko śmierci głodowej”. [2] Od tamtej pory wiemy, że Stany Zjednoczone nie tylko spowodowały śmierć w Afganistanie dziesiątek tysięcy ludzi, ale także rozszerzyły swoją kampanię na sąsiedni Pakistan, w wyniku czego zginęło jeszcze więcej niewinnych ludzi. [3]
Agresja kolonialna: fakt, pamięć i produkcja filmowa
Końcowa scena naprawdę wywołała u mnie strzałę: Wasim jest przedstawiany jako bohatersko zabijający muzułmanina, który próbuje wystrzelić rakietę w stronę atakującego amerykańskiego helikoptera, i skutecznie udaremnia tę próbę. W ten sposób pan Hassan myli zbrojny opór wobec zagranicznego agresora z aktami terroryzmu, kryminalizując w ten sposób akty oporu. Niewielu Hindusów chciałoby bohatersko myśleć o Brytyjczykach, którzy zamordowali Rani Lakshmi Bhai lub Tipu Sultan, lub o tysiącach nieznanych Hindusów, którzy oddali życie, próbując wyzwolić swój naród nawet w obliczu większego wroga. Ani ONZ, która wyraźnie wykluczyła opór ze swojego najmocniejszego potępienia terroryzmu.[4] Po co przedstawiać w czysto negatywny sposób afgański opór wobec okupacji amerykańskiej, chyba że celem filmu jest zdobycie pozytywnych recenzji w prasie zachodniej i Hollywood, nawet za cenę wspierania zbrodni imperialnych.
Jest jedna rzecz, w której film ma rację. Wasim jest lojalnym indyjskim muzułmaninem, zawsze gotowym wykonywać polecenia państwa indyjskiego. Jednak zawsze jest zajęty zapewnieniem sukcesu USA, czy to w Afganistanie, czy później zapewnieniem bezpieczeństwa Nowego Jorku – czyli działaniami, którymi powinny się zajmować agencje amerykańskie. Nawet jeśli błędnie przedstawiamy obraz indyjskich zdolności wywiadowczych jako lepszych od nieudolnych amerykańskich śledczych, ma to związek z rzeczywistością: rząd indyjski i jego klasa średnia przypisują niezwykle wysoki priorytet wykonywaniu poleceń potężnych światów, nawet jeśli zapominają priorytety rządzenia własnym narodem, jego potrzeby, historię i konstytucję.
Nigdy nie można oczekiwać, że fikcja przedstawi wszystkie fakty. Jednak film ten konsekwentnie opowiada się po stronie imperializmu i wybiela jego rolę w zaognianiu napięć w regionie. Pan Hassan i inni przedstawiciele indyjskiego kina mogliby również rozważyć nakręcenie filmów opartych na naszej własnej historii kręcenia filmów, które wzywają do sprawiedliwego porządku społecznego. Na przykład nawet w fikcji potencjalna i równie ekscytująca, wielowątkowa fabuła mogłaby skupiać się na niewinnych osobach, które są rozdzierane przez amerykańską machinę wojenną oraz ich nielegalne tortury i przetrzymywania, a którym udaje się wyrwać z jej szponów, aby odnaleźć życie i człowieczeństwo oraz pozytywne sposoby przeciwstawienia się imperium amerykańskie. W takim przedsięwzięciu miałby sprzymierzeńców w Ameryce Północnej, w postaci twórców filmowych takich jak Michael Moore (Farenheit 911) czy James Cameron (Avatar). Być może Hollywood nie zaprosi wtedy pana Hassana, ale być może zostanie on zapamiętany w salach wymiaru sprawiedliwości i w umysłach kochających wolność narodów na całym świecie. Wybór należy do niego i reszty indyjskich twórców filmowych. Historia nie będzie jednak łaskawa dla tych, którzy o niej zapominają.
[Autor jest profesjonalistą mieszkającym w San Jose w Kalifornii i można się z nim skontaktować pod adresem [email chroniony] . Poza pracą pisał i brał udział w różnych kwestiach związanych z prawami człowieka, takich jak wojna, opieka zdrowotna, solidarność z Kubą.]
Referencje:
1. Zobacz książkę brytyjskiego śledczego Jasona Burke’a: „Al-Kaida”.
2. Samina Ahmed, Bezpieczeństwo Międzynarodowe 26, nr. 3, 2001-02.
3. Poniższy raport Human Rights Watch dotyczy lat 2006–07 i początku 2008 r. http://www.hrw.org/news/2008/09/07/afghanistan-civilian-deaths-airstrikes
W raporcie prawdopodobnie nie docenia się ofiar cywilnych, przyjmując założenia dotyczące konfliktu cywilów z talibami, czego nie da się osiągnąć bez wydania orzeczenia przez sprawiedliwy sąd. Nawet przy tych niedoszacowaniach całkowita liczba ofiar wśród ludności cywilnej, jeśli ekstrapoluje się ją na cały okres od 2001 do 2012 r., nadal jest rzędu dziesiątek tysięcy. Nie obejmuje to również tych, którzy zmarli z głodu, chorób i więzienia w wyniku inwazji Stanów Zjednoczonych. Ataki dronów w Pakistanie jeszcze bardziej zaogniły napięcia i strach przed rozpadem pakistańskiej armii oraz dalszym wzrostem bojówki islamskiej.
4. Rezolucja ONZ 42/159 z 7 grudnia 1987 r. Departament Stanu USA określił rok 1987 jako rok szczytowy terroryzmu. Więcej informacji na temat zagadnień oporu i terroryzmu oraz uzasadnień wojny Stanów Zjednoczonych w Afganistanie można znaleźć w publikacji Noama Chomsky’ego „Hegemonia or Survival”.
Karthik Ramanathan jest starszym inżynierem w firmie Samsung Electronics w San Jose w Kalifornii. Poza pracą pisał o różnych ruchach politycznych przeciwko wojnie, solidarności z Trzecim Światem i sprawiedliwości gospodarczej w Stanach Zjednoczonych oraz był z nimi związany. Można się z nim skontaktować pod adresem [email chroniony]
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna