Niech to będzie krótkie i miłe. Charles Darwin nie jest ulicznym urwisem z powieści Charlesa Dickensa. Były Karol był bogaty. Był niezależny i bogaty, dzięki czemu mógł uwolnić się od ograniczeń władzy narzucanych przez środowisko akademickie. Współczesna nauka dźwiga ciężar hipokryzji, który niewielu jest w stanie pokonać. Noam Chomsky, James Hansen (powinien być bohaterem kultury) i kilku innych jest godnych uwagi, ale stanowią znikomą mniejszość.
Edukacja naukowa przekazuje dwie zasady: 1) integralność pracy; szukać prawdy poprzez uważne i dokładne obserwacje oraz 2) hipokryzję nauki; nie mówcie zgodnie z prawdą o instytucjach nauki.
Nauka nie jest dla miłych ludzi. Współczesna nauka akademicka to instytucja pełna brutalnego nadużywania władzy, bitew o władzę, walk o pieniądze, walk o prestiż, nieuczciwości, fałszywych danych, a przede wszystkim pozorów uczciwości. Mili ludzie albo wycofują się z nauki, albo są w inny sposób marginalizowani.
Nowoczesne instytucje naukowe odzwierciedlają patriarchat i tyranię.
Zamieszanie wokół ClimateGate dotyczy głównie utrzymującego się fałszywego obrazu nauki jako miłego miejsca. Rzeczywistość nauki nie spełnia oczekiwań. Powinniśmy być zaskoczeni, że dotychczas ujawniono tak niewiele przykładów małostkowości i idiotyzmu. Uwierz mi, jest tam. Po prostu nie jesteś w to wtajemniczony.
Po raz kolejny korporacyjne media wybielają naukę jako nowoczesną instytucję kultury. Nadal jest to głównie grupa facetów rywalizujących ze sobą o miano samca alfa. Poszukiwanie prawdy i rzeczywistości to pusta retoryka. Podobnie jak w przypadku Kościoła katolickiego, religia jest pretekstem do spotkań małej grupy mężczyzn, przede wszystkim po to, aby zapewnić sobie bezpieczną przystań dla wykorzystywania seksualnego dzieci, tak współczesna nauka jest bezpieczną przystanią dla małej grupy mężczyzn do walki o prestiż ukrywając się za cienką fasadą „poszukiwania prawdy”. Naukowcy lubią prawdę, o ile światło nie jest skierowane w ich stronę.
Nauka to kolejna okropna instytucja zdominowana przez mężczyzn, w której mili ludzie rzadko przeżywają. Ci, którzy cenią uczciwość osobistą, wycofują się lub są wypędzani.
Więc CimateGate? O co tyle zamieszania? Gdybyśmy znali prawdę o badaniach klimatycznych, wiedzielibyśmy o sfałszowanych danych i zaciekłych bitwach o władzę. Naukowcom nie podoba się idea „nauki o nauce”. Przyjrzyj się uważnie kwarkom lub DNA, ale nie przyglądaj się zbytnio funkcjom instytucjonalnym i indywidualnym zachowaniom. Naukowcy są posłuszni władzy i wolą tyranię od demokracji.
W każdym razie. Byłem tam i zrobiłem to. Wiele dobrej nauki powstaje w strasznych warunkach subkulturowych, o których niewiele osób spoza nauki ma pojęcie. Korporacyjne media opowiadają nam o kłopotach finansowych Dubaju, ale nie o wykorzystywaniu niewolników do budowy Dubaju. Podobnie korporacyjne media szerzą głupie złudzenia na temat nauki, jakby była to jakaś baśniowa kraina. Media nie mówią nam o wykorzystywaniu absolwentów jako niewolników kadry ani o wielu innych nadużyciach.
ClimateGate to tak naprawdę nic. Jakiś normalny facet chce zostać królem Klimate, niech to diabli. Nic nie rwie się pod słońcem.
Naukowcy jako grupa nie mają większej uczciwości niż bankierzy z Wall Street. Nikt nie oczekuje od bankierów uczciwości. Kiedy nadchodzą wydarzenia, bankierzy okradli skarb państwa. Wiele osób jest złych, ale niewielu jest zaskoczonych. Naukowcy mają lepszy PR.
Widzisz, jestem marksistą-
Sekretem życia jest uczciwość i uczciwe postępowanie. Jeśli potrafisz to udawać, udało ci się. ~Groucho Marks
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna